Bartek objął Martę, ustawiając w postawę strzelecką. Podtrzymywał ręce, a przy okazji położył swoją dłoń na prawej piersi. Nie miał tyle odwagi, żeby ją chwycić, ale w dotyku wyczuwał doskonale obfitość.
Strzeliła, udało się wypuścić strzałę z łuku, choć niecelnie. Donżuan kontynuował więc lekcję. Tym razem jego dłoń odważniej ujęła pierś Marty. Teraz lepiej wyczuł jej kształt. Uznał, że podobnie jak wielkość, jest wprost idealna. Bardzo się tym podniecił, aż poczuł nieprzyjemny ucisk.
Kobieta zawsze odczuwała dumę z zarówno rozmiaru, jak i kształtu swych piersi, więc również na nią działał dotyk mężczyzny. Nie protestowała jeszcze. Czuła, jak podnieca ją fakt, że nie protestuje, choć zdawała sobie sprawę, że to jedynie rozzuchwali mężczyznę.
I tak też się stało. Przy kolejnym strzale chwycił jej pierś na tyle mocno, że poczuł jak jest jędrna. Wzwód był niewiarygodnie silny. Gdy przytulił Martę mocniej, ta poczuła grot Bartka na pośladkach. Wydało jej się, że zaraz w nią wtargnie, przebijając materiał spódniczki.
"Ależ to podniecające… Jak tu się zachować?"
Dodaj komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.