Rozdział 19
Podróż powrotna z targów minęła im bardzo sympatycznie. Sandra okazała się bardzo dobrą rozmówczynią, a również Kuba jakby się rozweselił w jej towarzystwie. Było na tyle sympatycznie, że dziewczyny w zasadzie zapomniały o tym, że miały się przebrać w swoje ciuchy. W końcu stanęło na tym, że oboje powiedzieli im by po prostu podrzucili je przy okazji następnego eventu. Do domu Marty podjechali na chwilę przed północą, żegnając ją i odjeżdżając dalej by następnie odwieźć Tamarę.
Kolejny dzień, niedzielę, spędziła leniwie. Po dwóch dniach spędzonych na wyjeździe służbowym nie bardzo miała ochotę robić cokolwiek. Wiedziała, że powinna się teraz uczyć. Ostatnio jej oceny były naprawdę kiepskie, a w dodatku sporo wagarowała. Na targi wyjechała w czwartek, a to spowodowało, że w piątek opuściła kolejne lekcje. Część nauczycieli regularnie komentowało już jej zbyt luźne podejście do nauki. Głównym powodem takiego stanu rzeczy była jej tragiczna frekwencja. W tym roku opuściła blisko połowę zajęć, a to czyniło ją najgorszą pod tym względem w całej klasie, jeśli nie nawet w całym roczniku. Wiedziała, że nie mogła pozwolić sobie na zawalenie roku, więc musiała jakoś z tego wybrnąć. Ten rok był ostatnim w szkole średniej, a po jego zakończeniu czekało ją nowe życie. Nieubłaganie jednak zbliżał się już termin rozliczania wyników końcowych. Marta nie liczyła na cuda, wiedziała że większość jej ocen to będą dwóje i tróje, z nielicznymi tylko wyjątkami. Wystarczało to jednak do zdania i ukończenia szkoły średniej, a to w połączeniu z maturą, którą liczyła zdać po najmniejszej linii oporu, powodowało, że miała w ogóle szansę zacząć jakieś studia. Cieszyła ją wizja wyprowadzki do większego miasta i rozpoczęcia dorosłego życia, z dala od rodziców. Trzeba było tylko jakoś przetrwać te ostatnie 2 miesiące nauki.
Nie mogąc zebrać się jednak do wertowania podręczników, leżała po prostu na swoim łóżku i przeglądała internet na tablecie. Po jakimś czasie zadzwoniła Agnieszka, a ona porozmawiała z nią, opowiadając jej o targach, a nawet sytuacji z Kubą i Renatą. Zauważyła, że Aga unikała jakoś rozmów o niedawnej studniówce. Widocznie chciała w ten sposób uniknąć niewygodnych pytań w jej stronę. Martę kusiło by zapytać o Wojtka i zobaczyć czy powie prawdę. Wiedziała, że mu obciągała, miała na to nawet potajemny dowód, ale ciekawiło ją czy posunęli się dalej. Pewnie i tak by się nie przyznała, więc nie było sensu pytać. Prędzej i tak dowiedziałaby się tego z plotek, bo nie wierzyła, że Wojtek nikomu się tym nie pochwali.
W końcu Agnieszka powiedziała, że ma jakiś wyjazd do znajomych rodziców i musi już kończyć. Pożegnały się, wiedząc że i tak zobaczą się następnego dnia w szkole. Nie mając co ze sobą zrobić Marta wróciła do przeglądania internetu. W pewnym momencie, scrollując jedną z aplikacji, zauważyła znajomą twarz. Zrozumiała wówczas czemu Krzyśkowi, z którym przespała się po studniówce, tak bardzo zależało na dyskrecji. Znalazła jego profil na mediach społecznościowych. Było tam jego zdjęcie z kobietą i małym dzieckiem. Zrozumiała, że był mężem, a w dodatku ojcem. Nie czuła się winna bo przecież nie mogła o tym wiedzieć. To on podjął decyzję by zdradzić. Nie było to jednak dziwne, bo jego żona była naprawdę przeciętna i to zaokrąglając w górę. Nic w tym szokującego, że poleciał na taką atrakcyjną małolatę, w dodatku odjebaną w seksowną sukienkę i szpilki. Może gdyby lepiej dawała mu w domu to by tego nie zrobił, w każdym razie nie zrobiła tego specjalnie i nie czuła się z tym jakoś szczególnie źle.
Przypomnienie sobie tamtej sytuacji spowodowało wzrost jej nie rozładowanego już od kilku dni napięcia. W piątkowy wieczór musiała pójść spać wciąż podniecona, wspólnym z Tamarą, podsłuchiwaniem charcującej pary. Także następnego dnia nic nie mogła z tym faktem zrobić, a po późnym powrocie do domu, zmęczona zasnęła niemal natychmiast. Teraz jednak była już wypoczęta i zaczynał do niej docierać brak spełnienia, którego zazwyczaj regularnie sobie dostarczała.
W dodatku Krzysiek, mimo że był jak widać zdradliwym gnojem, to naprawdę dobrze spełnił wówczas oczekiwania, które w nim pokładała. Chciała żeby dostarczył jej równie intensywnych wrażeń, jak te których doznała z Fabianem a on, po tym jak się już rozkręcił, naprawdę zrobił dobrą robotę. Jej pierwszy seks, który sama zainicjowała okazał się być dla niej bardzo zadowalający. Minęło od niego już jednak 2 miesiące i czuła, że jej młode ciało nabierało już ochoty na powtórkę. Nie zamierzała jednak ponownie się z nim kontaktować, właśnie dlatego nie dała mu zresztą swojego numeru telefonu. Pewnie mogłaby nawet teraz napisać do niego wiadomość. Nie wątpiła, że na pewno by się skusił i już następnego dnia mogliby się spotkać w jakimś ustronnym hotelu. Wiedziała jednak, że ma rodzinę i nie zamierzała zrobić czegoś takiego.
Mimo wszystko, jej młoda cipka coraz bardziej potrzebowała kutasa, tego była pewna. Jej menedżer Kuba strasznie się jej podobał i w dodatku był singlem. Zastanawiała się jakby się wszystko potoczyło gdyby swoją uwagę na wyjeździe skupił nie na Renacie, a na właśnie jej lub nawet ich obu z Tamarą. Gdyby tylko wyszedł z inicjatywą to byłaby realna szansa, że obie by na taki układ poszły. Razem z nią mogłyby we dwie robić mu laskę, a potem brałby je na zmianę jak tylko by sobie zażyczył. On jednak preferował starszą od nich kobietę, z którą nie łączyły go służbowe relacje. Było to zrozumiałe, a poza tym taka akcja mogłaby krzywo wpłynąć na ich późniejszą pracę. Uznała, że w sumie dobrze, że do niczego takiego nie doszło. To jednak dalej pozostawiało kwestię jej nie rozładowanego napięcia.
Postanowiła więc rozwiązać ten problem, wstała z łóżka i złapała krzesło stojące pod ścianą, a następnie przestawiła je pod drzwi. Nie miały one zamka i nie była w stanie zamknąć ich w konwencjonalny sposób, musiała więc jakoś sobie radzić. Ojca nie było bo ponoć pojechał na ryby, a matka chyba wyszła na zakupy. Miała więc jakiś czas dla siebie i zamierzała go dobrze wykorzystać. Rozebrała się jedynie od pasa w dół i położyła się na swoim łóżku, na szybko wpinając do portu tableta słuchawki i zakładając je. Odpaliła jedną ze swoich zwyczajowych stron z filmami dla dorosłych. Ostatnio za każdym razem oglądała coś nowego. Zmieniała kategorie niczym rękawiczki, starając się rozeznać w rozległym świecie pornograficznej kinematografii. Teraz jednak zaczęła od czegoś klasycznego. Na filmiku była para w średnim wieku, a akcja rozgrywała się chyba w jakimś hotelu. Gdyby nie obecność kamery mogłaby uznać, że był to zwyczajowy seks pomiędzy wieloletnim małżeństwem. Niemniej jednak facet wydawał się dość zaangażowany, a kobieta wyglądała na całkiem z tego faktu zadowoloną. Po kilku minutach akcja rozkręciła się na dobre, a koleś zaczął w końcu zapinać swoją partnerkę od tyłu. Mniej więcej właśnie wtedy Marta zaczęła odważniej tarmosić swoją cipkę. Filmik nie był zły, ale po jakimś czasie uznała, że brakowało mu czegoś pociągającego. Wyobraziła sobie Kubę pieprzącego Renatę. Rzeczywiście ryczała wtedy jak zarzynane zwierzę, ale przynajmniej nie można było mieć wątpliwości, że naprawdę chciała być wtedy wydymana. Kobieta na nagraniu wyglądała bardziej na stremowaną i rozproszoną obecnością kamery, niż podnieconą. W końcu postanowiła zmienić filmik i obejrzeć coś innego. Weszła w inne kategorie i po przeglądaniu ich przez dłuższy czas natrafiła na coś zgoła odmiennego. Przypomniała się jej rozmowa z Tamarą i to o co wtedy jej zapytała, a to spowodowało, że z ciekawości kliknęła widniejący na ekranie napis - lesbijskie. Chwilę później włączyła pierwszy lepszy film, którego miniatura zwróciła jej uwagę.
Akcja działa się w więzieniu, a główną bohaterką była wystraszona, dopiero co osadzona młoda kobieta. Trafiła do celi, w której oprócz niej przebywała już jeszcze jedna więźniarka. Jej nowa, przymusowa współlokatorka, ogolona na krótko i dosyć dobrze zbudowana, wyglądała na babkę z którą raczej nie powinno się zadzierać. Akcja rozkręcała się dość powoli i Marta była już w pewnym momencie lekko znudzona, ale gdy strażnicy na filmie zgasili światła w końcu wszystko posunęło się do przodu. Z ciekawością obserwowała jak krótko ogolona kobieta skrycie podeszła do nowo osadzonej i zakryła jej usta dłonią, by ta nie krzyczała. Zaczęła jej grozić i zabrała swoją rękę dopiero gdy uznała, że ta jest dostatecznie zastraszona by nie spróbować niczego głupiego. Przez kolejne minuty stopniowo, wbrew jej woli, rozbierała ją i dotykała. Marta z zaciekawieniem oglądała to widowisko, cały czas lekko smyrając palcem po swojej cipce. W końcu napastniczka zmieniła podejście i sama zaczęła się rozbierać. Kazała ofierze klęknąć, a sama ustała przed nią z szerokim uśmiechem. Ta z początku się opierała, ale silna ręka krótko ostrzyżonej kobiety i kolejne werbalne groźby sprawiły, że ostatecznie i tak uległa. Więźniarka głośno westchnęła, gdy język jej ofiary w końcu wylądował tam gdzie chciała. Cała ta sytuacja wyjątkowo mocno zadziałała na Martę. Poczuła, że wreszcie jej cipka zaczęła się robić bardziej wilgotna i zadowolona z tego stanu rzeczy zaczęła mocniej ją pieścić.
Bycie osadzonym przez tak długi czas we więzieniu i niemożność zrealizowania przez to swoich potrzeb seksualnych rzeczywiście musiałaby być frustrująca. Wątpiła jednak by sama byłaby skłonna do posunięcia się do czegoś takiego aby zrealizować swoje niespełnione żądze. Niemniej postać odgrywana przez jedną z aktorek nie miała takiego problemu i Marta przez następne piętnaście minut masturbowała się oglądając jak wylizywana jęczała z rozkoszy i poganiała drugą kobietę, gdy ta robiła się zbyt opieszała. Zorientowała się, że dziwnie podniecała ją wizja bycia zamkniętą z inną kobietą, która byłaby skłonna posunąć się nawet do przemocy, byleby zmusić ją do zaspokajania jej seksualnych potrzeb. Marta była bardzo drobna i nigdy nie była szczególnie odważna. Nie miała wątpliwości, że gdyby trafiła do kobiecego więzienia i osadzona z taką kobietą to zapewne też szybko uległaby jej groźbom. Zostałaby jej suką i robiła wszystko czego by od niej zażądała, byleby uniknąć jej gniewu i związanych z nim konsekwencji. Z czasem akcja na filmie przerodziła się we wzajemne oralne pieszczoty a ostatecznie, po kilku orgazmach, kobiety usnęły przytulone razem niczym zwyczajna lesbijska para. Ta część podniecała ją już znacznie mniej, bo nie było w niej już tego zwierzęcego magnetyzmu wynikającego z niekontrolowanego popędu zmuszającego do popełniania strasznych rzeczy. Niemniej jednak zaskoczyło ją to jak bardzo podnieciła ją sama wizja kobiety pieszczonej przez inną przedstawicielkę tej samej płci i nie wykluczała, że kiedyś jeszcze wróci do takiej kategorii filmów.
Film z lesbijskiego więzienia dobiegł końca, ale Marta dalej nie zdążyła dojść więc kontynuowała przeszukiwanie kolejnych kategorii. Wybór padł na seks grupowy, ale film jaki wybrała był jednak dość nietypowy. Zazwyczaj występowały tam młode i atrakcyjne dziewczyny, które spały ze starszymi od siebie facetami. Ten był inny, główną bohaterką była pani już mocno chyba po pięćdziesiątce. Nie wyglądała źle, biorąc pod uwagę jej wiek, ale zdecydowanie nie była już w swoim najlepszym okresie, a jej lekko pomarszczona skóra dawała po sobie poznać upływ czasu. Starsza pani odpoczywała w ogrodzie, w którym pracowało trzech bardzo młodych chłopców, mniej więcej w wieku Marty, jeśli nawet nie młodszych. Wylegując się na słońcu, kobieta obserwowała ich wysiłki, a oni skrycie na nią zerkali. W pewnym momencie uwolniła na wierzch swoje duże piersi a po chwili, mając już na sobie ich niepodzielną uwagę, przywołała ich gestem do siebie. Jej piersi były naprawdę spore, ale również lekko obwisały i zdecydowanie nie były już jędrne. Mimo tego trzech chłopcy byli wniebowzięci gdy pozwoliła im je podotykać, a ich portki po chwili przyozdobiły spore namioty. Marta uznała, że musieli być bardzo napaleni by polecieć na taką starą babę, która nie wyglądała już przecież najlepiej. Po chwili dojrzała kobieta sama zaczęła pieścić ich przez spodenki, a następnie wyciągnęła na wierzch ich już całkiem sztywne kutasy i ku ich uciesze zaczęła je masować. Po jakimś czasie zaproponowała przeniesienie się do środka i akcja filmu, po cięciu, kontynuowała się już z wnętrza sypialni. Kobieta usiadła na łóżku, a młodziaki sami ponownie ściągnęli swoją bieliznę. Ich chuje były tak samo sterczące jak wcześniej, a ona po chwili ponownie im je trzepała. Tym razem jednak na tym nie poprzestała i jeden z nich zaraz wylądował w jej ustach. Ssała go, a jego młody właściciel, z zamkniętymi oczami i odchyloną głową, ciężko dyszał i szeroko uśmiechał do swoich kolegów. Potem zaczęła ciągnąc wszystkim trzem, na przemian, a nawet próbować zasysać po dwa naraz. Marta była w szoku, ponieważ nigdy wcześniej nie widziała czegoś takiego. W końcu akcja przeniosła się w całości na łóżko, a kobieta wypięła swoją lekko pomarszczoną pupę w stronę jednego z nich. Jej cipka była dość mocno owłosiona, zdecydowanie zbyt mocno jak na jej standardy, ale chłopcom najwidoczniej w ogóle to nie przeszkadzało. Po chwili dymali ją na ostro, wymieniając się co chwila jej pizdą, buzią i rękoma. Marta uznała, że być może tacy młodzi, nabuzowani testosteronem, chłopcy rzeczywiście myślą wyłącznie o mokrej i ciasnej dziurze, w którą mogliby wetknąć swoje młode, niedoświadczone kutasy. Jak inaczej mogła przecież wytłumaczyć, że tacy całkiem przystojni młodzi faceci połasili się na starą, pomarszczoną babę. Co więcej, pieprząc ją wyglądali na bardzo zadowolonych z takiego obrotu sprawy. W końcu jeden z nich posunął się nawet do próby włożenia jej w tyłek. Nie zajęło to dużo czasu i po chwili, po pokonaniu początkowego oporu, wbijał już swojego fiuta w jej tylną dziurkę. Do jakimś czasie brali ją wszyscy trzej naraz. Ujeżdżała wówczas jednego z nich, a drugi pieprzył ją ponownie w tyłek. Trzeci natomiast podstawił jej po buzię swojego kutasa, a ta natychmiast go pochłonęła. Marta była w szoku obserwując z jaką łatwością połykała go całego, gdy jego jaja obijały się o jej podbródek. Widocznie takie stare kurwy mają za sobą wiele lat praktyki i swoje wypracowane sztuczki.
Marta teraz już na poważnie się ze sobą zabawiała. Wyjęła nawet z szuflady fioletowy wibrator w kształcie króliczka, który dostała kiedyś w ramach śmiesznego prezentu na urodziny i go odpaliła. Nie robiła tego często bo był dość głośny i nie chciała przyciągać tym uwagi rodziców, ale była już cholernie blisko i chciała już dojść. Postacie na filmie skończyły jednak jeszcze zanim ona zdążyła szczytować. Chłopcy kolejno spuścili się we wszystkie dziury starszej pani, będącej ich gospodarzem. Nie mieli kondomów, ale w jej wieku niemal na pewno nie wiązało się to już z żadnym ryzykiem niechcianej ciąży. Marta uznała, że sama dojrzała bohaterka filmu chyba, podobnie jak ona, nie zaznała jeszcze żadnego uniesienia i cała akcja skupiła się na rozładowania napięcia zgromadzonego u młodocianych ogrodników. Niemniej jednak film się skończył a ona, będąc blisko musiała poszukać czegoś innego.
Stanęło na jakiejś sztampoweej szkolnej akcji. Para młodych uczniów uprawiała seks w szkolnej toalecie. Wyglądało to całkiem sympatycznie, ale ostatecznie uznała, że chłopak wydawał się jej kompletnie nie w jej typie. Nie wiedząc czemu, w przypływie chwilowych emocji wyciągnęła telefon i odpaliła na nim galerię, wybierając jeden z plików. Podkręciła moc swojego fioletowego przyjaciela i podsunęła jego wystającą końcówkę do swojej łechtaczki. Przeszedł ją silny dreszcz i wiedziała, że w ten sposób niedługo nieuchronnie doprowadzi się do orgazmu. Masturbowała się oglądając nagranie, na którym jej najlepsza przyjaciółka obciągała, górującemu nad nią, wysokiemu chłopakowi. Wyobraziła sobie siebie, będącą w jej miejscu i siorbiącą jego dużego, sterczącego fiuta. Pamiętała, że nazwał ją lachociągiem i dupodajką. Jak widać jego standardy nie wykluczały jednak takich przygód i nie wątpiła, że skusiłby się także na jedną także z nią. Ojebałaby mu gałę jak prawdziwy lachociąg, a potem sama wstała i wypięła się, opierając o szafkę z umywalkami. W końcu była dla niego też dupodajką i na ten tytuł też musiałaby jakoś zasłużyć. Brałby ją na ostro, a jej cipka co chwila dochodziłaby, rytmicznie zaciskając się na jego długim, żylastym chuju. W końcu z jękiem wyszedłby z niej i spuściłby się na jej małą, zgrabną dupę. Ona jednak nie miałaby dość, odwróciła by się do niego i zapytała czy aby jego koledzy także nie potrzebują sobie ulżyć i…
Jęknęła donośnie, czując jak nogi odmawiają jej posłuszeństwa i jedynie nerwowo drgają, wyciągnięte w powietrzu. Jeszcze mocniej dobiła do siebie wtedy swoje fioletowe urządzenie i z zamkniętymi oczami oraz szeroko otwartą buzią, przez chwilę wzdychała gwałtownie ciężko oddychając. Mniej więcej w tym samym momencie usłyszała dźwięk przekręcanego klucza w drzwiach wejściowych. Ucieszyła się wówczas, że w ostatniej chwili jednak zdążyła chwilowo załatwić swój palący problem.
Materiał znajduje się w poczekalni.
Prosimy o łapkę i komentarz!
Dodaj komentarz