Materiał znajduje się w poczekalni.
Prosimy o łapkę i komentarz!

Mała Marta cz. 26

Rozdział 26

     Nastał sierpień, a Marta spędzała dużo czasu starając się podsumować swoją sytuację, tak aby wyciągnąć jakieś wnioski na przyszłość. Złożyła już papiery na jedną uczelnię i wyglądało na to, że była na dobrej drodze by w październiku zacząć zaoczne studia. Z kolei jej sytuacja finansowa nie wyglądała już najgorzej. Zdobyła trochę oszczędności i biorąc pod uwagę fakt, że jej rodzice zadeklarowali krótkotrwałą pomoc, mogła stwierdzić, że jej perspektywy nie prezentowały się już tragicznie. W tej kwestii była optymistką.

     Inną sprawą była kwestia Damiana. Nie pozbierała się jeszcze po obejrzeniu nagrania, które ostatnio jej przesłał, a tym bardziej po stwierdzeniu faktu, że dalej ją pamiętał i nie zamierzał dać jej spokoju. Nie mogła uwierzyć, że Renata mogła tak po prostu się z nim przespać. Był od niej znacznie młodszy, niemal o dwie dekady. Bez problemu mógłby być jej synem, a mimo tego widziała filmik, na którym wypięta na swojej kanapie dawała mu się pieprzyć. Zastanawiała się co takiego spowodowało, że w ogóle doszło do tej sytuacji. Wiedziała, że miała zwrócić mu jeszcze kolejny tysiąc i przez głowę przeszła jej myśl, że być może nie mając pieniędzy postanowiła zapłacić mu w naturze. Nie znała jej długo, ale ciężko jej jednak było w to uwierzyć. Inna jej teoria była taka, że w jakiś sposób ją zaszantażował. Nie wiedziała jak mógłby tego dokonać, ale wydawał się jej dostatecznie zdeprawowany by się do tego posunąć. Ta opcja była według niej bardziej prawdopodobna, ale nie miała na nią żadnych dowodów. Ostatnim jej pomysłem było to, że być może dała mu dupy bo po prostu miała na to ochotę. Nie była przecież w żadnym związku i nie byłoby to nic szczególnie nadzwyczajnego. Samotne kobiety też mają swoje potrzeby, a wcześniej przyznała się jej, że uważała go za przystojnego. W dodatku mocno jej pomógł i być może chciała mu się również jakoś odwdzięczyć.

     Spotkała ją na kolejnej zmianie, kilka dni po obejrzeniu nagrania. Wydawała się nieco bardziej niż zwykle rozkojarzona, ale nie dało się po niej wyczuć jakiegoś szczególnego zdenerwowania. Przez większość czasu przebywały w towarzystwie innych pracowników, więc nie miała zbytnio okazji by ją o to w jakikolwiek sposób wypytać. Marta przez chwilę planowała, że dorwie ją już na wyjściu, zaraz po zakończeniu zmiany, ale gdy będąc w szatni już się przebierała, zadzwonił jej telefon.
- Zmiana planów. Mieszkanie oglądamy jutro, nie w piątek - poinformowała ją Agnieszka, zaraz po tym jak odebrała połączenie.
Nie kłóciła się bo ta poinformowała ją, że już załatwiła im transport, a w szczerze mówiąc sama nie mogła się doczekać przeprowadzki. Po zwięzłej rozmowie zgodziła się więc i umówiły się na to, że Aga zgarnie ją następnego dnia spod jej domu. Niestety przez tą krótką chwilę konwersacji, opuszczając market nie zobaczyła już nigdzie Renaty, która w tym czasie zdążyła już wyruszyć w drogę do swojego mieszkania.

     Do Warszawy zawiózł je ojciec Agnieszki, który razem z nimi obejrzał mieszkanie. Znajdowało się na nowo wybudowanym osiedlu, w dzielnicy nieporównywalnie bardziej prestiżowej niż blokowisko, na którym Marta mieszkała całe życie. Było naprawdę świetne, dość przestronne i świeżo wyremontowane, posiadało także niewielki taras. Dziewczyny były zachwycone, ale niestety właściciel miał pewien warunek. Mianowicie chciał aby przed wynajmem została zapłacona spora kaucja w wysokości dwumiesięcznego czynszu. Wiedziała, że nie miała wówczas tyle pieniędzy, aby komfortowo wywiązać się z zapłaty połowy takiej kwoty. Niemniej jednak lekka presja wywierana przez Agę oraz pozytywne wrażenie spowodowane jakością oglądanego mieszkania spowodowały, że w przypływie impulsu zgodziła się i dziewczyny, pod nadzorem jej ojca, już tego dnia podpisały wstępną umowę wynajmu.

     Gdy wracali już do swojego miasta, w połowie drogi zatrzymali się w restauracji, planując zjeść obiad. Gdy wszyscy troje zamówili już jedzenie Marta udała się do łazienki w celu opróżnienia pęcherza napełnionego napojami, które piła po drodze. Gdy siedziała na toalecie, jak zwykle w tej sytuacji przeglądając internet, poczuła wibracje telefonu i zobaczyła kolejną wiadomość wysłaną do niej z anonimowego konta. Lekko speszona przez moment zastanawiała się czy aby na pewno powinna ją odczytać. Niepewnym ruchem odblokowała jednak telefon, który zablokował się w czasie jej rozmyślań i następnie kliknęła w okno czatu.
- Co tam, Martyś? Wszystko dobrze?  - widniało pytanie widoczne na ekranie.
Po chwili zaczęły do niej dochodzić kolejne wiadomości.
- U mnie wszystko super gdybyś się zastanawiała.
- Znowu byłem u twojej koleżanki. Fajna jest ta Renatka.
- Trochę stara jak dla mnie, ale jeszcze ujdzie.
- Gdyby nie ten zez to by była nawet niezła milfetka.
- Ale nie przeszkadza jak się ją rucha od tyłu, a dupę ma fajną.
- No i nieźle robi gałę. Zresztą zobacz sama.
Po chwili wyświetliła się kolejna wiadomość, tym razem z czarnym polem z przyciskiem play. Przez chwilę zamarła w bezruchu, ciężko oddychając, ale ostatecznie w końcu i tak kliknęła swoim palcem w ciemny kwadrat na ekranie telefonu.

     Na nagraniu widniał znajomy już jej kutas Damiana. Chłopak siedział na kanapie, rozebrany od pasa w dół, zapewne dla wygody. Przed nim klęczała Renata, będąca na czworaka i trzymająca swoją głowę przyciśniętą do jego uda. Zasłaniał jej twarz swoją dłonią, ale ktoś kto znał ją tak dobrze jak ona bez problemu dałby radę ją rozpoznać. Po chwili jej usta były już przy jego chuju, który mocno się świecił w świetle lampy nad nimi, zapewne wilgotny od śliny. Marta uznała, że ten fakt, w połączeniu z tym jak sztywny był i jak bardzo się już prężył dawał jej do zrozumienia, że przed rozpoczęciem nagrywania był już w jej ustach. Po chwili kobieta zaczęła lizać całą jego długość, by następnie przejść do pieszczenia jego jaj. Damian głośno stękał, rozkoszując się tym co robiła jego fiutowi.
- O, liż go! - polecił - Ma być cały mokry! - dodał po chwili.
Renata posłusznie pracowała swoim językiem, energicznie przesuwając go to po jego jajach, to po prąciu, dochodząc ze swoim lizaniem aż do żołędzia i pieszcząc jego wędzidełko.
- Nie mam dużo czasu, ssać ci już?  - usłyszała głos Renaty. Jej ton wydawał się być obojętny, nie wyczuwała w nim gniewu ani zdenerwowania, przez co nie była w stanie stwierdzić czy robiła to z własnej woli.
- No to dawaj, suko - obraził ją, a ta jedynie z dezaprobatą cicho na to prychnęła, pomimo czego po chwili sama chwyciła jego fiuta, przytrzymując go i nakierowała swoją głowę tak, że wkrótce jej usta zassały go już do środka.

     Marta, niczym zahipnotyzowana, obserwowała nagranie, na którym jej starsza koleżanka, łapczywie krztusiła się kutasem niemal dwukrotnie młodszego mężczyzny, a ten co jakiś czas tylko wulgarnie zachęcał ją do kontynuowania. Niedługo sam położył rękę na jej głowie i zaczął popychać ją w dół, sprawiając że niechętnie brała go do swoich ust jeszcze głębiej. Widziała jej dyskomfort i to, że mimo prób i presji jaką na nią wywierał nie była w stanie wziąć go do buzi całego. Nie dziwiła się bo kutas Damiana rzeczywiście był spory, zarówno pod względem długości jak i grubości. Mimowolnie wróciła myślami do sytuacji z garażu, kiedy lekko naćpana i pijana obciągnęła mu i jego dwóm kolegom. Pamiętała jak bardzo wypełniał wtedy jej niedoświadczone usta i jak znacznie mniej robili to jego koledzy, których kolej przyszła już po nim. Jedynym jakiego poznała, który niewątpliwie był większych rozmiarów był ten należący do studenta z Warszawy, z którym kiedyś się spotykała, choć ten Adama był chyba jedynie dłuższy. Szczerze mówiąc to teraz, gdy obserwowała nagranie, na którym Renata właśnie wypuściła fiuta z ust, łapiąc chwilę oddechu to wydawał się jej nawet większy niż wtedy. Przez jej głowę przeszło pytanie do jakiego wieku tak naprawdę rosną penisy chłopców. Nigdy się wcześniej nad tym nie zastanawiała.
- Bierz go, zaraz się spuszczę - poganił ją Damian.
Renata ulegle wróciła więc do ssania, w międzyczasie znajdując jednak chwilę na wypowiedzenie jednej kwestii.
- Tylko nie w buzi. Nie lubię - stwierdziła, a chłopak jedynie coś niezrozumiale wymamrotał w odpowiedzi.
Zassała go więc ponownie, a nawet przyspieszyła swoje ruchy, ciężko pracując swoją szyją i poruszając gwałtownie głową górę i w dół.
- O tak, ciągnij go mocno! Właśnie tak, ssij! - sapał, a po chwili zaczął głośno stękać i klepać ją w policzek. Odsłonił jednocześnie jej twarz, a jej oczy przez chwilę nawet spojrzały bezpośrednio w obiektyw kamery. Marta jednocześnie obserwowała więc salwę spermy wystrzeliwującą z gwałtownie uwolnionego z jej ust kutasa oraz jej wzrok, wraz z uciekającym prawym okiem, które zawsze tak starała się ignorować. Przez jeszcze moment Renata pracowała ręką, trzepiąc fiuta, z którego wydobywały się kolejne, coraz już mniejsze fale nasienia, a Damian jedynie głośno stękał, by po chwili wybuchnąć cichym śmiechem. Nagranie w końcu dobiegło końca.
- Niezła jest, co? - zobaczyła kolejną wiadomość.
- Mogłaby cię trochę podszkolić.
- Chociaż nie, ty też już chyba się dobrze wyrobiłaś - brzmiała następna, do której po chwili dołączyło kolejne nagranie.
Na miniaturce widniało nagranie z auta i nawet bez odtwarzania wiedziała już, że był to krążący filmik, na którym obciągała Adamowi. Po prostu go zignorowała.
- Widać, że trochę się rozkręciłaś od naszej imprezy na garażach ;-) - brzmiała kolejna wiadomość., a zaraz po niej przyszła następna.
- Renata wie, że ty też dławiłaś się moim kutasem? Mam pomysł, może obie byście mi obciągnęły? Co dwie głowy to nie jedna.
     Marta zamknęła okno czatu. Nie miała już ochoty więcej tego czytać, ani tym bardziej oglądać niczego co mógłby jej jeszcze podesłać. Skończyła więc korzystanie z toalety, umyła ręce i po chwili wróciła na salę restauracyjną. Zjadła tam zamówione wcześniej jedzenie, które zdążyło już do nich dotrzeć, a w czasie posiłku głównie milczała. Aga najwidoczniej poczuła się lekko zdezorientowana zmianą w jej wcześniej pogodnym zachowaniu i w pewnym momencie zapytała się jej nawet czy coś aby się nie stało. Szybko zbyła to jednak mówiąc, że po prostu się nie wyspała, a ta jej chyba uwierzyła. Po chwili ruszyli w dalszą drogę powrotną, a niedługo później ojciec Agnieszki wysadził Martę pod jej blokiem.

     Będąc już w domu i wykonując przelew na konto Agnieszki, zawierający trzykrotność wysokości jej części czynszu widziała, że w zasadzie spłukiwała się wtedy ze wszystkich pieniędzy. Być może nawet wchodziła na debet, ale nie chciała tego sprawdzać, tylko po to żeby się tym faktem dodatkowo stresować. Powiedziała sama sobie, że przecież pracowała i za jakiś czas przyjdzie jej kolejna wypłata, wszystko wyrównując. Co najwyżej wzmoży jeszcze swoje wysiłki i weźmie dodatkowe zmiany w markecie, ewentualnie znowu porozmawia z Sandrą, bądź Kubą na temat jakichś dostępnych eventów.  

     To jak bardzo wpłynęło to na jej możliwości finansowe odczuła jednak dopiero w weekend, gdy wracając do domu postanowiła zrobić niewielkie zakupy. Zahaczyła wówczas o mały osiedlowy market, znajdujący się po drodze. Po zebraniu wszystkich produktów, czekała w dość długiej kolejce, a gdy przyszła jej kolej poprosiła jeszcze kasjerkę o dwie paczki swoich ulubionych fajek. Po skasowaniu wszystkiego wyjęła swoją portmonetkę i przyłożyła do czytnika zbliżeniowego. Karta nie przeszła, więc wyjęła ją już samodzielnie i położyła na urządzeniu, teraz przytrzymując przez chwilę. Znowu ją odrzuciło i z początku myślała, że po prostu się rozmagnesowała, więc przeprosiła kasjerkę i wpięła ją do terminala, a następnie wpisała pin. Błąd blokady wyskoczył po raz trzeci i natychmiast zrozumiała wtedy, że zapewne zablokowało ją z powodu brakujących środków. Paliła się żywcem ze wstydu, gdy cała kolejka obserwowała jej upokorzenie, a kasjerka tylko pogardliwie na nią patrzyła, poganiając ją wzrokiem. Nie wiedziała co miała zrobić. Czuła, że zaraz się rozpłacze i pewnie by tak było, gdyby nie głos z tyłu.
- O Marta, spoko, przecież Ci wiszę. Zapomniałem oddać, moja wina.
Odwróciła głowę i zobaczyła znajomego mężczyznę. To był Fabian. Wyciągnął portfel i  błyskawicznie przyłożył do terminala swoją kartę, która od razu została zaakceptowana. Speszona nieśmiało mu podziękowała, szybko spakowała zakupy i opuściła sklep. On wyszedł niedługo później, z niewielką torbą.
- Ja… słuchaj. Oddam Ci. Teraz nie mam, ale… - zaczęła, niepewnym głosem.
- Spoko, to drobne. Oddasz przy okazji. Jestem autem, podrzucić Cię? - odpowiedział spokojnie, rzucając ofertę.
Nie wiedziała jak się zachować. Z jednej strony nie powinna się już z nim spotykać. Nie po tym co zrobił. Z drugiej strony pomógł jej w sklepie i uratował ją przed znacznie większym upokorzeniem. Była mu za to wdzięczna i głupio by było tak teraz odejść bez słowa.
- Zgoda, możesz mnie podrzucić - powiedziała, a on zaprosił ją gestem do swojego auta.
Po chwili byli już na obwodnicy miasta, a ona z podziwem przyglądała się wnętrzu jego samochodu. To było inne auto niż to, którym kiedyś zabrał ich z parku. Tamto też robiło wrażenie, ale to wyglądało na zupełnie nowe i musiała przyznać, że nigdy wcześniej nie jechała taką bryką. Nawet SUV rodziców Agnieszki, mimo że też całkiem nowy, nie mógł się z nim równać.  
- Masz kilka minut? Zajadę do domu po jedną rzecz i zaraz Cię podrzucę - zapytał po chwili jazdy.
- No dobrze - odpowiedziała szybko.
Patrzyła jak przejechał zjazd skręcający na jej osiedle, a po dwóch minutach skręcił w kolejny, prowadzący do innej części miasta. Jechał dość szybko i po chwili byli już pod jego mieszkaniem. Chciała zostać w aucie, ale po otworzeniu drzwi odwrócił się do niej i zapytał.
- Wejdziesz na sekundkę? Pokażę Ci mieszkanie po remoncie, wypowiesz się co myślisz.
Nie wiedziała co mu odpowiedzieć. Trochę bała się być z nim sama w jego mieszkaniu. Doskonale pamiętała co miało tam miejsce. Z drugiej jednak strony przecież jej wtedy nie zgwałcił. Raczej nic jej nie groziło z jego strony. W dodatku jego mieszkanie było bardzo ładne nawet przed remontem i zaciekawiło ją jak wygląda teraz. Kiwnęła głową, zgodzając się i po chwili wchodzili już do wnętrza jego lokum.

     Po wejściu od razu zobaczyła, że rzeczywiście odrestaurował mieszkanie. W dodatku do tego stopnia, że ledwo je poznała. Otwarty salon z kuchnią wyglądał teraz kompletnie inaczej. Przerobił go na gustowny, loftowy styl, który jej również bardzo się podobał. Marzyła, że kiedyś być może zamieszka w podobnym apartamencie. Kolejno oprowadził ją po każdym pomieszczeniu. Zajęło to dłuższą chwilę, a ona nie mogła wyjść z podziwu jak świetnie teraz wszystko wyglądało.
- Słuchaj, Fabian. Mogę Cię o coś zapytać? - zagaiła nieśmiało, gdy już oprowadził ją po wszystkich pokojach.
- Jasne. Mów śmiało - uśmiechnął się do niej.
- Chodzi mi o tamtą noc.
Spojrzał na nią przenikliwie, ale nie wyglądał na rozdrażnionego, albo zdenerwowanego.
- A, rozumiem - kiwnął głową - Pewnie nie wiesz jak to interpretować.
- No, można tak powiedzieć - powiedziała, nieśmiało się uśmiechając i lekko uciekając oczami.
- No słuchaj, oboje nas poniosło. Ale z tego co wiem oboje byliśmy singlami, więc w sumie nic się nie stało. To chyba nie było nic poważnego, prawda?
Wyruchał ją, pozbawiając dziewictwa, czego może nawet nie był świadomy. Dla niego był to chyba jednak po prostu przypadkowy seks. Ona też tak to chciała traktować.
- Nie, nie było, tylko… słuchaj. Słyszałam, że masz nagrania.
- Aaa, rozumiem. Martwisz się monitoringiem. Nie martw się, to tylko dla bezpieczeństwa. Ale rozumiem twoje obawy.
Zastanawiała się czy przyznać się, że słyszała o tym jak chwalił się tymi nagraniami. Nie była jednak pewna czy to co powiedział Wojtek było prawdą, musiała więc grać ostrożnie.
- Wiesz, skoro przyznajesz, że masz monitoring to wolałabym jednak być pewna, że nikt tego nie zobaczy - wytłumaczyła, próbując zabrzmieć tak przelonywująco jak tylko mogła.
- Rozumiem. Wiesz co, skasuję nagrania z tamtego dnia jeśli Cię to uspokoi - stwierdził, a ona lekko rozszerzyła oczy w zdziwieniu faktem jak łatwo jej poszło.
- Mogę Ci zaufać, że to zrobisz? - dopytała po chwili.
- Nie będziesz musiała mi ufać, zrobimy to razem. To znaczy ja zrobię, ale przy Tobie, byś nie miała wątpliwości.
Ucieszyła ją jego deklaracja. Być może rozwiązanie tego problemu będzie znacznie prostsze niż myślała. Po chwili zaprosił ją na kanapę i zapytał czy wypije z nim w międzyczasie kawę. Nie czekał nawet na jej odpowiedź i po prostu ruszył w stronę ekspresu, wyjmując z szafki po drodze dwie filiżanki.

     Dziwnie czuła się siedząc teraz samotnie na meblu, na którym kilka miesięcy temu była przez niego posuwana, czekając teraz aż łaskawie skasuje na to dowody. Wrócił do niej po kilku minutach, z dwoma parującymi filiżankami oraz pilotem. Wytłumaczył, że to sterownik do monitoringu, a wszystkie kamery są podłączone do jednego systemu, a następnie włączył olbrzymi telewizor znajdujący się na ścianie naprzeciwko nich. Wyświetlił się obraz, na którym zobaczyła ich oboje siedzących w tej chwili na kanapie. Jakość była bardzo wysoka i bez problemu zlokalizowała wzrokiem malutką czarną kamerę w rogu salonu. Następnie Fabian zaczął przewijać materiał monitoringu do tyłu, przez niezliczone nagrania z ostatnich miesięcy. Przez większość czasu mieszkanie było puste, ale regularnie musiały odbywać się tu imprezy, bo czasami widziała spore grupy ludzi. Przez chwilę mignęła jej chyba Aniela, w dodatku była pewna że była na nagraniu zupełnie naga. Nie zatrzymał jednak przewijania i nie mogła się porządnie przyjrzeć. W końcu trafił na dzień ich wspólnej imprezy.
- To ten dzień. Możesz skasować - potwierdziła.
- Poczekaj, upewnijmy się. Nie zamierzam niepotrzebnie wyrzucać zapisów.
Przewijał dalej, tym razem w przód. Na nagraniu po chwili była już tylko piątka postaci i Marta bez problemu rozpoznała wśród nich samą siebie. Była już pewna, że to był na pewno ten dzień, on jednak dalej oglądał i przejawiał film. W końcu doszedł do momentu, w którym z ekranu zniknęła Aniela z Piotrkiem, a po jakimś czasie wstał z kanapy i opuścił ich nawet Rafał. Zgodnie z jej narastającymi obawami Fabian nie poprzestał jednak na tym i dalej przewijał nagranie. W pewnym momencie kliknął jakiś guzik, a do nagrania dołączył - ku jej szokowi - dość wyraźny dźwięk.
- Może też masz ochotę się zabawić, jak Aniela? - usłyszała po chwili głos Fabiana, dochodzący do niej z głośników znajdujących się w każdym rogu salonu.
- Mmm… też chcę… się zabawić - usłyszała swój szarpany głos.
Nagranie pokazało jak wstał z fotela i jedną ręką złapał jej podbródek przyciągając ją do swoich ust, a drugą złapał za jej pierś. Nie pamiętała tego. Wcześniej myślała, że zrobił to wszystko bez pytania jej o zgodę. Myliła się, bo nagranie udowodniło jej teraz, że nie tylko wewnętrznie tego chciała, ale nawet o to poprosiła. Fabian przewinął jeszcze dalej i po chwili widziała już jak pieprzył już ją od tyłu na kanapie, tej samej na której właśnie siedzieli. Wyraźnie słyszała klaskanie jej uderzanych przez jego biodra pośladków, a nawet siarczystego klapsa, który jej wymierzył. Oddychał głośno a jej jęki, mimo dłoni próbującej zakrywać usta, wcale nie były cichsze.
- Ja pierdolę! O kurwa!! - usłyszała wulgaryzmy, które mimowolnie wydobyły się z jej ust, gdy zaczęła dochodzić.  
Z lekkim przerażeniem poczuła, że ten nieplanowany spektakl zaczął już na nią oddziaływać. Sutki pod jej bluzką twardniały, a między nogami narastało ciepło. Spojrzała w bok i zobaczyła wybrzuszenie na kroczu gospodarza, który najwyraźniej również był pod wrażeniem tego seansu. Oboje milczeli, ale gdy jej uszy odnotowały pytania, które zaczął kierować do niej pieprzący ją na ekranie Fabian to wiedziała, że akcja zbliżała się już do finału. Z szokiem zauważyła, że na krótką chwilę zanim skończyli, w drzwiach w rogu pokoju pojawiła się półnaga Aniela, a zaraz po niej Piotrek, a następnie Rafał. Wszyscy troje z zaciekawieniem przyglądali się jak Fabian brutalnie ją pieprzył i domagał się od niej odpowiedzi na zadane jej wcześniej pytanie.
- Dobrze mnie ruchasz! - usłyszała po chwili swój jęczący głos, a w odpowiedzi na niego śmiech Rafała, który złapał swojego kutasa i masując go odwrócił się do Piotrka.
- Jestem następny - powiedział, uśmiechając się do niego.
Zobaczyła jak Aniela zaczęła ich uciszać, a po dłuższej chwili i orgaźmie Fabiana, jak sama ich zauważyła. Potem gospodarz na chwilę zatrzymał nagranie.
- Szkoda kasować, niezły pornol z tego wyszedł - stwierdził, odwracając się do niej i lekko uśmiechając.
- Proszę Cię, skasuj. Obiecałeś. Ten i następny dzień - powiedziała błagalnym tonem.
- Następny też? Niby czemu? - zmarszczył czoło.
- Wiesz czemu. Po prostu to zrób - nalegała.
- No właśnie nie wiem, ale zaraz zobaczę.
Zaczął przewijać i po chwili widziała siebie stojącą przy wejściu do korytarza wychodzącego z mieszkania. Na kanapie siedzieli Rafał i Piotrek.
- Nie dam się wam wyruchać! - usłyszała samą siebie.  
Rozmawiali jeszcze przez chwilę, a Fabian z zaciekawieniem wszystkiemu się przyglądał. Wiedziała co zaraz nastąpi, ale nie mogła z tym już nic zrobić.
- Mogę Wam obciągnąć - zadeklarowała na nagraniu.
- O, a to ciekawe! - rzucił Fabian, uśmiechając się do niej.

     Przez kwadrans milcząc oglądała urywki podwójnego obciągania jakie urządziła chłopakom tamtego dnia. Czuła się poniżona tym, że tak ostentacyjnie kazał jej to oglądać. Gdyby nie fakt, że zależało jej na tym by skasował te nagrania to po prostu oburzona wstała by wtedy i wyszła z jego mieszkania. Mimo tego musiała jednak niechętnie przyznać, że zgadując wtedy, iż mógłby z tego wyjść niezły film dla dorosłych, miała całkowitą rację bo wyszedł im rasowy pornol. Widziała jak kolejno nabijali jej głowę na swoje chuje, a potem jak na czworaka robiła im na zmianę laskę. Po chwili klęczała na kanapie, a oni kolejno wymieniali się ruchając jej buzię. Wyglądała na ostatnią kurwę gdy z otwartymi ustami i wypiętym językiem przyjmowała na twarz spust Piotrka. To było jednak nic w porównaniu do głębokiego ruchania w migdałki jakie urządził jej następnie Rafał.
- No nieźle się beze mnie zabawiliście - powiedział, a następnie spojrzał na nią Fabian.
- Skasuj to! - zażądała.
- Nie martw się, skasuję. Jestem słownym człowiekiem. Ale prawdę mówiąc widziałem już to nagranie. Musisz jednak wiedzieć, że nie spodobało mi się to co zrobił Rafał, dlatego chciałbym Cię teraz przeprosić. To jednak nie załatwia sprawy. Masz tu 500zł - dodał wyjmując portfel i rzucając na stół banknot o najwyższym możliwym nominale.
- Za co? - zdziwiła się, nie wiedząc jak na to zareagować.
Czy sugerował, że powinni jej wtedy zapłacić jak jakiejś dziwce? Szybko zorientował się w jej zagubieniu i zaraz doprecyzował o co mu chodzi.
- To za stanik, widziałem że go uszkodziłem. Powinienem Ci od razu oddać za niego pieniądze, za to również przepraszam.
Zastanawiała się czy może przypadkiem nie to miał na myśli wówczas w sklepie. Tak naprawdę wiedziała, że ten stanik był znacznie tańszy. Nie chciała jednak przyznać się, że ubierała się w tanie ciuchy z dyskontu. Nie jemu, komuś z takim statusem.
- A tu masz kolejne 2 tysiące - rzucił plik banknotów na stół.
- Co?! - była w szoku.
- Chciałbym żebyś o tym nikomu nie opowiadała. Nie tylko Tobie zależy na dyskrecji. Zdaję sobie sprawę, że chłopaki lekko Cię zmanipulowali. To nie było w porządku, nie powinni tego robić.
- Nie powinni - potwierdziła, wciąż lekko zmieszana.
- Tu się zgadzamy. Ale mam jeszcze jedną propozycję - zaskoczył ją.  
Zmrużyła oczy i spojrzała na niego w oczekiwaniu.
- Dorzucę drugą połowę do równych pięciu tysięcy i zostaniesz tu ze mną jeszcze na jedna noc.
Nie mogła uwierzyć w to co usłyszała. Właśnie zaproponował jej seks za pieniądze.
- Co? Myślisz, że jestem kurwą?! - oburzyła się.
- Oczywiście, że nie. Ale już przecież raz ze mną spałaś i to za darmo. Nie traktuj tego jako nic takiego. Zaraz naprawdę skasujemy wspólnie wszystkie te nagrania, a potem po prostu lekko zrekompensuję cię finansowo, wynagradzając Twoje przejścia.
Marta była w tym momencie kłębkiem nerwów, natomiast Fabian patrzył na nią spokojnym i pewnym siebie wzrokiem, tak jakby toczył najzwyklejszą w życiu rozmowę.
- A potem jeśli się zgodzisz, wypijemy drinka i miło spędzimy wieczór, tym razem tylko w swoim towarzystwie.
- I myślisz, że tak po prostu dam ci się potem wydupczyć? - wyszczerzyła zęby.
- Już mi się dałaś. Proszę tylko o jeden raz więcej. Nagrania znikną, a Ty wyjdziesz z twoimi pieniędzmi. Możesz odmówić, połowa i tak należy do Ciebie, zgodnie z obietnicą. Ale za kolejne dwa i pół tysiąca chcę coś w zamian.
- Domyślam się co - zmrużyła czoło i sarkastycznie się uśmiechnęła.
- Wiesz, że cholernie mi się podobasz. Bardzo mi się podobało ostatnio i marzy mi się powtórka. Dwa i pół tysiąca chyba uczciwa rekompensata za kilka godzin twojego czasu.
To były dla niej naprawdę duże pieniądze. Może dla niego takie kwoty to tylko drobne, ale przy jej pustym koncie to była teraz fortuna.
- Wiedz, że gdybyśmy nigdy ze sobą nie spali to bym Ci tego nie zaproponował. Byłoby to niestosowne. Naszą wyjątkową sytuację widzę jednak inaczej - powiedział, po czym na spokojnie wypił łyk kawy i kontynuował dalej
- Zrobimy tak, ja na pięć minut wyjdę do gabinetu i wyślę stamtąd mejla. Możesz w tym czasie wziąć pieniądze i wyjść. Jeśli jednak zgodzisz się na moją propozycję to po prostu to zostań. Uszanuję twój wybór - stwierdził, po czym rzeczywiście wziął jeszcze jeden łyk brązowego naparu, a następnie powoli wstał i wyszedł do innego pomieszczenia.

     Nie rozumiała tego. Był bogaty i wpływowy, mógł mieć prawie każdą i to za dużo mniejsze pieniądze. Nie powinna się zgadzać, ale rzeczywiście desperacko potrzebowała teraz tych środków. Pięć tysięcy złotych to była dla niej ogromna kwota, zdecydowanie zbyt duża by ją tak po prostu bezmyślnie odrzucić. Mogła wziąć połowę i po prostu wyjść, przecież obiecał. Straciłaby jednak połowę kasy, a może by się nawet rozmyślił, zarówno odnośnie pieniędzy jak i nagrań. Patrzyła więc na stojącą przed nią, ledwo naruszoną filiżankę kawy, głęboko to wszystko rozważając.  

     Kwestia finansowa nie była jednak jedyną, która ją teraz trapiła. Nie licząc loda, któremu zrobiła Jankowskiego, od ostatniego czasu z Romkiem nie uprawiała seksu. Od tego czasu minęły już jednak ponad dwa miesiące i skłamałaby gdyby stwierdziła, że w ostatnim czasie coraz częściej nie fantazjowała o tym by ktoś wreszcie zajął się jej, coraz bardziej wyposzczoną, cipką. Wciąż doskonale pamiętała też jak dobrze zrobił jej jego fiut za jej pierwszym, a jednocześnie ich ostatnim wspólnym razem. Czuła, że stopniowo nieuniknienie robiła się coraz bardziej mokra, a działo się to z każdą chwilą, z którą w ogóle rozważała to by mu się oddać. Wiedziała jednocześnie, że każda sekunda spędzona nieruchomo na kanapie oddalała ją od właściwej decyzji, tej by wstać i po prostu wyjść, a przybliżała ją do tego by mu sprzedać.

     Po kilku minutach jej czas minął, a Fabian wrócił do salonu. Spojrzał na nią, szeroko się uśmiechając, ale ona nie dała rady zebrać się na odwzajemnienie jego gestu. Gdzieś wewnątrz czuła, że właśnie przekraczała kolejną barierę i jej życie za chwilę zmieni się już na zawsze. Nie wiedziała czy na pewno tego chciała, ale jednocześnie czuła, że wszystko co wydarzyło się do tej pory w jakiś sposób doprowadziło ją do tego miejsca i tej sytuacji. Teraz pozostawało jej tylko się skurwić.

Incognito

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 5454 słów i 29378 znaków, zaktualizowała 8 gru o 22:07.

Dodaj komentarz