For you here and now:Love cz.8

For you here and now:Love cz.8-Jesteś z nim prawda ?- zapytam James kilka dni później. Przyszedł do mnie do sklepu.
-Tak. Wróciłam do niego w dniu ślubu Aarona i Oli. James… To wszystko. To co się wydarzyło między nami… To zapomnij o tym. Ja go kocham. Odkąd go poznałam. Dużo przeszliśmy, ale chcemy o tym zapomnieć. Za trzy miesiące jest nasz ślub
-Rozumiem. Ślub… Kto by pomyślał, że Dorian Dupek Collins weźmie ślub. Życzę wam szczęścia i czekam na zaproszenie. Spadam do pracy. Do Zobaczenia Martyna.
-Do Zobaczenia James- powiedziałam ale już nie usłyszał.

Dalej się boje, że znowu mnie zostawi. Zrani I zdepcze moje serce, ale muszę z nim być. Kocham go I nie wyobrażam sobie życia bez niego. On Chyba czuje, że nie jest jak było. Kilka razy dziennie się mnie pyta czy wszystko okej. Odpowiadam, że oczywiście. Weszłam do domu i udałam się do kuchni. Usiadłam na krześle i dopiero poczułam jaka jestem mega zmęczona.

-Musimy porozmawiać -powiedział Dorian wchodząc do kuchni. Spojrzałam na niego.
-O czym? – przysunal sobie krzesło bliżej mnie.
- O tym że nie jest tak jak było. Ja wiem, że nie będzie przez to wszystko, ale czuje się jakby Cię tu nie było. Widzę Cię, ale duchem jesteś gdzieś indziej.
-Jest okej Dorian
-Porozmawiaj ze mną do cholery. Co się z tobą dzieje. Zaraz ślub a Ciebie tutaj nie ma. -westchnęłam
-Myślę codziennie o tym kiedy znowu mnie zostawisz- spojrzałam w jego oczy. Zamknął je na chwilę
-Em… wiem że to przeze mnie wszystko. Że nie do końca mi ufasz przez to wszystko. Nic z tym nie mogę zrobić bo zawaliłem. Wiem, że obiecując ci, że już Cię nie zostawię to i tak masz w dupie te obietnice. Nic nie mogę zrobić. Potrzebujesz czasu by znów mi w pełni ufać a ja zaczekam. Tylko proszę nie zmykaj się na mnie Em.
-Nie zamknę się na Ciebie. Potrzebuje Cię. -uśmiechnął się lekko.
-Kocham Cię.

Boże dlaczego ten czas tak szybko leci? Przygotowania do ślubu mnie wykanczaja. Dorian i chłopaki polecieli na tydzień do Stanów. Ja niestety nie mogłam. Nie mam wizy. Będą grać na FIREFLY MUSIC FESTIVAL. Zazdroszczę.Dorian dzwoni do mnie trzy razy dziennie. Tęskni. Ja tęsknię.
-Martyna ilu będzie gości? – zapytała Karolina. Bylam z nią i moja mama na obiedzie na mieście.
-Nie mam pojęcia. Zapraszamy najbliższych. Rodzina. Znajomi. Około 70 osób. Wszystko odbędzie się w restauracji. Po tej przebudowie zmieszczą się wszyscy i będzie gdzie tańczyć.
- Nie mogę uwierzyć w to wszystko. Dorian się żeni. To takie nierealne. Jestem szczęśliwa
- Ja także. Moja córka. – zaśmialam się. Moja mama i Karolina strasznie szybko się wzruszają.
- Znalazłam fajnego architekta wnętrz. Akurat będzie w Londynie. Wiem że macie własne życie, ale trudno będzie nam się pogodzić z tą wyprowadzka – architekta? Wyprowadzka?
- A po co mi architekt wnętrz? I jaka przeprowadzka? – karolina zatkala sobie dłonią buzię. Dorian.  
-Co on wymyślił karolina?
-Porozmawiaj z nim.

Nie mówiłam Dorianowi, że wiem az do jego przyjazdu.
- Oh tęsknilem. – pocałował mnie i przytulił
.-Jaka wyprowadzka Dorian?
-Moja matka ma za długi język.
- Wiec?
-Jest plan. Plan żeby wyprowadzić się do Kalifornii. Całe The Suburbs. Miałem z Tobą o tym pogadać, ale moja matka jak zwykle musiała się wtrącić.
-Dorian ja nie chcę- powiedziałam. Co on myśli? Że wyjadę z Londynu? Że zwolnie się z pracy i co ? Pojadę tam ?-Martyna pokochasz Kalifornie. To nie koniec świata a nowy początek.
- Nie rozumiesz mnie. Ja nie chce stąd wyjeżdżać. Mam prace. Mam tutaj życie Dorian. Dlaczego chcesz tam mieszkać? – westchnął. Zaczyna się…
- Dostaliśmy propozycje od wytwórni płytowej. Jest wielka. Znana na całym świecie Em. Jest też tutaj, ale łatwiej będzie nam tam. Nasz zespół może w rok zarobić nawet 10 milionów. Rozumiesz… na jedną osobę.
- Przecież teraz tez dobrze zarabiasz do cholery! Przez to ze sprzedawales teksty przez dwa lata zrobiłeś 1, 5 miliona funtów Dorian do cholery. Kasa to nie wszystko.
-Nie wszystko. Nie liczy się sama kasa Martyna. Liczy się to że będziemy znani jeszcze bardziej. Każdy będzie nas słuchać. Będziemy zapraszali gości. Oni nas. Rozumiesz? To jest szansa, na coś wspaniałego. Wyobraź sobie The Suburbs Featuring ktoś znany.
-To leć. – powiedziałam.
-Bez Ciebie nie lecę. Nigdy więcej Em. Będziesz moja żoną.
-Właśnie. – powiedziałam i poszłam do łazienki. Stany. Ja i Dorian. Nie. To się nie uda. Nie wiem czy chce, ale… cholera jasna. Przecież nie zabiorę mu marzeń które mogą się spełnić i to niedługo. Wiem jak ciężko pracuje na to by The Suburbs zaistniało. Żeby każdy o nich słyszał i wiedział, że oni robią coś wspaniałego. Tylko… No właśnie. Tylko, że ja nie chcę wyjeżdżać stąd. Nie wiem co mam zrobić. Spojrzałam w lustro na swoje odbicie i się zastanawiałam. Chcę by był szczęśliwy, ale czy ja będę? To wszystko jest cholernie trudne do ogarnięcia.
-Skarbie… Wyjdz- usłyszałam go za drzwiami.
-Daj mi chwilę- powiedziałam.
-Nie dam. Chcę Cię przytulić. Tęsknię za Tobą. – Wzielam głęboki wdech i wyszlam z łazienki. Dorian od razu chwycił mnie w ramiona i mocno tulil do siebie. Zaciagnelam się jego zapachem. Uwielbiam to robić. – Tęskniłem za Tobą.
-Ja za Tobą tez mimo że mnie wkurzasz. – zaśmiał się.
- Lubisz jak Cię wkurzam
-Możliwe. Później ładnie mnie przepraszasz a to lubię jeszcze bardziej.
-Więc chcę Cię przeprosić Em. Teraz. – Wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni.

Nie mogłam spać w nocy. Ciągle się wierciłam. Zegarek w telefonie pokazuje że jest już grubo po 3. Dlaczego nie mogę spać do cholery!?Wstałam z łóżka i powędrowałam do kuchni. Nalalam sobie wody do szklanki i się napilam. Wzielam szklankę i poszłam z nią do sypialni. Postawiłam ja na stoliku i się położyłam ba łóżku.
-Co się dzieję? – usłyszałam. Dorian przesunął się do mnie i mnie przytulił. Twarz wtulil w zagłębienie mojej szyi.
-Nic. Śpij. -westchnął.
-Martyna bądź ze mną szczera.
- Nie mogę zasnąć. Nie wiem czemu.
- Za dużo myślisz. Przestań to robić. Rozlunij się. Pomyśl o czymś fajnym i o tym marz. Spróbuj. -zamknęłam oczy i zrobiłam to co mówił. O czymś fajnym…

- Cześć. Wyspana? – Dorian siedział z laptopem na łóżku. Przeciagnelam się i spojrzałam na jego twarz.
- Bardzo.
- O czym marzyłas? – uśmiechnęłam się.
- O różnych takich rzeczach. – spojrzał na mnie z przymrużonymi oczami.
-Zboczone?
-Hmmm w 1/4.- zastanowilam się i powiedziałam- Marzyłam o Tobie
- Dlaczego o mnie? Mogłaś marzyć o tylu rzeczach.
-Ale nie są mi potrzebne. Marzę tylko o Tobie każdego dnia.
-Masz mnie.
- Chce mieć Cię więcej. Nawet w marzeniach-Dorian odłożył laptopa i schylil się by mnie pocałować. Zrobił to. Jego wargi są takie miękkie i ciepłe. Idealne. Po chwili odsunelam się od niego i wstałam. Dorian pożerał mnie wzrokiem.
– Jeżeli jeszcze nie brałeś prysznica to zapraszam. – zerwał się na równe nogi
- Drugi nie zaszkodzi a na pewno pomoże. – zaśmialam się.

Malowalam rzęsy w łazience a Dorian mi się przyglądał.
-Polecę. -powiedziałam gdy skończyłam.
-Nie. Martyna nie chcesz tego. Chce żebyś czula się dobrze a nie z przymusu.
-Nie rozumiesz. Ja chcę Ciebie ciągle. Jesteś moim marzeniem D. A za marzeniami trzeba podążać. Nie mówię, że chcę tam jechać bo tak nie jest, ale jeżeli mam być tutaj sama bez Ciebie to chce z tobą. Wszędzie i zawsze. – podszedł do mnie i przytulił się do moich pleców.
-Wszędzie i zawsze.

- Dorian ! No cholera!
-Przepraszam skarbie. Będzie gotowe naprawdę – zamorduje go. Zamorduje.
-Gotowe miało być dzisiaj a tutaj nic nie widać. Collins ślub jest za tydzień. No chyba że nie chcesz tego ślubu ! To mi to powiedz! -usiadłam zmęczona na krześle, które jedyne jest w dobrym stanie.
-Chcę! Oczywiście, że tak ! Załatwię to. Daj mi dwa dni. – kiwnelam głową a Dorian zaczął gdzieś dzwonić.-Załatwione- powiedział po mniej niż pięciu minutach.- A teraz zabieram moja prawie żonę na zakupy.
- Niee. Ty mnie? – zaśmialam się.
-Tak. Poświęcenia skarbie. Pamiętaj- wstałam i go pocałowalam w usta. Palce wczepilam w jego włosy i lekko pociągnęłam. -Chyba zmienię plany- szepnął i pocałował nnie w szyję. – Kuchnia. Kuchnia jest idealna- powiedział. Odsunął się ode mnie i pociągnął mnie za dłoń do kuchni. Podniósł mnie i do góry i posadził na blacie. Podwinal moja sukienkę do góry i zdjął majtki.
- A jak ktoś wejdzie.
- Mamy 20 minut. Nikt nas nie zobaczy. -Dorian opuścił spodnie do dołu i wszedł we mnie niespodziewanie. Jeknelam. -Po prostu… musiałem.

-Tak w ogóle to po co jedziemy na zakupy?
- Za tydzień od razu po ślubie zabieram Cię gdzieś
-Taka podróż poślubna?
-Tak.
-Powiesz gdzie?
-Nie
-Dlaczego?
-To niespodzianka – westchnęłam.
-Okejj, ale jak mi nie powiesz to nie będę wiedziała co kupić.
-Coś na bardzo ciepłe dni.
-No Dorian proszę powiedz. – zaśmiał się. Dupek. Nie powie. -Będziesz coś chciał. Masz garnitur ? -spojrzałam na niego. Kurde!- Dorian do cholery tego tez nie masz!?
-Bede miał. Nie martw się tak.
-To ty chciałeś ślub a zachowujesz jakbyś miał na niego wywalone.
-Nie jest tak. Wszystko jest gotowe. Garnitur będę miał za niedługo. Naprawdę.
-Mam nadzieję
-A ty ? Masz sukienkę.
-Tak. Wszystko mam. Wiesz gdzie chlopcy robią Ci wieczór kawalerski ?- poruszył się nerwowo
-Tak.
-Więc ?
-Lecimy do Las Vegas na cały weekend.- wypuscilam powietrze
-Co? Lecisz w piątek ??
-Tak. No już to zorganizowali i nie chcialem odmawiac
-Dorian piatek jest jutro. Wkurzasz mnie. Mam nadzieje że się wybawisz- powiedzialam i wysiadlam z samochodu, gdy zatrzymal się na parkingu. Dupek. Wyjelam telefon i napisalam smsa do Eweliny
"Mam nadzieje ze jutro zaszaleje. Zgadzam się na wszystko”
"Wooo Martyna. Też się wlasnie dowiedzialam, ze jutro leca do Las Vegas. Dupki. Nie martw sie. Moze i leca do Las Vegas, ale to my się zabawimy”
"Nie mogę się doczekać”
-Jestes bardzo zła ?
- Nie. No co ty. Nie mogę się doczekac jutra.
- Jak to ?- spojrzałam na niego i się usmiechnelam
-Tak to. Nie pytaj nie wiem co kombinuja dziewczyny ale podobno bede się bardzo dobrze bawic.
-Robisz mi na złosc ?- pokręciłam przecząco głową. Zatrzymał mnie, gdy chciałam wejśc do centrum handlowego. – Wiesz, że Cię kocham. Nie złość się juz. – pocałował mnie w usta.
- Po prostu wydaje mi się, ze specjalnie wszytsko robisz na co masz ochotę odkąd poprosiłes mnie o ręke.
-Nie prawda.
-Prawda Dorian. Tak jest. Najpierw Kalifornia. Teraz to. Ty w ogóle chcesz tego ślubu ?
-Przecież wiesz że tak.
-To dlaczego się tak zachowujesz ? – nie wiedzial co powiedziec – Chcesz bym robiła to co ty chcesz. Chcesz bym się podporządkowała pod ciebie ale ja nie mogę tego zrobic. Nie po to jest ten ślub Dorian. Może w ogóle go odwołajmy.
-Nie. Nie chcę go odwołac i wcale nie jest tak jak mowisz. Po prostu jestem taki szczęśliwy i robiąc te rzeczy jak wyprowadzka do Kaliornii, mysle ze to Cię uszczesliwi. A o tym że jutro rano lece do Las Vegas zapomniałem ci powiedziec. Po prostu te sprawy związane ze ślubem i przygotowania. To wszytsko zajmuje mi głowe. Chcę by wszystko bylo idealne w ten dzien. Przepraszam. Nie chciałem by tak wyszło. – westchnęłam i pomyślałam chwilę. Spojrzałam w jego oczy szukając moze jakis oznak nieszczerosci, ale nic takiego nie odnalazłam. No dobra Collins nie kłamie.
-Okej. Dobra. Niech będzie. Idziemy na te zakupy ? – usmiechnął się szeroko i pokiwał twierdząco głową.

-Masz być grzeczny, jeżeli rozumiesz co mam na myśli – powiedziałam następnego dnia rano. Ranooo dla mnie to jeszcze noc. Jest 3 w nocy.
-Będę o to nie musisz się bać. – Jejj ale on jest przystojny. To może być dziwne, ale uwielbiam na niego patrzec. Będę za nim tęsknić. Podszedl do mnie i objął moją twarz dłonmi – Ty też masz być grzeczna. Nie upij się za bardzo. Dobrze ?
- Collins to moj wieczor panienski. Ale grzeczna bede.
-Mam nadzieje- schylił się i mnie pocałował. - Będę Teęsknić
-Ja także. Idz już bo się spoznisz- zasmial się i raz jeszcze mnie pocałował po czym wyszedl z domu. Zamknelam za nim drzwi na klucz i polozyłam się spowrotem

Aria

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 2255 słów i 12587 znaków, zaktualizowała 13 kwi 2017.

6 komentarzy

 
  • Użytkownik Aria

    Jezu Przepraszam was. Nie wiem czemu tak mi się dodało dziwnie.  Na blogu jest normalnie.  Nie zauważyłam tego wcześniej;, ale jak już któraś z kolei osoba mi napisała ze nie da się tego czytać to nie rozumiałam dlaczego.  Sprawdziłam I byłam w szoku.  Nie mam zielonego pojęcia dlaczego tak się dodało.  Naprawdę przepraszam I mam nadzieje , ze teraz jest lepiej po edytowaniu. Może takiego badziewia nie napisałam xd
    Pozdrawiam  
    Aria xx

    13 kwi 2017

  • Użytkownik Lolitkaa1

    @Aria już jest ok, wcześniej też byłam zdziwiona, że tak to niedbale wygląda, ale fajnie że nam to sprostowałaś :)

    16 kwi 2017

  • Użytkownik xxxx

    Opowiadane napisane na jedno kopyto , nie rozumiem kto do kogo mowi , wszystko chaotycznie/h , mysle ze zanim pisac tak na odwalenie roboty powinnas usiasc i napisac to jeszcze raz , rozdzial jest malo wyrazisty i poprostu ciezko sie go czyta

    12 kwi 2017

  • Użytkownik Kaktusggg

    Ten rozdział jest za bardzo chaotyczny wszystko się za szybko dzieje i właśnie wygląda jakbyś pisała z przymusu.  :woot:

    11 kwi 2017

  • Użytkownik Aria

    @Kaktusggg Chaotyczny czy nie chaotyczny.  Taki miał być I go nie będę zmieniać :D szybko się dzieje bo jakbym miała wszystko szczegółowo opisywać to by z tego wyszło 3 części a do końca opowiadania zostały jedynie dwie.  Tak czy inaczej pozdrawiam I życzę dobrych świąt.  
    Aria xx

    11 kwi 2017

  • Użytkownik Kaktusggg

    @Aria no rozumiem. Szkoda że tylko dwie części i koniec ale mam nadzieję że zaczniesz pisać coś nowego bo świetnie Ci to wychodzi.  
    :yahoo:

    12 kwi 2017

  • Użytkownik ala1123

    Ogólnie rozdział mi się podoba :) ale jest masa błędów które nawet ja widzę A mam dyslekcje :/ cieszę się ze oni nareszcie się dogadali ;)

    10 kwi 2017

  • Użytkownik Aria

    @ala1123 Możliwe , że są błędy. A za nie przepraszam.  Przeoczenie. Pierwszy raz nie sprawdziłam części po napisaniu I ja dodałam.

    11 kwi 2017

  • Użytkownik Kopciuszek

    Drugi rozdział który do mnie kompletnie nie przemawia. Rozumiem błędy, ale to jest naprawdę niedopracowane, ten i ten ostatnio rozdział kompletnie zmieniły moje zdanie w temcie tego opowiadania -
    sprawia wrażenie jak byś pisała z przymusu.

    10 kwi 2017

  • Użytkownik Aria

    @Kopciuszek Trudno. Nie każdemu musi się podobać. Nie pisze z przymusu, piszę bo to uwielbiam. Może inne opowiadania które kiedyś napisze bedą Ci się podobać.  
    Pozdrawiam  
    Aria xx

    10 kwi 2017

  • Użytkownik Ka

    @Kopciuszek zgadzam sie w 100% aż sie ciężko czyta.

    12 maj 2017

  • Użytkownik cukiereczek1

    Czekam na kolejną z niecierpliwością :* :) :*

    9 kwi 2017