For you here and now : Love cz.3

For you here and now : Love cz.3- Zerwij z Karen- powiedziałam.  
- Po co ? I tak nie będziemy razem. - Prychnelam.  
-Właśnie. Po co mam Cię słuchać jak nie będziemy razem.  Dorian daj już spokój. Nie jestem z Jamesem , ale nie ukrywam , że może bym chciała z nim być. Powinieneś to przełknąć. - podjechalismy pod The Savoy. Wysiadlam Od razu z samochodu. Wyjęłam telefon z torebki i sprawdziłam czy mam jakieś wiadomości. Miałam od Jamesa.  

"Przyjadę dzisiaj po Ciebie o 20"

Uśmiechnęłam się.  
- James napisał?- zapytał Dorian stając obok mnie. Schowalam telefon do torebki i westchnelam.  
- Dorian- powiedziałam. Spojrzał na mnie. - Wybrałeś życie beze mnie. Ja Tego nie chciałam, to Ty tego chciałeś. Nie umiem już do Ciebie wrócić. Raz to zrobiłam i po chwili znowu odszedles. - Dorian przyciągnął mnie do siebie i przytulił.  
- Wiem. Przepraszam za wszystko. Obiecuje , że po ślubie znikne z Twojego życia. Tylko daj mi siebie na te ostatnie dni. Będziesz z Jamesem i potem wybierzesz. Kogo chcesz. - odsunelam sie od niego. Zlaczylam nasze palce. Dalej nasze dłonie do siebie pasują.  
- Nie umiem tak. Nie umiem być z kims i go ranić. Mam być z Jamsem i równocześnie spać z Tobą? Nie umiem tak.  
- Wiem. Powiem inaczej. W dniu ślubu wybierz z którym chcesz być. Czy ze mną czy z Jamsem. Jeżeli wybierzesz jego to się z Tym pogodze. - powiedział - To jak Em ?
- W porządku. - szepnelam. - Chodźmy. Pewnie już czekają na nas. - Dorian kiwnal głową i weszliśmy do The Savoy.  

Dzisiaj było fajnie. Próbowaliśmy różnych potraw na ślub i byłam mega najedzona. Na końcu przyszedł czas ba deser. To tak wszystko ładnie wyglądało i smacznie.
- Mus czekoladowy z nutką brandy i likierem pomarańczowym. - spojrzałam na pucharek tego cuda. Jezu coś czuje , że przez ten dzien przybyje mi kilka centymetrow.  
- Ja dziękuję- odezwał sie Dorian. Spojrzałam na niego. No tak. Brandy.  
- W porządku - odezwała się Oliwia. Spróbowałam trochę tego musu i się rozplynelam.  
-Sundae z malinami i piankową polewą czekoladową.  
- Chce Cię nakarmić- szepnal mi do ucha Dorian. Przysunelam moj deser w jego stronę i czekałam uśmiechnięta. Dorian nałożył na łyżeczkę deser i skierował go w moją stronę. Otworzyłam usta i zmysłowo zjadłam wszystko co mi podał.  
- Teraz ja chcę Ciebie - zrobiłam to samo i polubiłam to robić.  
- Truskawki w czekoladzie z chilli. - oblizalam usta. Uwielbiam truskawki w czekoladzie z chilli.  Dorian od razu wziął jedną truskawke. Otworzyłam usta i zjadłam gdy mi ją podał. Znakomite.  
- O czymś nie wiemy? - zapytał Aaron. Spojrzałam na niego i Oliwie. Przyglądali nam się.  
- Nie. Wszystko jak było. - powiedziałam i odsunelam się od Doriana zdając sobie sprawę jak to mogło wyglądać.  

- Wychodzisz dzisiaj z Jamesem?- zapytał Dorian , gdy odwozil mnie do domu.  
- Tak. A ty? Jakie masz plany na dzisiaj ?  
- Idziemy z Karen do Hannah. - kiwnelam głową. Podjechalismy pod moj dom. Jakoś nieprędko mi było żeby wysiąść.Dorian zgasil silnik i odwrócił sie w moją stronę. - Zawsze mogę zostać z Tobą- szepnal przybliżając sie do mnie. Dotknął opuszkami palców mojego policzka a ja spojrzałam mu w oczy.  
- Kto by pomyślał , że będę Twoją kochanką- powiedziałam i odwróciłam głowę w drugą stronę. Właśnie kto by pomyślał. Nigdy bym nie pomyślała, że nie bede z Dorianem i co gorsza , że on będzie miał kogoś. Karen. - Muszę już iść. - powiedziałam i wyszłam z samochodu.  
- Martyna... - odwróciłam się w jego stronę. Ja stałam po jednej stronie auta a on po drugiej. - Ja to wiem... Znaczy czuje, że do mnie nie wrócisz.
- To po co mi zawracasz głowę Collins?  
- Nie umiem bez Ciebie. Próbowałem. Próbuje, ale to na nic.  
- Do Zobaczenia Dorian- odwróciłam się i poszłam do domu.  

James był punktualnie o 20. Wcześniej pisałam jak mam się ubrać. Powiedział , że na luzie. Tak więc, mam na sobie jeansy z dziurami , czarne trampki i czarny top cropp na grubych ramiączkach na to założyłam czarną ramoneske. Włosy wyprostowalam a makijaż zostawiłam delikatny.  
- W końcu- powiedział , gdy wyszłam z domu. Nie widziałam za bardzo o co mi chodzi. - Znaczy... W końcu jak mówię na luzie to tak jest. Jesteś ideałem. - na moje policzki wyskoczył rumieniec a na twarzy pojawił sie uśmiech.  
- Gdzie jedziemy?- zapytałam , gdy wsiedliśmy do jego samochodu.  
- Na kręgle. Czas się pobawić. - Kręgle... I to mi się podoba.  
- Nie mogę się doczekać.  

- Boże James prawie wszystkie!- powiedziałam ciesząc sie jak dziecko. - Naucz mnie jak wszystkie zbić
- Weź kulę i się ustaw.- wzięłam kulę i stanęłam. James praktycznie przytulil sie do moich pleców i złapał mnie za dłoń w ktorej miałam kulę. - Właśnie tak. - James pokazał mi jak sie rzuca co było nawet przyjemne. Nie zbilam tylko 3 kuli.  
- Dziękuję. - powiedziałam i odruchowo go pocałowalam lekko w usta. Chciałam się odsunąć, ale James przytrzymał mnie i pogłębil pocałunek. - Zaczekaj- odsunelam głowę lekko. Ciężko oddychalam. Cholera to było dobre. Nawet za dobre. - Ja nie wiem...  
-Okej. Rozumiem. Gramy czy idziemy się przejść lub coś zjeść dobrego?  
- Zjeść. Mam ochotę na fast fooda.- zasmial się.  
- W porządku. - złapał mnie za dłoń i wyszliśmy z kręgielni.  

- O czym myślisz?- zapytał James.  
- Muszę Ci coś powiedzieć.  
- Chyba wiem co. Dorian jasno mi dzisiaj powiedział. Masz zdecydować na ślubie czy chcesz z nim być czy chcesz spróbować ze mną. Rozumiem Cię i zaczekam nawet i dłużej. Wiedz tylko jedno, że bardzo Cię lubię.  
- Ja Ciebie też James. - przyjrzalam mu sie bardziej. Miał cudowne brązowe prawie czarne oczy i lekko kręcone czekoladowe włosy. -  Najadlam się. To lepsze niz w drogiej restauracji.  
- Hannah napisała mi smsa - powiedział nagle.  
- Kiedy?  
- 10 Minut temu. Pytała czy wpadam do nich z Tobą.  
- Chcesz tam iść James ?
-Nie za bardzo, ale jeżeli chcesz dokopać Dorianowi to to jest idealny moment.  
- W takim razie chodźmy.  

Weszliśmy do domu Hannah w którym nigdy nie byłam. James cały czas trzymał mnie za dłoń co mi dodawalo sił.  
- Jesteście! - usłyszałam głos. Hannah przywitała sie z nami z uśmiechem. Chyba jednak trochę sie zmieniła. Jest miła. - Wyglądasz bombowo Martyna.  
- Dzięki. Ty też.  
- Idźcie do salonu wszyscy tam są. - James poprowadził mnie i po chwili zobaczyłam kilkanaście osób w dosyć dużym salonie Hannah.  
W tym Doriana z Karen na kolanach. Scisnelam Jamesa dłoń mocno. Spojrzał na mnie i schylil sie żeby mi coś powiedzieć.  
- Zaczynamy skarbie. - zasmialam się. Dorian odwrócił głowę w nasza strone i daje sobie rękę uciąć , że w tej chwili chciałby mnie stąd zabrać. Niedoczekanie.  
Usiedlismy sobie obok Doriana i Karen na kanapie. Dłoń Jamesa znalazła się na moim kolanie.  
- Jesteście razem?- zapytała Karen.  
- Spotykamy się. - odpowiedziałam.
- Jeszcze. A wy jak tam ? - powiedział i zapytał James.  
- Dobrze jak widać. Będziemy mieszkać razem- powiedziała Karen. Mieszkać? Oni razem?  
- Nieprawda Karen. Miałaś już nie kłamać. A poza tym za wcześnie jest na mieszkanie razem. Zrozum to. - odpowiedział jej Dorian. Kamień z serca.  Zlaczylam moje palce z palcami Jamesa.  
- Chyba coś się pozmieniało- usłyszeliśmy i wszyscy spojrzelismy na Mike'a. - To żart?- zapytał. - Mniejsza o to. To wasze posrane życie. Okej... To jest Mila - wstałam i podałam Dłoń dziewczynie Mike'a.  
-Martyna- uscisnela ją i sie uśmiechnęła.  
-Mila. Miło mi Cię poznać. - Była miła i taka... Hmm grzeczna. To znaczy , że Mike się naprawdę zmienił.  
- Mogę zabrać chłopaków. Muszę jednak z nimi pogadać- zapytał mnie i Karen , Mike. Kiwnelam głową i usiadłam na kanapie. Mike zabrał chłopaków a ja zostalam sama z Karen i Mila. Szczerze? Karen mogłaby spadać.  
- Więc jesteś z Jamesem ?- zapytała Mila.  
- Jeszcze nie, ale niedługo pewnie to się zmieni. A ty długo jesteś z Mikem?  
- 3 miesiące. Mam nadzieję , że się mną nie bawi.  
-Nie sądzę. Mike mimo wszystko jesy dobrym facetem.  
- Tylko bzyka co popadnie. -odezwała sie Karen.  
- Nikt Cię nie pytał o zdanie. - powiedziałam chłodno.  
- Wiem , że dalej kochasz Doriana. Wiem, że spędza z Tobą dużo czasu.  
- Jak wiesz to dobrze. Na szczęście nie masz pojęcia co wtedy robimy. - uśmiechnęłam się słodko. Nie jestem zołzą,  ale ta kobieta doprowadza mnie do szału.  
- Myślisz , że Ci uwierzę? Dorian by Cię nawet nie dotknął.  
- Nie zauważyłam , żeby tak było.  
- Pieprz się!- krzyknęła i ruszyła w stronę wyjścia.  
- Na pewno!- odkrzyknelam.  Karen wyszła z domu wkurzona a ja spojrzałam na Mile która swoją drogą lekko się uśmiechała. - Zawsze chciałam wyprowadzić ja z równowagi- powiedziałam do dziewczyny.  

Siedziałam sama z Mila jeszcze przez 20 minut. Potem z góry zszedł wkurzony Dorian. Usiadł na kanapie obok mnie , spojrzałam na niego.  
- Karen wyszła.  
- Gowno mnie to obchodzi.
- Nie musisz być nie miły.  
- Muszę. Przecież taki jestem prawda?
- Daj mi spokój Dorian. - powiedziałam i wstałam z kanapy. Akurat na dół zszedł James i Mike.- Muszę lecieć James. Spotkamy się kiedy indziej. Okej ?  
- Odprowadze Cię...
- Nie trzeba. Dam sobie radę. Naprawdę. - Pocałowalam go w policzek i pozegnałam sie z Milą i reszta.  


- Odwioze Cię. - usłyszałam Doriana pod domem Mike'a. Chciałam powiedzieć, że nie trzeba, ale nie dał mi dojść do słowa - Nie przyjmuje odmowy. - przewróciłam oczami i wsiadłam do jego samochodu. Czuję się jakbym go poznawała na nowo. Prawie jak na początku, z taką różnicą, że nie jest chamski i Cóż... Jestem w nim zakochana. - James powiedział, że zrobi wszystko byś mnie nie wybrała. Mike stwierdził , że powinienem się usunąć skoro i tak ciągle ci to robię.  
- Co mam Ci powiedzieć?  
- Nic. Ja chcę ci coś powiedzieć. - spojrzałam na niego , gdy zatrzymał się na środku ulicy.  Przyciągnął mnie do siebie i pocałował. Boże jak mi Tego brakowało.  
------------
Jestem. Wracam do żywych. Ostatnie 2 miesiące były dla mnie trudne. Mam kłopoty w pracy w domu , ze znajomymi. Wszystko na mnie spadło jednego dnia i próbuje sobie z Tym poradzić.  
Nie będę was zanudzac moimi problemami.  
Część średniej jak na mnie długości.  
Od razu mówię"Tak .  To wszystko miało tak być w opowiadaniu"  
No cóż zostaje mi napisać, do następnego.  
A następna część na pewno w tym tygodniu.  
Pozdrawiam
Aria xx

Aria

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 2021 słów i 10639 znaków.

13 komentarze

 
  • Użytkownik Karuś

    Lekkie opóźnienie ale ok. CZEKAM a jak nie dodasz czegoś w najbliższym czasie to nie ręcze za siebie  :whip:  :spanki:

    8 gru 2016

  • Użytkownik Aria

    Część będzie albo dzisiaj albo jutro. Przepraszam za opóźnienie

    5 gru 2016

  • Użytkownik Dzena

    Rzeczywiście w tym tygodniu!  Ale spoko czekaliśmy tyle czasu to poczekamy jeszcze trochę  ;)

    4 gru 2016

  • Użytkownik Ggg

    Kiedy nowa czesc ?

    3 gru 2016

  • Użytkownik Tala

    Mam nadzieję, że wszystko Ci się tam poukłada i będzie dobrze, obyś się poprostu nigdy nie poddawała :* świetna część! :)

    1 gru 2016

  • Użytkownik Dzena

    Dziewczyno ja myślałam że Ty już zeszłaś tam czy jak ale jesteś i chwała co za to

    29 lis 2016

  • Użytkownik Karuś

    Koooocham cię kobieto! Mega się niecierpliwiłam ale warto było.  ????????????????

    29 lis 2016

  • Użytkownik Oliwfffka

    Oni muszą być razem

    28 lis 2016

  • Użytkownik ansik

    Mega :D zapewne będą razem :)

    28 lis 2016

  • Użytkownik ?????

    Niech oni szybko do siebie wrócą :)

    28 lis 2016

  • Użytkownik cukiereczek1

    Rewelacyjna część czekam na kolejną z niecierpliwością  :* :) dodaj coś szybko  :*

    28 lis 2016

  • Użytkownik KAROLAS

    Super

    28 lis 2016