Przed nią rosła kępa dorodnych paproci, w której czaiła się jakaś postać.
Jej oczom ukazała się szkaradna postać karła.
– Ojej! – wykrzyknęła zatrwożona Marta. – Co to?!
– To troll. Sebastian przywiózł go z Islandii. Mówił, że Islandczycy wierzą w elfy i trolle! Dlatego strzeże tej części ogrodu.
– Ale co to?! – w głosie Marty dało się dosłyszeć jeszcze większe przerażenie.
– Niech pani sama oceni!
Gnom, choć jak to krasnolud, miał wielkość mniejszą niż dziesięcioletnie dziecko, posiadał potężnego fallusa, sterczącego, jakby zamierzał nim dźgać nieproszonych gości.
– O Boże! – wykrzyknęła Marta z przestrachem, choć wyprężony oręż trolla wywoływał raczej fascynację niż lęk.
– Widzę, że się pani boi, żeby nie spotkało pani jakieś ukłucie… ha ha ha! On ożywa tylko raz w roku, podobno w noc świętojańską… a to dziś! Ha ha ha! – Bartek śmieje się wyjątkowo rubasznie.
Martę podniecił widok figurki. W jej głowie natychmiast zrodziła się wizja nagle ożywionego trolla. Jak leży bezbronna, uwięziona, nie może nic wskórać, a tymczasem między jej kolanami sadowi się ten gnom!
1 komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto
enklawa25