Z życia siatkarki cz.22

Z życia siatkarki cz.22- Zobaczymy - zaśmiał się. Podszedł do mnie i zachłannie mnie pocałował.
- Odwal się - odepchnęłam go od siebie
- Zamknij się - warknął i znów mnie pocałował
- Puszczaj mnie ! - krzyknęłam, w odpowiedzi dostałam z liścia w policzek  
Korzystając z mojej chwili nie uwagi zaciągnął mnie do męskiej toalety i popchnął na ścianę.
- Odbudowałem swoją reputację bo tym co mi zrobiłaś - warknął - ale dziś mi za to zapłacisz- podszedł do mnie i złapał mnie za ręce tak abym nie mogła się wyrwać i znów wsadził mi swój jęzor do buzi. Ugryzłam go  
- Ty szmato ! - krzyknął i teraz dostałam w drugi policzek. Nie kryłam już łez i w duchu modliłam się aby ktoś wszedł do łazienki.  
Znów wbił mi się w usta, zdarł ze mnie koszulkę. Z ust przeszedł do mojego dekoltu, który zaczął całować. Chciałam krzyknąć ale żaden dźwięk nie wychodził z mojego gardła.  
- Proszę...przestań - płakałam gdy rozpiął mi stanik, wtedy drzwi łazienki się otworzyły
- Ups... przepra...- usłyszałam tak cudowny dźwięk - Alex ?!  
I wtedy zaczęło się dziać.
Mike z prędkością światła pokonał dzielący nas dystans i odciągnął ode mnie Dawida, teraz to on był przyparty do ściany
- Ty Sukinsynu - krzyknął Mike - Jeszcze raz ją dotknij!
Nie wiedziałam jak to się stało ale zaczęli się bić. Zapięłam stanik i próbowałam odciągnąć Mike, Dawid mnie popchnął i warknął abym się nie wtrącała. Zjechałam po ścianie na podłogę i schowałam twarz w rękach pozwalając płynąć łzom. Po chwili odgłosy walki ucichły.
- Coś Ci zrobił? - Mike kucnął i położył rękę na moim ramieniu
- Nie...- wychrypiałam i spojrzałam na niego - Jesteś ranny - położyłam dłoń na jego policzku. Leciała mu po nim krew, która wydostała się z rozwalonego łuku brwiowego. Z nosa tez mu leciała i miał przecięta wargę
- Nic mi nie będzie - wstał - Chodź - podał mi dłoń
Chwyciłam ją i gdy wstałam mocno mnie do siebie przytulił - Dopilnuje aby nigdy Cię już nie tknął, na pewno Ci nic nie zrobił ?- spytał biorąc moje włosy z twarzy i schował mi je za ucho
- Na pewno - mruknęłam  

Siedziałam na swoim łóżku, Mike był w łazience i przemywał swoje rany. Poszłam do niego.  
- Daj pomogę Ci - powiedział i wzięłam z jego ręki ścierkę
- Nie trzeba - powiedział
Nie odpowiedziałam tylko przybliżyłam mokrą ścierkę do jego ust
- Przepraszam - mruknęłam - To moja wina  
- Alex! - powiedział Mike wziął mnie za rękę, którą aktualnie przemywałam mu twarz - To nie była Twoja wina, ale chyba musimy porozmawiać  
- Chyba tak - mruknęłam
Po chwili siedzieliśmy już na moim łóżku.
- A więc? - zapytał Mike - Znasz go ?
- Dawid Smith - powiedziałam - mój były
- Mów dalej - objął mnie ramieniem dodając mi tym samym otuchy
- Zerwałam z nim bo... - łzy stanęły mi w oczach - eh... Zacznę od początku. Nasz związek był do dupy. Wszyscy mówili mi że mnie zdradza ale ja nie słuchałam. Na dyskotece szkolnej poszliśmy do szatni.Tam chciał mnie przelecieć. Nie zgodziłam się więc zaczął się do mnie dopierać, tak jak dziś. Za jakiś czas przyszli jego koledzy. Zaczęli się z niego śmiać że jestem pierwszą, która nie chce z nim pójść do łóżka i na dodatek jestem jego dziewczyna. Wtedy dotarło do mnie że na prawdę mnie zdradzał. Odgrażał się później że jeszcze to skończy bo jego reputacja na tym ucierpiała- zakończyłam płacząc
- Alex..- Mike przytulił mnie - Nigdy Ci czegoś takiego nie zrobię - pocałował mnie w czoło - a on jeszcze pożałuje
- Nie rób nic głupiego - powiedziałam wycierając łzy
- Spokojnie nic się nie martw  

Leżałam już w łóżku, Mike się mył. Dzisiejszy dzień chyba nie będzie zaliczony do udanych. Pierwsze kłótnia z Mikiem a później to. Jak dobrze że mój szatyn tam wszedł. Nie chce nawet o myśleć jakby się to skończyło...
- Dobranoc - chłopak podszedł do mnie i pocałował mnie krótko w usta
- Nie zostaniesz ? - spytałam - Zmieścisz się
- Skoro nalegasz - uśmiechnął się
Chłopak zgasił światło i po chwili poczułam jak ciepłe dłonie oplatają mnie w talii.

Obudziłam się, Mike nie było obok mnie. Po odgłosach wydawanych z łazienki domyśliłam się że bierze prysznic. Przeciągnęłam się i wstałam. Naszykowałam sobie ubranie.
- Już wstałaś? - zapytał Mike wychodząc z łazienki
Spojrzałam na niego, miał przewieszony ręcznik przez biodra a krople wody spływały po jego idealnym brzuchu. Przygryzłam wargę. Mike sie uśmiechnął i podszedł do mnie składając na moich i ustach pocałunek.
- Jak się czujesz, Maleńka? - zapytał
- Dobrze - mruknęłam - lepiej niż wczoraj  

O 12 było oficjalne rozpoczęcie zawodów na plaży. Były 3 grupy po 4 zespoły. Ja i Mike byliśmy w grupie ,,b". Graliśmy drudzy, więc narazie siedliśmy na piachu. Po 15 minutach przyszła nasza kolej. Graliśmy z parą z Denver. Nie byli dość mocnym zespołem więc bez problemu wygraliśmy z nimi wynikiem 2:0. Zostaliśmy na boisku i teraz przyszła kolej na mecz z Alaską. Ci byli dobzi, i to naprawdę. Tony stał za boiskiem i się na nas wściekał gdy traciliśmy punkt. Niestety, tego seta przegraliśmy.
- Bo Ci żyłeczka pęknie - zaśmiał się Mike do ojca, gdy zmienialiśmy strony.
Po asach Mike, moich atakach zdobyliśmy 5punktowe prowadzenie, które utrzymaliśmy do końca seta. Na szczęście dla nas, przeciwnicy zestresowali się więc bez problemu wygraliśmy tie-break. I znów chwila wolnego. Szatyn stwierdził że pójdzie się ochłodzić, ja natomiast postanowiłam się poopalać.
- Nie waż się - powiedziałam gdy poczułam zimne krople na mojej twarzy
Było już za późno. Mike przerzucił mnie przez ramię i bez skrupułów wrzucił mnie do wody.
- Zimna ! - krzyknęłam i wskoczyłam na Mike, oplatając nogami jego tułów.
- Jaka milutka teraz - zaśmiał się
- Odtransportujesz mnie na brzeg ? - zapytałam z nadzieją
- Niech pomyślę.... Nie - zaśmiał się i  znów wrzucił mnie do wody
Zaczęliśmy się chlapać i podtapiać. Po kilku minutach musieliśmy wraca zagrać jeszcze jeden mecz.
Wytarliśmy się porządnie i gotowi stanęliśmy na boisku. Jakie było nasze zaskoczenie gdy drużyna się nie pojawiła, więc wygraliśmy tak zwanym Walkowerem.  
- Na dziś tyle - powiedział trener - zbierajcie się, bo chyba zbiera się na deszcz
Spojrzałam na niebo. Faktycznie, ciemne chmury zasłoniły Słońce, któro wcześniej paliło nas w skórę.
Tylko weszliśmy do hotelu a na dworze rozpętała się wichura, deszcz lał jakby ktoś całe wiadro na raz wylał. Padało i padało....
- Zajmuję prysznic ! - krzyknęłam gdy znalazłam się w naszym pokoju i pognałam do łazienki
- A ja wannę ! - wyszczerzył się Mile i i udał się w tą samą stronę
To co że miałam przewagę czasową, jak ta owa istota która Bóg obdarzył nienormalną długość kończyn dolnych. Zrobił 3 kroki i zrównał się ze mną. Obydwoje zaczęliśmy się przepychać w drzwiach do toalety.
- Jestem kobietą, mam pierwszeństwo - próbowałam go odepchnąć
-Jestem od Ciebie starszy - zaśmiał się wziął mnie na ręce i odstawił tak że mógł spokojnie wejść do łazienki - więc to ja mam pierwszeństwo - zaśmiała się gardłowo i zamknął się w toalecie
- Palant - krzyknęłam  
Zdjęłam top, w którym grałam. Pod nim miałam strój kąpielowy. Spodenek też się pozbyłam.Drzwi do toalety się otworzyły i wyszedł z nich Mike w samych bokserkach. Podszedł do mnie i złapałam za dłoń
- trafiłem w idealnym momencie - uśmiechnął się i pociągnął mnie i udałam się z nim do łazienki. Wanna była pełna wody z pianą.
- Chyba już wszystko razem robiliśmy - powiedział - spaliśmy ze sobą - wyszczerzył się - tylko się razem nie kąpaliśmy
- Mike...ale my nie ten...- powiedziałam
- O czym Ty myślisz ? - zaśmiał się - Ty mój zboczuszku - wskazującym palcem dotknął mnie w nos - Zapraszam królewno
Uśmiechnęłam się tylko i weszłam do wanny. Woda była idealna, gorąca ale nie aż tak że parzyła w tyłek. Na drugim końcu siadł Mike.
- Umyć Ci plecki? - wyszczerzył się
- Tak ale zacznij od stópek - zaśmiałam się
Chłopak wziął gąbkę, nalał na nią mydła i wziął jedną nogę. Pocałował mnie w kostkę i zaraz po tym umył ten element ciała. Skończył jedną nogę do kolana i zaczął drugą. Gdy ta nogą była umyta, przejechał dłońmi po moich udach i posadził mnie sobie na nogach aby mieć lepszy zasięg. Chciałam go pocałować ale on się odsunął
- Nie doszedłem do tej części ciała - wyszczerzył się a ja jęknęłam
Mój brzuch lśnił czystością, jego usta znalazły się na moim dekolcie, przeszły po mnie ciarki, zatopiłam rękę w jego włosach. Przejechał placem po malince,któr przed chwilą zrobił zostawiając tam przyjemne ciepło. Pocałował mnie w szyję i ku mojej radości przeszedł do twarzy. Tylko Mike nie byłyby sobą gdyby się ze mną nie podrażnił. Całował cała moją twarz od brody do czoła pomijając usta. W końcu nie wytrzymałam i przyciągnęłam go do siebie.
- Ktoś tu jest niecierpliwy panno Mood - wychrypiał gdy się od siebie oderwaliśmy- A tak właśnie to zaraz wracam - wyszczerzył się i wyszedł z wanny
- Ej no !- oburzyłam się
Nie odpowiedział. Tak swoją drogą to ma całkiem seksowany tyłek. Aż zarumieniłam się na tą myśl ale wzroku nie spuściłam z pośladków upiętych pod czarnych materiałem.
- Niestety nie mam truskawek ani malin ale myślę że pianki wystarczą - uśmiechnął się i wróciliśmy do poprzedniej pozycji. Chłopak zaczął mnie karmić ale za każdą piankę musiałam mu dać buziaka. Później rolę się odmieniły, to ja go karmiłam.  
- To teraz mnie myj - wyszczerzył się
- Pozwól że przejdę już do brzucha - uśmiechnęłam się
- A nóżki? - machnął jedną
- Siedzisz już tyle w tej wodzie że brud sam odpadł - wyszczerzyłam się a on prychnął
Zrezygnowałam z gąbki. Tak, macie mnie chciałam go pomacać bo tym idealnym ciele. Nalałam mu płynu na tors. I zaczęłam jeździć ręką po jego mięśniach na co on cicho mruczał. Sprawiałam sobie nie mniej przyjemności niż jemu. Każdy milimetr jego brzucha był obmacany przez moją rękę. Gdy jego brzunio lśnił czystością zrobiłam mu malinkę na obojczyku. Nie bawiłam się tak jak on i odrazu przeszłam do jego ust. Zsunęliśmy sie trochę i teraz leżałam na nim. Nadal się całując
- Cholera - mruknęłam
- Co się stało? - zapytał
- Strój mi się rozwiązał - powiedziałam a on wybuchły śmiechem- to nie jest śmieszne!
- Jest - wyszczerzył się
- Zawiąż mi go  
- Nie - uśmiech nie schodził mu z twarzy
- To chociaż zamknij oczy
- Nie - prychnął
- Mike?
- Tak, kochanie? - zaśmiał się
- Jesteś idiotą - powiedziałam słodko a ten beszczel mnie pocałował
- Chce wyjść - powiedział
-Jeśli się teraz ruszysz...- dobrze wiedział co się wtedy stanie - nie wstanę póki mi nie zawiążesz
- No to sobie poleżmy- wyszczerzył się i patrzył sie na mój dekolt który się teraz troszkę powiększył z wiadomych powodów
Próbowałam sięgnąć ręką po ręcznik ale to tylko spowodowało że stanik obsunął mi się jeszcze bardziej zarumieniłam się i oparłam ręce na jego klatce a na rękach głowę zasłaniając mu widoki.
- No weź - mruknął
- Nie - pokazałam mu język - Wiesz woda się robi zimna
- Mi to tam nie przeszkadza - wyszczerzył się  
Nagle rozległo się pukanie do drzwi
- Za 5 minut obiad. ! - krzyknął Jack
- Dobra zamykam oczy - powiedział z Mike
- Nie podglądaj - powiedziałam
- Mhm - mruknął i zamknął oczy
Szybko wstałam przytrzymując sobie strój owinęłam się ręcznikiem i zrzuciłam z siebie górę stroju. Odwróciłam się do Mike a on wlepiał we mnie swoje piękne oczka
- Zamorduje Cię - powiedziałam
- Też Cię kocham - wyszczerzył się - Nic nie widziałem oprócz Twoich ponętnych plecków, no może ciupkę z przodu też widziałem ale malutko - powiedział i wyszedł z wanny obejmując mnie od tyłu - gniewasz się?
- Tak - prychnęłam z uśmiechem
- Przepraszam - odwróci mnie do siebie przodem i pocałował - A teraz?
- Już mm mniej, ale teraz idziemy na obiadek - puściłam mu oczko

bunny

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 2463 słów i 12424 znaków.

11 komentarze

 
  • Użytkownik Arii2000

    "Zboczuszku" ^.^ no, kocham to stwierdzenie ;D

    12 lip 2015

  • Użytkownik Łukaszek<3

    Super :)    
    @Urwisek Mój zboczuszek <3

    12 lip 2015

  • Użytkownik Urwisek

    @Łukaszek&lt;3 :O :O: O :O

    12 lip 2015

  • Użytkownik Urwisek

    Juzuuuuu :O To jest boskie :D ta część moim zdaniem jest najlepsza :) Moje klimaty <3 Chłopak zawsze mówił do mnie ''TY ZBOCZUSZKU'' hehehe :D Boże kocham kocham kocham <3 Czekam na kolejną część :) Kiedy będzie dodana ??/??

    12 lip 2015

  • Użytkownik bunny

    @Urwisek jutro;)

    12 lip 2015

  • Użytkownik Urwisek

    @bunny Już nie mogę się doczekać :D :)

    12 lip 2015

  • Użytkownik nika444

    Miałam "banana na twarzy " przez cały czas. ;)

    12 lip 2015

  • Użytkownik PN

    Czytając to opowiadanie zaczęłam się uśmiechać jak głupia i do tej pory nie przestałam :) Czekam na dalej :)

    12 lip 2015

  • Użytkownik kamila12535

    To było zaskoczeniem :) Masz talent :)

    12 lip 2015

  • Użytkownik vansy

    Jest super czekam na następną  :rotfl:

    12 lip 2015

  • Użytkownik Misiaa14

    BOSKIE!!!  Piszesz  cudnie jak  zawsze :3

    12 lip 2015

  • Użytkownik mysza

    O matko! Czuje się jakbym śniła <3

    12 lip 2015

  • Użytkownik Kamilka889

    Super opowiadanie. Kiedy kolejna część? ??

    12 lip 2015

  • Użytkownik kiciax

    O losie :O  
    Zajebiaszcze to opowiadanie <3
    Kiedy następna część??  :*

    12 lip 2015

  • Użytkownik bunny

    @kiciax jutro :D ale to już będzie ostani raz gdy wstawiam dzień po dniu :P

    12 lip 2015

  • Użytkownik Zozol

    @bunny mi pasuje codziennie,  w sumie mogłoby być nawet dwa razy dziennie

    12 lip 2015

  • Użytkownik bunny

    @Zozol nie wiem czy bym wyrobiła z pisaniem :D

    12 lip 2015

  • Użytkownik Zozol

    @bunny oj na pewno dałabyś radę @3

    12 lip 2015

  • Użytkownik djdjjc

    @Zozol zgadzam sie   z tb :D

    12 lip 2015