Marta i tajemniczy ogród cz. 6

Marta i tajemniczy ogród cz. 6A niech się napatrzy! Niech go skręca! – pomyślała.  
– Mandragora to tajemnicza roślina. Ma czarodziejską moc. Bardzo ciężko ją znaleźć. Legenda mówi, że chroni jej sam diabeł – ściszonym tonem szeptał lowelas dziewczynie do ucha. – Do tego to kwiat miłości! I pobudza pożądanie, i zwiększa płodność. A i kształt korzenia podobny jest do innego korzenia. Ha ha!  
– Coś słyszałam o krzyku mandragory…  
– Legenda mówi, że mandragory to pół-rośliny i pół-ludzie. Dlatego jak się je wyrywa to krzyczą – szeptał ciszej, zmuszając kobietę do większego pochylenia się. Dziewczyna nachyliła się maksymalnie, dając mężczyźnie wielce dogodny widok na krągłe półkule i rowek między nimi.  
– Pół-ludzie… dlaczego?  
Bartek natychmiast zapuścił żurawia i wprost oniemiał. Marta jeszcze krzątając się przy grillu, gdy zauważyła, że pan donżuan niemal się ślini, bynajmniej nie na widok jedzenia, rozpięła jeden guziczek. Teraz widok na jej krągłości był wręcz znakomity.

Historyczka

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 178 słów i 1045 znaków, zaktualizowała 22 kwi 2020.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto