For you here and now : Stay cz.15

For you here and now : Stay cz.15Dorian.  
Piątek. Dzisiaj wyjeżdżam. Nie chcę. Chcę zostać. Nie wiem co mam z Tym zrobić. Martyna wzięła wolne dzisiaj. Siedzimy teraz razem w restauracji i jemy obiad. Jest smutna i ja to widzę. Sam mam ochotę się rozpłakać.  
-Najadłam się.- powiedziała i upiła lyk wody. Tak naprawdę zjadła niewiele. - O której jedziesz?- spojrzałem na telefon.  
Była 13 a to oznacza za 7 godzin. O 20.  
- Za 7 godzin. - podeszła do nas jakaś dziewczyna. Spojrzeliśmy na nią.  
- Przepraszam, że przeszkadzam. Mam na imię April. Mogłabym prosić o zdjęcie? Bardzo mi zależy, ale jeśli nie to...- Martyna jej przerwała. Ja miałem ochotę powiedzieć NIE. To jest czas dla mnie i dla Martyny. Nie dla moich fanów. Nikogo innego.  
- Oczywiście, że możesz. Ja pójdę do łazienki.
- Ale proszę zaczekać- powstrzymała ją dziewczyna. - Ja chciałam z wami zrobić. - uśmiechnąłem się i też wstałem.  
Ustawiliśmy się do zdjęcia. Dziewczyna była w środku. Zrobiła zdjęcie i nam podziękowała na końcu dodała - Uwielbiam was. Też chcę zaznać takiej miłości. Patrząc na was od nowa zaczynam w nia wierzyć.- miała moze z 19/20 lat. Powiedziała i odeszła do swojego stolika przy którym siedziała sama.  
- Zaczekasz chwilę?- zapytałem Martyny. Kiwnela głową. Poszedłem szybko do samochodu, wziąłem płytę zespołu i nasze zdjęcie. Zawsze mam je w samochodzie. Ostatnio manager nam je wcisnal i tak leżały i płyty i zdjecia.  
Wróciłem do restauracji. Poprosiłem obsługę o długopis.  

" Miłość jest tylko jedna, każdy jej doswiadczy. Tak jak i ja jej doświadczyłem. Mimo iż jej nie szukałem i nie chciałem. Stało się, zakochałem sie. Jestem szczęśliwy. Ty też będziesz. Nie szukaj. Sama się znajdzie. Życzę Ci Tego z całego serca April.  
Dorian Collins"

Napisałem na odwrocie zdjęcia. Podpisałem jeszcze płytę. Podszedłem do dziewczyny.  
-April. To Dla Ciebie i tylko dla Ciebie. - dziewczyna spojrzała na mnie i wzięła i płytę i zdjęcie. Odwróciła zdjęcie i przeczytała notatkę jaką jej zostawiłem. Spojrzała na mnie a w jej oczach ujrzałem łzy.  
- Dziękuję Proszę Pana- Uśmiechnąłem się szerzej.  
- Dorian. - podałem jej dłoń która uscisnela.
- April. - Martyna podeszła do nas i usiadła na przeciwko dziewczyny. Zrobiłem to samo.  
- Nie będzie Ci przeszkadzało jak wypijemy z Tobą kawę?  
- Oczywiście, że nie.  


- Jesteś wspaniały- powiedziała Martyna, gdy dwie godziny później wracaliśmy do domu. 2 godziny rozmawialiśmy z April. Jest miła i Martyna ja polubiła. Tak jak ja.  
- Wiem - uśmiechnąłem się szeroko. Spojrzała na boczną szybę. Tylko kilka miesięcy. Tylko i koniec. Bede znowu z nią. Zawsze.  
Zawsze.  
Na zawsze.  
Musze zacząć działać.  
- Mamy 5 godzin. - szepnela.  
- Wiem. Jak chcesz je spędzić?  
- W domu. Po prostu chce, żebyś był przy mnie.  
- Oczywiście Martyna. Zostawiam Ci samochod.- spojrzała na mnie zaskoczona.  
- Mi? Swój samochod? Serio?  
- Nawet dwa. Ten i ten nowszy. - uśmiechnęła się i klasnela w dłonie.  
- Bedziesz w dobrych rękach- powiedziała do samochodu. Zasmialem sie.  
- Mam.nadzieje, jak przyjadę to go obejrzę dokładnie.  
- W porządku. - Zaparkowalem pod domem i wyszliśmy z auta. Podeszła do mnie i wyciągnęła dłoń. - Kluczyki - podałem jej je i złapałem za drugą dłoń po czym poszliśmy do domu.  

Martyna.  
Zanim dobrze weszłam do domu, Dorian złapał mnie za łokieć i okrecil w swoją stronę. Uśmiechnął się, zamknął drzwi i wpil się w moje usta. Zarzucilam mu ręce na szyje. Złapał mnie za uda i podniósł do góry. Owinelam nogi wokół jego bioder. Dorian ruszył na oślep w strone salonu. Pożądanie rozlało się po moim ciele. Chciałam go i to bardzo. Położył mnie na kanape i wstał. Spojrzal na mnie prawie czarnymi oczami. Oddychal ciężko. Zdjął swoją koszulkę powoli i rzucił na podłogę.  
- Lez. - powiedział, gdy chciałam go rozebrać. Położyłam się z powrotem zrezygnowana. Dorian skończył się rozbierać a ja mogłam podziwiać jego ciało. Na moich policzkach pojawiły się rumience. Podszedł do mnie i zaczął rozbierać. - Powiedz mi. - szepnal, gdy uporal się z ubraniami.  
- Co?- nie wiedziałam o co mu chodzi. Kompletnie. Chciałam tylko, żeby w końcu mnie wypełnił.  
- Że jesteś tylko moja. - przygryzl płatek mojego ucha a ja jeknelam.  
- Jestem tylko Twoja. - Dorian pocałunkami schodził z szyi do piersi. Wygielam się łuk, gdy poczułam jego język na moim sutku. - Dorian prosze...- jeknelam. Wziął drugiego sutka w usta a ja ledwo co się powstrzymywalam. Przygryzl go delikatnie a ja poczułam pierwszy skurcz w podbrzuszu. - Dorian proszę Cię...
- O co ? - spojrzał na mnie. Chyba oszaleje. Chce żeby mnie wypełnił i to natychmiast. Potrzebuje tego i pragnę.  
- Po prostu mnie weź.- wszedl we mnie niespodziewanie, na co krzyknęłam trochę z bólu trochę z rozkoszy.  
- O tak? - zapytał niskim głosem.  
- Jezu...tak!- położyłam rece na jego plecach. Przejechalam paznokciami po jego skórze. Jego usta znalazły się na moich tlumiac moje jęki. Poruszał się we mnie powoli co doprowadzalo mnie do szaleństwa. - Dorian...- szepnela w jego usta.  
- Spójrz na mnie- otworzyłam z trudem oczy i spojrzałam w jego. Przygryzlam warge a moim ciałem wstrząsnął orgazm. Zacisnelam się na nim. Poruszył się jeszcze pare rszy wchodząc we mnie i sam doszedł z jekiem. Po wszystkim opadł na mnie. - Jesteś moja - szepnal w moja szyje. Jestem. Jestem Doriana Collinsa. Tylko jego na zawsze.  


- Masz wszystko?- zapytał. Dorian za 5 minut musi wyjsc. Po cudownym seksie, lezelismy i tak po prostu myśleliśmy w ciszy.  
- Tak. Oprocz Ciebie. - łzy naplynely mi do oczu.  
- Masz mnie. Przecież wiesz. - przytulilam się do niego. Objął mnie i pocałował.  
- Wiem. - usłyszeliśmy dzwonek do drzwi, ale po chwili do domu wszedl Alex, Ryan i Aaron a także dziewczyny.  
- Już czas D. - Dorian kiwnal głową. Wziął walizkę i torbe i wyszliśmy z domu. Kurwa jak mnie boli serce. Ledwo moge oddychać. Czuje gule w gardle i zaraz wybuchne płaczem.  
Dorian spakowal rzeczy do bagażnika-duzego vana i odwrócił się do mnie.  
- Nie rób głupot. Czekaj na mnie. Kocham Cię Martyna i Pamiętaj o Tym Okej? - pocałował mnie a ja kiwnelam głową.  
- Też Cię kocham. - Przytulił mnie jeszcze ostatni raz. Spojrzał mi w oczy i odszedł. Wsiadł do samochodu razem z chłopakami i odjechali. Zniknęli mi z oczu a ja się odwróciłam do dziewczyn i wybuchlam płaczem. Przytulilysmy się wszystkie. Poczułam pustkę w sercu.  
- Bedzie dobrze prawda?- zapytałam wierząc w to mocno.  
- Musi- odpowiedziała Oliwia. Tak. Musi.  

Dorian.  
Wcale, ale to wcale się nie ciesze. Każdy z chłopaków siedzi ze wzrokiem utkwionym przed siebie. Atmosfera jest tak chujowa, że rzygac mi się chcę.  
- Alex- powiedziałem. Spojrzał na mnie. - Przecież jej nie kochasz.  
- Nie, ale Conor tak. I mogę się założyć, że będzie próbował wszystkiego by z nią być.  
- Trudno. - odparlem obojętnie.  
- Trudno!? Pojebalo Cię? -wkurzyl sie
- I co się wkurwiasz?  
- A ten J? - zapytał kpiarsko. " J ".  
- Martyna jest ze mną.  
- Jest z Tobą a zaraz może być z nim. Nie bedzie nas dlugo.  
-Pierdol się. - warknalem. - Ten pierdolony J się nie liczy. Ale Conor dla Eweliny tak. - Zasmial się głupio.  
- Zobaczymy. Zobaczymy za ile się dowiesz, że się z nim spotkała albo pieprzyła. - wstałem z miejsca i próbowałem go uderzyć, ale Aaron mnie odciagnal. Ryan usiadł obok Alexa, żeby przypadkiem on nie chciał zrobic Tego co ja.  
- Co z wami? Posrało was do końca. - zapytał Aaron.  
- Wkurwia się o chuj wie co ! Mówię tylko prawdę. - powiedziałem wkurwiony.  
- Przestańcie kurwa. Co się z wami stało? Jesteśmy przyjaciółmi do kurwy nędzy! Martyna kocha Doriana i na prawdę " J " się nie liczy. Ewelina mimo wszystko wybrała Ciebie Alex wiec przestańcie sobie dopierdalac. I tak już jest ciężko z racji, że one tam zostały a my jedziemy w trasę. - oparlem głowę o szybę i westchnalem. Złość powoli mi przechodziła. Aaron ma rację, nie powinniśmy sobie dowalac.  
- Przepraszam.- powiedziałemm do Alexa.  
- Ja też. Sorry okej? Na prawdę.  
Aaron po chwili wrócił na swoje miejsce a Ryan na swoje.  
Przez resztę podróży czasami rozmawialiśmy, ale i myśleliśmy. Ja o Martyniem. O tym, że już kurwa tęsknię.  
O Panie J który pojawił się znikąd. Nie wiem kim.jest, ale na pewno będę wiedział. Muszę.  
W Manchasterze od razu pojechaliśmy pod halę w której mamy grac. Pod Manchester Academy stali już nasi fani. Było ich cholernie dużo. Spojrzałem na chłopaków, gdy van się zatrzymał.  
- Zaczynamy trasę. - powiedział Alex. Zaczęliśmy wychodzić z vana. Ochroniarze pilnowali, zeby nic nam się nie stało i, żeby fani nas nie staranowali.  
- The Suburbs!! - krzyczeli. Uśmiechnąłem się. Obłęd. Po prostu obłęd.  
10 minut później byliśmy w pomieszczeniu. Przebralismy się i przygotowaliśmy. 30 minut później zaczął się nasz koncert.  
Trasa rozpoczęta.  
Ale czy dobrze ?  
------
Koniec rozdziału "Stay".  
Zapraszam na następny rozdział.  
Pozdrawiam
Aria xx

Aria

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1755 słów i 9271 znaków.

11 komentarze

 
  • Misiaa1012

    Kocham  :P cudowne opowiadanie...ciągle chce więcej ???????????? Dorian i Martyna to najlepsza para ????❤ kocham ich...pisz dalej...nie mogę się doczekać...apetyt rośnie w miarę jedzenia ???? Powodzenia ????????????

    16 lip 2016

  • kasiakk

    Syte i piękne

    15 lip 2016

  • Misiaa14

    Ojej cudowne :(

    13 lip 2016

  • ayio5

    KOCHAMMMM! :ciuch:

    13 lip 2016

  • Słodka :*

    SUPER :* Czekam na kolejną część :)

    13 lip 2016

  • NataliaO

    <3  <3

    13 lip 2016

  • Barbie

    Cudna część, czekam na więcej <3

    13 lip 2016

  • cukiereczek1

    Rewelacyjna popłakałam się że wyjechał Dorian. Martyna będzie na niego czekać napewnoo będzie czekać. :*  czekam na kolejną już z niecierpliwością  :* szybko coś dodaj  :)

    13 lip 2016

  • niezgodna

    Piękne.

    13 lip 2016

  • Malineczka2208

    Cudne <3 Aż się popłakałam :( Teraz tylko czy któreś z nich zdradzi?? Czekam na kolejny rozdział :)

    13 lip 2016

  • Nika....

    A kiedy będzie kolejny rozdział?? To opowiadanie jest przecudowne!! :) czekam na więcej ;)

    13 lip 2016

  • Aria

    @Nika.... Za parę dni. Pozdrawiam

    13 lip 2016