Czarne buciki z wąskimi paskami wyraźnie eksponowały zgrabne stopy. Dostrzegł pomalowane paznokcie u nóg. Niemniej kształtne okazywały się także łydki i kolana.
„Oj, pięknie by było, gdyby te nogi się przede mną rozkładały” – rozmarzył się Zenon.
– Panie Zenonie, dobrze pan trzyma?
Zorientował się, że zadumany, zluzował chwyt drabiny. Skupił się wyłącznie na zgrabnej pupie, sukcesywnie podnoszącej się coraz wyżej. Uznał ją za idealną. Spora, jędrna, wystająca. Marta oczywiście celowo tak manifestacyjnie wypinała tyłek.
„Niech widzi jak kręcę pupą! Ciekawe czy ma chętkę dać mi w nią klapsa?”
Wreszcie dotarła do końca. Nie musiała wchodzić na strych, z drabiny swobodnie sięgnęła cukru, wystarczyło tylko wypiąć się jeszcze bardziej.
„Ciekawe czy ma odwagę, żeby zajrzeć mi pod spódnicę?”
Ta myśl spowodowała szybsze bicie serca i drżenie dłoni. Spojrzała kątem oka. Rzeczywiście patrzył do góry.
„A to drań! Ciekawe co dostrzegł? Zobaczył, że mam pończochy? Czy widzi ich koronkowe zakończenia?”
Celowo na to spotkanie założyła pończochy, zawsze czuła się w nich bardziej kobieco, seksownie.
Dodaj komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.