For you here and now : Stay cz.5

For you here and now : Stay cz.5Dorian.  
Wybacze im to. Chcieli zobaczyć Martynę. Ale kurwa jak sobie pomyślę, że teraz byłaby naga w łóżku a ja mógłbym robić z nią co chce to czuje złość.  
-Gdzie nasza Martyna!? - krzyczy Alex. Kurwa albo cpał albo mial zajebiscie udany seks. Zawsze tak jest. - Skarbie ! - walnąłem go w ramię.  
- Zaraz zejdzie. Chcecie coś do picia? - zapytałem.  
- A co masz? - spytał Aaron.  
- Wszystko.  
- Ja poproszę cos alkoholowego Jezeli masz. - powiedział Ryan. Kiwnalem głową i poszedłem do kuchni. Z szafki wyjalem whisky i spojrzałem na butelkę. Kurwa mam ochotę się napić. Alkoholizm to chujowa choroba. Wyjalem kilka szklanek i nalalem do nich.  
- Do kuchni chodźcie! - krzyknalem. Obracalem moją szkalneczka w dłoni i się zastanawiałem. Nalać czy nie nalac. Nie piłem tyle czasu. A teraz znowu zacząłem. Od dwóch dni nie pije, ale mnie ciągnie.  
- Stary odpuść. - usłyszałem. Nalalem sobie soku pomarańczowego i upilem łyk. Ryan, Alex i Aaron wzięli szklanki i zaczeli powoli pić alkohol. - Zamierzasz jej powiedzieć, że znowu masz problem? - zapytał Alex.  
- Zamierzam. Jak wiecie godzinę temu wróciliśmy do domu.  
- A o trasie?- pokrecilem przeczaco głową  
- Powiem wszystko.  
- Skarbie!- znowu krzyknął Alex, gdy Martyna weszła do kuchni z dziewczynami. Podszedł do niej i ja przytulił- Co ty tak zmizernialas?  
- Uroki szpitala- odpowiedziała.  
- Ja wiem czemu ty się nie budziłas- Alex... Alex czasami zachowuje się dziwnie. - Ty byłaś jak ta śpiąca królewna. Czekałas na ten pocałunek Królewicza. Dorian jakoś słabo musiał całować albo to nie był królewicz. Myślę, że gdybym to ja Cię pocalowal to obudzilabys się już dawno. - Jezu...  
- Tak na pewno. - odpowiedziała i podeszła do mnie. Wzięła ode mnie szklankę i napila się soku.  
- My z Ewelina tez lubimy sok pomarańczowy- mruknal do siebie Alex, ale jak to Alex nieświadomy, że kazdy to usłyszał. I tu mamy odpowiedź na jego dzisiejsze zachowanie.  
- Milena słyszałam, że się z kims spotykasz- powiedziała Martyna. Milena się zmieszala a ja spojrzałem na Ryana. Był wkurzony.  
- Tak. Z Mikeyem Pattersonem. - i właśnie w tej chwili miałem ochotę się napić. Wylałem sok do zlewu i wlalem whisky. Wypilem jednym haustem i odstawiłem z hukiem szklankę. Kurwa moze i bym nic sobie z Tego nie zrobił, gdybym nie usłyszał wczoraj rozmowy Evy z James która mówiła, ze jej pierdolniety braciszek ma na oku jakaś nowa dziewczynę i że właśnie z Eva się założył w jakim tempie ją przeleci.  
- Nie spotykaj się z nim. Chcę Cię tylko przelecieć. Uwierz mi, ze tak jest. Słyszałem jak o Tobie rozmawiają Milena. Nie wiedziałem, ze to o Tobie do teraz.  
- Wiem. - wiem? Zaraz... Jak to wie?  
- Co? Jak to wiesz ?- zapytała teraz Martyna.  
- Oj nieważne. Pojde juz. Zobaczymy się jutro. Pa- i wyszła. Nie rozumiem. Nie rozumiem w co ta dziewczyna się wplatała.  
- I co będziesz tak stał jak kołek?- zapytał Alex, Ryana.  
- Tak. Taki mam właśnie zamiar.  
- Dobra. Wy sobie gadajcie a my idziemy pogadać o babskich sprawach- powiedziała Oliwia i po chwili zostaliśmy sami z chłopakami. Nalalem sobie następna szklaneczke i wypilem.  
-Stary bez jaj. Nie pij.- zabrał mi butelkę i i wylał do zlewu pół whisky, Aaron.  

Ewelina.  
Siedziałysmy i rozmawiałyśmy z dziewczynami o zachowaniu Mileny. Nie rozumiem po co się spotyka z Tym dupkiem skoro doskonale wie co on chce zrobić.  
- On pije? - zapytała nagle Martyna. I co mialam jej powiedzieć? Ze tak. Ze Dorian znowu pije. Ze pił miesiąc po tym jak zapadła w śpiączkę i przestał bo go zmusili chłopaki? Ze pił jeszcze 4 dni temu ? - Wiem, że pił. Czytałam co nieco. Widziałam zdjęcia na jakiejś stronie plotkarskiej.  
- No pije. - mruknela Oliwia. - Pogadaj z nim.  
- Muszę. Ewelina jak z Alexem?  
- Sama nie wiem. Razem nie jesteśmy.  
- Bzykaliscie sie? - Zasmiałam się i przytaknelam. To był najlepszy seks w moim życiu. To w jaki sposób na mnie patrzył i mnie dotykal... Potrzasnelam głową.  
-Czas się zbierać. Dajmy dokończyć im to co zaczęli- Wstałam z kanapy razem z Oliwia.  
- Widzimy się jutro- powiedziałam do Martyny. Kiwnela głową. Przytulilam ją- Wszystko bedzie w porządku- szepnelam. Odsunelam się od niej i w piatke wyszliśmy z ich domu. Kurczę niby wszystko jz dobrze. Przeszli tyle złego. A tu znowu problem. Mam przeczucie, że to nie koniec ich kłopotów. I moich i całej reszty.  
- Odwiezc Cię? Pojadę do Mileny.- zapytał Ryan. Spojrzałam na Alexa. Wsiadal do samochodu. Dupek.  
- Jasne. - odpowiedziałam.  


Martyna.  
Wszyscy poszli a ja siedziałam na kanapie. Dorian w dalszym ciągu był w kuchni.  
Boje się, że zacznie pić tak bardzo. To wszystko jest takie znowu okropne.  
-Musimy porozmawiać- Dorian wszedł do salonu i mnie objął po czym pociągnął na swoje kolana.  
- O czym?  
- Pije. Zacząłem miesiąc po Tym jak zapadłas w śpiączkę. Piłem miesiąc, ale chłopaki mnie z Tego wyciągnęli. Przestałam, ale zacząłem znowu trzy dni przed Twoim wybudzeniem. Przepraszam Cię. Wiem, że to jest problem. Wiem to bo mnie ciągnie jak nigdy. - było mi tak źle. To przez ten wypadek. Gdyby nie on, byłoby wszystko dobrze. - Nie płacz. - nawet nie czułam, że płaczę.
-To nie pij. Jak zaczniesz bedziesz mnie widział taką już zawsze. Nie chcesz Tego przecież. - scalowal moje łzy a potem pocalowal mnie w usta.  
-Oczywiście, ze nie chcę. Połóż się- zrobiłam to. Dorian jednym ruchem ściągnął ze mnie dresy i w końcu poczułam jego palce w sobie.  

Jezu to było coś. Oddychalismy ciezko, ale byliśmy zadowoleni.  
- Mam trasę.  
- Wiem. Mówiłeś. Jest coś jeszcze tak?  
-Trasa będzie trwała 6 miesięcy- i następne schody.  
- W porządku. - Odwróciłam się do niego i pocalowalam  
- Nie rozumiesz. Moze uda mi się tutaj przylecieć dwa razy.  
- Wiem. Ja bede do Ciebie latać i jest telefon, skype. - spojrzałam na jego ciało i zauważyłam nowy tatuaz na nadgarstku. Wcześniej trudno go było zauważyć bo chodził w bluzie. Podniosłam jego dłoń i się przyjrzalam.  
"Ty dla mnie ja dla Ciebie"
    Martyna

- Nie musiałeś- szepnelam, ale w sercu czułam ciepło na widok mojego imienia.  
-Wiem, ale chciałem.  
- Masz jeszcze jakieś nowe tatuaże?- zapytałam, podnosząc się do pozycji siedzącej. Owinelam się kocem ktory leżał na kanapie.  
- Nie. Jeszcze nie mam pomysłu- Uśmiechnęłam się.  
- Miejsca jakie ci pozostały na tutaz to tutaj- pokazałam na klatke piersiową. - Tutaj- przejechalam po udach - I plecy.
- Hmm. Chodźmy się wykąpać - wstał i wziął na ręce po czym zaniosl mnie dp łazienki.  

Ewelina.  
- A ty nie powinieneś jechać do Jane?- zapytałam Ryana, gdy podjechalismy pod moj dom.  
- Nie. Już z nią nie jestem. - i dobrze. Jane to jedza. Weszliśmy do domu. Milena siedziała w salonie i słuchała MTV jedząc obiad.  
-Zrobiłam obiad. Wez sobie- powiedziała nie patrząc na mnie. Poszłam do kuchni i nałożyła m sobie zapiekankę. Usiadłam i jadłam. Zastanawiałam się czemu Alex jest takim dupkiem. No bo co ? Kochalismy sie. Potem było fajnie a nagle gdzieś pojechał i dupa. Może o to mu chodziło? Nie w sumie nie. Nie rozumiem go. Cóż... Alex jest ciężki w zrozumieniu. Zjadłam. Włożyłam talerz do zmywarki i poszłam do salonu sprawdzając wczesniej czy Milena nie zabiła Ryana. Nic takiego się nie stało. Siedzieli i rozmawiali. I dobrze. Wzdycha już do niego 6 miesiąc.  
"Może dzisiaj jakiś drink?"
Sms od mojego kolegi Adriana. Poznałam go w kawiarni. Pracuje tam za Martynę na zmiane z Milena. Przyszedł któregoś dnia i od slowa do słowa zostaliśmy znajomymi. Tylko znajomymi bo jest gejem.  
"W porządku. Gdzie i o ktorej ?:)"
Umowilam się z nim w klubie. Także o godzinie 19. Wyszykowana wychodziłam z domu. Miałam na sobie czarna rozkloszowana spódnicę. Czarny crop top, na to czarną skórę i czarne szpilki. Ubiór czarny nie był zamierzony do końca. Po prostu jakos tak mi wszystko pasowało.  
- Fiu Fiu, chyba się zakocham- powiedział Adrian, gdy pod domem czekał na mnie.  
- Weź przestań. - walnelam go w ramię i wsiedliśmy do taksówki która właśnie podjechała.  
- Kurcze nie wiedziałem, że jestem z Alexem Rossem z The Suburbs. - spojrzałam na niego jak na glupka. - Zdjęcia na portalach są. Twoje i jego jak się calowaliscie pod Tesco. Idealne miejsce na amory - śmiał sie.  
- Jakie zdjecia? - nie wiedziałam o co mu chodzi do cholery. Adrian westchnął i wyjął telefon. Poszperal w nim cos i mi pokazał. Jezu. Faktycznie. Ktoś na zrobil zdjecia a ta durna plotkarska strona napisała jakieś głupoty pod zdjęciem. - Świetnie, ale z nim nie jestem.  
- Już rozumiem. Seks?
- Znaczy. To jest skomplikowane.  
- Rozumiem, ale uważaj proszę na niego. Opisują go jako seksownego gitarzyste który lubi dobrą zabawe. Szkoda, że nie jest gejem. Albo Aaron. Albo Dorian. Albo Ryan- zasmiałam się.  
- Alez ty nie mądry.  
W klubie jak to w klubie. Pilismy drinki i tanczylismy. Rozmawialiśmy i było fajnie. Było. Do czasu, az nie zobaczyłam Alexa. Alexa w towarzystwie kolegów i "koleżanek".  
-Jest tutaj Alex- powiedziałam Adrianowi. Spojrzał dyskretnie w tamtą stronę. Ja też patrzyłam. Oj patrzyłam jak ta mała gnida obmacuje jakaś laske. - Mam prośbę. - powiedziałam do Adriana.  
- Nie ma mowy. Ale rozejrzyj sie. Jest tutah wielu napalonych gości na Ciebie. - mój wzrok powędrował na dosyć wysokiego blondyna ktory patrzył wprost na mnie. Podszedł do mnie i wziął za rękę. Tanczylismy najbliżej Alexa. I bam! Zobaczył mnie. Ja udawalam, że go nie widzę. Wilam się przy blondynie. No cóż jak on mi tak ja jemu. Prawda?  
Prawda. Adrian się uśmiechał głupio do mnie a ja zarzucilam rece na szyję blondyna. Schylil się i zaczął całować po szyi. Jezeli powiem, ze to przyjemne to sklamie. W ogóle mnie to nie ruszyło. To jak pelzajacy slimak po szyi. Obrzydliwe.  
- Cześć. Fajnie się bawisz !? - szarpnal mnie Alex.  
- Nie narzekam. A ty ?  
- Nie narzekam. Chodź. Wychodzimy. - pociągnął mnie w stronę wyjścia. Wyrwalam mu się  
- Nie. - zostawiając go na środku wróciłam do Adriana.  
- Jest zazdrosny. I ty tez.  
- Wcale.  
- Idzie.  
-Nie rób scen. -warknal mi do ucha.  
- Nie robię. Po prostu się odczep i daj mi się bawić.  
-W porządku - przytaknal i wrócił z powrotem na swoje miejsce.  
- Kolejeczka- powiedziałam do Adriana a ten zamówił alkohol. Czas się zabawić.  
----  
Mam nadzieję, że uda mi się wstawić kolejną część przed moim wylotem do Polski. Lecę we wtorek a wracam w środę  
Pozdrawiam
Aria xx

Aria

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 2024 słów i 10733 znaków, zaktualizowała 8 maj 2016.

8 komentarzy

 
  • Użytkownik Misiaa14

    Boskie *-*

    8 maj 2016

  • Użytkownik Kaktusggg

    Za dużo tego wszystkiego. Zbyt dużo bohaterów i czasami można się pogubić.  :rolleyes:

    8 maj 2016

  • Użytkownik Aria

    @Kaktusggg Taki miałam plan od początku, żeby dodać wątek z Ewelina i Alexem.

    8 maj 2016

  • Użytkownik G

    Za mało Martyny i Doriana

    8 maj 2016

  • Użytkownik Aria

    @G Tak miało być.

    8 maj 2016

  • Użytkownik niezgodna

    Cudowne.

    8 maj 2016

  • Użytkownik ayio5

    Będzie grubo :D

    8 maj 2016

  • Użytkownik mysza

    Moim zdaniem to zaczyna się robić nie fajne, że przez jego trase wszytko się posypie. A ona? No cóż, przyjęła to z takim spokojem, że aż mnie to dziwi.

    8 maj 2016

  • Użytkownik Aria

    @mysza Nikt nie mówił, że przez trasę coś się posypie. Przyjęła ze spokojem. Ja też bym przyjęła. Przecież mu nie zabroni, gdy robi co kocha.

    8 maj 2016