Duże... a do tego delikatnie sterczące sutki.
- Cudne są te twoje jabłuszka… co tam jabłuszka! Dynie! - Marta zawsze była dumna ze swego atrybutu kobiecości. Uwielbiała czuć pożądliwy wzrok mężczyzn w okolicach dekoltu, toteż podziw Zenona sprawiał jej niemałą przyjemność. Jeszcze większą sprawił dotyk. Mimo, że starała się zakrywać piersi, mężczyzna, delikatnie odpychając jej dłonie, gładził skórę. Zrazu nieśmiało, masował, delikatnie drażnił sutki. Marta wzdychała cicho. – Achh… Zenonie… nie… - „Mój ty grubianinie, stanowcze są twoje dłonie. Silne. Wreszcie masz mnie obnażoną… widzisz dokładnie, jakie są moje „jabłuszka”…” Rolnik nie przestawał pieścić piersi. Zaczął je całować. Całe, potem sutki. Następnie lizał. Wreszcie zaczął ssać. Na początku delikatnie, żeby z czasem nasilać pieszczotę. W końcu ciągnął je, jakby chciał przez nie wessać całe piersi. - Ochhh! – wzdychała Marta. „Łobuziaku! Zasysasz mnie jak osesek!” - Smakowite! Pychota, palce lizać! – nie przestawał komplementować – ucztowałbym tak codziennie!
Dodaj komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.