Rozdział 15
W połowie kwietnia Marta dostała ofertę służbowego wyjazdu na duży militarny event w Kielcach. Zaproponował jej go poznany wcześniej menedżer Kuba, dzwoniąc do niej dwa dni wcześniej i tłumacząc szczegóły.
- Jak widzisz Ewelina wyleciała, bo mocno się pochorowała. To ona zawsze obstawiała co roku tę imprezę, a była najbardziej doświadczoną dziewczyną w firmie. Niestety choroba nie wybiera i muszę znaleźć kogoś innego. Jak na złość także Iwona musiała ostatnio znaleźć tę posadę w banku i rzucić wypowiedzenie. Nie mam więc dwóch domyślnych dziewczyn, ale to jest właśnie okazja dla tych mniej doświadczonych. Zabieram Tamarę, tę nową dziewczynę, która zaczęła chwilę po Tobie. Jest niedoświadczona, ale wydaje się zmotywowana, więc dam jej kredyt zaufania. Pozostaje jednak jeszcze jedno miejsce i dlatego zwracam się do Ciebie. Pieniądze będą większe bo to impreza współfinansowana przez rząd, potrójna stawka dla Was obojga. Wchodzisz w to?
Potrzebowała pieniędzy, więc długo się nie zastanawiała. Event był podzielony na dwa dni i mieli nocować w wynajętym apartamencie w centrum miasta. Dwa dni później spod domu zgarnął ją duży, czarny SUV. W środku, oprócz Kuby, siedziała już na przednim miejscu pasażera około dwudziestoletnia dziewczyna o farbowanych rudych włosach. Przedstawiły się sobie, a po chwili Kuba ruszył i udali się w drogę do Kielc.
Podróż upłynęła Marcie bardzo sympatycznie. Rozmawiali przez cały czas, zarówno na tematy związane z ich pracą, jak i na kompletnie od niej oderwane. Tamara była od niej lekko starsza i dorabiała jako początkująca fotografka. Od jakiegoś czasu próbowała też swoich sił w modelingu, ale oznajmiła, że nie uważa iż da się w tej branży odnieść sukces bez odpowiednich znajomości. Dodała, że pracę jako hostessa traktuje, oprócz źródła dochodu, jako okazję do nawiązania prominentnych zawodowych relacji. Nawet Kuba zgodził się, że to bardzo mądre i dojrzałe spojrzenie na jej sytuację. Przy okazji powiedział jej, że zna jednego faceta, który zajmuje się tworzeniem różnych materiałów i często szuka atrakcyjnych dziewczyn do współpracy. Obiecał jej, że jeśli będzie chciała to ją mu poleci. Marta poczuła nawet lekką zazdrość, gdy złożył tę ofertę skierowaną wyłącznie w stronę jej koleżanki. W sumie tylko ona o to zapytała, ale nie uważała, że Tamara była od niej jakoś znacząco ładniejsza. Może miała rysy twarzy lekko bardziej wpasowujące się w tradycyjne kanony piękna, ale z tego co widziała wciąż siedząc w fotelu, nie górowała nad nią pod względem sylwetki. Kuba za dużo o sobie nie opowiadał, co prawda Tamara sporo go wypytywała, ale mimo bycia sympatycznym, odpowiadał wtedy raczej zdawkowo i szybko zmieniał temat.
Na stacji benzynowej, kiedy zatankował auto i poszedł zapłacić, dziewczyny odeszły na bok żeby zapalić. Rozmawiały wcześniej na temat ich poprzednich eventów, ale Tamara w końcu zmieniła tok rozmowy.
- Niezły jest, co? - zapytała, po czym spojrzała na Martę zaciągając się fajkiem.
- Kto? Kuba? - zapytała w sumie niepotrzebnie, bo i tak wiedziała o kogo pytała.
- Kuba, Kuba. Nasz seksi menedżer.
- No… przystojny jest. To fakt - przyznała lekko speszona.
- No, niezłe ciacho. Lubisz starszych? Ja lubię.
- Sama nie wiem. Nie mam chyba preferencji - odpowiedziała wymijająco.
- Ja w sumie wolę. Są bardziej męscy - powiedziała biorąc kolejnego bucha - I lepiej ruchają - dodała z uśmiechem - Byłaś kiedyś ze starszym?
To pytanie zbiło ją lekko z tropu. Wiedziała, że chodziło jej o seks i owszem, spała już z dwoma znacznie starszymi od siebie facetami. Wyłącznie z nimi. Nie miała porównania.
- Ja… - zaczęła niepewnie, nie wiedząc jak zareagować.
- A, daj spokój, nie powinnam pytać Cię o takie rzeczy, dopiero się poznałyśmy. Wybacz mi, taka już jestem, bezpośrednia aż do bólu - roześmiała się.
Po chwili obie zauważyły wracającego już Kubę, więc dopaliły szybko fajki i ruszyły w dalszą podróż.
Spali w naprawdę ładnym apartamentowcu w centrum miasta, najbardziej ekskluzywnym w jakim Marta była do tej pory. Kuba wytłumaczył im, że na miejscu muszą zjawić się jeszcze przed godziną dziewiątą, więc od razu kazał położyć się im spać, by miały jutro energię i wyglądały świeżo. Dzieliła jedną sypialnię z Tamarą, a on miał swoją własną, oddzielną. Wstali wcześnie rano i razem zjedli śniadanie i wypili kawę w pobliskiej kafejce. Była przygotowana żeby za siebie zapłacić, ale Kuba zapewnił ją, że nie musi się tym martwić bo w tym przypadku wszystkie koszta podróży, wliczając wyżywienie, pokrywa firma. Ucieszyła się na tą wiadomość wiedząc, że zaoszczędzi sporo pieniędzy.
Na miejsce eventu dotarli pół godziny przed czasem. Kuba pokierował je na stanowisko i dał im ubrania, w które miały się przebrać. Była to impreza o charakterze wojskowym i ich stroje także nawiązywały do tej tematyki. Na nogach miały ciężkie, wojskowe trapery, do tego szelki w moro i oliwkowo-zielone bluzki. Na głowy założyły też czapki z daszkiem, również w podobnym kamuflażu. Strój nie był jakiś wyzywający, po prostu miał pasować do atmosfery imprezy. Tamara oznajmiła jednak, że nawet w takiej stylówie obie prezentowały się całkiem nieźle, a Marta musiała przyznać jej rację.
Targi były naprawdę ciekawe. Było tam dużo militarnego sprzętu, którego nigdy wcześniej nie widziała, a który miały obie okazję obejrzeć z bliska w czasie jednej z wielu przerw w ciągu dnia. Wpuszczono je nawet do transportera opancerzonego, do którego wchodziło się górnym włazem. Tamara na chwilę nawet straciła równowagę, ale błyskawicznie złapał ją i przytrzymał jeden z obecnych facetów. Marta zauważyła, że jego dłoń spoczęła na pośladku jej koleżanki niewątpliwie na nieco dłużej niż było to konieczne.
Większość obecnych na targach osób była jednak bardzo sympatyczna, a co więcej widać było, że wielu z nich było świetnie zbudowanych i wysportowanych. Zapewne niemal wszyscy z nich byli to jakimiś żołnierzami lub przedstawicielamki innych służb mundurowych. Na targach cały czas był z nimi obecny także Kuba, który pełnił rolę administratora ich stoiska i reklamował jednocześnie usługi ich firmy.
Marta zobaczyła, że dużo czasu spędzał rozmawiając z kobietą, którą tam poznali. Miała na imię Renata i wyglądała na okolice trzydziestki jak on, a może i nawet lekko więcej. Z tego co usłyszała pracowała w służbach mundurowych, w jakiejś formacji wojska. Co kilka godzin, niby to przypadkiem, zakręcała się koło Kuby i wymieniali z uśmiechem po kilka zdań. Widziała nawet jak w pewnym momencie wymienili się numerami.
Po zakończonym pierwszym dniu eventu Kuba zaproponował żeby zjedli kolację w jednej z pobliskich restauracji. Wybrał taką, z azjatyckim żarciem, bo twierdził, że dawno nie jadł niczego w tym stylu i miał teraz na to ochotę. Jedzenie były naprawdę smaczne, a Kuba nawet poprosił kelnera o butelkę jakiegoś wina, wcześniej przestrzegając je obie by uważały z alkoholem. Mniej więcej w tym samym momencie do ich stolika podeszła i przywitała się Renata, która stwierdziła, że musieli przypadkiem wybrać to samo miejsce. Tamara skrycie skomentowała do Marty ten fakt mówiąc, że pewnie po prostu chcieli się umówić i szukali okazji. Była naprawdę wystrojona, znacznie bardziej niż podczas eventu, gdy była ubrana dość formalnie. Teraz miała na sobie obcisłą czerwoną sukienkę i wysokie szpilki, a jej nogi opinały eleganckie kabaretki. Jej piersi, mimo że były niewielkie, mocno eksponowały się w jej dekolcie. Marta wiedziała, że zapewne była to zasługa odpowiedniego stanika, ponieważ sama niekiedy stosowała takie sztuczki.
Skończyło się na tym, że Renata zjadła z nimi, a nawet zamówiła kolejną butelkę wina. Okazała się całkiem sympatyczna. Opowiadała im trochę o swojej pracy w wojsku, rzucając wieloma skrótami, których ani ona ani Tamara nie mogły mieć prawa rozumieć. Znała jednak wiele ciekawych i śmiesznych anegdot związanych z pracą jako kobieta w środowisku typowo męskim. Wieczór był na tyle całkiem udany, że Renata dała się namówić Kubie na udanie się do ich apartamentu w celu skonsumowania jeszcze jednej butelki wina. Przez jeszcze godzinę wspólnie siedzieli na tarasie ich apartamentu i cieszyli się dość ciepłą, wiosenną pogodą. W końcu Kuba stwierdził, że już czas na nie i powinny pójść spać. Gdy to zrobił, Marta poczuła się trochę dziecinnie, ale nie protestowała, w końcu był jej szefem. Razem z Tamarą udały się do sypialni i po chwili obie były już w łóżkach.
Materiał znajduje się w poczekalni.
Prosimy o łapkę i komentarz!
Dodaj komentarz