Martę podniecało, że zagląda jej pod spódnicę, ale też jednak peszyło. Dlatego czym prędzej wspinała się na górę. Mężczyźnie ponownie mignęła biel majteczek, jednak znów za krótko, żeby mógł nasycić wzrok intymnym miejscem.
Wdrapujący się za Barkiem Pietrek, zazdrościł mu szalenie. Ze swojej perspektywy niewiele mógł zobaczyć, bo przeszkadzało mu wielkie cielsko starszego mężczyzny.
– Ależ efektowny jest ten domek! Cudeńko! – egzaltowała się Marta. Celowo. Wiedziała, że jej emocjonalność pobudza mężczyzn.
– Sebastian podpatrzył domki na drzewach w jakimś parku narodowym w Tajlandii, ale najbardziej chyba te z Amazonii…
– To wujek Doroty musiał sporo podróżować? Co robił w życiu?
– Co robił? Czego on nie robił?!
Bartłomiej objął ją w talii i snuł opowieść o Sebastianie, jego firmie handlowej, spółce z Amerykaninem i o tym, jak całe życie rozbudowywał ogród. Wiele podróżował po świecie, przywoził przeróżne rośliny, ale i artefakty lub pomysły.
Widok z góry zapierał dech w piersi.
1 komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto
enklawa25