-Nie bedziesz ze mnie zadowolna- zacząłem- Wczoraj sie upilem. Nawet bardzo. Alex i Ewelina wyniesli mnie z baru. Przepraszam za to i za to, że zrobię to jeszcze raz. Po prostu...Tak trudno jest bez Ciebie. Wiem , ze to nie jest wytłumaczenie, ale tylko takie mam. Po zakończeniu studiów jechać w trasę. Mam nadzieję, że sie obudzisz do Tego czasu i wszystko bedzie dobrze. - położyłem sie obok niej uważając na nią. Wtulilem twarz w jej policzek. - Obudź się. - szepnalem i sie rozplakalem po raz kolejny jak dziecko. - Obudź sie proszę bo bede tak płakał cały czas. Wiem , że chciałabyś to zobaczyć. Posmialabys sie ze mnie. Dorian Collins płacze jak dziecko. - Nic. Śpi. Dalej.
Polezalem jeszcze chwilę. Pocalowalem ja na pożegnanie i wyszedłem z sali
- Gdzie idziesz!?- krzyknął Alex , gdy go minalem.
-Napić sie. I nawet kurwa nie próbuj mnie zatrzymywać.
- Ona nie byłaby zadowolona i dobrze o Tym wiesz ! - zatrzymałem sie i Odwróciłem do niego.
- Wiem. Jak widzisz ona jest w śpiączce d kurwy nędzy! Więc nie moze mi zabronić! I ty także. - Odwróciłem sie i wyszedłem z szpitala
Alex.
Pojechałem do rodziców Doriana. Muszą wiedzieć co sie z nim dzieję. Jeżeli ktoś go nie zatrzyma znowu będzie pić. Juz to robi. Znowu pije. Tak jak na początku.
Zaparkowalem pod domem i wyszedłem z samochodu.
Zapukalem do drzwi a po chwili otworzył mi Sean.
- Dorian? - kiwnalem głową. Wpuścił mnie i skierowaliśmy sie do salonu. Byli nawet rodzice Martyny.
-On pije. Nie Wiem co mam robić. Było dobrze i znowu zaczął - powiedziałem.
- Wiemy. Mieliśmy do was właśnie dzwonić- pokazała mi gazetę. Na jednej stronie był totalnie pijany Dorian i Ewelina. Artykuł był długi. Opisywał wypadek dziewczyn i 6 miesieczne życie Doriana po wypadku.
- Co mam robić? Nie chciał jechać dzisiaj do szpitala. Zabrałem go bo myślałem , ze mu to pomoże, ale wyszedł znowu przybity i krzyczał, żebym go nie zatrzymywał.
- Nic. Nie możemy mu zabronić. Nie będzie słuchał. Jedynie o co mogę was poprosić to, żebyście byli z nim teraz. - kiwnalem głową i wyszedłem z ich domu.
Po drodze do baru gdzie myślę, że bedzie Dorian zadzwoniłem do chłopaków. Akurat sa w hali wiec pójdą do niego.
Kiedy wszedłem do baru to chłopaki już tam byli. O dziwo Dorian nie był tak bardzo pijany. Usiadłem obok nich. Nikt nic nie mówił.
- Nie mogę się upić.- powiedział nagle dorian. Spojrzałem na niego- Wypilem już 8 szklaneczke i nie jestem pijany.Najgorsze jest to , że jestem zły. Zły , że zacząłem znowu pić.
-Więc moze juz dosyć? - zapytal Aaron.
- Chyba tak. Chyba.
- Odwioze Cię do domu. - powiedziałem. - Jutro o 6 rano w busie. - dodałem i wyszedłem z Dorianem.
- Jakim busie?
- Jedziemy do Bristolu. Na koncert. Pamietasz?- nie pamiętał.
- Nie pamietam bo nie wiedziałem.
- Wiedziałeś. Tylko tak słuchałes.
Odwiozlem Doriana pod dom i zapytałem
- Nie bedziesz pil?
-Nie bede. Dzięki. Do jutra
- Do jutra. - odpowiedziałem. Jakoś mu nie wierzyłem. Dorian wyszedł z samochodu a ja pojechałem prosto do Eweliny. Nie spodziewa sie mnie , ale powiem , że chcę pogadać o czymś tam. Mój telefon zaczął dzwonić wiec odebrałem na głośno mówiący.
- Hej Alex. Może powtórka dzisiaj?- Caitlin. Nie ma mowy. Przyczepila sie do mnie i nie chce odczepic.
-Sorry, ale mam dziewczynę. Cześć- rozlaczylem sie. Nie mam ochoty na szybkie numerki.
Podjechalem pod dom. Światła jeszcze sie palily wiec to oznacza , że nie śpi.
Zaparkowalem samochód i wysiadlem z niego. Podszedłem do drzwi i zapukalem. Po chwili otworzyła mi Milena.
-Jest Ewelina?
-Tak. Wejdź. Na górze. Drzwi po prawej stronie. -kiwnalem głową i wszedłem na piętro. Otworzyłem odpowiednie drzwi cicho i zajrzalem. Leżała na brzuchu , w uszach miała słuchawki i pzegladala cos na laptopie. Podszedłem i Dotknąłem jej ramienia. Odwróciła głowę i spojrzała mi prosto w oczy. Wyjela słuchawki z uszu
- Co ty tutaj robisz?
- Przyszedłem po prostu.
- Okej. - okej? Nie wygania mnie? Dziwne. Usiadłem obok niej na łóżku. Jezu jaką ja mam ochotę ją pocałować. Położyła sie na plecy i spojrzała na mnie.
- Więc?
- Musimy sobie coś wyjaśnić. - powiedziałem i położyłem się obok niej - Nie chcę Cię wykorzystać jak myślisz. Naprawdę. Nie wykorzystuje dziewczyn. Nie jestem taki jaki był Dorian.
-Wiem. - powiedziała w końcu. - Przepraszam. Po prostu zachowywałes sie jak dupek w Tym sklepie a później też.
- Dobra przyznaję bez bicia. Byłem nacpany. A , gdy jestem nacpany nie myślę normalnie. Nie powinienem Cię klepać w tyłek.
- Cpasz?- zapytała zaskoczona. Podniosła się trochę i teraz była na przeciwko mojej twarzy. Złapałem ją za kark i przyciągnąłem delikatnie do siebie. Jeknela , gdy moje wargi dotknęły jej. Cholernie cudowne uczucie. Rozchylilem wargi i przejechałem językiem po jej ustach prosząc o dostęp. Na szczęście bardzo szybko go dostałem, bo po chwili nasze języki sie spotkały.
-Czekaj - szepnela odsuwajac sie ode mnie. - Nie odpowiedziałeś na pytanie.
- Czasami. - westchnąłem widząc jej mine- No tak...to problem. I teraz co? Nie bedziemy sie spotykac przez to tak ? - czekałem na odpowiedź, ale ona nie nadeszła. Wstałem z łóżka i skierowałem sie do wyjścia. Zanim wyszedłem Odwróciłem się do Eweliny. - Ja naprawdę chciałbym sie z Tobą spotykać. Ciągle masz jakiś problem. Nie rozumiem Cię. Nie bede sie za Tobą uganial. Robie to od kilku miesięcy i nie zamierzam dalej Tego robić. - skończyłem i wyszedłem z jej domu. Chyba nie byłem za ostry?
Dorian.
- O której wrócimy?- zapytałem, gdy byliśmy juz w połowie drogi do Bristolu.Miałem kaca. Miałem juz wczoraj nie pić , ale to zrobiłem.
- Dzisiaj nie wracamy. Koncert jak wiesz , jest o 20. Wczesniej mamy rozdawanie autografow. Potem jedziemy do Hotelu.- odpowiedział Ryan. Kiwnalem głową.
- Przebierzemy sie wcześniej?- zapytałem bo miałem na sobie dresy czarne i w tym samym kolorze bluzę.
- Jasne. Ryan jak tam Jane?
- Dobrze. - kłamca.
- A Milena?- zmieszal sie. I tu go mam- Dobra to teraz powiedz jakim kurwa cudem z nią jesteś? - zapytałem w końcu.
- Bo kocham Jane.
- Pierdolenie. Ta modliszka ciągnie od Ciebie kase. Do tego Cię zdradza. Nie wierzę , że tobie to nie przeszkadza.
-Dokładnie- potwierdził Alex i Aaron.
-Nie wiem czemu jej nie zostawię.
-Wiesz, ale nie chcesz powiedzieć. - stwierdziłem.
-Jezu dobra. Mógłbym ją zostawić i spróbować z Milena, ale wiem , że ona by nie chciała być ze mna. - zasmialem sie.
- Dlaczego tak myslisz?
- Bo ona sie z kimś spotyka. Jesteśmy przyjaciółmi i gadamy o takich rzeczach.- Nie widziałem, że Milena się z kims spotyka.
-Moim zdaniem i tak powinieneś z nią zerwać Ryan.
- Tak zrobię. Jak wrócimy.
Rozdawanie autografow zawsze bylo fajne. Tylu ludzi. Miłe slowa kierowane w naszą stronę. Robienie sobie zdjęć. I co najfajniejsze było dzisiaj ?
To , że dzisiaj każda osoba mówiła " Modle sie za Martyne" i to było coś.
Dziekowalem i czułem sie lepiej. Lepiej bo każdy o niej myśli. I mam właśnie nadzieję, że ona sie obudzi. Na pewno. Ja w to wierze i oni w to wierzą.
Martyna.
Jest tak jasno. Gdzie ja jestem? Rozglądam się. Sala. Jestem w szpitalu? Po co? Mam taką ciężką głowę. Nikogo tu nie ma.
-Panie Dotkorze!- usłyszałam. Nie rozumiem o co chodzi.
-Dzień Dobry. W końcu sie Pani obudziła. - to lekarz. Czekali az sie obudze?-Proszę powiedzieć jak sie Pani nazywa?
-Martyna Kołodziej- powiedzialam zaczerpniętym głosem.
-Dobrze. Wie gdzie pani jest?
- W Londynie. W szpitalu- po co te wszystkie pytania?
- Proszę patrzeć na palca. - pokazał mi palca i ruszal w nim w prawo i w lewo. - Bardzo dobrze. Zabierzemy Panią na badania i powiadomimy Pana Doriana i resztę rodziny- Dorian!?
Dorian.
Koncert właśnie sie kończył. Konczylem właśnie śpiewać Stay. Widziałem jakieś zamieszanie przy wejściu na scenę. Skończyłem śpiewać i pozegnalem sie z widowania.
Zeszlismy ze sceny i byłem zmęczony , le i szczęśliwy. To był udany koncert.
- Co sie dzieję- zapytałem, gdy mój manager patrzył na mnie z uśmiechem.
-Obudziła sie. Dzwonili właśnie. Chcą żebyś przyjechał jak najszybciej. - Nie dowierzalem. Obudziła sie. Martyna sie obudziła. O Moj Boże.
-Stary. Rusz sie. - pociągnął mnie Aaron za koszulke.
Po dwóch godzinach byliśmy w szpitalu. Bieglem jak głupi do sali Martyny. Nie moge w to uwierzyć. Musze zobaczyć jej oczy , żeby uwierzyć. Zatrzymałem się pod salą i uspokoilem oddech. Nacisnalem klamkę i wszedłem do sali. Spała, ale w inne pozycji niż zwykle. Na boku. Czemu sie tak denerwuje? Podszedłem do łóżka i położyłem sie za nią. Nie chciałem zasnąć, ake2 byłem taki zmęczony, że oczy same sie zamknęły.
Obudziło mnie wiercenie się Martyny. Otworzyłem oczy i spojrzałem wprost jej zielono niebieskie. Uśmiechała się.
- Hej- szepneła a jej głos to muzyka dla moich uszu. Całe napięcie. To wszystko , yeb strach ktory towarzyszył mi każdego dnia , opuścił mnie. Rozplakalem się i przyciągnąłem ją do siebie. - Ale z Ciebie beksa- powiedziała z żartem. Zasmialem się.
-Ostatnim czasem sobie trochę poplakalem. Ciesze sie , że już wróciłaś do mnie.- dalej nie wypuszczalem jej z ramion.
- Ja też. Choć nie sądziłam , że tak długo Bylam w śpiączce.
-Gdy wszystko będzie w porządku zabieram Cie do domu. - Odsunalem sie trochę od niej. Wziąłem jej twarz w dłonie i pocalowalem. Boze jak wspaniale.- Tak bardzo za Tobą tesknilem skarbie. Przepraszam , że mnie nie było , gdy sie obudziłas
- Nic sie nie stało. Lekarz mówił , że grasz koncert. Musisz mi2 dużo opowiedzieć. - Dziękuję Boże.
- Piszą o mnie ?- zapytała Martyna dwa dni później. Akurat czytała cos w gazecie. Zmarszczylem brwi i sięgnąłem po szmatlawiec.
" The Suburbs znowu szczęśliwy. Ukochana wokalisty grupy obudziła sie ze śpiączki. Prawdopodobnie teraz wszystkie koncerty zostaną odwołane, podaje źródło. Martyna Kołodziej (20l.) sześć miesięcy temu miała wypadek wraz z Oliwia Nowińska (21l.) , dziewczyną Aarona Mayera, basisty zespołu. Niestety kobieta zapadła w śpiączkę i lekarze nie wiedzieli kiedy sie obudzi, ale nadszedł ten czas. Gdy The Suburbs grało znakomity , swoją drogą koncert w Bristolu , Martyna wybudziła sie ze śpiączki. Dorian Collis zjawił sie w szpitalu w Londnie po 2h. Fani a także i my cieszymy się z powrotu Martyny. Przypomnijmy słowa ktore na każdym koncercie mówił Dorian Collins.
" Jak wiecie moja ukochana dalej słodko spi w sali szpitalnej. Proszę pomodlcie sie za jej powrót. " - Fani w całej Anglii a także Europie modlili sie za powrót dziewczyny. Po każdym koncercie na Facebooku, Twitterze czy Instagramie , pod zdjęciami THE SUBURBS z koncertu , bylo tysiące komenatrzy typu "Pray for Martyna" "StayMartyna" . StayMartyna było odniesieniem do piosenki "Stay" która swoją drogą, była wyświetlona na Youtube 75.000.000 razy. Piosenkę napisał Dorian Collins , dla swojej dziewczyny. Cieszymy sie z powortu i życzymy Wszystkiego Dobrego.
- To gazeta oni wiedza wszystko. Nie przejmuj się. - powiedziałem.
- Chciałabym usłyszeć tę piosenkę. - Uśmiechnąłem sie.
- Usłyszysz. Niebawem. - położyła się i patrzyła w sufit.
- Czuję sie dziwnie. - wstałem zaniepokojony. - Nie w ten sposób. - odetchnąlem - 6 miesięcy mnie tak jakby nie było. Czuje sie z Tym dziwnie. Milena wzdycha do Ryana. Aaron jest z Oliwia. Alex... Alex i Ewelina to...trudna sprawa. Ty konczysz studia. Jesteście znani w całej Europie. Mama mieszka w Londynie z Ojcem. O czymś jeszcze nie wiem? - pomyślałem chwilę.
- Chyba już wszystko wiesz. Tak naprawdę wiele sie nie wydarzyło skarbie.
-I mamy dom.
- Tak. Wynajalem. Jeżeli nie...
- Chce. Za dużo czasu straciłam. Wypadek mialam 29 września a jest 31 marca. - ukryła twarz w dłonie - Tyle czasu Dorian. - przutylilem ją do siebie.
- Ważne , że już jesteś. - do sali wszedł lekarz na ktorego swoją drogą czekałem. - Kiedy mogę ja zabrać do domu ? - zapytałem.
- Jeżeli badania wyjdą dobrze to już jutro rano. Jak sie Pani dzisiaj czuje? - zwrócił się do Martyny.
- Dobrze. Nie chce mi sie już tutaj leżeć- odpowiedziała. Nie dziwilem sie jej. Lekarz sie zasmial.
- Okej. Muszę iść dalej. Gdyby coś sie działo , proszę wołać- lekarz wyszedł.
-Kiedy masz koncert? - zapytała.
- Nie wiem. - nie wiedziałem. Naprawdę nie wiedziałem. Na razie chce być tylko przy niej.
------
Następna w sobotę lub niedzielę.
Pozdrawiam
Aria xx
21 komentarze
Bshsh
Dasz kolejna? Proooosze
Edma
kiedy kolejna ?
Tessiak
Kiedy to czytałam jechałam autobusem. I w środku podróży łzy zaczęły się lać tak, jakby to był wodospad. Piękne. Dobrze, że Martyna wróciła
Malineczka2208
Boże cudowne, aż się popłakałam. Uwielbiaam, całe szczęście że się obudziła
Kamilka889
Popłakałam sie
Misiaa14
Boże ja już nie mam słów na to opowiadanie uwielbiam kocham piszesz tak dobrze ojejuś; -; naprawde to co robisz jest cudowne rób to tak długo jak będziesz mogła
Alex97
Mega jak zawsze
niezgodna
Napisać że to opowiadanie jest cudowne, piękne, genialne, świetne, super ... to napisać za mało. To opowiadanie jest więcej niż idealne. To jest najlepsze opowiadanie jakie kiedykolwiek czytałam i bedę czytać.
Ona18
O matko wkońcu!
andzelika
W końcu sie obudziła cudowny jest ten rozdział
Tosia12283
Cudownie
Pina
Super część
Urwisek
Boże nareszcie
Cudowne
Czekam na kolejną
Vinyl3
Jestes najlepsza
Oti
w koncu sie obudziła... Część jak zawsze meega... Nie moge sie doczekać kolejnej
Ewcia:D
Jeeeest! Cudowna część mówię tak za każdym razem, ale mówię prawdę
mysza
Ciekawe czy ją zostawi
:)
No nareszcie
marTYNKA
No w końcu śpiąca królewna się obudziła super????
???
Wspaniały rozdział
juliq07
Wreszcie się obudziła