Obudziłam się dość wcześnie jak na nie przespaną noc, wskazówki pokazywały 8,30. Nie wiedząc co mogę robić, wzięłam czyste ubranie i bieliznę i wyszłam do łazienki. Na szczęście była wolna, co na 10 osób w domu, można nazwać cudem. Wzięłam prysznic i założyłam. Jasne rurki i bluzkę w arbuzy, która odsłaniała mi pępek. Gdy poszłam zanieść piżamę do pokoju, dziewczyn w nim nie było. Zeszłam do kuchni a tam dziewczyny, pani Alicja,Emily, rodzice Mike i sam Mike.
- Dzień Dobry - powiedziałam do dorosłych - Cześć - tu zwróciłam się do młodzieży i pocałowałam Mike w policzek
Usiadłam obok pana Tonego, bo tylko tam było miejsce.
- Jak się spało? - zagadnął do mnie Martinez
- Krótko - uśmiechnęłam się i ziewnęłam
- Mike Cię aż tak w nocy wymęczył? - puścił mi oczko
- Tato ! - zirytował się Mike tak samo jego mama, która krzyknęła,, Tony"
- Wie trener to bardziej ja go - uśmiechnęłam się triumfalnie
- Alex - powiedziała Emi - Jak już będziesz żoną Mike to też będziesz mówić trenerze, do mojego taty ? - zapytała słodko
- To tego jeszcze daleko - zaśmiałam się
Viki bez słowa wyszła z kuchni a za nią poszły dziewczyny.
- Zaraz wracam- wstałam od stołu - Muszę do mamy zadzwonić
Weszłam po schodach, drzwi do pokoju były uchylone
- Nienawidzę jej ! - płakała Vika- Specjalnie nie brałam żadnego partnera bo liczyłam że Mike będzie sam. A on wziął tą głupią zdzire!
W moich oczach pojawiły się łzy. Nie cierpię fałszywych ludzi. Weszłam do pokoju a dziewczyny na mnie spojrzały.
- Nie przeszkadzajcie sobie - wzięłam telefon - Zdzira już sobie idzie - wyszłam z pokoju i zbiegłam ze schodów
- Alex to nie tak ! - wybiegła Amy z pokoju
- idę się przejść - powiedziałam w kuchni i wzięłam bluzę Mike, która wisiała na wieszaku i wybiegłam z domu. Siadłam na jakiejś ławce w parku. Podkuliłam nogi pod brodę
- Co się stało? - zapytał Mike siadając obok mnie
- Nic - powiedziałam
- Alex...- objął mnie ramieniem a ja się w niego wtuliłam
- Tu jesteś! - Amy do nas przybiegła i usiadła obok Mike- Daj to wyjaśnić, Viki ona... Podoba jej się Mike, on zawsze na każdą uroczystości rodzinne przychodził sam a teraz pojawiłaś się Ty. Nie mówię że to źle, wręcz cudownie ale to popsuło jej plany.
- To nie powód żeby mnie nazywać zdzirą- warknęłam
- Że co ? - Mike się wkurzył
- Nienawidzę - zignorowałam chłopaka - Brzydzę się fałszywymi ludźmi
- Vika...Eh... Ona taka jest. Mam nadzieję że się na mnie gniewasz
- Między nami jest bez zmian - uśmiechnęłam się
- To super - krzyknęła - a teraz idę bo nikt nie wie że tu przyszłam - powiedziała i już jej nie było
- Przepraszam Cię - Mike pocałował mnie w czoło
- Za co ? - zdziwiłam się
- No bo przeze mnie masz nieprzyjemności
- Raczej przez Twoich rodziców - uśmiechnęłam się - To ich wina że jesteś cholernie przystojny
Uśmiechnął się i pocałował mnie.
- Nie jest Ci zimno ? - spytałam
- Coś Ty - odpowiedział- Ciepło jest
- To dobrze - uśmiechnęłam się - Bo wzięłam Twoją bluzę
- A weź ją sobie, to twarzy Ci w niej - wziął mnie za rękę - Wracamy ?
- Tak chodźmy - odpowiedziałam
Wychodziliśmy z parku trzymając się za rękę. Minęła nas jakaś dziewczyna.
- Jaki biust - rozmarzył się
- Lepszy mały biust niż mały mózg - uśmiechnęłam się
- Masz rację -pocałował mnie w policzek - Twój jest idealny
Szliśmy żartując sobie gdy właśnie poczułam najgorszą rzecz w życiu kobiety
- Stój ! - pociągnęłam go za rękę i złapałam się za brzuch- Nie dobrze - jęknęłam
- Co Ci się stało? - zapytał przestraszony
- Nic...- mruknęłam - okres...
-Usiądź na ławce i poczekaj na mnie - pocałował mnie w usta i zniknął
Posłuchałam się go, już myślałam że zwiał sobie bo długo nie wracał ale zobaczyłam go szedł z jakąś reklamówka
- Co to ? - zapytałam
- Zaraz się dowiesz - cmoknął mnie i wróciliśmy do domu.
Poszliśmy do altanki, która była z tyłu domu.
- A wiec czas poznać zawartość torby - powiedział i zaczął wypakowywać zakupy. Lody malinowe, czekolada, druga czekolada i żelki
- Mówiłam już że Cię kocham? - spytałam i się do niego przytuliłam
- No raz albo dwa - wyszczerzył się i wbił mi się w usta- Idę po laptopa i łyżeczki
Powiedział i to zrobił, wziął też koc, który rozłożył pod starą lipą.
- Wybierz film a ja skoczę do łazienki - mruknęła pobiegłam do domu
Zrobiłam co miałam zrobić i wróciłam do szatyna.
- To co oglądamy? - usiadłam obok niego
- ,, Love Rosie" - powiedział
- Komedia romantyczna? Uwielbiam Cię - cmoknęłam go w usta
Włączył film i zaczęliśmy zajadać się lodami. Większość zjadłam ja ale raz na miesiąc można, prawda?
- Gracie? - na dwór wszyli chłopcy i dziewczyny z piłka siatkowa
- Ja mogę grać - powiedział Mike
- Ja nie gram - odpowiedziałam
Szatyn poszedł do nich,
- A Ty ? - zapytał Ron - Przydałby Ci się ruch - zaśmiał się
- A Tobie przydałaby się dziewczyna bo nie wiem czy Twoja ręka długo wytrzyma- warknęłam
- A wczoraj byłaś taka milutka
- Stary, nie denerwuj jej - rzekł Mike - Okres
- Aaaa... - powiedział Aron i Ron - Rozumiem
Zaśmiałam się pod nosem. Dokończyłam film i zjadłam lody,
- Zmęczyłam się - Amy usiadła obok mnie
- Ja też - doszła do nas Becky
Pośmiałam się z ich kondycji i zjadłyśmy wszystkie czekolady. Weszłam na Facebook, ucieszyłam się gdy zobaczyłam że Mike się nie wylogował. Napisałam mu tzw karniaka i wyłączyłam laptopa.
- Dzieci obiad ! - krzyknęła pani Alicja
Umyliśmy ręce i zajęliśmy te same miejsca co na śniadaniu.
Podano nam spaghetti, na początku jadłam z apetytem. Po kilku kęsach zamydliło mnie. Zaczęłam dłubać widelcem w talerzu.
- Przepraszam na chwilę - szybko wstałam od stołu i pobiegłam do łazienki
Rzuciłam się na kolana przed toalety i zwymiotowałam.
Spuściłam wodę i jęknęłam na widok mojego odbicia. Byłam strasznie blada. Przemyłam twarz wodą i popłakałam zęby aby pozbyć się tego smaku. Ktoś zapukał do drzwi
- Alex, skarbie wszystko w porządku? - zapytał mama Mike - mogę wejść?
- Tak, proszę - odpowiedziałam
- Coś się stało? Trudno Cie odróżnić od tych białych płytek
- Wszy...- zaczęłam ale nie skończyłam bo znów zebrało mi się na wymioty.
Upadłam na kolana i zwymiotowałam w sedes. Pani Dorthy trzymała mi włosy, była to dość żenująca scena dla mnie. Wstałam z podłogi.
- Już dobrze? - spytała i spuściła wode
Pokiwałam tylko głową i zrobiłam te same czynności co wcześniej
- Ciocia się py...- przyszedł Mike - Matko Alex! - krzyknął - Wyglądasz jak duch
- Nigdy nie byleś mocny w prawieniu komplementów - próbowałam się uśmiechnąć
- Synek zajmij się Alex a ja zrobię herbaty - powiedziała i wyszła
- Co się stało? - podszedł do mnie
- Skutki okresu - mruknęłam- Czasami tak mam
- Chodź tu Maleństwo - przytulił mnie do siebie
Do łazienki wszedł trener,
- Dobra - skrzyżował ręce - To było na zawodach prawda?
- Ale co ? - spytaliśmy oboje
- No spaliście ze sobą a że mam pustego syna więc teraz Alex jest w ciąży - oboje wybuchliśmy śmiechem
- Nie tatusiu - mówił przez śmiech Mike - po pierwsze, nie spaliśmy ze sobą, po drugie jakbyś spali to byśmy się zabezpieczyli po 3 Alex nie jest w ciąży
- A po czwarte mam okres - uśmiechnęłam się
Tony się zaczerwienił bąknął coś pod nosem i wyszedł. Poczułam się trochę lepiej. Razem z Mikiem poszliśmy do salonu. Jego mama przyniosła mi herbatę i kazała Mikowi się mną zająć i mnie nie denerwować.
Wtuliłam się w chłopaka, oglądaliśmy jakiś Talk show a po chwili usnęłam.
Obudziły mnie jakieś krzyki, nadal leżałam wtulona w Mike. W salonie pojawił się Aron z Ronem ale też pan Mark i Tony. Dwóch ostatnio wymienionych rywalizowali ze sobą na ps4 w fife.
- Ale to zwaliłeś! - krzyknął Mike - O już wstałaś? - zauważył, normalnie +100 do spostrzegawczości - Jak się czujesz?
- Lepiej - odpowiedziałam zgodnie z prawdą
Posiedziałam chwilę z nimi ale no to jednak męskie towarzystwo więc poszłam do dziewczyn na górę.
- Jak tam ? - zapytała Amy
- Wiadra potu i mnóstwo kalorii - zaśmiałam się
Poplotkowałyśmy trochę i postanowiłyśmy się pójść umyć. Zajęłam sobie łazienkę na dolę. Wzięłam rzeczy i udałam się tam.
Ciepły szybki prysznic to coś czego było mi trzeba. Ledwo co założyłam piżamę ktoś zapukał do łazienki, był to Mike. Otworzyłam mu drzwi i zaczęłam myć zęby.
- Coś chcesz? - Spytałam gdy wytarłam twarz
- Siku - wyszczerzył się
- Mike ?
- Tak, kochanie ? - podszedł do mnie
- Czy ja jestem gruba ?- zapytałam patrząc na swoje odbicie w lustrze
- Czyś Ty zwariowała ?! - prawie krzyknął - Masz najseksowniejsze ciało w szkole. A dla mnie we wszechświecie - odparł
Stanął za mną i podniósł mi lekko koszulkę do góry
- Dziewczyny marzą a takim ciele - mruknął mi do ucha przegryzając płatek
- Czy ja wiem..
- Jak wrócimy do Miami możemy zacząć biegać. Tylko się sama nie odchudzaj - nakazał - A teraz wiesz... Naprawdę muszę do toalety
- Dobra Dobra już idę - cmoknęłam go w policzek - Dobranoc Kocie
- Już spać idziesz ? - zdziwił się
Pokiwałam tylko głową i wyszłam z łazienki.
13 komentarze
Ruda001
Kiedy next?
Kamilka889
Super kiedy następna
kamila12535
Opowiadanie jest extra czekam na kolejną
ala1123
Biedna Alex :( Mike jest kochany Cześć super. Kiedy następna?
kiciax
Super jak zawsze Kiedy następna część?
Ona18
Cassela
Masz super styl pisania. Genialnie opowiadanie
vans
Fajne czekam na następną
mysza
Ps. Za ten tekst o biuście w parku oberwałby ode mnie po twarzy i na pewno bym go unikała przez jakiś czas. Drażni mnie to nawet bez okresu.
Aga33
Wrecz zaskakujace tyle w tym roznych emocji , wspaniale )) Pozdrawiam
Urwisek
Boskie Uwielbiam te opowiadanie !!!
Kiedy kolejna?
mysza
Jak ja to kocham Ale Ty to już wiesz Mike chyba naprawdę ją kocha
paulaaxdxd
Przecudne