For you here and now:Forgive me cz.4

For you here and now:Forgive me cz.4Dorian.
Siedzieliśmy i tak po prostu rozmawialiśmy do 18. Później siedzieliśmy i oglądaliśmy jakiś film zajadając sie pizzą. Było inaczej... Nie kłóciliśmy sie. Wyjaśniliśmy sobie prawie wszystko. Rozmawialiśmy. I dużo się o niej dowiedziałem. Dopiero teraz zdałem sobie sprawę, że nic o niej nie wiedziałem. Nie wiedziałem co lubi jeść. Co lubi oglądać. Czym sie interesuje. Dzisiaj już wiem.  
Wiem , że uwielbia góry. Uwielbia stare samochody , a w moim sie zakochała. Gusta muzyczne mamy takie same. Mówiła, że chciała iść na dziennikarstwo. Pasuje do niej. Powinna na to iść. Mówiła, że chciałaby pojechać na jakiś koncert rockowego zespołu, nie była bo nie miała kiedy. Musze to wszystko zapamiętać. Muszę chociaż połowę jej z Tego dać.  Muszę pozwolić jej iść na studia. Wszystko by ją uszczęśliwić.  

Gdy byla w łazience , zaniosłem do jej pokoju telefon. Zostawiłem tez karteczkę
" Weź go i nie przyjmuję odmowy. Napisz jak włączysz."
Po niej ja poszedłem wziąć prysznic. Umyłem zęby i założyłem spodenki w których czasami śpię. Poszedłem do swojego pokoju i się położyłem. Wziąłem telefon so ręki. Miałem wiadomość.  
Włączyłam. Zadowolony?
P.S Kasę i tak Ci oddam"

Oczywiście, ze to napisała .
Oczywiście nie przyjmę.  Przeze mnie rozwaliłaś tamten, wiec odkupiłem.
Tak to prawda. Nie zapomnę , jak mi powiedziała, ze fo rozwaliła, gdy zobaczyła moje imię na nim. Tak bardzo mnie wtedy nienawidziła.  
"Niech Ci będzie.  Czemu nie spisz ?"
Bo bez Ciebie nie zasnę tak szybko.  
"Nie wiem. A ty ?"
Przecież nie będę naciskał by spała ze mną.  
Nie wiem. Ostatnio nie za dobrze sypiam"
Przeze mnie. Bo przez kogo?  
"Film ? Może Cię sen zmorzy"
Czekałem na odpowiedź juz 2 minuty. Może zasnęła? Po chwili drzwi od mojego pokoju sie otworzyły.
-Mam laptopa. Jaki film ?- usiadła podłączyła laptopa i usiadła na łóżku.  
-Wybierz coś.  
-Hmm gatunek ?
-Obojętnie. - przewróciła oczami. Juz ją irytuję. Położyła palec na usta i zaczęła myśleć. Wyglądało to niesamowicie.  
-Okej... Whiplash?
-Spoko- włączyła film i sie położyła.  

Powiem szczerze , że ten film był niesamowity. Chyba najlepszy film jaki obejrzałem do tej pory. Jakbym ja nią takiego nauczyciela od gry na perkusji to bym go chyba zamordował. Serio, zrobiłbym to. Napisy sie skończyły.  Film sie wyłączył a ja spojrzałem na Martynę.  Chyba nie chciała iść spać do siebie.  
-Bardzo fajny film. Zostanie w pamięci na długo - powiedziała  
-Prawda.  
-Pójdę już. -
-Możemy coś jeszcze obejrzeć jezeli chcesz.  
-Niee...wtedy na pewno zasne tutaj. - właśnie o to mi chodzi  
-Przeniosę Cię wtedy. No włącz coś - namawiałem ją.  
Włączyła film , ale faktycznie nie wytrwała nawet do 20 minuty. Zasnęła jak dziecko. Wyłączyłem laptopa i odłożyłem. Jutro mnie zabiję, ale nie stracę okazji. Położyłem sie obok niej. Wtuliła się we mnie przez sen. Tak...właśnie Tego mi brakowało. Czuje teraz taki cholerny spokój.  Pocałowałem ją w czoło i zamknąłem oczy.  

Martyna.
Było mi tak gorąco, ale i przyjemnie. Dobra specjalnie włączyłam taki beznadziejny drugi film , żeby zasnąć. Miałam nadzieje , że mnie nie przeniesie. I nie zrobil tego a ja właśnie obudziłam się wtulona w jego tors. Wczoraj bylo tak normalnie. Rozmawialiśmy, śmialiśmy sie. Jak w normalnym związku. Podniosłam głowę do góry i spojrzałam na jego twarz. Nie spał. Patrzył na mnie.  
-Nie śpisz - powiedziałam
-Niee. Napawam się Twoją bliskością. - powiedział poważnie.  
-hmm- nie chciałam wstawać. Musiałam.  Podniosłam się i wstałam z łóżka.  Spojrzałam na Doriana. Wyglądał tak smutno. -Kocham Cię - powiedziałam. Podniósł na mnie wzrok.  
-To wróć do mnie
-Jestem przeciez tutaj teraz z Tobą. Może nie jako twoja dziewczyna, ale jestem. - o ile w ogóle nią byłam, pomyślałam.  
-Tak , wiem. Zbieraj sie. Pora iść zwiedzać miasto. - powiedział wstając.  
-Romantyczna randka?- zmrużył oczy
-Hmm nie jestem dobry w romantycznych randkach, ale się postaram. - wyszłam z jego pokoju uśmiechnięta.  

-Cudownie- szepnęłam, gdy szliśmy wzdłuż plaży.  
-Masz racje.  
-Masz tu jakiś znajomych ?- zapytałam. Buty trzymałam q dłoni a ciepła woda przyjemnie zakrywała mi stopy.  
-Nie za wiele. Znaczy z lat , gdy było dobrze. Nie utrzymuje raczej z nimi kontaktu teraz.  
-Lody! - powiedziałam głośno. Chwyciłam go dłoń i pociągnęłam w tamtą stronę. Jak ja dawno nie jadłam lodów...serio , bardzo dawno. Stanęliśmy przed budka.  Założyłam trampki na nogi i sie skrzywiłam bo miałam w nich dużo piachu. Dorian sie zaśmiał. -Lepiej mi kup loda- znowu sie zaśmiał. Wiedziałam o czym myślał - Zboczeniec.- powiedziałam i pokazałam mu język, chciał go złapać, ale go szybko schowałam. Pokręcił głową i kupił nam lody. Wybrałam smak cytrynowy a on waniliowy. Chwyciłam go za dłoń i ruszyliśmy zwiedzać miasto.  

Byliśmy w wielu fajnych miejscach . Było zabawnie. Ciągle żartowaliśmy i sie śmialiśmy. Później Dorian zaprowadził mnie do jakiejś restauracji na obiad , który swoją drogą był wyśmienity.
-Dlaczego nie mówiłeś, ze pracuje w Twojej restauracji? - zapytałam , gdy siedzieliśmy i piliśmy kawę. Spojrzał na mnie.
-Myślałem, że wiesz. Karolina Ci nie mówiła, że to jej i moja restauracja? - pokręciłam przecząco głową - Była mojego ojca. Przepisał mi ja zanim zginął. Nie chciałem jej , ale nalegał. W końcu powiedziałem, ze dobrze , ale polowa ma być mamy. Zgodził sie. W sumie bywam tam tylko cos zjeść i sie napić. - ah teraz rozumiałam. W sumie przecież podpisywałam umowę z Karolina. Ustalałam wszystko tez z nią.  Jezu jak ja mogłam nie widzieć kto jest moim szefem ? -Chciałbym Cię gdzies zabrać.  
-Teraz ?
-Hmm już po 17. Wypijemy kawę i pójdziemy. - kiwnęłam głową.  

Dorian.  
-Daleko jeszcze ? - ale ona niecierpliwa. Juz trzeci raz sie zapytała czy daleko jeszcze. Cóż... Idziemy juz prawie 30 minut.  
-Nie. Trochę cierpliwości. - westchnęła. Tak naprawdę, już za jakieś może  5 minut będziemy. Mam nadzieje , że jej się spodoba. Lubiłem tam przychodzić , gdy tu przyjeżdżałem czasami sam a czasami z Karoliną... Znaczy z mamą.  
-Nie chcesz mnie zwabić do miejsca , gdzie nie ma ludzi i próbować mnie wykorzystać?- spojrzałem na nią i wybuchnąłem śmiechem.  
-Oh skarbie jakbym Cię chciał wykorzystać to nie musiałabym iść do miejsca bez ludzi.  
-Tak. W sumie racja. To czemu tutaj nie ma ludzi ?- rozejrzałem sie. Nie ma bo to moje miejsce. Poszliśmy wzdłuż plaży. Za jakieś 100 metrów bedzie tutaj bardzo malutkie jezioro.  
-Bo Malo osób o tym miejscu wie.  I dobrze w sumie. - skręciliśmy w lewo . Jeszcze kilka metrów. Weszliśmy w głąb drzew aż w końcu ujrzałem drogę . Dróżka to jeziora z kamyków dalej tutaj była. Chwyciłem Martynę za dłoń, nie protestowała.  Szliśmy jeszcze kilka minut aż  ujrzałem małe jeziorko z czystą i zapewne ciepłą woda jakby ktos mi pokazał na zdjęciach to miejsce i powiedział, że to w Anglii . Pewnie bym nie uwierzył, myślał bym , że to zdjęcie z jakiś ciepłych krajów.  Przychodziłem tutaj pomyśleć. Siadałem na dużym kamieniu i myślałem a takze pisałem. Uspokajało mnie to miejsce.  
-Dorian to jest... Cudowne. Nie wiedziałam, ze może być tutaj takie bajeczne miejsce. Skąd je znasz ?- uśmiechnąłem się.  
-Historia gowniana. Po śmierci ojca, przyjechałem tutaj na miesiąc. Któregoś dnia , podpiłem sie i szedłem wzdłuż plaży. Zobaczyłem właśnie drzewa i tą dróżkę.  Stwierdziłem, ze co mi tam. Szedłem aż w końcu tutaj dotarłem. Usiadłem na tym kamieniu i siedziałem. Potem przychodziłem tutaj codziennie aż do wyjazdu. - rozejrzałem się czy aby na pewno ktos tutaj nas nie obserwuję. Nikogo nie było.  Zdjąłem koszulkę, buty, skarpetki a potem spodnie i miałem ściągać bokserki, gdy Martyna zapytała
-Co Robisz!?  
-Będę się kąpać. No przecież nie wejdę w bokserkach. - zdjąłem je i spojrzałem na nią. Miała czerwone policzki. Zawstydziła sie. - Rozbieraj się. Nie musimy sie dotykać jezeli nie chcesz. Po prostu chcę wejść do tej wody. Jest czysta jak łza i do tego bardzo ciepła.  
-Okej. Będę w stroju - no tak. Kiwnąłem głową.  Zdjęła ubrania i została w stroju kąpielowym. Tak , tym stroju który dla mnie strojem nie jest tylko niczym.  
Kurwa.
Stanął mi. Odwróciłem sie i wskoczyłem do wody. O tak tego mi było trzeba. Gdy wypłynąłem, Martyna dalej stała w Tym samym miejscu.  
-No chodź. Woda jest ciepła. - powiedziałem
-A jest głęboko?
-Nie. Wskakuj.- kiwnęła głową. Nie wskoczyła jak ja , tylko usiadła najpierw na brzegu a dopiero potem weszła do wody.  
-Kłamca! Myślałam, że bedzie dno jak wejdę!  
-To tylko metr osiemdziesiąt gdzie jestes. Tu gdzie ja trzy i pół. Nie moja wina , ze jesteś mala . Nie jest głęboka. - ochlapała mnie wodą.  Podpłynąłem do niej. Położyła swoje dłonie na moich ramionach i chciała mnie chyba utopić, ale jej się nie udało.  
-Dupek. - zaśmiałem się.  
-Dorian. -  
-Dorian Dupek Collins- pokazała mi język.  
-Może być.  - odpowiedziałem śmiejąc się. -Nie wiem po co Ci ten strój jak jest tak skąpy. - powiedziałem.  Spojrzała w dół
-Może, ale to co trzeba zakrywa. - przybliżyłem się do niej.  
-Owiń nogi wokół moich bioder. Podpłyniemy tam. - pokazałem na tył. Jest tam skałka. Kiwnęła głową. Najpierw założyła dłonie na moja szyję, podniosłem ją za biodra a ona owinęła nogi wokół moich bioder.  Odgarnęła moje przydługie włosy z czoła. Musze je skrócić w końcu. Podpłynąłem z nią do tej skałki. Wystawała tylko trochę z wody. Posadziłem ją na niej. Teraz jej brzuch miałem na wysokości twarzy. Niewiele myśląc pocałowałem go i sie odsunąłem.  
-Przepraszam- przepraszam, cóż...jakaś zmiana. Kiedy indziej bym nie przeprosił.  
-W porządku. -przeczesałem palcami włosy. -Zbierałeś tutaj kogoś? - wiedziałem o co jej chodzi
-Nie. Ty jesteś pierwsza. No oprócz matki czasami.  
-To najlepsza randka w moim zyciu Dorian. Naprawdę. - uśmiechnąłem się i usiadłem obok niej.  
-Cieszę się.  
-Mogłabym tu zostać juz na zawsze. - powiedziała rozmarzona.  
-Chciałabyś tu mieszkać?- zapytałem zaskoczony.
-Jasne. A ty nie ? - spojrzała na mnie
-Nie. Londyn to moje miasto i raczej nigdy się z niego nie wyprowadzę
-Rozumiem.- posmutniała.  
-Ej co jest?- zapytałem dotykając jej policzka.  
-Nic. - wskoczyła do wody z powrotem i popłynęła do brzegu. Wyszła z jeziora i zaczęła się ubierać. Co jest ? Podpłynąłem do brzegu i wyszedłem z wody . Ubrałem się i spojrzałem na nią. Była taka kurwa smutna , że aż mnie serce bolało patrząc na nią.  
-Powiedz co ci jest.  
-Będę tu jeszcze prze jakiś rok. Potem wracam do Polski na studia. Ty zostajesz tutaj. Myślisz , że jest sens znowu w to wchodzić ?- Chryste nie może tak mówić. Boże nie może.  
-Tak. Jest sens.  Nie mozesz tak myśleć rozumiesz ? Przez cały rok możemy oboje zmienić myślenie - ja nie, ale musiałem coś powiedzieć.  
-Przestań. Przecież dobrze oboje wiemy , że nie wyjedziesz nigdy z Londynu. - ja pierdole. Czemu znowu o Tym rozmawiamy? Dzisiaj. Czemu ?
-Możemy o Tym dzisiaj nie rozmawiać ?  
-Jak  chcesz. Może to zły czas na takie rozmowy.  Porozmawiamy o tym w Londynie.  
-Dziękuję  
-O jeju patrz- powiedziała pokazując na wodę. Spojrzałem tam.  
-Co?- nic nie widziałem. Poszedłem do brzegu.  
-No to - powiedziała . Odwróciłem sie do niej. Uśmiechnęła sie i mnie popchnęła. W ostatniej chwili złapałem ją za dłoń i poleciała do wody razem ze mną.  
-Ty! Dlaczego to zrobiłaś?- zapytałem gdy się wynurzyliśmy.  
-Bo zasłużyłeś! Dlaczego mnie pociągnąłeś!? -  
- Ja ? Bo mnie popchnęłaś. Taki odruch.  
-Bo jesteś dupkiem! Powinnam Ci przyłożyć w twarz i skopać dupe ! Co ty sobie kurwa myślałeś!- była wkurzona. Tak bardzo wkurzona. Chciałem do niej podpłynąć, żeby ja złapać, ale się odsunęła - Kurwa nie waż się! Jak mogłeś mnie tak zniszczyć?- "zniszczyć" kurwa. Zniszczyłem ją. -Oddałam Ci się cała ! Zakochałam sie w Tobie. Byłam przy Tobie a ty odszedłeś. -płakała. Nie mogę Tego znieść.  Chciałbym ja przytulic i ukoić jej ból.  - Uzależniłam się od Ciebie a to nie jest dobre. Mozesz robić ze mną co chcesz a ja i tak będę wracać jak głupia. Jestem taka głupia, że się zakochałam. Jestem taka głupia, że w ogóle tutaj przyjechałam. Powinnaś odejść zanim to wszystko zaczęło się rozkręcać.  
-Przestań! - podpłynąłem do niej i wziąłem jej twarz w dłonie - To moja wina. To ja Ci nie pozwoliłem odejść. Za każdym razem błagałem Cie o kolejną szansę. Ale czy taka nie jest właśnie miłość? Odpychamy sie, ale nie potrafimy żyć bez siebie. Nie umiemy żyć, ze sobą.  Może to moja wina, ale Kocham Cię. Musimy nauczyć sie , żyć razem. Musimy oboje nauczyć sie być w związku.  Jeżeli Tego nie zrobimy będziemy cierpieć tak jak teraz. - wytarłem jej łzy kciukami. - Nie płacz już proszę.  
-Kochaj sie ze mną - Co?
-Co?
-Kochaj sie ze mną - teraz ? Nie rozumiem jej . Jest wkurzona to dlatego? Tak ? No kurwa ! Jestem zdezorientowany. Poczułem jak rozpina mi dżinsy pod wodą. Przyciągnąłem jej twarz do swojej i pocałowałem. Tak długo na to czekałem. Na jej słodkie usta. Ciepłe i miękkie.  
-Nie- szepnąłem odsuwając się od niej - To nic nie zmieni miedzy nami prawda?
-Nie. Po prostu mnie pieprz.  
-Nie- powiedziałem twardo.  
-Cóż... Będę musiała poprosić kogoś innego.  
-Nie szantażuj mnie Martyna. To nie zadziała. Uwierz mi , chciałbym to zrobić, ale jeżeli masz potem dalej być moją " przyjaciółka" to nie zrobię tego.  
-Chcę wracać - odwróciła sie i wyszła z wody. Zrobiłem to samo i nie odzywając sie zaczęliśmy wracać do domu

Aria

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 2723 słów i 14246 znaków.

16 komentarzy

 
  • Użytkownik ~szaramycha22

    Dzięki Bogu kobieto wrocilas do pisania a to opowiadanie jest genialne, czytam go dziś pierwszy raz i brak słów :) szacun kobieto oby tak dalej :) ;)

    31 mar 2016

  • Użytkownik Edma

    Kochana ! Dodaj kolejną część, bo nie wytrzymam dłużej  :*

    31 mar 2016

  • Użytkownik mysza

    Nawet mi go troszkę szkoda.

    31 mar 2016

  • Użytkownik Malineczka2208

    *.* uwielbiam. <3  
    To sie porobiło  ... Teraz tylko czy bedzie jak wcześniej czy nie ..  Uu .. Czekam na kolejną ;*

    30 mar 2016

  • Użytkownik ktośia

    Cuudo bedzie dzisiaj kolejna czesc

    30 mar 2016

  • Użytkownik Misiaa14

    Cudo *-*

    30 mar 2016

  • Użytkownik misiako

    Cudo , piękne, tylko ona ciągle do odrzuca☺☺a teraz?

    30 mar 2016

  • Użytkownik elizaa

    Ma duże wahania nastroju jak baba w ciąży niech się ogarnie i mogliby zostać już parą ;)  <3

    30 mar 2016

  • Użytkownik myszka :-*

    To jest poprostu cudowne ♥♥♥♥♥♡♡♡♡♡♡

    30 mar 2016

  • Użytkownik Om24

    ale ona jest głupia.. on się stara a ona go odspycha! :/

    30 mar 2016

  • Użytkownik Ona18

    Ku*rwa! Jakie to zajebiste!! :drool: Kocham! <3

    30 mar 2016

  • Użytkownik majli

    Dorian nie chce seksu. Cóż za odmiana.xd Myślałam, że przeleciałby nawet dziurę w płocie. Wyczuwam, że oboje chcą czego innego od życia, ale mam nadzieję, że w tym wypadku sprawdzi się powiedzenie o przyciąganiu przeciwieństw. <3

    30 mar 2016

  • Użytkownik Sosenka

    Najlepsze! !!  <3

    30 mar 2016

  • Użytkownik Czarna21

    Super! Bd dzisiaj jeszcze jedna część???  ;)

    30 mar 2016