For you here and now: Stay cz.10

For you here and now: Stay cz.10Dorian.  
Chodzę do psychiatry. Nie pije od 3 tygodni i dobrze się czuję.  
A co do Tego, żeby Martyna została moją żoną. Chcę Tego. Bardzo. Może i nie chcialem jeszcze pare miesięcy Temu, ale teraz chce Tego cholernie. Bylibyśmy już zawsze razem. Byłaby moja w zyciu , na papierze. I wyobrażam sobie jak w kościele mówi " Biorę Ciebie za męża". Rozmarzylem się. Ostatnio tak mam. Ciągle marzę o niej. Tylko o niej. Serce mnie boli na myśl , że za tydzień. Za pieprzone 7 dni Jade w trase a ona zostaję tutaj. Nie wiem jak to wszystko przeżyję.  
- Czesc - powiedziałem do niej, gdy wszedłem do restauracji. W końcu poszła do pracy, co mnie nie cieszy. Miała dzisiaj na sobie czarną krotka spódniczke, za krótka... Czarne szpilki i biała bluzkę z jej imieniem i Logiem restauracji.  Włosy miala rozouszczone i kurwa wyglądała tak cholernie niewiennie i seksownie. Poczułem przyjemne ciepło w dole brzucha.  
-Cześć- uśmiechnęła się. Spojrzałem na jej szyję. Była tam malinka która zrobiłem dzisiaj rano.  - Zaraz mam przerwę. Napijesz się ze mną kawy?  - zapytała. Kiwnalem głową.  
- O czesc. Dawno Cię nie widziałam- spojrzałam na Eweline. Była inna. Inaczej też wyglądała. Nie miała już czerwonych wlosow. Znaczy miala... Dobra miala to ombre? Tak to sie zwie. No to miała to ombre. Na górze czerwone a na dole takie blado różowe. Wyglądała fajnie. Pasowalaby do Alexa, ale ten dupek przez te 3 tygodnie tylko pił, palił i cpal a no i posuwal czasami laski...czasami.
- Ja Ciebie też. Co u Ciebie?- zapytałem choć dobrze wiedziałem. Nie jest już z Austinem. Nie jest z Alexem. A wiecie z kim sie spotyka? Z chłopakiem który też ma zespół. Pozanala go 2 tygodnie temu , gdy był jakiś festiwal w Londynie i na nim graliśmy a także inny zespół. Ogolnie chłopak fajny. Mamy dalej z nimi kontakt. Ona spotyka się z Conorem. Gra na perkusji.  
- Dobrze... Nawet bardzo dobrze. - mówiła uśmiechnięta.  
- A jak z Conorem?  
- Spotykamy sie, Ale tylko tyle. - przytaknelam głową. Po chwili usłyszałem charakterystyczny dźwięk samochodu co ma Alex. Odwróciłem głowę i zobaczyłem , że to właśnie on podjechal pod restauracje.  Będzie ciekawie.  

Alex.
Wszedłem do restauracji. Nie widziałem jej całe 3 tygodnie. Noo... Na koncercie , ale chwilę. Kręci z Conorem. Wkurza mnie to.  
- Cześć- powiedziałem do wszystkich. Ewelina tylko skinela głową i przeszła obok mnie. Do nozdrzy doleciał ten cudowny zapach. Kurwa. Pamietam go. Zawsze będę. Jej włosy zawsze pachniały truskawkami a ciało kokosami. Była taka kusząca... Uwielbiałem ja całować. Lizać. Smakować. Wtulac twarz w jej włosy. Zaciągać sie jej zapachem. Szeptac niegrzeczne rzeczy do ucha. Dotykać jak nikt inny nie potrafi. Patrzeć w jej piwne oczy. Kochać sie z nią. Pieprzyć. Palić. Pić. Spać. Leżeć. Kąpać się. Jeść. Spotykać...
- Stary mówię do Ciebie- usłyszałem i poczułem szturchniecie. Spojrzałem na Doriana. - Nie myśl o Tym. Miałeś sznase. Cóż... Wybrałeś dymanie innych lasek.
- Tak wiem. Chciałem...znaczy szukałem Cię. Aaron mówił, że tu jesteś.  
- Siadajcie. Podam wam kawę- usłyszałem głos Martyny. Kiwnalem głową i znaleźliśmy wolny stolik po czym Usiedlismy. Spojrzałem na Eweline która stała za ladą i rozmawiała z Martyna. Ciekawe co powie na moja prosbe.Uśmiechnęła się i ja sam sie Uśmiechnąłem.  
- Kochasz ją. - powiedział Dorian a ja spojrzałem na niego jak na debila.
-Nie. Nie kocham. Po prostu brakuje mi jej. No wiesz... O czym mówię?
- Wiem. Najpierw jest pociąg fizyczny. Nie możesz trzymać przy sobie łap, gdy jest blisko. Czekasz na moment aby znowu sie w niej znaleźć. By móc posmakować jej ciała. Ust. Czuć jak pachnie. Widzieć jak dochodzi. Potem... Jest uzależnienie. Później zaczyna Ci zależeć aż w końcu sie zakochujesz. - Zasmialem sie.  
- Ja sie nie zakocham. Nigdy. Wiesz o Tym De.  
- Tak tak... Mówiłem to samo półtora roku temu Alex. - Martyna podeszła i podała nam kawy po czym wróciła do Eweliny.
- Dobra. Nie bede o Tym rozmawiał. Szukałem Cię bo mam sprawę.  
- Jaką?  
- Pomóż mi przekonać Eweline by udawała moją dziewczynę. Stary moja matka przyjeżdża. Wiesz jaka ona jest. Widziała ostatnio zdjęcia moje i jej i nie daje mi żyć. Trochę ją oklamalem, że jesteśmy razem itd. Ostatnio zobaczyła te durne zdjęcia jej i Conora. Musiałem ją oklamac, że to tylko znajomi. - mina Doriana mówiła mi "Jesteś idiota"
- Nie mogłeś jej powiedzieć, że z nia nie jesteś?  
- Nie. Bo matka się nakręcila.   Sam wiesz jaka ona jest. - Dorian westchnął.  
- Lepiej sie spiesz bo chyba Conor przyjechał- powiedział Dorian patrząc na podjazd. Kurwa. Wstałem szybko i pobiegłem do Eweliny ktora była na zapleczu. Martyna patrzyła na mnoe dziwnie , gdy przebiegalem obok niej. Zamknąłem drzwi i spojrzałem na nią.  
- Musisz mi pomóc. - powiedziałem szybko. Musi to zrobić. Moja matka... Lepiej jej nie wkurzac.  
- W czym? - zapytała unikając mojego wzroku. Podszedłem do niej i złapałem za ramiona. Spojrzała mi w oczy.  
- Musisz udawać moją dziewczynę.  
- Słucham?- stracila moje dłonie z ramion.  
- Prosze. Moja matka myśli, że jesteśmy razem a ona przyjeżdża jutro rano. Pomóż mi bo...
- Nie. Conor będzie zły.  
- Nie jesteś z Nim.  Proszę Cię.
- Ile czasu mam udawac?  
- Tydzień. Tylko, że musisz ze mna mieszkać. Tylko tydzień. Proszę proszę...
- W porządku. Jakoś to wyjaśnię Conorowi. - minęła mnie i wyszła z zaplecza. Jedna sprawa załatwiona.  

Ewelina.
- Cześć Conor- powiedziałam , gdy wszedł do restauracji. Spojrzał za mnie i przewrócił oczami. Alex wyszedł z zaplecza i zanim wyszedł też z restauracji dodał , że dzisiaj po mnie przyjedzie. - Znowu chcesz w to wejść? - zapytał cicho.  
- Poprosił mnie , żebym udawała jego dziewczyne przez tydzień. Jego matka przyjeżdża a podobno myśli, że jesteśmy razem.
- Ranisz mnie skarbie. - walnelam go w ramie śmiejąc się.  
- Przestań. Przecież wiadomo , że Alex... Znaczy , że on i ja to nie wypali. Sam wiesz. A ty jak? Każdy myśli, że kręcimy ze sobą- zasmial się.  
- To niech myślą. Po co mają wiedzieć , że moja ukochana mieszka daleko stąd.  
- Mi się jakoś nie uśmiecha nieszkanie nawet przez Tydzień z Alexem. - skrzywiłam się. I jego matka. Jak rodzinka.  
- Ale dalej Cię ciągnie do niego ? - szczerzył sie głupi.
- Jak cholera. Tam- pokazałam za siebie- na zapleczu... Marzyłam, żeby mnie przeleciał. To głupie nie?  
- Wcale.  
- Dałam mu do zrozumienia , że coś nas łączy.  
- Znamy sie krótko, ale ja to widzę. Widzę, że moja przyjaciółka jest zauroczona w Alexie Rossie.
- Durny jesteś. Kiedy bedziesz sie widział z Lexy?  
- Sam nie wiem... Ona mieszka w Kalifornii ja tutaj. Beznadzieja. Myślę, że może za miesiąc a tęsknię jak cholera. - Poznałam Lexy, gdy była tutaj tydzień temu. Fajna dziewczyna i pasuje do Conora. Tylko szkoda , że to związek na odległość.  
- Do dupy. Przykro mi Conor. Chciałabym ci jakoś pomóc, ale nie wiem jak.  
-Wiem. Muszę iść. Pisz do mnie w razie czego. I tak wiem , że się będziecie bzykali.- rzuciłam go scierka a ten duren sie Tylko śmiał. Wyszedł z restauracji a ja zabrałam się za pracę.  

Alex.  
O godzinie 20.00 wysiadlem z samochodu i ruszyłem do Eweliny domu. Cieszyłem sie jak dziecko , że bedzie u mnie mieszkać. Po pierwsze , spedze z nia tydzien. Po drugie, mam dwa pokoje i dwa łóżka. Po trzecie, bedzie musiała spać ze mna, bo moja mama zajmie drugi pokój. Czy nie może być lepiej?  
Nie pukajac nawet, wszedłem do domu. Na dole stała już walizka a w kuchni paliło się światło. Ruszyłem w tamtą stronę.  Ewelina siedziała przy stole.  
- Gotowa?- zapytałem. Podniosła głowę do góry i spojrzała na mnie.  
- Tak. - wstała i wyszła z kuchni do przedpokoju. Westchnalem i zrobiłem to samo.
- Czemu taka jesteś? - zapytałem. Założyła kurtkę i wzięła walizkę.  
- Nie rozumiem o co ci chodzi. - otworzyłem drzwi i wyszlismy z domu. Odebrałem od niej walizkę. Bez słowa wysiadla do samochodu a ja wsadzilem walizkę do bagażnika. Usiadłem na miejscu kierowcy i odpalilem samochod. Spojrzałem na nią , ale patrzyła przed siebie. Dobra. Nie bede jej zmuszal do rozmowy.  

-Śpimy w jedynym łóżku. - powiedziałem , gdy byliśmy już w domu. Ewelina prychnela.  
-Nie ma mowy.  
-Jest. Moja matka będzie spała w drugim pokoju.  
- Świetnie- mrukneła i zniknęła w łazience. Krzyknalem jeszcze
- Jesteś głodna!?
- Nie. - poszedłem do sypialni. Było czysto. No i dobrze. Rozebrałem się i czekałem aż Ewelina wyjdzie z łazienki bym mógł pojsc ja.
Gdy po 20 minutach to nastąpiło , wstałem i sam poszedłem.  
Wziąłem szybki prysznic. Umylem zęby i wróciłem do sypialni. Ewelina juz leżała i pisała z kimś. Założę sie , że z Conorem. Położyłem się obok niej i też wziąłem telefon. Miałem kilka smsów. Powiadomień na Facebooku i kilka wiadomości na gmailu. Ciągle czułem zapach jej żelu pod prysznic. Pieprzony kokos mnie kusil okropnie.  
- Co Cię łączy z Conorem ?- zapytałem po chwili.  
- A czemu pytasz ? - odłożyłem telefon i Odwróciłem sie w jej stronę. Kurwa tak bardzo chciałbym ją dotknąć. Kiedy indziej po prostu bym to zrobił, ale teraz po prostu musze działać powoli... A moze nie Muszę?  
- Tak po prostu. Lubię go. To spoko gość- powiedziałem zgodnie z prawdą.  
- Tak. Spoko. Moja relacja z Conorem jest czysto koleżenska. Przyjaznimi się. Usycha z tęsknoty za swoją dziewczyną która akutalnie mieszka i pochodzi z Kalifornii - no to Tego się nie spodziewałem. Cholera naprawdę myślałem ze kręcą ze sobą.  
- To czemu nie może być dalej tak jak było trzy tygodnie temu? - zapytałem. Oczywiście chodziło mi o seks. O ten kurewsko dobry seks. I serio... Brakuje mi jej.  
- Sama nie wiem Alex... Myślę, że to zły pomysł. Mogłabym sie na to zgodzić, ale nie przyjmiesz moich warunków.  
- Jakich?- byłam ciekaw co kryje sie w jej ślicznej główce.  
- Na czas naszego układu. Ty zero innych lasek ja zero innych facetów. - w sumie... I tak jak pieprzylem inne , myślałem o Ewelinie.  
- Zgoda. Zero innych lasek. Ty zero innych facetów. - w końcu na mnie spojrzała a w jej oczach ujrzałem zdziwienie. - Naprawdę. Zgadzam sie na to. - nic nie mówi a mnie rozasadza od środka. Muszę ją dotknąć. Pieprzyć to. Najwyżej mi przywali.  
Podnoszę się trochę i lewą ręką ją przyciągam do siebie. Schylam sie nad nia a po chwili moje usta dotykają jej. Kurwaaaa Nareszcie. Rozchyla usta a ja dotykam swoim jezykiem jej języka. Kolanem rozchylam jej nogi i układam się pomiędzy nimi.  Ocieram się swoim przyrodzeniem o jej najwrazliwsze miejsce. Jeczy mi w usta. Podoba jej sie to. A mi sie podoba ona.  
Po kilkunastu minutach gry wstępnej i godzinnym zajebistym seksie. Ewelina zasypia przytulona do mnie. A ja... A ja myślę, że mi sie nie podoba to co do nie czuje, gdy jest ze mna. Jest to kurewsko dobre uczucie, ale i kurewsko złe.  

"Nigdy w życiu nie czułem.  
Nigdy w życiu mi nie zależało.  
Nigdy w życiu Nie miałem Ciebie.  
Teraz Cię mam i jest mi jak w niebie.  
I może to sie skończy.  
I może nie będzie Cię niedługo, ale ciesze się Tym co mam. Bo mam Ciebie. Na dzień
Na noc.  
Na chwilę.  
To mi wystarcza.  
Sprobuje sie nasycić.  
Wiem , ze warto.  
I nawet jak naprawdę to zakończysz ja będę Cię wspominał.  
Słodką, zadziorna , wrażliwa i twarda. Bo taka jesteś i taka bedziesz.  
A kto wie?  
Może będzie coś więcej..."

Aria

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 2220 słów i 11664 znaków.

10 komentarze

 
  • Użytkownik AdziaYork

    Zajebiste

    13 cze 2016

  • Użytkownik Malineczka2208

    Cudneee! Ewelina i Alex powinni być ze sobą nooo. :) hahahh uwielbiam <3 <3

    13 cze 2016

  • Użytkownik ayio5

    KOOOOCHAAAMMM!! :yahoo:

    13 cze 2016

  • Użytkownik .....

    Jprdl!!!!?!???? To juz jest uzaleznienie od twojego op

    13 cze 2016

  • Użytkownik marTYNKA

    Bardzo tęskniłam za tym opowiadaniem super że w końcu jest  :jupi:

    13 cze 2016

  • Użytkownik mysza

    Odnoszę wrażenie, że Martyna i Dorian poszli w odstawke.

    13 cze 2016

  • Użytkownik Lena01

    @mysza Zgadzam się

    13 cze 2016

  • Użytkownik Kamilka889

    @mysza oj ale ona poprostu opisuje rowniez to jak Alex sie zmieni dla eweliny. Dorian zrobil to samo dla Martyny

    13 cze 2016

  • Użytkownik sennie123

    @mysza ja też i szczerze to troche za dużo zrobiło sie tych bohaterów bo sie gubię.

    13 cze 2016

  • Użytkownik Aria

    @sennie123 Tak miało być:) W tej części miała być opisywana Ewelina i Alex a także Dorian i Martyna. Nikt nie poszedł w odstawke. Cała czwórka jest najważniejsza w Tym opowiadaniu.

    13 cze 2016

  • Użytkownik sennie123

    @Aria wyszło świetnie.  :) To tylko taka mała uwaga, że jak dla mnie troche za często zmieniasz bohaterów.  :kiss:

    13 cze 2016

  • Użytkownik Misiaa14

    Zajebiste :3

    13 cze 2016