Swaty 43 - Marta wypróbowana

Swaty 43 - Marta wypróbowanaMarta poczuła oburzenie, ale jednocześnie specyficzny rodzaj podniecenia tym, że w taki sposób o niej rozprawiali miejscowi chłopi.
Nic nie mówiła zrazu. Wyjęła chusteczkę i na oczach Zenona wycierała spermę z twarzy i biustu.
- No to ładnie o mnie gadają... Ładny mi test zafundowaliście.
Zenon patrzył na nią z dumą. Oto ta wyrafinowana damulka właśnie zrobiła mu loda, obciągnęła tak fachowo, że z lubością pochwali się koleżkom.

Natomiast nauczycielka zastanawiała się, czy wyrzucić rolnika ze swego domu, tak nakazywała jej logika. Jednak ta zaburzona była mocnym trunkiem, a ponadto... podnieceniem. Tak, Marta czuła silną potrzebę poczucia mężczyzny w sobie...

- Zenonie powinnam cię wyprosić z mojego domu...
- A może zaprosić do swojej norki.... - Zenon nie tracił ani rezonu, ani dobrego humoru. Podobnie, jak w przypadku nauczycielki, zarówno alkohol, jak i podniecenie robiły swoje.

- Zenonie, proszę wyjdź. - Marta wskazywała drzwi. - I tak pewnie zechcesz się pochwalić jak to mnie zaliczyłeś...
- A ja cię jescy lepiej zaliczę. Do buzi to co to?! Prawdziwne zaliczenie to między nogami!
- Nie mam siły do ciebie... proszę, wyjdź... - Mówiła to jednak bez przekonania.
- A wiesz, że ja wolę, żebyś ty, nie to, że mi dała, ale cobym cię siłą wziął?! Tak mi posmakowało...
- No wiesz?! Przesadzasz! Naprawdę przesadzasz. - Kobieta udawała oburzenie, podczas gdy otrzymywała kolejne bodźce, stawała się jeszcze bardziej podniecona pod wpływem gróźb.
Tymczasem Zenon sam się nakręcał.
- Szykuj się Martusiu! Szykuj na ostre obracańsko! Masz ładną tę wersaleczkę... była już testowana? Trzeszczała już pod kimś?  
- Wypraszam sobie... Wynocha. - Udawała płaczliwy ton.
Natomiast mężczyzna, miast iść w kierunku drzwi, zmierzał do niej.
- Zaraz inaczej będziesz śpiewała! A jak będziesz krzyczeć, to z innego powodu, choć też przeze mnie.
Zamachnęła się, aby go spoliczkować, ale sprawny rolnik pochwycił ją za rękę. Przyciągnął ją do siebie.
- Ani mi nie uciekniesz... ani się nie obronisz... Zaraz będę cię miał. Tylko nacieszę się twoimi cycuszkami.
Marta jedynie udawała opór. Wiedziała, że w zmaganiach z wyćwiczonym ciężką pracą chłopem nie ma nawet najmniejszych szans.
Międlił jej piersi przez materiał sukienki i stanika.
- Słodkie... jędrne... stworzone, żeby gromadę dziecków wykarmić!
- Puść... puść... jesteś niedelikatny.
- A jaki ma być wsiowy kawalir! Jak się do takich cyców przybiera!
Jakby na dowód tego, szarpnięciem rozpiął górę sukienki.
- Zenonie! Jeśli mnie zgwałcisz, zgłoszę to na policję!
- Oooo! Na policję, powiadasz... A wiesz ty, że te nasze psiaki to chlapią ozorami? Od razu poszłaby na całą okolicę wieść, co to pani uczycielka została zgwałcona. A ty wiesz, że jako zgwałcona panna to byś miała taką opinię, że już nikt by cię nie zechciał? Bo by się wstydził, żeby o nim mówili, że chodzi ze zgwałconą...
Marta pomyślała, że jak na wstawionego, to wyjątkowo trzeźwo myśli. Wyobraziła sobie sytuację, że po okolicznych wioskach lotem błyskawicy rozchodzi się nowina o niej - o zgwałconej nauczycielce. Zadrżała. Czuła się taka bezradna... Natomiast owa bezradność niesamowicie ją rozogniała...
Nawet nie odpychała Zenona, gdy ten zsunął stanik z jej biustu i począł go całować. Zachłannie całować. Wargami starał się objąć jak największą część piersi, zagarniał je, jednocześnie liżąc tak, że językiem zataczał szerokie okręgi. Dopadł jej brodawek, zaczął zasysać sutki.
- Och, och...  - Wzdychała cicho Marta, stając się coraz bardziej podniecona pod wpływem pieszczot mężczyzny.
- Cudne cyce! - Mruczał rolnik. - Chłopacy daliby wiele, żeby móc je tylko zobaczyć! A ja sobie mogę tych wielkich balonów używać!
---------------------------------------
Ssał sutki nauczycielki niczym osesek.
- Ach... ach... - Wzdychała kobieta.
- Ciekawe, jakby z twoich cycków smakowało mleczko? Chętnie bym popróbował taką mleczarnię!
- Zenku... co też ty wygadujesz...
- Ano chłopaki powiedziały mi, że jak ci zmajstruję brzucha, to wtedy posmakuję tego mleczka...
- No wiesz co... Ja nie życzę sobie żadnego brzuszka... nie mam zamiaru być teraz mamusią...
- Oj tam, sie zobacy.
Tymczasem postanowił włożyć swój miecz między półkule historyczki.
Marta przyjęła go, trzymając się za piersi, które zacisnęła na trzonie rolnika. Sprawiło jej to dużą przyjemność.
- Chłopaki mi gadały, że taka robota nazywa się Hiszpan. I że żadna dziewucha z naszej wsi, tak się nie nadaje na Hiszpana, jak właśnie ty Martusiu!
- To ty Zenku zamierzasz robić to ze mną, co ci koledzy każą???
- E, ni... - Rolnik suwał swego penisa między piersiami kobiety w sposób przypominający ruchy frykcyjne. - Ale powiedziały mi - Wyruchaj ją w cycki! No to cię tak rucham...
Trzon pałki Zenona uderzał nauczycielkę w brodę.
- Ech, Zenonie... prymityw i brutal z ciebie...
- Coś mi mówi, pani uczycielko, że ty takiemu najchętniej chcesz pipki nadstawiać...
- Prymityw... Zenonie... prymityw... - Mówiąc to, objęła czub zenonowego przyrodzenia ustami i zaczęła ssać.
- Ło Jezu! Jakie to fajne, jak mi tak obciągasz... Ło Matko Bosko!
Mężczyzna wznosił oczy ku niebu, po czym je delikatnie przymykał.

Historyczka

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 937 słów i 5441 znaków, zaktualizowała 10 lis 2023.

2 komentarze

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto

  • Mardoniusz999

    Zenek rzuca dziewczynę na podłogę i bezceremonialnie w nią wchodzi.
    Wyciąga kamerę i zaczyna nagrywać ujeżdżanie...........

    27 lip 2023

  • Historyczka

    @Mardoniusz999  
    - Ach Zenonie! Dlaczego tak mnie traktujesz??? Dlaczego mnie nagrywasz??? Czy aby na hańbę moją? Czy chcesz swoim kolegom pokazać jak na mnie włazisz?

    27 lip 2023

  • jacek795

    oj i skończyło się, zanim tak na dobre się zaczęło - a szkoda...

    27 lip 2023