Materiał znajduje się w poczekalni.
Prosimy o łapkę i komentarz!

Mała Marta cz. 16

Rozdział 16


     Obudził ją jakiś dźwięk. Podniosła się i lekko przetarła zmrużone oczy. Zobaczyła, że przy drzwiach ich sypialni klęczała Tamara, nasłuchując. Ta natychmiast ją zauważyła i podniosła palec do ust w geście nakazującym ciszę. Marta posłusznie nic nie powiedziała, a jej koleżanka kolejnym gestem przywołała ją do siebie. Na czworakach podeszła więc do drzwi i zajęła miejsce obok niej.
- Zamknęli się w jego sypialni. Chyba będą się bzykać, posłuchaj - wyszeptała cichutko Tamara, ostrożnie uchylając lekko drzwi ich sypialni.
Do kolejnych drzwi, za którymi byli zamknięci Kuba i Renata dzieliły ich może z cztery metry. Mimo tego dźwięk w pustym mieszkaniu niósł się na tyle donośnie by mogły słyszeć wszystko wystarczająco wyraźnie. Po chwili dotarł do nich więc głos Kuby.
- Skoro dziewczyn już nie ma to może zaczniemy lepszą część imprezy? - zapytał.
- A co, taki już jesteś niewyżyty? Myślałam, że skoro obracasz się w takim towarzystwie to raczej Ci tego nie brakuje.
- Myśli, że nas pieprzy - zaśmiała się do niej cicho Tamara.
- Nie brakuje, ale mam duży apetyt. Poza tym nie sram tam gdzie jem.
- Dokładnie, też tak myślę. W wojsku jest wiele chętnych kutasów, ale ja też się pilnuję.
- A Twój mąż? Nawet nie ukrywasz obrączki.
Marta spojrzała zszokowana na swoją koleżankę i obie prawie wybuchły śmiechem.
- Mąż też mnie zdradza, ale ja teraz szykuję się do rozwodu i wolę żeby za dużo nie wiedział. Będzie łatwiej na sprawie. Dymałeś już mężatkę?
- I to nie jedną. Ale to nigdy się nie nudzi.
- To dobrze, że masz ochotę, bo ja też. Mam w pracy kilka koleżanek, które otwarcie romansują, bo albo są singielkami, albo nie mają nic do stracenia. Ja zazwyczaj obchodzę się smakiem, ale raz na jakiś czas trafia mi się ktoś taki jak Ty.
- To znaczy? - poprosił o doprecyzowanie.
- Młody, przystojny, chętny. Ale przede wszystkim spoza hermetycznego, wojskowego środowiska. Ktoś kto mnie anonimowo wyrucha i pozwoli o sobie zapomnieć już chwilę po.
- Chyba mnie uprzedmiatawiasz.
- Nie udawaj, że nie o to Ci chodziło. Facetom zawsze chodzi o jedno.
     
     Nie widziały nic z tego co miało miejsce w ich sypialni, ale za to słyszały całkiem sporo. Najpierw było mlaskanie i sapanie dające im do zrozumienia, że już się do siebie zbliżyli i zapewne całowali. Potem Marta usłyszała długi dźwięk rozpinanego zamka i domyśliła się, że Kuba właśnie zaczął zdejmować jej czerwoną sukienkę. Podobne odgłosy trwały przez jakiś czas, a później dotarł do nich dźwięk poddanego ciężarowi materaca, spowodowany zapewne tym, że przenieśli się na łóżko. Słyszała ich ciężkie oddechy i pojedyńcze słowa, które po jakimś czasie ucichły, zastąpione wyłącznie przez ich wspólne jęki.
- Już Ci stoi, zakładaj gumę - usłyszały po jakimś czasie głos Renaty.
- Nie possiesz mi jeszcze? - zapytał Kuba.
- Nie mam czasu, już powinnam być na obiekcie. Jeszcze ktoś mnie podjebie. Zresztą, od tygodnia słucham jak moja koleżanka z kontenera obok daje dupy jakiemuś szeregowemu. Nie chcę już czekać, weź mnie już.
Po chwili ciszy usłyszały przeciągły jęk kobiety, a następnie miarodajne skrzypienie łóżka. Obie z Tamarą chichotały, gdy do ich uszu dotarło stękanie Renaty, która najwyraźniej doczekała się wreszcie tego czego chciała.
- Jęczy jak zarzynane zwierzę, mam nadzieję, że ja tak nie brzmię - zaśmiała się Tamara.
- Dobrze, jest dobrze, ale wstań - usłyszały po kilku minutach jej stłumiony głos - Weź mnie od tyłu - poleciła.
Po chwili jej stękanie powróciło, a nawet się nasiliło. Para widocznie coraz mniej się krępowała ich obecnością w mieszkaniu. Zapewne myśleli, że obie głęboko już spały, albo po prostu alkohol i chuć zrobiły swoje.

     Dziewczyny aż podskoczyły, gdy igraszki przerwał głośny dźwięk dzwonka telefonu dochodzący gdzieś z salonu. Tamara ledwo zdążyła domknąć drzwi ich sypialni zanim Renata wyleciała na korytarz w poszukiwaniu swojej torebki. Po chwili usłyszały głos kobiety.
- No cześć, pysiu… tak, tak, wszystko dobrze… co? Nie, już w hotelu, znaczy na bazie… tak, było ciężko i już jestem zmęczona, zaraz się kładę… no wiem, będę pamiętać… tak, wiem… okej, no to buziaki. Zadzwonię jutro, pa!
- Kontynuujemy? - usłyszały po chwili ciszy głos Kuby.  
Renata wzdychnęła ciężko na jego pytanie.
- Chciałabym, ale muszę spadać. Nigdy nie dzwoni o tej godzinie, musi coś podejrzewać. Nie dam rady się tak skupić.
- Jeszcze nie doszedłem - stwierdził Kuba.
- Widzę - zachichotała - ja już raz zdążyłam, na razie musi starczyć. Jak coś to masz mój numer, tylko pamiętaj, żadnych esemesów.
Usłyszały jak przez chwilę Renata się ubierała, by następnie na prędce się pożegnać  i opuścić ich lokum. Kuba niemal natychmiast zgasił światła i powrócił wówczas do swojej sypialni, zapewne rozczarowany udając się na spoczynek.

     Dziewczyny również położyły się spać, w końcu musiały rano wrócić do pracy. Leżąc już ponownie w łóżku i próbując zasnąć Marta odnotowała, że cała ta sytuacja znacząco na nią wpłynęła i bardzo ją podnieciła. Jej sutki sterczały niemiłosiernie, a między nogami narastała wilgoć. Przez chwilę myślała, żeby poradzić z tym sobie tak jak zawsze to robiła, gdy była w domu. Odpaliłaby na swoim telefonie jakiś portal z filmami dla dorosłych i zaczęła coś oglądać, drażniąc przy tym swoją cipkę aż do upragnionego finiszu. Ostatnio nawet znacząco poszerzyła swój materiał do masturbacji. Dotychczas oglądała głównie zwyczajne, standardowe filmy erotyczne, ale od jakiegoś czasu zaczęła wybierać też ostrzejsze porno. Nie wiedziała na ile było w tym wpływu jej własnych doświadczeń, ale teraz coraz bardziej podniecały ją sceny brutalnego seksu, odartego z jakiejkolwiek czułości i duchowości. Nie oglądała już tylko filmów z namiętnym seksem uprawianym przez pary w ich sypialni, albo erotycznych przygód z masażystą po długiej grze wstępnej. Tydzień wcześniej doszła nawet oglądając brutalny gangbang, w czasie którego grupa sześciu facetów w busie na zmianę dymała nastolatkę, która wyglądała w pewnym momencie już na ledwo przytomną. Cały film zaczynał się jednak od zgody jaką na wszystko wyrażała, zapewne ze względów prawnych. Zastanawiała się potem jakby się czuła w takiej sytuacji, będąc na łasce grupy podjaranych samców, którzy nie widzieli by w niej kobiety, której chcieliby zaimponować, ani nawet osoby, a po prostu obiekt seksualny z trzema ciasnymi dziurkami, które mogliby wykorzystać jak tylko chcieli. To jednak były tylko fantazje, a w pokoju nie była sama więc i tak nie mogła rozładować w ten sposób ogarniającego ją napięcia. Po jakimś czasie zauważyla, że Tamara także nie śpi a nawet, że odwróciła głowę w jej stronę.
- Podjarała mnie ta cała sytuacja. Nie mogę usnąć - oznajmiła jej koleżanka.  
Marta tylko kiwnęła do niej ze zrozumieniem głową, natomiast ona, po dłuższej chwili ciszy, wyskoczyła do niej z nietypowym pytaniem.
- Byłaś kiedyś z dziewczyną?
- Nie, nie byłam. Chwila, a Ty byłaś? - odpowiedziała bardzo zaskoczona, a Tamara po kolejnym milczącym momencie - w czasie którego chyba się namyślała, czy aby na pewno to dobry pomysł - zaczęła jej opowiadać.
- Wiesz, kiedyś poznałam taką fotografkę, miała na imię Iza. Była lesbijką, nietrudno się było się tego domyślić bo miała takie tęczowe flagi lgbt wiszące u niej w pokoju. Przez kilka tygodni pracowałyśmy razem nad jednym dużym projektem i często u niej przebywałam. Zżyłyśmy się, nawet dość blisko.
- Rozumiem. Co było dalej? - zapytała z nieukrywaną ciekawością.
- Kiedyś pożaliłam jej się, że chodzę sfrustrowana bo od jakiegoś czasu byłam sama i brakowało mi seksu. Ona w końcu wypaliła, że też jest sama, a ja jestem w jej typie i jeśli bym miała ochotę to mogłaby mi pomóc. Myślałam, że robi sobie jaja i sama zrobiłam z tego żart, ale tamtego wieczoru trochę wypiłyśmy i zaczęłam jakoś tak wracać myślami do tego co wcześniej powiedziała. W końcu zapytałam jej wprost czy to była oferta na poważnie. Nie wiem czemu to zrobiłam, może byłam ciekawa, a może po prostu cholernie napalona. Stanęła na tym, że posadziła mnie na swojej kanapie i zaczęła wylizywać mi cipkę. Na początku byłam spięta i średnio mi się podobało, ale potem coś w mojej głowie się przestawiło i nagle cała ta presja puściła, a ja po prostu zaczęłam się cieszyć tym doznaniem. Uwierz mi, wiedziała co robi. Mówią, że geje robią najlepszego loda, bo wiedzą jak to jest. Z lesbijkami musi być podobnie, żaden facet nigdy nie zrobił mi takiej minetki. Lizała mnie z dobre pół godziny, a ja tylko chciałam by trwało to jak dłużej. W końcu mimowolnie zaczęłam dochodzić i tryskać na jej twarz.
- Tryskać? - zapytała zdziwiona Marta - Ty tak masz? - dopytała.
Widziała kobiece wytryski na niektórych filmach dla dorosłych, które oglądała. Często robiła się wówczas bardzo mokra i zastanawiała czy to aby nie to samo, ale po głębszym przyjrzeniu się sprawie uznała, że taki ewenement raczej jej nie dotyczył.
- Miałam tak wcześniej kilka razy, ale raczej rzadko. Ale z nią… za każdym razem! Serio, za każdym jednym, jebanym, razem - dodała patrząc jej prosto w oczy.
- Często to robiłyście? - spytała Marta, kompletnie nie ukrywając już swojej ciekawości.
- Nie miałam wtedy żadnego faceta, a mam spore libido, więc tak. Często. Z powodu pracy byłam u niej regularnie ze trzy, cztery razy w tygodniu i za każdym razem kończyłam leżąc z rozłożonymi nogami i nią, siorbiącą moją łechtaczkę. Trochę się tego początkowo wstydziłam, wiesz jak to jest, parę razy chciałam nawet to już zakończyć, ale wtedy dochodziła do głosu moja chcica. Raz szłam już do niej tylko właśnie w tej sprawie, a gdy byłam już na pobliskim skrzyżowaniu to mijała mnie taka para. Facet w moim typie, po prostu niesamowity i jakaś laska. Klepnął ją przy mnie w tyłek, a do mnie po prostu się uśmiechnął i puścił oczko. Zrobiłam się mokra niemal natychmiast, widać byłam już za mocno wyposzczona. Weszłam do Izy i zamiast porozmawiać z nią o tym co było pomiędzy nami to skończyłam w salonie jej rodziców, ujeżdżając jej twarz. Pamiętam, że wyobrażałam sobie wtedy, że siedzę na tamtym chłopaku i zaraz mam wskoczyć na jego sztywnego chuja.
- A Ty nigdy… wiesz… jej… - zapytała nieśmiało Marta, lekko się krępując.
- Pytasz czy nigdy jej nie wylizałam? Dwa razy tylko. Pierwszy raz był zaraz jakoś na początku, ale mi się nie spodobało, a ona to zaraz zobaczyła i nie nalegała. Drugi był właśnie tamtego dnia z tym chłopakiem. Byłam już blisko szczytowania, a ona powiedziała, że też dawno nikt jej tak nie robił i dzisiaj muszę się jej odwdzięczyć. Nie byłam przekonana, ale naprawdę chciałam już dojść, więc się zgodziłam. Leżałyśmy na kanapie, ja na górze, a ona na dole, wiesz, sześć na dziewięć. Powiedziała, że będzie mnie lizać tylko jeśli ja też będę lizać ją, więc się do tego zabrałam. Nie było w sumie źle, stresowałam się mniej niż za pierwszym razem. Smak był nawet okej, zapach trochę intensywny, ale spermy też nie lubię, a pozwalałam się swoim facetom spuszczać w buzi. Da się to przeżyć. Tylko trochę ciężko mi się było skupić na robieniu jej jednocześnie minety, gdy mi było tak dobrze. Ona nawet doszła, wywijała wtedy lekko nogami i kazała nie przestawać, ta część nawet mi się podobała. Ale ja jakoś nie mogłam, cały czas myślałam o tamtym chłopaku, więc w końcu kazałam jej włożyć mi do cipki palec. Po jakimś czasie dołożyła kolejny, a potem następny. Stanęło na tym, że włożyła mi aż cztery.  
Marta zachichotała, a rozbawiona Tamara rozłożyła ręce i kontynuowała.
- Co? Nie patrz tak na mnie - powiedziała - miała drobne dłonie. Coś jak Twoje.
Dziewczyna ze śmiechem skierowała swoje rączki w stronę Tamary i pomachała do niej palcami. Ona w odpowiedzi tylko machnęła swoją ręką i kontynuowała.
- Stanęło na tym, że robiła mi palcówkę i jednocześnie lizała łechtaczkę, a ja wyobrażałam sobie, że dyma mnie tamten facet, którego mijałam. Po jakimś czasie doszłam naprawdę ostro, pamiętam, że aż zachlapałam im kanapę. Podobało mi się, ale tamten epizod uświadomił mi, że nie mogłabym być lesbijką. Za bardzo lubię kutasy. Po jakimś czasie ona chyba też to wyczuła i sama zaczęła rozmowę, po której obie uznałyśmy, że już starczy.
- I już nie korciło Cię żeby coś takiego znowu zrobić?
- Korciło, oj korciło. Z czasem zaczęło mi brakować jej chętnego języczka - zaśmiała się Tamara - Chyba jestem bi.
- Najwidoczniej - powiedziała cicho Marta.

     Przez chwilę zastanawiała się czemu właściwie Tamara rozpoczęła tę rozmowę. Do głowy przyszła jej myśl, że być może uznała, że to właśnie ona mogłaby być skłonna teraz oralnie popieścić jej sfrustrowaną cipkę. Nie zapytała jednak o to wprost, a była bardzo bezpośrednia, więc Marta uznała, że chyba jej się tylko wydawało. Nie ciągnęła więc już dłużej tego tematu i zmęczona po całym dniu, po jakimś czasie w końcu zasnęła.

Incognito

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 2643 słów i 13670 znaków, zaktualizowała 17 lis o 16:29.

Dodaj komentarz