Marta i tajemniczy ogród cz. 10

Marta i tajemniczy ogród cz. 10Zaraz, zaraz! On ma twarz podstarzałego lowelasa… Bartłomieja! Ależ się oblizuje… Nie! To nie Bartek! To… widziała tą twarz kiedyś! Kto to? Ach… tak! Widziała ją u Doroty! To fizis jej wujka! Fallus trze uda, zmuszając by je rozwarła szerzej. Szoruje, niczym fetyszysta, po koronce pończoch. Już jest na jej majteczkach! O Boże! Szybko otworzyła przymknięte oczy… – Zapraszam na huśtawkę! - Marta z zaciekawieniem usadowiła pupę na siedzisku. Okazało się, że w połowie wahadło kołysało się nad wodą, co napędzało dziewczynie tęgiego strachu. Bartek zrazu powoli, potem huśtał coraz mocniej i szybciej, aż dziewczyna zaczęła piszczeć. Donżuan triumfował. Rzucił ostre spojrzenie młodzianowi, mówiące wszystko: myślałeś chłystku, że zajrzysz pod spódniczkę? To teraz patrz jak się stare wojsko bawi! Marta fruwała wysoko w górę, więc stary miał wyśmienity widok. Tyle że krótki – trwał tyle co ułamek wahnięcia. Dziewczyna piszczała ze strachu, zdana na mężczyznę. Huśtanie nasilało się niebezpiecznie, toteż bała się zeskoczyć. Jej prośby, żeby przestał, nie zdały się na nic. Kobiece piski tylko rozjuszały mężczyznę. Był bezlitosny. Cel miał prosty: zobaczyć majtki Marty!

Historyczka

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 219 słów i 1273 znaków, zaktualizowała 22 kwi 2020.

9 komentarzy

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto