– Och, panie Zenonie, proszę nie wykorzystywać swojej siły. Wiem, że mężczyźni tylko o tym myślą, żeby włożyć dziewczynie rękę pod spódnicę. – podjudzała kawalera.
Zenon sam z siebie by się na to nie odważył, jednak nie mógł pozwolić sobie być gorszym od typowych chłopów. Niezbyt zdecydowanym ruchem ulokował dłoń na kolanie Marty. Był ciekaw czy ją odepchnie i obstawiał, że niestety pewnie tak. Alkohol również skłaniał do ryzyka.
– Och, panie Zenonie! Co pan robi… – niezbyt stanowczo protestowała Marta, ale nie odpychała jego ręki.
To ośmieliło Zenona. Zaczął powoli wsuwać dłoń coraz dalej, aż czubki palców znalazły się pod spódnicą. Patrzył się przy tym kobiecie w oczy, uśmiechając się niepewnie.
Marta wydęła usta w podkówkę, udając oburzenie.
– Panie Zenonie, niech pan przestanie! Niech pan zabierze rękę spod mojej spódnicy!
3 komentarze
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto
Fallen
Co będzie z wyobrażeniem Marty o Zenonie, gdy procenty przestaną działać?
Palmeredit
Serio To ma być opowiadanie. A gdzie reszta
nanoc
Zenon, wiesz jak to jest chciała bym i nie chciała ale że jesteśmy damy to damy