For you here and now:Forgive me cz.1

For you here and now:Forgive me cz.1Dorian.

Piątek. Godzina 6 rano a ja siedzę i zastanawiam się czy nie pojechać i jej przeprosić. Kurwa. Jestem u Mike'a . Gdzie indziej mógłbym pójść ? Nie pije. Nie ćpam. Nie palę. Po prostu przez ten czas siedzę i myślę. Myślenie mi nie służy, bo mam ochotę pojechać i znowu przepraszać. Po co mam to robić? Widziałem to w jej oczach ostatnio. Zawiodłem ja znowu. Wziąłem swój nędzny telefon do dłoni. Miałem tylko jedną wiadomość głosową. Od niej. Nie wiem czy chce ją odsłuchiwać.  

"Chciałam Ci tylko powiedzieć, że za kilka godzi mam lot. Nie wiem co to ma znaczyć , to , że się nie odzywasz. Właśnie słucham Honest i myślę, że po prostu odszedłeś. Puszczałeś mi piosenki The Neighbourhood i tak teraz myślę, że nie przypadkowo. Po prostu sie zegnałeś prawda ? Odszedłeś. Tak myślę. Boli mnie to bo myślałam, że będziemy razem. Widocznie sie pomyliłam. Nie zdążyłam Ci powiedziec... Moja mama i Ojciec chyba nie są w najlepszym stanie. Mysle , że to przez zbliżające sie urodziny Kornela które są w Poniedziałek. Takze dlatego , że oni chcą sie z nami spotkać. Dlatego lecę. Nie chce by byli sami i sama mam potrzebę sie z nimi spotkać. To tyle chyba... Kocham Cię Dorian. I tak, zachowujesz sie jak dupek. Cześć"
Pieprzony kurwa pajac. Wstałem z tej kanapy i wyszedłem z domu Mike'a. Wsiadłem do samochodu i pojechałem prosto na lotnisko.  

-Już odleciała - powiedziała moja matka , gdy w końcu dotarłem na lotnisko.  
-Jak to ?- spojrzałem na zegarek na lotnisku. Kurwa ! 7:10.  
-Jesteś idiotą - powiedział Matthew. - Byla bardzo smutna. Chyba jeszcze takiej jej nie widziałem.  
-Nie dopierdalaj mi. - powiedziałem wkurzony. Ruszyli w stronę wyjścia a ja za nimi.  
-Czemu ? Może w końcu przejrzysz na oczy. Zachowujesz sie jak dupek i jak dupek będziesz traktowany. Mówiliśmy Ci , żebyś dał jej spokój jak masz zamiar ją krzywdzić.  
-Nie chciałem! Kurwa nie chciałem! - wyszliśmy z lotniska.  
-Ty nigdy nie chcesz. - zabijcie mnie.  
-Bo kurwa nie chce. Nigdy nie chce! Chce , żeby była szczęśliwa. Wolałem się usunąć, żeby mogła taka być. - Matthew prychnął.  
-Nie udało Ci się. Jestem pewien , że teraz czuje cholerny ból bo odszedłeś! Nic nie powiedziałeś. Po prostu wyszedłeś z domu dwa dni temu ! Myślałeś, że będzie bez ciebie szczęśliwa? Jakim kurwa cudem ? No jakim jak się zakochała? Odeszła. Nie wiadomo czy wróci do Londynu. A jak juz to nie do nas. Jak się z tym czujesz ? Jak się czujesz z Tym , że odeszła? Nie zobaczysz jej. Nie dotkniesz . Nie usłyszysz jej głosu.  Nic. Kompletnie. Jej juz nie ma. - co od do mnie mowil ? Jak nie wraca? Nie zobaczę jej. Nie dotknę. Nie usłyszę jej głosu. Co czuje ? Ból. O tak ból , jakiego jeszcze nie czułem. To nowe uczucie. Nie wiem jak mam sobie z nim poradzić. Nie wiem co chce robic bardziej. Płakać? Rozwalić cos ? Kogoś? Co mam kurwa robic?  Dam jej czas. Troche czasu. Myśl o Tym , że jest teraz w innym kraju rozwala mnie od środka.  
-Źle. Czuje sie źle. -,odpowiedziałem w końcu.  
-Synu chyba powinniśmy juz porozmawiać. - juz? Co juz ?  
-Co?  
-Jedz do domu. Tam Ci wszystko wytłumaczę.  

Martyna.
-Niemożliwe. To jest kurwa niemożliwe. Rozumiesz !? - krzyczałam na matkę. Jestem w Polsce dwa dni. Dzisiaj niedziela a ja dowiaduje sie takiej rzeczy. Okazało się , że Kornel nie był moim bratem.  
-Posłuchaj. Usiądź.  
-Wytłumacz mi to bo oszaleję. - powiedziałam.  
-Kornel byl adoptowany tak samo jak Dorian. To byli bracia. Doriana wzięła Karolina a ja Kornela. Odkąd pamiętam byłyśmy z Karolina jak siostry. Zaadoptowaliśmy ich bo znaliśmy ich matkę. Umarła przez alkohol. Ojciec Doriana faktycznie żył, ale nie chciał sie opiekować chłopakami. Złożyliśmy odpowiednie papiery. Ja wzięłam z tatem Kornela a Karolina z Matthew Doriana. Wyjechali do Londynu , chociaż mieliśmy mieszkać obok siebie, zeby Kornel i Dorian dalej byli obok siebie. Karolina mówiła dorianowi , ze jego ojciec go zostawił i taka byla prawda. Kornel byl na tyle duży , ze rozumiał iż nie jesteśmy jego prawdziwymi rodzicami. Potem Ojciec chłopaków próbował sie z nimi skontaktować. Udało mu się z Kornelem , ale on nie chcial go widzieć. W końcu znalazł Doriana i próbował wkupić sie w jego łaski. No a resztę znasz. - patrzyłam na nią jak na kogoś obcego. Jak mogli mnie oszukiwać tyle lat ? Mnie i Doriana? Nie dość, ze serce mnie boli bo Dorian mnie zostawił, to jeszcze teraz dowiedziałam sie czegos takiego. Czułam się oszukana. Tak bardzo zraniona. Najpierw Dorian. Potem rodzice. Wszyscy mnie okłamują. Wstałam po prostu z kanapy , założyłam buty i wyszłam.  

Dorian.
Pije. Pije od dwóch dni. Musze to robić. Nie dość, że cholernie mi jej brakuje to jeszcze matka oznajmiła mi , ze nie jest moją matką. Że miałem brata. Kornela. To za dużo. Za dużo jak dla mnie.  
-Jeszcze jeden Oliwia-  nalała mi kieliszek wódki. Siedziałem w tej piekielnej restauracji.  
-Wraca.- usłyszałem. Spojrzałem na przyjaciółkę mojej kochanej M.  
-Kiedy ? - przechyliłem kieliszek i wypiłem jego zawartość.  
-Przebukowała bilet na jutro. Dzwoniła do mnie. Coś się musiało stać.  
-Stało.- szepnąłem. - Zniszczyłem ja a rodzice dokończyli dzieło.  
-Nie wraca sama. - spojrzałem na nią. -Wraca z Mateuszem. - cisnąłem kieliszkiem o ścianę. Mateusz. Pierdolony Mateusz. -Uspokój się !- wrzasnęła Oliwia. Nie ma mowy. Poczułem adrenalinę. Spojrzałem dwóch gości siedzących i pijących. Czas na zabawę.  
-Ej wy !- zawołałem ich. - Wyglądacie jak cioty. Pieprzone cioty- powiedziałem i sie zaśmiałem. Wstali i podeszli do mnie. - Cioty- powiedziałem raz jeszcze.  

Martyna.
-Zabiorę tylko moje rzeczy okej ? Oliwia pozwoliła nam sie u niej zatrzymać - powiedziałam do Mateusza. Okazało się , ze miał w Poniedziałek lecieć do Londynu. Przebukowałam bilet i wróciłam z nim.  
-Dobrze- wyszłam z samochodu który wynajął.  
Podeszłam do drzwi i zapukałam. Denerwowałam sie. Otworzyła mi Karolina, wyglądała strasznie.  
-Ja tylko po rzeczy- powiedziałam. Weszłam do domu. Rozjarzałam się.  
-On jest w pokoju. - szepnęła - Ale nie jest w dobrym stanie. - myślałam, ze się zaraz rozpłacze. Tak przynajmniej wyglądała.  
-Nie zamierzam do niego iść. - powiedziałam.  
  Weszłam na górę i stwierdziłam, ze musze zapukać do niego, żeby oddać mu telefon. Wzięłam głęboki wdech i zapukałam.  Nacisnęłam na klamkę i otworzyłam drzwi.  
-Ja tylko chciałam oddać Ci telefon- powiedziałam i weszłam. Spojrzałam na Doriana. Miał bandaż na dłoni. Wargę rozcięta i siny policzek. W drugiej dłoni trzymał szklankę z alkoholem. - Co się stało?- zapytałam. Spojrzał w końcu na mnie.  
-Nic. Z Mateuszem jesteś ? - zapytał.  
-hmm wczoraj powiedzial , ze leci tutaj dzisiaj, wiec przyleciałam z nim. - wyjęłam z torby pudełko w ktorym był telefon. Podeszłam do niego  
-Nie chce go. Zatrzymaj.  
-Nie chcę.  
-To go wyrzuć. - westchnęłam. Założyłam za ucho kosmyk włosów który mi opadł na twarz. -Jak się czujesz ?  
-Źle. A ty ?  
-Źle.  Mialem brata. Mialem Ojca i matkę. Do dupy co nie ? Juz wiem po kim mam takie zamiłowanie do alkoholu- powiedział i upił łyk alkoholu. Bylo mi go tak cholernie szkoda.-Jesteście razem ? - pyta o Mateusza?
-Nie. I nie będziemy. Chyba nie będę potrafiła być z kimś innym niż ty.  
-Przecież jest tu z Tobą.  
-Tak , ale miał plan zeby tutaj przylecieć juz wczesniej. Nie chodzi o mnie. Dostał tutaj propozycję pracy i ją przyjął. - kiwnął głową.  - Ja nie chciałam sie rozstawać. To ty tak zdecydowałeś. - powiedziałam w końcu to co miałam powiedzieć juz wczesniej.  
-Wiem i żałuję swojej decyzji.  
-Juz chyba za późno. - odstawił szklankę i przybliżył sie do mnie. Chciałam sie cofnąć, ale przytrzymał mnie. - Odszedłeś! To ty odszedłeś! Ja nigdy bym Tego nie zrobiła a ty tak. - wyrwałam mu się i wyszłam z jego pokoju. Weszłam do swojego starego pokoju i zaczęłam wrzucać swoje rzeczy do torby którą wzięłam ze sobą. Wytarłam słone łzy z policzków.  
-Po prostu wróć do mnie- usłyszałam za sobą.  
-Nie. - powiedziałam i dalej pakowałam wszystko. Złapał mnie za łokieć i odwrócił w swoja stronę. Wpił sie niespodziewanie w moje usta. Serce zabiło mi szybciej. Wplótł palce w moje włosy, rozchyliłam delikatnie usta by nasze języki sie spotkały. Smakował Whisky.
-Proszę Martyna. Potrzebuje Cię teraz. Bardzo. - szepnął przy moim uchu. Pokręciłam głową i odsunęłam sie od niego. Wzięłam swoją torbę i zamknęłam. Założyłam na ramię.
-Ja też Cię potrzebowałam. - powiedziałam i wyszłam. Zbiegłam po schodach i nie żegnając sie z nikim wyszłam z domu.  
-Dalej potrzebujesz! - krzyknął idąc za mną. - Ty mnie a ja Ciebie. Tacy jestesmy. Zostawiłem Cie bo myślałem, ze będzie Ci lepiej beze mnie. - stanęłam i sie odwróciłam do niego.  
-Jak myślisz jest mi lepiej !? -pokręcił głową przecząco - A tobie jest lepiej ?  
-Nie jest. Przecież wiesz. Daj mi szansę.- powiedział błagalnie.  
-Miałeś ich kilka.  
-Daj mi jeszcze jedną.  
-Możemy być przyjaciółmi. Może to nam wyjdzie. - prychnął.
-Jak mam być Twoim przyjacielem? Po Tym wszystkim?  
-Tak.  
-Nie dam rady być Twoim przyjacielem. Rozumiesz ? Kocham Cię. Chce Cię dotykać. Całować. Przytulać. Mówić Ci te wszystkie rzeczy które mówiłem. Nie będę mógł Tego robic1, gdy będę Twoim przyjacielem.  
-Wszystko w porządku Martyna?- zapytał Mateusz wychodząc z samochodu. Dorian sie spiął  
-Tak. Zaraz przyjadę.  - powiedziałam- Dorian co się zmieniło? Jeszcze w środę sie żegnałeś zw mną. Ile razy tak bedzie? Rozstanie i powrót. Rozstanie i powrót. Od dwóch miesięcy jest tak ciągle. Kilka dni jest dobrze a potem znowu się kłócimy i rozstajemy. Tydzień bez siebie i znowu powrót. To mnie męczy.  
-Proszę Cię. Wszystko jest nie tak.
-Muszę iść Dorian. Jutro wracam do pracy.  
-Dobrze. Idź, ale ja nie dam za wygraną - odeszłam od niego i weszłam do samochodu. Mateusz odjechał a ja spojrzałam jeszcze na Doriana.

Aria

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1905 słów i 10261 znaków.

13 komentarze

 
  • Marzycielka29

    Nie zawiodłam się :)

    16 maj 2016

  • ja

    Kiedy kolejna??

    26 mar 2016

  • Kamilka889

    Dobrze ci tak chuju tępy !!!!!!!!!

    25 mar 2016

  • mysza

    Zranił ale to ona dolała oliwy do ognia. Wróciła do Mateusza. Bo jak to inaczej nazwać?

    25 mar 2016

  • Ktosiowa

    @mysza Ona do niego nie wróciła >.< A zresztą Dorian mega namieszał w jej życiu....

    26 mar 2016

  • eliza

    Błagam niech mu wubaczy  :sad2:

    25 mar 2016

  • Malineczka2208

    Jejuś ile emocjii :) Cudnie <3

    25 mar 2016

  • Misiaa14

    Oni muszą być razem piękne *-*

    25 mar 2016

  • ja

    Cuudo czekam na kolejną  <3

    25 mar 2016

  • Ona18

    :danss:

    25 mar 2016

  • eliza

    Cudowne jak zwykle <3 niech da mu jeszcze szanse

    25 mar 2016

  • Tosia12283

    Super ;)

    25 mar 2016

  • Ewcia:D

    Martyna okazała swój smutek, to co ją rozszarpywało od środka. Dorian nie może odnaleźć się w sytuacji i nie wie co robić ;c biedaczki ;c czekam na więcej :)

    25 mar 2016

  • Dream

    Tyle razy sie już na nim zawiodła :( Ale i tak trzymam za nich kciuki  :kiss:

    25 mar 2016