Marta i tajemniczy ogród cz. 41

Marta i tajemniczy ogród cz. 41To dolało oliwy do ognia. Podstarzały playboy wsunął palec pod materiał stringów i namacał cipkę. Martę zamurowało. Przestała krzyczeć i majtać nogami, jakby nie dowierzała w przebieg zdarzeń. Zygmunt potraktował to jak przyzwolenie. Podniecony, wsunął palec wskazujący w pochwę.  
Palec zaczął brutalnie penetrować Martę, sprawdzając jej ciasność, było to upokarzające naruszenie intymności. Wręcz nie wiedziała co powiedzieć.  
– Ale ciasna jest kuciapka naszej pani profesor! – Bartłomiej celowo chciał zawstydzić Martę. – Ciekawe czy zwiedzał ją jakiś fagas?! Młody! Ty pewnie w życiu nie widziałeś babskiej piczki. Choć, zobaczysz se.  
Pietrek wybałuszył oczy i rozdziawił usta. Gapił się jak w jakimś amoku.  
– Widzisz? Jaka zadbana? Czysta. Wygolona…  
Marta nadal nie przeciwdziałała. Niezwykle podniecało ją to upokorzenie. To że ten młodzieniec ma jak na dłoni jej nagość.

Historyczka

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 145 słów i 944 znaków, zaktualizowała 7 maj 2020.

1 komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.