Z życia siatkarki cz.43

- Gdzie byłaś? - zapytał od razu gdy zamknęłam za sobą drzwi - Martwiłem się gdy dowiedziałem się że wybiegłaś ze szkoły cała zapłakana, a teraz odprowadza Cię jakiś laluś! Wiesz co ?! Myślałem że jesteś inna a okazałaś się zwykła puszczalską suka ! - krzyczał a w moich oczach pojawiły się łzy i myśl że Mike nigdy by tak na mnie nie wrzeszczał
- Przestań...
- Ale ja Cię wychowam - zaśmiał się i chwycił mnie za nadgarstki - Jesteś moja i już nigdy nie spojrzysz na innego faceta
- To boli - powiedziałam a z moich oczu pociekły łzy
- Bo ma boleć - wyszczerzył zęby w dzikim uśmiechu i pchnął mnie komodę na której stał szklany wazon.
Pech chciał że moja lewa ręka poleciała prosto na niego i rozbiłam w ten sposób dekoracje. Moja dłoń była cała poharatana odłamkami szkła. Syknęłam z bólu
- Tu głupia dziewczyno ! - krzyknął - posprzątaj tu i nie mów nikomu co tu się stało - warknął i wyszedł z mieszkania
Popatrzyłam na zamykające się drzwi i szybko pobiegłam do łazienki opatrzyć ranę.
Niestety nastepnego dnia musiałam iść na wykłady. Zabandażowałam rękę i musiałam urwać że potłukłam się w łazience albo robiąc kolację. Wyszłam z domu  
- Hej Kotek - Bruna gdyby nigdy nic cmoknął mnie w policzek
Zadrżałam, brzydziłam się go. Miałam do niego wstręt ale też cholernie się go bałam.
Wsiadłam z nim do samochodu, w ciszy dojechaliśmy pod uczelnie.
- Nie pożegnasz się ze mną? - zapytał gdy byliśmy już na korytarzu
Westchnęłam tylko i lekko cmoknęłam go w usta
- Świetnie - uśmiechnął się i odszedł
Odwróciłam się i szybko pobiegłam w drugim kierunku aby Bruno czegoś jeszcze ode mnie nie chciał. Był psychiczny i teraz to wiem... Nagle z dużą siłą w kogoś wpadłam.
- Alex?- zdziwił się Mike
- Hej - uśmiechnęłam się lekko i obejrzałam się czy nigdzie nie ma Bruna
- Co powiesz na imprezkę dziś ? - zapytał
- Przepraszam Cię Mike ale nie mogę - powiedziałam ze smutnym uśmiechem
- No dobrze...- westchnął - Co Ci się stało w dłoń? - zapytał  
- Nic, nie ważne - mówiłam szybko - muszę już iść - minęłam go i pobiegłam w stronę damskiej toalety

******
Rozdział trochę nudny i w sumie trochę głupi a przedewszytkim krótkie za co was przepraszam:( przez ostanie 4dni czytałam Dary Anioła i kurczę tak mnie wciągnęło że teraz tylko myślę o Jace i Clary. Potrzebuje imienia dla NIEGO do nowego opowiadania. Miał być Nikodem ale potrzebuję coś bardziej mrocznego bo to będzie taki badboy. Jakieś pomysły?