Materiał znajduje się w poczekalni.
Prosimy o łapkę i komentarz!

Mała Marta cz. 4

Rozdział 4

     Kolejna przełomowa sytuacja miała miejsce we wrześniu, już na początku ostatniego roku szkoły średniej. Wydarzyła się na koło wyjazdu na Warszawę, w starych niemalże już opuszczonych garażach, w których często przesiadywała okoliczna młodzież. Zaczęło się niewinnie, od kilku wypalonych fajek z grupką znajomych, a z czasem dołączyło kilka więcej osób przynosząc ze sobą jakieś piwo. Sytuacja była dość typowa, aż do czasu gdy na miejscu pojawiło się kilku starszych chłopców, a wśród nich Damian. Był powszechnie znanym lokalnym łobuzem. Krępym, barczystym i krótko ostrzyżonym osiłkiem o niezbyt przyjemnym wyrazie twarzy. Od kilku lat wytrwale ćwiczył na lokalnej siłowni i jego sylwetka wyraźnie to odzwierciedlała. Słyszała, że podobno brał jakieś nielegalne środki i obserwując teraz jego pokaźne bicepsy doszła do wniosku, że mogło być w tym jakieś ziarno prawdy. Większość chłopaków czuła przed nim ogromny respekt bo często i łatwo wdawał się w bójki, a prawie zawsze to on je wygrywał. W dodatku miał w sobie pewien rodzaj zwierzęcej charyzmy, a na pewno olbrzymie pokłady pewności siebie. Był niczym największy goryl na betonowym wybiegu w zoo, którym w pewnym sensie było przecież ich osiedle.

     Grupka, która z nim przyszła przyniosła ze sobą lekko mocniejsze używki. Zaczęło się od blantów, a jednym z nich osobiście poczęstował ją Damian. Na przekór jego zewnętrznej aparycji wydawał się całkiem miły i rozmowny, a przynajmniej znacznie bardziej niż szło by zgadnąć na pierwszy rzut oka. Kto wie, może po prostu mu się podobała? Lubiła tę myśl. Z czasem przerzucili się na palenie z wiadra, a część towarzystwa wyparowała, widocznie nie do końca przepadając za mniej akceptowanymi społecznie używkami. Czuła się naprawdę zrelaksowana. Na tyle, że nawet nie zauważyła że po dwóch godzinach na imprezie, oprócz niej, pozostał jedynie Damian i dwóch jego kolegów.

     Damian znał renomę “Małej Marty”. Słyszał, że kilku chłopakom udało się namówić tą całkiem niezłą szmulę na zajęcie się ich kutasami. Ponoć się nie ruchała, ale znał już kilka, o których też tak mówili, a osobiście je bolcował. W dodatku była już mocno zrobiona, żal byłoby nie skorzystać z okazji. Zaczął więc od zwyczajowej gadki jaka to z niej super cizia. Widział, że dobrze trafił, bo ewidentnie komplementy na nią działały. Była albo wyjątkowo głupia, albo napalona, a obie te opcje mu odpowiadały. Po pięciu minutach gadki sam na sam nie protestowała gdy jego ręka zaczęła gładzić jej drobne kolano. Po dziesięciu łapał ją już za jej niewielkie, ale kształtne cycki i czuł jej stwardniałe sutki pod palcami. Po piętnastu już wkładała mu rękę w spodnie. Była ewidentnie najebana i naćpana, ale to był dla niego chleb powszedni.
- Chcesz go, co? Chcesz go, suczko? - zapytał patrząc w jej mętne oczy.
- Chcę! - wyszeptała dość cicho.
     
     Tylko na to czekał. Wstał z prowizorycznej ławki odwracając się w jej stronę, totalnie górując nad nią swoją sylwetką i sam go wyciągnął. Był równie duży i masywny co właściciel. Złapała go i zaczęła nim poruszać, a jej oczy uciekały to na twarz Damiana, to na jego kutasa iz powrotem, nie mogąc się najwyraźniej zdecydować. Jego oddech był ciężki i sapiący, ewidentnie dając znać o jego podnieceniu. Tak jakby wielka, sztywna i żylasta maczuga znajdująca się niecałe pół metra od jej twarzy nie była tego dowodem sama w sobie. We władczym geście położył masywną dłoń na jej drobnej głowie. Druga w czasie gładziła przez bluzkę jej pierś. Cała ta sytuacja była dla niej wręcz przytłaczająca. Czuła potworne podniecenie połączone z narastającym otępieniem po wypalonym narkotyku. W pewnym momencie na chwilę odpłynęła. Ocknęła się gdy jej kolana uderzyły o podłogę. Czuła jak gładził jej głowę obiema rękami, a ona w tym czasie jedną dłonią masowała trzon jego penisa, a drugą gładziła masywne, gładko ogolone jaja. Poczuła przyjemny dreszcz gdy jej piersi ponownie zaczęły być rytmicznie ugniatane. Przez chwilę zdezorientowana nie mogła zrozumieć jakim cudem Damian dotyka ją w tylu miejscach jednocześnie. Dopiero gdy jej ręka siłą została oderwana od jaj łobuza i położona na czymś innym, odwróciła się. W jej ręce znajdował się drugi kutas należący do kolegi, który niedawno podawał jej wiadro do jarania. Nieśmiałe spojrzała na Damiana, z który tylko się uśmiechnął i skinął głową, więc delikatnie zacisnęła palce. Po chwili poczuła czyjąś dłoń na przeciwległym boku, a skręcając szyję jej drobny nosek niemal zahaczył o trzeciego chuja.  

     Damian był nawet zaskoczony jak łatwo im z nią poszło. Nie minęły nawet 3 godziny odkąd ją wyhaczył, a zaledwie od godziny byli z nią na wyłączność. Mimo tego mieli ją już między sobą na kolanach, obrabiającą dłońmi na zmianę ich pały. Wiedział, że po mocnym ziole dziewczyny są z reguły łatwiejsze, ale ta była jeszcze młodziutka i wydawała się niedoświadczona. Mimo tego musiał przyznać, że będąc w odsłaniającej płaski brzuszek, granatowej bluzeczce hiszpance i świetnie opinających jej zgrabny tyłeczek, beżowych legginsach naprawdę robiła wrażenie. Wcześniej zdołał włożyć jej rękę za stanik i trochę zmacać, ale nie mógł się doczekać aż zobaczy więcej jej ciała. Jej drobna ręka sprawiająca, że jego i tak przecież już duży kutas wyglądał na jeszcze masywniejszego była wisienką na torcie. Po chwili jednak poczuł, że chce więcej.
- Wiesz co masz robić, suko! - ryknął na nią.

     Nawet jego koledzy byli lekko zdezorientowani i wycofani jego nagłą werbalną agresją, ale szybko im przeszło gdy zobaczyli Martę, która posłusznie zmieniła zachowanie, zbliżyła twarz do jego pały i szeroko otworzyła usta. Sama nie wiedziała czemu to zrobiła. Rozumiała doskonale wiedziała czego oczekiwał, jednak większość jej koleżanek byłaby oburzona na taką możliwość. Przez jej umysł mignęła wizja Wioletty zaciskającej usta na kutasie Adama w czasie ich wspólnej wycieczki. Nawet jej kumpela Agnieszka zwierzyła się jej kiedyś, że czasem robi to dla Rafała, swojego chłopaka, z tym że zawsze w prezerwatywie. Oni żadnych nie mieli, ale kutas Damiana wydawał się czysty, a jego pewny, dominujący głos sprawił że poczuła się uległa i bezradna. Kłamstwem byłoby też stwierdzić, że nie miała ochoty tego spróbować.

     Chłopak nie czekał i niecierpliwie pchnął biodra do przodu wprowadzając do buzi większość swojego sporego członka. Marta się zakrztusiła, a ten syknął tylko by uważała na zęby. Szybko chwycił jej głowę i zbliżył ją do siebie ponownie. Tym razem, ze zrozumieniem, pozwolił jej znacznie wolniej przystąpić do nakazanej czynności, co pozwoliło jej na spokojnie zacząć wprowadzać go do ust. Z początku wydawał się po prostu na to za duży. Czuła jak całkowicie wypełniał jej niewielką buzię, ale mimo wszystko próbowała dalej. Jej język i podniebienie wyczuwały pulsowanie jego żył, a oczy zachodziły łzami. Minęła dobra chwila zanim wyczuła w jaki sposób powinna oddychać, by nie wypuszczać go z ust i jak ustawiać wargi, by nie zahaczać o niego zębami. Dwoje pozostałych chłopców w ekscytacji trzepało swoje pały obserwując jak obciąga dyszącemu Damianowi. Dotychczas nigdy - może poza fantazjami w czasie masturbacji - nie wyobrażała sobie siebie w takiej sytuacji. Mimo tego właśnie w niej była. Będąca pod wpływem małolata, obciągająca na klęcząco kutasa lokalnego łobuza, w towarzystwie dwóch jego kolegów liczących na podobną zabawę.
     
     Po kilku minutach dość nieudolnego obciągania zaczęła łapać generalny rytm i robiła mu już laskę jednocześnie trzepiąc włożone ponownie w jej dłonie kutasy pozostałych kolegów. Cieknący już chuj Damiana smakował nienajgorzej, dość słono jednak na pewno nie obrzydliwie, a czego się trochę wcześniej obawiała. Narastające z czasem sapanie górującego nad nią chłopaka zdecydowanie dawało jej do znajomości, że zaraz będzie dochodził. Nie zdążyła jednak nic z tym nic zrobić. Nie ostrzegł jej, tylko złapał za głowę i jeszcze mocniej docisnął biodra i zaczął się spuszczać. Nie mając wyboru wszystko przełknęła, z trudem oddychając gdy jedna fala spermy za drugą zalewały jej gardło. Damian puścił ją zaraz gdy skończył, a następnie wyciągnął fajka i oparł się o ścianę garażu. Była już zmęczona, jednak komentarze dwóch pozostałych chłopców uświadomiły ją, że to jeszcze nie był koniec. Przyszła kolej na drugiego i następnie trzeciego kolegę, którzy także mieli wielką ochotę na spróbowanie jej ust. Jej podniecenie znacząco już opadło i nie miała wielkiej ochoty tego robić, ale nie miała odwagi, a zwłaszcza siły by zebrać się na jakiś protest. Na jej szczęście mieli już mniejsze kutasy i nie byli tak brutalni jak Damian, więc posłusznie po kolei się nimi zajęła. Widocznie zadowolony z rozwoju sytuacji Damian palił papierosa jedynie co jakiś czas wulgarnie komentując sytuację. Obaj doszli bardzo szybko, nie kazali jej połykać, ale ten ostatni próbował przytrzymać jej głowę by spuścić się na jej twarzy. Na szczęście szybko odskoczyła i ledwie zahaczył o jej spodnie. Po wszystkim odwieźli ją do domu, wcześniej prosząc o jej numer.

Incognito

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 1780 słów i 9667 znaków, zaktualizowała 12 lis o 19:04.

Dodaj komentarz