Marta N. - cz. dwudziesta pierwsza

Obudziłam się, kiedy było już widno. Byłam przykryta i przytulona do pośladków Tomka, który spał na boku, odwrócony w stronę Halinki. Objęłam go ręką. Spał mocno, ani drgnął. Podniosłam głowę i zobaczyłam, że Halina też śpi mocno, leżąc na wznak. Jej dorodne piersi poruszały się w rytmie oddechu. Była tylko częściowo przykryta. Jedna pierś wysunęła się z koszulki i sterczała zadziornie, prosząc się o pieszczotę.  
     Zobaczyłam, że od ściany jest trochę miejsca, więc wysunęłam się spod przykrycia i chciałam zająć miejsce obok niej, ale widząc rozłożone nogi Halinki i wyłaniającą się owłosioną cipkę, poczułam nagle chęć na jej 'soki', które mi niesamowicie smakowały. Przyklękłam więc i wsunęłam się lekko pomiędzy jej nogi. Aby móc przesunąć się wyżej do jej cipki, musiałam odsunąć bardziej w stronę ściany, 'przeszkadzającą' mi w tym jej lewą nogę. Nie bacząc czy obudzę ją czy nie, objęłam dłonią jej stopę i przesuwając ją w stronę ściany, obserwowałam twarz siostry. Ani drgnęła. Podciągnęłam się wyżej i zanurzyłam twarz w przyciętą w trapezik 'czuprynkę' jej cipki. Poczułam zapach i smak jej 'soków'. Cipka Halinki zareagowała w naturalny sposób na obecność moich ust i języka. Rozpoczęła produkcję dużej ilości soków, których nie nastarczyłam zlizywać czy 'spijać', ale starałam się jak mogłam, nakręcając siebie i Halinkę.  
     Wiedziałam, że cipkę ma zdemolowaną na maksa, bo pewnie nigdy nie gościł w niej taki pokaźny 'instrument' i działający z taką mocą czy energią i to przez dłuższy czas. Z tego względu seks z Tomkiem nie wchodził w grę. Co prawda Tomek pewnie o tym nie wiedział, ale przypuszczałam, że Halinka w jakiś sposób dałaby mu odczuć, że nie jest zainteresowana seksem z nim w białym świetle dnia, bez magicznego nastroju nocy, bo to powodowałoby pewnie w niej uczucie totalnej zdrady wobec Piotrka.  
     Dlatego chciałam dać jej bezpieczny, nie męczący orgazm na pamiątkę wczorajszego wieczoru czy nocy, bez wzbudzania w niej poczucia winy nie tyle czy nie tylko wobec Piotrka, ale przede wszystkim wobec samej siebie.  
     Kochałam moją siostrę bezgranicznie, między innymi za to, że dała namówić się na złamanie dość surowych, wytyczonych przez siebie zasad, chyba więcej dla zaspokojenia moich chęci czy intencji, niż poznania czym może być seks dla dziewczyny przy udziale czy w wydaniu czułego, znającego się na rzeczy i sprawnego partnera, żeby nie powiedzieć kochanka.  
     Miałam prawo przypuszczać, że teraz kiedy poznała, czym może być seks dwojga kochających się ludzi, jeżeli oboje postarają się dać sobie maksimum przyjemności, Halinka nie będzie już bezwolnym 'narzędziem' do zaspokojenia chuci Piotrka, ale będzie starała się 'nauczyć' go i wpoić mu do głowy, jak sobie wyobraża seks z jego udziałem.  
     Gdyby jednak Piotrek okazał się wyjątkowo 'odporny' na naukę, a być może tak może się stać, bo Piotr przyzwyczajony przez kilka lat do biernego zachowywania się Halinki w czasie ich współżycia, na pewno nie stanie się 'od zaraz' pojętnym uczniem czy kochankiem, który będzie stawiał na pierwszym miejscu interes czy zaspokojenie partnerki, więc Halinka zawsze będzie miała w odwodzie mnie, jako potencjalną 'nauczycielkę' Piotrka.  
     Piotrek zawsze lubił mnie, jako najmłodszą, przyszłą szwagierkę, więc nie miałam wątpliwości, że kiedy Halinka zaproponuje mu mój udział we wspólnej 'zabawie' erotycznej, pewnie wywoła to u niego szok, ale nie sprzeciw, bo sam będzie ciekawy, jak taka zabawa może wyglądać. A ja już postarałabym się 'wykrzesać' w nim czy ujawnić jego wszystkie i prawdziwe możliwości.  
     Teraz jednak zależało mi przede wszystkim na 'zaspokojeniu' mojej siostry i daniu jej mocnego, neutralnego orgazmu, aby nie 'ruszało' jej, kiedy 'zaprzęgnę' Tomka do obrabiania mojej 'dziurawej' już cipki. Halina chyba wyczuła o co mi chodzi, bo poczułam na swojej głowie jej rękę. Kiedy lizałam ją w sposób zgodny z jej odczuciami, wzdłużnymi ruchami palców sygnalizowała mi, że robię to dobrze, a kiedy nie akceptowała mojego działania, suwała palcami w poprzek mojej głowy. Lizałam więc i rozgarniałam językiem wargi sromowe i fałdki wewnętrzne, potem polizałam palce i dwa z nich wsunęłam do szparki, a druga rękę przesunęłam na jej cudowne cycki. Halina reagowała na moje działania ustami, językiem czy palcami, jak niezwykle czuły 'instrument' bo wyczuwałam ręką pieszczącą jej piersi, jak mocno oddycha i jak mocno bije jej serduszko.  
     To oznaczało, że Halinka coraz szybciej 'wspina' się na szczyt doznań, zalewając cipkę swoimi sokami. Sprawiało mi to niesamowitą frajdę, bo sama też nieźle się podnieciłam. Chcąc zobaczyć, co porabia Tomek w czasie, kiedy ja 'obrabiam' cipkę Halinki, na chwilę podniosłam głowę i omal nie parsknęłam śmiechem. Nasz Tomuś leżał sobie na boku i podpierając ręka głowę, przyglądał się z niejakim zainteresowaniem moim zmaganiom czy pieszczotom i reakcjom Halinki, jakby to wszystko leciało z taśmy, a nie działo się w realu.  
- Może byś tak włączył się Tomku i popieścił cycki Haliny, a ja zajęłabym się jej cipką. Nie widzisz, że bidula męczy się i nie może dojść? Cipkę ma wystarczająco zmaltretowaną, więc wypada dać jej orgazm w inny sposób - zwróciłam się do Tomka neutralnym tonem, bez złości i emocji, nawet za bardzo nie oczekując, że mnie posłucha. Ale myliłam się. Wymienił spojrzenie z Halinką, jakby oczekując na zachętę czy potwierdzenie z jej strony. Uśmiechnęła się do niego tym swoim zniewalającym uśmiechem, więc bez słowa ujął delikatnie jej twarz i złożył na jej ustach czuły, delikatny pocałunek, a potem pochylił się nad jej piersiami, rozpiął ostatni guzik i rozsunął dekolt koszulki, obnażając dorodne półkule jej piersi. Delikatnymi gestami dłoni i palców zaczął gładzić i pieścić miękkie, sprężyste i dość mocno nabrzmiałe brodawki, a potem objął ustami równie nabrzmiałe, sztywne, wydatne sutki, ssąc je, drażniąc i leciutko podgryzając.  
     Ponieważ ja w tym czasie wzmocniłam intensywność pieszczenia jej cipki, liżąc, całując czy podszczypując wargami oraz wiercąc i drażniąc językiem a także palcami poszczególne punkty, strefy czy okolice cipki, Halinka była wręcz atakowana i zalewana doznaniami, płynącymi z wielu miejsc swojego ciała. Widząc i czując, że Halince niewiele brakuje do szczytowania, objęłam ustami nabrzmiałą główkę łechtaczki, ssąc ją, liżąc i też podgryzając.  
     Halinka 'rozmiękczona' naszymi atakami, nie miała innego wyjścia jak tylko wbić 'flagę' na szczycie doznań i poddać się ogarniającemu każdy skrawek jej ciała orgazmowi, który całkowicie obezwładnił jej ciało, ale jednocześnie przyniósł jej bezmierną rozkosz i przyjemność, a to wszystko spowodowało przeniesienie jej umysłu i ciała w krainę szczęśliwości.  
     To było chyba to, czego nawet nie oczekiwała, ale dostała od nas obojga! Halinka po dojściu do siebie, wyluzowana i szczęśliwa, nie wiedziała po prostu, jak zachować się i komu dziękować za te wszystkie doznania i przyjemność. Zaczęła więc od Tomka, któremu z promiennym uśmiechem na ustach podziękowała soczystym całusem za pieszczoty jej cycków i nie żądanie od niej w zamian niczego więcej.  
     Tomek z wielką przyjemnością i egzaltacją odwzajemnił jej całusa. Ja natomiast pogłaskałam ją czule po cipce i podsunęłam się do góry, sama wyciskając na jej ustach, serdeczny i niezbyt siostrzany całus, jako dowód miłości do niej i podziękowanie, że na tak wiele mi pozwala w naszych relacjach i odwzajemnia uczucia, które do niej żywię.  
     Po zaspokojeniu Halinki i to w tak skuteczny i prawie 'dyplomatyczny' sposób, doszłam do wniosku, że teraz mnie wypada zaprosić Tomka do wspólnej 'zabawy' abyśmy i my oboje mieli trochę przyjemności. Wsunęłam się więc pomiędzy Tomka i Halinkę, dając Halince słodkiego buziaka, a potem odwróciłam się do Tomka, ujęłam w dłonie jego głowę i przylgnęłam ustami do jego ust.
- Tomuś, musisz sprawdzić, czy twój 'zabieg' odniósł właściwy skutek i czy jeszcze będzie mnie bolało? - powiedziałam, odrywając się od niego, po czym sięgnęłam ręką do jego kutasa, chcąc sprawdzić w jakiej jest formie.  
     Sterczał sztywny, jakby czekał na chętną cipkę. Moja była, więc odwróciłam się do niego, wypięłam tyłek i czując jak bodzie moje pośladki, pochwyciłam jego kutasa i pomiziałam się nim po swojej szczelinie. Kiedy poczułam, że cipka odpowiednio mi zwilgotniała, rozgarnęłam fałdki i wcisnęłam go lekko w szparkę, napierając na niego tyłkiem. Zaczął się we mnie pogrążać i nie czułam prawie żadnego bólu. Poczułam, że Tomek też pcha go w moją cipkę, więc współpracując czułam, jak się przedziera przeze mnie coraz głębiej. Po kilku takich próbach, dobił 'klejnotami' do moich pośladków, a ja czułam go głęboko.  
     Tomek odczekał chwilę, aż moja cipka oswoi się z jego kutasem, a potem zaczął wpychać się i wysuwać ze mnie. Trochę bolało, ale dało się wytrzymać, więc zaczęliśmy kopulować coraz szybciej i mocniej. Halinka też poczuła się jak uczestnik tej 'zabawy'. W pełni zaakceptowała sytuację, że Tomek ją wczoraj bzyknął, a właściwie 'przerżnął' w sposób, który pewnie będzie pamiętała do końca życia i chyba nie odczuwała z tego powodu jakichś ekstra wyrzutów, że zdradziła Piotrka.
      W każdym bądź razie, jeżeli nawet, to nie zdradzała się tym przed nami. Czyli mogłam przypuszczać, że jeżeli ją znowu poproszę czy zaproszę, to nie odmówi ani mnie ani Tomkowi, uczestniczenia w tego typu wspólnej zabawie. Teraz widząc, że Tomek bzyka się ze mną jak gdyby nigdy nic, po tym jak pieścił z wyczuciem jej piersi, pewnie poczuła się zobowiązana, do odwdzięczenia mi się za ostatni orgazm, bo pocałowała mnie z języczkiem, a potem położyła się obok mnie i zaczęła pieścić oraz bawić się moimi małymi cyckami.  
     Czułam jak narasta we mnie coraz większe podniecenie, bo Tomek czując, że poluźniłam się trochę wewnątrz i nie stawiałam już tak dużego oporu, po prostu przestał mnie oszczędzać i przyspieszył, 'rżnąc' mnie już jak każdą chętną dziewczynę, do czego go zresztą zachęcałam, bo trochę bolało, ale ta nieznaczna ilość bólu była niczym przy doznaniach, które mi serwował. I nie tylko on, bo Halinka też przechodziła samą siebie, chcąc mi wynagrodzić to wszystko, co przeżyła ze mną i Tomkiem.  
     Pieściła, całowała, lizała i ssała te moje cycki w taki sposób, że nie było chyba na nich żadnej tkanki, z której nie płynęła by lawa przyjemnych dla mnie doznań. A że Tomek też nie szczędził mi doznań ze strony cipki, bo do kutasa dołożył rękę, muskając palcami okolice i samą łechtaczkę. Orgazm jaki mnie dopadł, spowodował, że 'odleciałam' totalnie i na dość długo, jęcząc i drąc się podobno, jakby mnie mordowali na torturach. Kiedy doszłam do siebie, z niejaką przykrością wracając z krainy szczęśliwości do realu, Tomek nadal rozpychał się we mnie. Halinka natomiast po tym, jak 'doszłam' opuściła nas i poszła do łazienki.
- Czemu nie spuściłeś się we mnie, tak jak prosiłam? - zamiast dziękować, naskoczyłam na Tomka, chociaż podyktowane to było nie złością, a troską o jego przyjemność w tej 'zabawie'.  
- Bo jeszcze nie skończyłem z tobą słoneczko ty moje - pojechał mi z tekstem, że moje serce nie tylko zabiło mocniej, ale prawie roztopiło się z radości, a cała ni to złość ni to troska natychmiast wyparowała z mojej głowy.  
     Tomek natomiast bez dalszych dywagacji wznowił 'szorowanie' mojej cipki, nie przyzwyczajonej przecież jeszcze do takich dłuższych 'sesji' czy akcji. Był jednak tego świadomy, bo robił to delikatnie i z tak wielkim wyczuciem, że mimo pokaźnego kutasa, który rozpychał moją biedną cipkę, prawie nie odczuwałam żadnego dyskomfortu z tego powodu czy bólu.  
     Jednak cipka dziewczyny czy kobiety to nadzwyczajny fenomen natury i wielce ciekawy, niepowtarzalny instrument - przebiegło mi przez myśl. Potrafi dość szybko dostosować się do kutasa, który chce ją 'odwiedzić', czy do tego, który buszuje już w jej wnętrzu. Trudno by było dziwić się temu czy oczekiwać, że mogłoby być inaczej, kiedy ten początkowo ciasny, wąski 'futeralik' jaką jest pochwa kobiety, musi podczas 'rozwiązania' rozciągnąć się na tyle, aby przepuścić przez siebie małego człowieczka, któremu spieszy się do 'wyjścia' na świat.
      Domyślałam się, że Tomek chce mnie ponownie doprowadzić do orgazmu i dopiero potem pozwolić sobie na luz, bo zaczął intensywnie pieścić moje cycuszki, nie zapominając przy tym o cipce, bo sama dopingowałam go do tego, chwytając go za pośladek i przyspieszając dopychanie się do niego. Kiedy zorientował się, że jestem coraz bliżej finału, przesunął ponownie dłoń na wzgórek i łechtaczkę, pieszcząc i drażniąc główkę oraz okolice łechtaczki, powodując lawinę doznań.          
     Dyszałam, sapałam i stękałam za każdym pchnięciem coraz mocniej i naraz poczułam drżenie jego kutasa. Targnęło nim i poczułam wyraźnie uderzenie jego nasienia w ściankę pochwy oraz ciepło płynącej 'lawy', którą we mnie pompował. Moja cipka natychmiast zareagowała i też poczułam, jak orgazm dopada ponownie moje ciało.  
     Kiedy ocknęłam się, poczułam, jak jego kutas kurczy się we mnie i po wykonaniu swojej roboty, zamierza opuścić moją norkę. Po chwili usłyszałam ciche 'chlupnięcie' i uczucie, że za chwilę to co Tomek we mnie wpompował, zacznie ze mnie wyciekać. Szybko obróciłam się na wznak i uniosłam do góry kolana.  
- Tomuś, musisz szybko przynieść ręcznik, bo zaleję twoją 'lawą' pościel Halinki - poprosiłam go o przyniesienia ręcznika do wytarcia. Tomek poderwał się z pościeli i zapukał do łazienki.
- Wejdź! - usłyszał zaproszenie. Otworzył drzwi i zobaczył, że Halinka moczy się w wannie.
- Co, potrzebujesz ręcznika, tak? - usłyszał pytanie. Kiwnął głową.  
- Weź ten mniejszy, różowy. To jest Marty ręcznik - powiedziała.
- A potem możesz przyjść, 'umyjesz' mi plecy - powiedziała to z uśmiechem, którym zniewalała każdego, nie tylko Tomka.  
     Chciała poczuć jego ręce na swoim ciele, to było mocniejsze od jej postanowień i zasad. Odwzajemnił uśmiech i kiwnął głową, że zgadza się. Wrócił do pokoju Halinki i przetarł lekko moje krocze oraz cipkę. Miał niepewną minę.
- Halinka prosiła, żebyś wrócił, tak? - zapytałam, domyślając się, że był proszony o coś przez Halinkę, ale nie wiedział, jak mi o tym powiedzieć. Ciągnęło go do Halinki, ale chciał być i wobec mnie 'correct' czy fair.  
- Idź do niej! Ja też za chwilę do was dołączę - powiedziałam, bo przecież spodziewałam się tego. Halinka nie była przecież bezduszną, oschłą osobą, z wybujałym ego, która owszem oddała się chłopakowi ale natychmiast zamknęła w sobie ten 'epizod', odcinając się ewidentnie od dalszych posunięć czy zachowań w tym temacie.  
     To nie moja siostra, urocza, sentymentalna i niesłychanie wrażliwa istota. Tym bardziej, że otrzymała od Tomka to wszystko, czego podświadomie oczekiwała od chłopaka czy partnera, a Piotrek, nawet nie z własnej winy, ale z wrodzonej prostoty i nieświadomości nie był w stanie jej tego dać. Kochał ją i dawał jej to, co sam czuł i do czego był zdolny, ale wyższe uczucia, znajomość psychiki czy oczekiwań dziewczyny pokroju Halinki, były po prostu poza jego zasięgiem.  
     Tomek nie zastanawiał się dłużej, przekazał mi ręcznik i opuścił pokój. Ponownie zapukał do łazienki.
- Wejdź! - usłyszał. Wszedł i podszedł z poważną miną do wanny.
- Coś się stało, że jesteś Tomku taki spięty i poważny? - Halinka z uśmiechem próbowała go rozruszać, widząc po jego minie, że intensywnie coś rozważa czy zastanawia się.  
- Chyba nie zastanawiasz się teraz, czy masz mnie myć czy przelecieć? - zapytała żartobliwie. Nie słysząc żadnej odpowiedzi, popatrzyła na niego poważnym spojrzeniem. Domyśliła się.
- Tomku, ja sama chciałam tego i jeżeli teraz myślisz w kategoriach czy dobrze zrobiliśmy lub że nie powinniśmy tego robić, to już się stało. Nie powiem ci też tego, że żałuję, bo nie żałuję. Dałeś mi coś pięknego, co tylko taki jak ty chłopak może dać dziewczynie, za co ci szczerze dziękuję i jestem wdzięczna tak, jak tylko może być wdzięczny ktoś, kto zamknął się dobrowolnie i żył w komórce, kiedy obok czekał na niego dobrze wyposażony, komfortowy pokój - Halinka obrazowo przedstawiła Tomkowi, w jakim świecie dobrowolnie się zamknęła i żyła. Zobaczyła, że Tomek dalej stoi 'na rozdrożu' swoich rozważań czy myśli.
- Masz zamiar dalej to roztrząsać, czy może jednak mnie umyjesz? - poprosiła z uśmiechem, który wykluczał odmowę. Podała mu namydloną gąbkę i podniosła się z wody, która była już lekko przechłodzona i wyciągnęła korek. Następnie puściła ciepłą wodę.  
     Tomek widząc ją nagą, piękną i zachowującą się wobec niego w tak bezpruderyjny sposób, zaczął wręcz trząść się z podniecenia. Halina zauważyła to, bo jego kutas przyjął bojową postawę i wypchnął do przodu spodenki, tworząc namiocik.
- Może ściągniesz te spodenki i uwolnisz swojego kolegę, bo widzę, że strasznie mu ciasno, a potem wejdziesz do mnie do wanny - zwróciła się głosem, który go obezwładnił. Jak lunatyk w transie, odłożył gąbkę i ściągnął spodenki, a potem wszedł do wanny.  
     Halina otoczyła go rękami, przytulając się do niego i głaszcząc dłońmi po plecach. Poczuła, że bodzie ją swoim sztywnym kutasem. Podała mu usta i kiedy przylgnął do nich swoimi ustami, wdarła się językiem do jego ust, podejmując pojedynek i przepychając się z jego językiem. Oboje nieźle się nakręcili. Bardziej aktywna okazała się Halinka, która zapominając o swoich zasadach, pochwyciła jego kutasa i zaczęła wodzić nim po swojej szczelinie, rozgarniając fałdki i drażniąc nim swoją cipkę.  
     'Nakręciła' się tak, że wręcz zmusiła Tomka, żeby obniżył się do dogodnej dla nich obojga pozycji i wprowadziła go w siebie. Kiedy poczuła jak rozpycha się w jej cipce, pochwyciła go za pośladki, przyciągając go z całej siły do siebie, chcąc go poczuć głęboko w sobie.  
- Tomuś, rób, co do ciebie należy, bo inaczej rozerwie mi cipkę na strzępy - poprosiła chrapliwym z podniecenia głosem. To nie była wygodna pozycja ani dla niego, ani dla niej, a że nie chciał wychodzić z Halinki, objął ją w pół jedną ręką, a drugą trzymając się wanny, zaczął w sposób wręcz akrobatyczny przysiadać w wannie, trzymając ją cały czas przyciśniętą do jego ciała.  
     Halinka zorientowała się, co chce zrobić, więc opasała nogami jego uda i kiedy Tomek usiadł w końcu na dnie wanny z nogami do przodu, przysiadła i ona. Rozsunął lekko uda, umożliwiając Halinie lekkie obsunięcie się w dół jego krocza, przez co zyskała kolejne kilka centymetrów jego kutasa, który dobił prawie do dna jej pochwy.  
     Aż stęknęła z zadowolenia, bo nigdy nie czuła tak głęboko kutasa w sobie. Zaczęła intensywnie pracować biodrami i tyłkiem, w czym wspomagał ją również Tomek, wypychając biodra do przodu. Halinie było to mało, bo pochwyciła go ponownie, przyciągając do siebie i całując z języczkiem do utraty tchu, jednocześnie ocierając się cyckami o jego tors.  
     Wręcz zatraciła się w tych zmaganiach, jakby chciała nadrobić miniony czas, kiedy jej przeżycia z Piotrkiem, były mizerną namiastką tego, co obecnie przeżywała podczas seksu z Tomkiem. Było jej tak dobrze, że pierwszy orgazm dopadł ją zupełnie niespodziewanie, a że i Tomek obejmował ją mocno, pracując przy tym cały czas biodrami, tak że jego kutas penetrował jej cipkę i drażnił nieustannie strefy erogenne, więc po chwili poczuła kolejny orgazm, a że doznania z cipki napływały nieprzerwanie, więc wpadła wprost w trans.
      Po kilkunastu minutach Halinka poczuła takie zmęczenie, jakby wrzuciła kilka ton węgla do piwnicy. Oprzytomniała i wręcz zsunęła się z Tomka, aby po chwili ponownie objąć go i soczystym pocałunkiem podziękować
- Tomuś, mam dość! Czułam, że za chwilę zatchnę się, jak po biegu pod górę - oświadczyła głosem jakby rzeczywiście uczestniczyła w maratonie.  
- Kurcze, jak ty to robisz! Dostajesz jakiegoś paraliżu, czy coś podobnego? - Halina była więcej niż zszokowana możliwościami Tomka.  
- Wczoraj było tak samo. Ja miałam dość, a ty jak gdyby nigdy nic, byłeś nadal w pełnej formie. Dopiero później, chyba ze strachu przed niewiadomym, co siedzi w cipce Marty, twój kutas skurczył się. Ale kilka ruchów ręki i 'powąchanie' mojej cipki, a twój cwaniaczek był ponownie gotowy do 'boju'.  
      'Podziurawiłeś' Martę w stylu chyba profesjonalnym, bo tak się podobno obecnie mówi, co prawda przyćmiło ją trochę, ale przecież to normalne w takiej sytuacji i prawie natychmiast byłeś w formie. Nie ogarniam tego, ale nie jest to ważne w tej chwili. Teraz musimy pewnie opuścić i zwolnić łazienkę, bo niestety jest tylko jedna, a chętnych do korzystania z niej sporo - Halinka podsumowała swoje doznania na skutek działań Tomka i zaproponowała zakończenie toalety i zwolnienie łazienki dla pozostałych domowników.
      Faktycznie zanim zebrałam się i udałam do łazienki, oboje pojawili się w pokoju. Zobaczyłam radość, wyluzowanie i niejakie oznaki zmęczenia na buzi mojej siostry.
- Martuś, nie wiem co sobie o mnie pomyślisz, ale zrobiliśmy to z Tomkiem ponownie i ponownie to ja musiałam uciekać przed jego 'rozbójnikiem' bo zafundował mi 'maraton' orgazmów i wymordował tak, że czuję się faktycznie tak jak po prawdziwym maratonie - sumitowała mi się moja siostra i wyjaśniała meritum sprawy.
      A ja tu zastanawiałam się i próbowałam osłonić czy oszczędzić mojej siostrze uczucia zdrady oraz ulżyć jej cipce, zdemolowanej wręcz przez Tomka. No cóż, nauka w las nie idzie. Natura w większości wygrywa z najbardziej nawet wyrafinowanymi zasadami, regułami czy poglądami...cdn…

franek42

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 4161 słów i 23215 znaków, zaktualizował 3 maj 2018. Tagi: #przebudzenie #erotyka #Kąpiel #usprawiedliwianie #seksu

5 komentarzy

 
  • POKUSER

    No i pięknie - widać lekkość pióra :) Ciekawe jak poprowadzisz wątek Piotra, czy to ogarnie i pójdzie do młodej na korepetycje czy utopi smutki w kieliszku

    20 maj 2018

  • stszk

    Franco. Ani mi się waż kończyć którąkolwiek story. :lol2:  A tak serio, czy ktoś już wcześniej Ci mówił, że twoje pióro śmiga po papierze jak po lodowisku?? Trzymaj tak dalej i troszcz się o swoje zdrówko, by Ci stało go na długo. Nawet małe zmianki Tomka na Piotrka w pewnym momencie nie przeszkadzają. Zdrowia, Weny i tak wogóle.. :bravo:  :bravo:

    3 maj 2018

  • franek42

    @stszk Witam. Pisząc, staram się unikać tego typu błędów, ale faktycznie operując imionami Tomka i Piotrka, nie wychwyciłem tego. Przepraszam. A co do dalszego pisania, to faktycznie muszę to przemyśleć. Tak jak napisałem w odpowiedzi na post Lordvadera, po prostu formuła dotycząca erotyki w moim wydaniu, wyczerpała się, a że nie będę pisał wbrew sobie, bo hardcore, sado-maso i wulgaryzmy, to nie mój klimat, więc muszę to przemyśleć i zastanowić się, co dalej? Być może, wielu czytającym osobom nasuwają się podobne spostrzeżenia i uwagi, więc tak czy inaczej wymaga to przemyślenia. Za mobilizujący post dziękuję i pozdrawiam

    3 maj 2018

  • TojaPysiorka96

    Po tej części to już sama nie wiem czy chciałabym być na miejscu Marty czy może Halinki hihihi😃dziękuję , świetne 😘pisz i pobudzaj zmysły :*

    3 maj 2018

  • TojaPysiorka96

    @franco mam odmienne zdanie, które potwierdza wątek z Halinka, są jeszcze bliźniaczki , jest opcja Halinki , Piotra i Marty . Naprawdę przy takiej ilości kobiet i w ogóle członków rodziny jest pole do popisu. Oczywiście Ty decydujesz , ja na to miasto ze swojej strony mogę powiedzieć tylko, że mnie każde Twoje opowiadanie wprowadza w stan hmmm powiedzmy że bardzo przyjemny 😉pozdrawiam :*

    5 maj 2018

  • Lordvader

    Witaj Franek. Dawno mnie tu nie było, ale nadrobilem zaleglosci. I tu i tam.... Nie bede sie powtarzal, ale " Oliwia......"  staje sie bardzo przewidywalna. Mam nadzieje, ze tu to sie nie stanie. Nadal uwazam, ze masz lekkosc piora i slownictwa, ale czytajac Twoje opowiadania widac wiele powtorzen.  Czytalem tu rozne serie, odcinki-rozdzialy, ale nie bylo tam tyle powtorzen opisow, zwlaszcza scen erotycznych. Wiem, ze to jest trudne, ale nie powinno byc wiadomo co bedzie dalej. Lubie czytac Twoje opowiadania-Marte, Victorie i o Ani, ale wszystkie sa podobne. Moze wiecej urozmaicenia? Moze cos bardziej zaskakujacego w fabule.  Nie gniwaj sie Franku za powyzszae, ale inni autorzy bardziej kreca fabule. Ale to jest tylko moje skromne zdanie. Pisz dalej. Czekam z niecierpliwoscia na dalsze czesci Twoich opowiadan. A moze mnie czyms zaskoczysz?

    2 maj 2018

  • emeryt

    @franek42, wspaniale, udaje się Tobie przejść błyskawicznie od sielankowych opisów do pełnej erotyki. Tym razem w tym odcinku erotyka w super wydaniu. Oby tak dalej, tylko nie zacznij się  spieszyć z zakończeniem. Na razie życzę Tobie w dalszym ciągu zdrowia, wspaniałej weny  i olbrzymiej ilości Twoich czytelników.  - emeryt-

    2 maj 2018