For you here and now:Only him cz.12

For you here and now:Only him cz.12-Co? Po co?
-Bo chce a co nie mogę ?
-Nie możesz. Znając Ciebie zaraz Mateusz oberwie. Zostajesz tutaj.
-Kocham Cię – powiedział
-Nie jedziesz. – nie zmięknę tym razem. Nie ma mowy.
-Bardzo Cię Kocham.- położył się obok mnie i wtulił twarz w zagłębienie mojej szyi- Szaleje za Toba. Kocham. Kocham. Kocham. Kocham Cię szalenie. Pozwól mi jechać.
-Dorian wiem co robisz. Kocham Cię, ale nie możesz ze mną jechać.- Jego dłoń wsunęła się pod moja bluzkę i znalazła się na mojej piersi. -Przestań…
-Wiem, że Tego chcesz. Twój oddech Cię zdradza i to- wsunął dłoń w moje spodenki i wsadził we mnie palca- Jestes już mokra. Poddaj mi się. Zaspokoję Cię po prostu. – wsuwał i wysuwał palca, kciukiem pocierał mój guziczek. -O właśnie tak. – włożył we mnie drugiego palca. Przygryzł płatek mojego ucha a potem polizał. Chciałam go dotknąć – Nie. Po prostu czuj. Nic nie rob.- polizał moją szyje-Chce Cię naznaczyć – szepnął i zaczął ssać skórę mojej szyi. Przygryzłam wargę, gdy poczułam pierwszy skurcz podbrzusza
-Dorian…- jęknęłam. Oderwał się od mojej skóry i zszedł ustami na piersi. Przygryzł lekko mojego sutka prawego a potem lewego.
-Uwielbiam jak zaciskasz się na placach, gdy dochodzisz. Chce to poczuć teraz. – powiedzial a ja wygięłam plecy w łuk, gdy przeszedł mnie orgazm.
-To jest obrzydliwe- powiedziałam, gdy zobaczyłam, ze oblizuje jednego palca.
-Wcale. Zobacz- przyłożył mi drugiego palca do ust- No otwórz – zrobilam to a ja zaczęłam ssać jego palca. -Dobra dobra. Bo zaraz dojde
-Chcę teraz ja zrobić cos dla Ciebie. – powiedziałam
-Bardzo bym chciał, ale musze iść. Nie wiem jak to zrobię, bo mi stoi
-Gdzie idziesz? – zapytałam bawiąc się jego włosami.
-Do Mike’a – zatrzymałam dłoń-Nie martw się. Kocham Cię -pocałował mnie w usta i wyszedł. Po co poszedł do Mike’a?  

20 dalej go nie ma. Wyszedł po 12 w południe. Gdzie on jest ? Może powinnam pojechać do Mike’a? A jak bedzie zły? Może nie. Po prostu zobaczę czy wszystko w porządku i wrócę. Tylko tyle.
Wezwałam taksówkę i pojechałam prosto do Mike’a. Pod domem jak zwykle stało już kilka samochodów w Tym Doriana. Byłam okropnie zdenerwowana, nie wiedziałam co tam moge zobaczyć. Powiedziałam taksówkarzowi, zeby zaczekał na mnie max 15 minut. Jak nie przyjdę to niech odjedzie. Zgodził się i powiedział, ze poczeka 20.
Weszłam do środka, ale nigdzie nie widziałam Doriana. Spojrzałam do salonu i kuchni a potem poszłam na górę. Otworzyłam łazienkę, ale nic. Pierwsza sypialnia była zajęta przez jakas dwójkę. Wyszłam z niej z obrzydzeniem. Została mi ostatnia sypialnia. Przytkałam ucho i usłyszałam głos Mike’a”Teraz ty” – dokładnie to powiedział. Otworzyłam cicho drzwi i zajrzałam. Dorian, Mike, Karen i James siedzieli przy stoliku. Na nim porozstawiane były białe kubeczki z alkoholem. Dorian akurat nachylał się nad stolikiem i zaczął wciągać biały proszek. Otworzyłam szerzej drzwi. Odwrócił się do mnie i wstał szybko. Nie dalam mu czasu na to, aby mi wyjaśnił cos, czego się nie da. Zbiegłam po schodach
-Martyna!- nie słuchałam go. Przecisnęłam się przez ludzi i wybiegłam na dwór. Taksówka dalej czekala na mnie. Podbiegłam do niej i wsiadłam. -Martyna!
-Proszę jechać. Szybko. – kierowca ruszył zanim Dorian wybił okno w samochodzie.
-To Dorian Collins?- pytanie kierowcy mnie zaskoczyło.
-Tak. Skąd pan wie?
-Bo do Tego domu zawożę najwięcej ludzi i każdy mówi o Dorianie Collinsie. Słucha się ludzi jak rozmawiają. Z opowieści wiem, ze to niezły numer i lepiej z nim nie zadzierać.
-Nie zna go pan.
-Nie znam. I nie chce poznać. Wystarczy to co o nim słyszę. – nie odezwałam się więcej, chociaż chciałam mu przywalić.
Dojechałam do domu i od razu poszłam do jego pokoju. Nie ma sensu uciekać bo i tak mnie złapie. Po prostu położyłam się na jego łóżku i czekałam aż przyjdzie.
Długo nie trzeba bylo czekać bo po 5 minutach słyszałam jak wbiega na gore i otwiera moje drzwi.
-Mamo! Gdzie Martyna!?- cos mu odkrzyknęła. Otworzył powoli drzwi od swojej sypialni i spojrzał na mnie. -Mogę?
-I tak przecież wejdziesz.- wszedł do środka i zamknął drzwi na klucz. Podszedł do łóżka i usiadł na nim. Był mocno podpity i naćpany. Oczy miał czarne. Po prostu czarne. Nie było w nich już pięknego szarego odcienia.
-Nie ćpam. Znaczy…czasami. Raz na jakiś czas i tyle. Nie masz czemu być zła.
-Mam. Mam o co być zla i to wiesz. Wiesz, ze jestem zła i dlatego tak mówisz. Miałeś się z nią nie spotykać. Wchodzę patrzę Ty i Karen. Wszędzie alkohol i narkotyki.
-Dobra tak wiem, ze zjebalem. Przepraszam, ale nie zrezygnuje z tamtego życia. Przecież nic nie zrobiłem. Od zawsze sobie chodziłem na imprezy i piłem. Od czasu do czasu przypaliłem cos lub wciągnąłem i tyle. Nie rob z tego pierdolonej afery !
-Dobrze. – kiwnęłam głową i wstalam z łóżka.
-Co robisz ?- podeszłam do drzwi.
-Wychodzę. Mozesz wracać do Mike’a. Nie bedzie mnie dzisiaj tutaj. Baw się dobrze- niech poczuje się tak jak ja.  

Godzinę później byłam gotowa do wyjścia. Zamknęłam się w pokoju i wszystkie prośby Doriana bym otworzyła nie przekonały mnie. Stoję teraz ubrana w obcisłą czarna sukienkę z dużym dekoltem i bez pleców. Długością była do połowy uda. Na nogach miałam czarne szpilki. Włosy blond lekko pokręciłam a oczy pomalowałam tuszem i eyelinerem. Kości policzkowe uwydatniłam bronzerem a policzki przyprószyłam różem. Usta pociągnęłam błyszczykiem bezbarwnym. Wzięłam swoja czarną małą torebeczkę i schowałam do niej pieniądze, dowód i telefon. Wyszłam z pokoju, Dorian ciągle tu stał.
-Nigdzie nie idziesz- powiedział twardo, gdy mnie zobaczył.
-Przykro mi, ale nie zrezygnuje z mojego życia. – zeszłam na dół. Wyjęłam telefon i zadzwoniłam do Oliwi zapytac za ile przyjedzie. Mówiła ze już dojeżdża. Rozłączyłam się.
-Martyna proszę. – prosi. Prosi. Jak prosi to co ? Mam się zgodzić zostac ? Chyba sni. Nie ma mowy.
-Nie! Nie pros! Nie posłucham Cie! Już nie.
-Ale Martyna… Znaczy proszę zostań.
-Wracaj do Mike’a i Karen. Pewnie tęsknią.
-Jesteś pewna ? Mam tam wracać ? Tego chcesz?
-Nie chce, ale rob co chcesz. Ćpaj, pij, pieprz. Co tylko chcesz. Cześć – nie szedł za mną, gdy wyszłam. I dzięki bogu! Taksówka akurat podjechała wiec wsiadłam do niej.  

-Pij- mówię Oliwi. Była już 12:30 a tutaj bary i dyskoteki otwarte są do 2. No chyba, ze trafimy na taki który bedzie otwarty do 4, ale zadko się tak zdarza. Ten akurat jest do 2. Wzięła do ręki kieliszek wódki. Stuknęłyśmy się i wypiłyśmy. Jakie to niedobre. Dziwne, ze nie zwymiotowałam. Byłam już nieźle pijana i tak… Tego mi było trzeba.
-Ja nie wiem jak my wrócimy do domu. – powiedziała już pijana. Ledwo co stała o własnych siłach. -Może już chodźmy bo czuje, że zaraz upadnę – zaśmiałam się.
-Dobra.
Wyszłyśmy z klubu i wezwałyśmy taksówkę na która musimy czekać 45 minut ! Stałyśmy oparte o ścianę a ja byłam coraz gorzej pijana. Zdjęłam szpilki z mysla, ze może uda mi się utrzymać równowagę. Wyjęłam telefon który zaczął mi dzwonić. Imię na ekranie zaczynało mi się potrajać. Z trudem odebrałam
-Gdzie jestes ? – Dorian do mnie dzwonił
-Daleko… Bardzo
-Jesteś zalana
-Oczywiście.
-Chryste Martyna! Gdzie jesteś!?- krzyknął – Przyjadę po Ciebie
-Oh… A nie posuwasz Karen ? – zachichotałam
-Gdzie jesteś?- jego głos jest taki głęboki i taki seksowny.
-Pod klubem. Czekamy na taksówkę.- spojrzałam na Oliwię ktora próbowała nie zwymiotować – Nie rób Tego. – powiedziałam do niej.
-Czego? Jakim klubem ?
-No tym takim fajnym… O boże zwymiotowała – rozłączyłam się i zaczęłam trzymać jej włosy.
Na szczęście taksówka przyjechała 10 minut później. Wsiadłyśmy i podałam Adres Oliwii. Musze ją odstawić.
Droga zajęła nam 20 minut a ona już prawie spała. Kazałam taksówkarzowi zaczekać a on zaproponował pomoc. Zgodziłam się i pomógł mi zanieść Oliwie pod drzwi domu a tam odebrał ja ode mnie jej chłopak.
Taksówkarz podwiózł mnie pod sam dom, zapłaciłam mu i wyszłam z samochodu zabierając buty.
Weszłam do domu i rzuciłam buty w przedpokoju. Musiałam być bardzo głośno bo Karolina i Matthew wyszli ze swojej sypialni.
-Nic mi nie jest – powiedziałam podnosząc ręce do góry.
-Dorian Cie…- nie zdążyła powiedzieć bo właśnie Dorian wparował do domu wściekły jak diabli.
-Na górę kurwa- warknął. Zaśmiałam się
-Wybacz, ale nie będziesz mi rozkazywał. Idź do Karen. – chciałam wejść po schodach na gore, ale przechyliłam się do tyłu i gdyby nie silne ręce Doriana najpewniej złamałabym kark lub cos innego. Wziął mnie na ręce i zaniósł do siebie do pokoju-Chce do swojego.- powiedziałam niewyraźnie.
-Chyba kurwa żartujesz. Postawię Cię. Stój – kiwnęłam głową. Postawił mnie a ja poleciałam w bok. Złapał mnie ponownie, jakby przygotowany na takie coś – Dobra. Położę Cię i rozbiorę okej?
-Nie. – zachichotałam
-Sam nie wiem po co Cię pytam. – położył mnie i chyba rozebrał. Nie wiem. Nic więcej nie pamiętam.  

Nie chce otwierać oczu. Ból głowy rozwala mi czaszkę, chce mi się wymiotować i wole się nie poruszać. Próbuje sobie przypomnieć co bylo po tym jak Dorian mnie położył, ale nie wiem. Chce mi się pic, ale boje się ruszyć. Raz kozie śmierć. Podniosłam się powoli. Ręce mi się trzęsły a serce waliło jakby zaraz miało wyskoczyć.
-Wyspałaś się?- zapytał Dorian wchodząc do pokoju. Był wyraźnie wkurzony.
-Ujdzie. – odparłam.
-Nie wkurwiaj mnie. Pamiętasz co ty wczoraj mówiłaś?
-Zalezy kiedy.
-Jak Cię rozbierałem
-Nie. Co mówiłam ?
-Że to moja wina. Że żałujesz, ze tutaj przyjechałaś. Że mnie kochasz, ale ja się tobą bawię. Że pieprzę Karen. A Ty jesteś odskocznią od tamtego życia. Jak mogłaś tak mówić ? Jak w ogóle mozesz tak myśleć. Kurwa! Powiedziałem, ze Cię kocham !
-I co z Tego, ze powiedziales?! Co kurwa z Tego ? Okłamujesz mnie ciągle. Miałeś się z nią nie spotykać! A ty co? Byleś tam z nią!
-Nie odwracaj kota ogonem ! Kurwa jak ty mnie denerwujesz! – wstałam z łóżka.
-To nie jest odwracanie kota ogonem. To się zaczęło odkąd Karen namieszała. Dobrze o Tym wiesz. Ide się wykąpać- powiedziałam i wyszłam z pokoju. Zanim doszłam do łazienki usłyszałam huk. Nie wracałam. Pewnie teraz wyżywa się na czym popadnie.  


"Niespodzianka”
Taką wiadomość dostałam godzinę później, gdy u siebie w pokoju leżałam i słuchałam muzyki. Nie rozumiałam o co w Tym chodzi. Po chwili ktoś zapukał do drzwi. Poszłam otworzyć. Mama. Moja mama stała przed moimi drzwiami.
-Piłaś – pierwsze słowo. Zaśmiałam się i rzuciłam na jej szyje.
-Tęskniłam i tak. Piłam. Wczoraj z koleżanka. Az tak widać?
-Tak. Widać, że masz kaca. – zaśmiałam się.
-Dzień Dobry- powiedział Dorian stojąc u siebie w drzwiach.
-Dzień Dobry Dorian.- moja mama była wyraźnie zdenerwowana.
-Chodź do pokoju- powiedziałam i ją wpuściłam. Zamknęłam za nią drzwi. Usiadłyśmy na łóżku. – Nic nie mówilas, ze przylecisz.
-Bo nie wiedziałam. Nie uwierzysz, ale Karolina wczoraj zabukowała mi bilet na dzisiaj. – wczoraj mówiłam Dorianowi, ze chcę lecieć do Polski, ale przecież to niemożliwe, żeby on powiedział Karolinie, aby ta ściągnęła moja matkę.
-Hmm. A jak tato?
-Dobrze, tylko tęskni. – westchnęłam. -Ale nie przejmuj się Tym. – kiwnęłam głową i zaczęłyśmy rozmawiać o Tym jak tutaj jest i czy jestem szczęśliwa. Nie mówiłam jej o Dorianie bo po prostu nie wiedziałam jak zareaguje. A poza tym nie wiem jak nazwać to co miedzy nami jest. Związek? Nie wygląda na związek. Romans ? Już bardziej pasuje. Romans z dodatkiem blond włosów z niebieskimi końcówkami. Karen i miliard innych rzeczy.

Aria

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 2225 słów i 12172 znaków.

11 komentarze

 
  • Użytkownik Aga

    Mógłby sie zmienic i niech zostaną razem tak na zawsze <3 mega twoje opowiadanie wciąga :D

    16 mar 2016

  • Użytkownik Olciiak

    Martyna i Dorian muszą być razem już na zawsze <3 kiedy następna część??

    16 mar 2016

  • Użytkownik inez

    Super dodasz jeszcze cos dzisiaj ?? :D :*

    16 mar 2016

  • Użytkownik mysza

    W końcu zaczyna rozumieć, że to nie jest miłość.

    16 mar 2016

  • Użytkownik Misiaa14

    poprostu uwielbiam *-*

    16 mar 2016

  • Użytkownik Ona18

    Oh kocham! <3

    16 mar 2016

  • Użytkownik marTYNKA

    Super :) kiedy kolejna?

    16 mar 2016

  • Użytkownik Kamilka889

    Mam pytanko ile będzie części tego opowiadania???? Ps. Cudowne jak zawsze

    16 mar 2016

  • Użytkownik Aria

    @KontoUsuniętelka889 Dziękuję. Tej części bedzie 18. Druga właśnie się tworzy :) Pozdrawiam

    16 mar 2016

  • Użytkownik Kamilka889

    @Aria To świetnie,  dodasz.jeszcze jedną dziś? Proooooooosze

    16 mar 2016

  • Użytkownik Olciiak

    @Aria czemu tak mało :( :(

    16 mar 2016