Z życia siatkarki cz.30

Z życia siatkarki cz.30-Chło- Chłopak? - zdziwiłam się- Ale jak...?
- Jestem homoseksualistą - zaczerwienił się Cody
- Wiesz pociągają go chłopcy a nie dziewczyny - powiedział Harry i objął Codiego w pasie - Tak jak mnie
- Wiem co to znaczy ale nie spodziewałam się  
- No cóż bywa - wzruszył ramionami Cody- zrozumiem jeśli tego nie zaakceptujesz
- Co ?! - krzyknęłam - Jestem tolerancyjna , oceniam ludzi za całokształt a nie za to kogo woli- powiedziałam
- To dobrze - odetchnęli we dwoje i siedli po moich dwóch stronach.
- Nie miej nam tego za złe że nas nie pociągasz - zaczął Harry
- Lubimy dziewczyny, są takie słodziutkie i malutkie ale...- dodał Cody
- Ale żeby spędzić z nimi całe swoje życie - zakończył Harry a ja się zaśmiałam
- W sumie Wy to macie jeszcze w miarę facet z facetem zawsze się dogada - powiedziałam - Ale zobaczcie na lesbijki i jak obie mają w tym samym czasie okres
- Toż to piekło na ziemi - stwardził Harry a ja i Cody wybuchliśmy śmiechem
- A co Cię sprowadza do Codiego ? - zapytał Harry
- Musiałam się wygadać - powiedziałam
- Moja siostra podrywa jej chłopaka - wytłumaczył Cody
- Pamiętam jak Emma się nie odzywała się do mnie gdy dowiedziała się że jestem gejem - zaśmiałam się Harry
- Zarywała do niego - powiedział mi blondyn
Posiedziałam z nimi do 20 i poszłam do siebie bo trzeba się jeszcze przyszykować do szkoły.

Obudził mnie budzik nastawiony na 7,40.  Szybko wyskoczyłam z łóżka i zajęłam łazienkę. Cieplutka kąpiel to coś czego potrzebowałam po wczorajszym wieczorze. Zanurzyłam ciało w wodzie z pianą a w mojej głowie toczyła się bitwa. Co zrobić z Mikiem.... Z jednej strony mnie nie zdradził ale nie wiadomo co by było... No i co ja mam teraz zrobić...? Zerwać z nim ? No ale go kocham !  
- Alex masz jeszcze godzinkę - mama zastukała w drzwi łazienki
O kurczę! Szybko wyskoczyłam z wanny i założyłam szlafrok.

W białej koszuli, czarnej spódnicy i tego samego koloru szpilkach zmierzałam w stronę sali gimnastycznej, na której miał się odbyć apel  
- Alex! - krzyknął Mike i złapałam mnie za łokieć
- Co chcesz ? - warknęłam - Emma Ci się znudziła i wracasz na stare śmieci?
- O czym Ty mówisz? - zdziwił się
- o Waszym wypadzie do kina i o tym jak prawie się pocałowaliście!
- Wyciągała mi rzęsę z oka- powiedział
- Taaa jasne a ja jestem królową Wielkiej Brytanii - zakpiłam
- A Ty niby lepsza ? Latałaś z Codym już pierwszego dnia  
- On jest gejem idioto ! - krzyknęłam a on zaniemówił- Oh nie wiedziałeś? Pech... Od dziś już cię nie powinno obchodzić gdzie idę i z kim
- O czym Ty mówisz?- zapytałam ze smutkiem w oczach
- To koniec Mike - wydusiłam z siebie
- Co?! jak? Nie możesz!- zdenerwował się
- Myślałam że jesteś inny, że się zmieniłeś, że mnie kochasz...- zaczęłam o dziwo mówić ze spokojem
- Bo Cię kocham ! - krzyknął
- To dlaczego migdaliłeś się z Emma ? - zapytałam
- Wyciągała mi rzęsę
- Nie mam 5 lat - powiedziałam - Przykro mi Mike, to koniec - spojrzałam mu w oczy.
- Nie - odpowiedział  
- Nie ?
- Przyjdź o 17 do tego lasku na plaży i daj mi wytłumaczyć - powiedział i odszedł  

Gadanie dyrektorki, wręczenie świadectw z paskiem. Nie uwierzycie ale ja mam takie świadectwo! Odebrałam kawałek papieru, o których walczyłam przez 9 miesięcy. Jeszcze jakieś nagrody za konkursy i inne pierdoły.
- Mam jeszcze małą niespodziankę. W tym roku prezydent naszego miasta ufundował wycieczkę na 5 dni dla dwójki uczniów wyróżniających się sportowo - powiedziała dyrektorka - chyba każdy się ze mną zgodzi że zasługuje na to Aleksandra Mood i Michael Martinez ! - krzyknęła a po sali rozległy się brawa - Zapraszam na środek
Cała czerwona podeszłam do dyrektorki, Mike już tam stał. Fundator wycieczki wręczył nam statuetki. Były to postacie siatkarzy którzy atakowali. Przyjęłam gratulację i wróciłam na miejsce.

W domu nie mogłam znaleźć miejsca, denerwowałam się spotkaniem z Mikiem. Kocham go ale prawie mnie zdradził. No właśnie prawie. Naprawdę nie wiem co mam zrobić, czas pokarze. Leżałam na łóżku i przeglądałam różne strony Internetowe. Rodzice oczywiście ucieszyli się na wieść o wycieczce. Jak bam później powiedziano lecieliśmy do Paryża. Na szczęście nagroda ma się odbyć po naszej kadrze. Spojrzałam na zegarek była 16,05. Czas się zabrać.  
Zdecydowałam się na letnią beżową sukienkę, do tego skromne dodatki  i czarne japonki. Włosy jak zwykle rozpuściłam.
15 min zajęło mi dojście na plażę a później znalezienie miejsca. Gdy już to zobaczyłam na mojej twarzy mimowolnie wkradł się uśmiech...

bunny

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 905 słów i 4733 znaków.

11 komentarze

 
  • Użytkownik Urwisek

    błagam kolejną <3 *-* super <3  
    kiedy kolejna ??

    27 lip 2015

  • Użytkownik bunny

    @Urwisek w środę

    27 lip 2015

  • Użytkownik Urwisek

    @bunny Dziękuje bardzo :D

    27 lip 2015

  • Użytkownik Agaxd33

    Taaa rzesa ;) wspaniale kiedy kolejna ??!

    27 lip 2015

  • Użytkownik kamila12535

    Genialne nie mogę nic więcej powiedzieć ;)

    26 lip 2015

  • Użytkownik mysza

    Chciałabym żeby byli razem, ale Mike jak na razie ciągle coś odwala. Najpierw ta ich kłótnia, później akcja na imprezie, a teraz kolejna dziewczyna do towarzystwa. Tak to niestety widzę. Jak dla mnie to on się nie zmienił i nie zrobi tego.

    26 lip 2015

  • Użytkownik szalona123

    Bardzo mi się podoba! <3

    26 lip 2015

  • Użytkownik Marlens

    Super, świetne, zaje*iste.!

    26 lip 2015

  • Użytkownik Kamilka889

    Super kiedy następna ?  
    :)

    26 lip 2015

  • Użytkownik paulaaxdxd

    cudne kiedy następne? :)

    26 lip 2015

  • Użytkownik marikaaa

    Cudownie piszesz. Mogę czytać to bez końca :)
    odwiedzajcie mojego bloga o gotowaniu: kolorowakuchnia.bloog.p

    26 lip 2015

  • Użytkownik Mon002

    Opowiadanie jak zwykle świetne. Nie mogę doczekać się następnej. Żeby w takim momencie kończyć. :) Kiedy kolejna?

    26 lip 2015

  • Użytkownik bunny

    @Mon002 w środę:)

    26 lip 2015

  • Użytkownik Mon002

    @bunny O niee umrę z niecierpliwości Pozdrawiam // M :)

    26 lip 2015