Marta i tajemniczy ogród cz. 18

Marta i tajemniczy ogród cz. 18Troskliwie obserwował czy stawiane przez nią nogi w szpilkach nie chwiały się, czy nie spadnie, czy nie musi pomóc i… Widok działał kusząco, na tyle, że chłopiec odważył się unieść wzrok do góry. Powoli wiódł oczyma wzdłuż zjawiskowych nóg damulki, wzdłuż cienkiego szwu z tyłu jej pończoch. Tym sposobem dotarł aż pod jej spódnicę. Zawstydził się wtedy, pomyślał, że za dużo sobie pozwala.  
Wtem, omal nie spadł z drabinki. Pończochy Marty. Pierwszy raz widział coś podobnego na żywo. Do tej pory myślał, że takie fatałaszki zakładają tylko prostytutki. Teraz, kiedy zobaczył je na równie eleganckiej damie, uznał to za ósmy cud świata.  
Marta śledziła wzrok chłopca. Zauważyła, że bycie podglądaną przez niego sprawia jej o wiele większą przyjemność niż przez starego donżuana. Dlatego celowo znacznie spowolniła schodzenie, żeby dać młodzieńcowi jak najwięcej możliwości. Zaczęła też mocniej kołysać biodrami, tworząc specjalnie dla niego erotyczny spektakl. Przestała trzymać nogi blisko siebie, jak czyniła to przy wchodzeniu, toteż chłopak dojrzał więcej niż mógłby się spodziewać. Jej majteczki!

Historyczka

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 207 słów i 1193 znaków, zaktualizowała 25 kwi 2020.

1 komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.