Z życia siatkarki cz.25

Z życia siatkarki cz.25Obudziłam się dość wcześnie jak na nie przespaną noc, wskazówki pokazywały 8,30. Nie wiedząc co mogę robić, wzięłam czyste ubranie i bieliznę i wyszłam do łazienki. Na szczęście była wolna, co na 10 osób w domu, można nazwać cudem. Wzięłam prysznic i założyłam. Jasne rurki i bluzkę w arbuzy, która odsłaniała mi pępek. Gdy poszłam zanieść piżamę do pokoju, dziewczyn w nim nie było. Zeszłam do kuchni a tam dziewczyny, pani Alicja,Emily, rodzice Mike i sam Mike.  
- Dzień Dobry - powiedziałam do dorosłych - Cześć - tu zwróciłam się do młodzieży i pocałowałam Mike w policzek
Usiadłam obok pana Tonego, bo tylko tam było miejsce.
- Jak się spało? - zagadnął do mnie Martinez
- Krótko - uśmiechnęłam się i ziewnęłam
- Mike Cię aż tak w nocy wymęczył? - puścił mi oczko
- Tato ! - zirytował się Mike tak samo jego mama, która krzyknęła,, Tony"
- Wie trener to bardziej ja go - uśmiechnęłam się triumfalnie
- Alex - powiedziała  Emi - Jak już będziesz żoną Mike to też będziesz mówić trenerze, do mojego taty ? - zapytała słodko  
- To tego jeszcze daleko - zaśmiałam się  
Viki bez słowa wyszła z kuchni a za nią poszły dziewczyny.
- Zaraz wracam- wstałam od stołu - Muszę do mamy zadzwonić
Weszłam po schodach, drzwi do pokoju były uchylone
- Nienawidzę jej ! - płakała Vika- Specjalnie nie brałam żadnego partnera bo liczyłam że Mike będzie sam. A on wziął tą głupią zdzire!
W moich oczach pojawiły się łzy. Nie cierpię fałszywych ludzi. Weszłam do pokoju a dziewczyny na mnie spojrzały.
- Nie przeszkadzajcie sobie - wzięłam telefon - Zdzira już sobie idzie - wyszłam z pokoju i zbiegłam ze schodów
- Alex to nie tak ! - wybiegła Amy z pokoju
- idę się przejść - powiedziałam w kuchni i wzięłam bluzę Mike, która wisiała na wieszaku i wybiegłam z domu. Siadłam na jakiejś ławce w parku. Podkuliłam nogi pod brodę  
- Co się stało? - zapytał Mike siadając obok mnie  
- Nic - powiedziałam
- Alex...- objął mnie ramieniem a ja się w niego wtuliłam
- Tu jesteś! - Amy do nas przybiegła i usiadła obok Mike- Daj to wyjaśnić, Viki ona... Podoba jej się Mike, on zawsze na każdą uroczystości rodzinne przychodził sam a teraz pojawiłaś się Ty. Nie mówię że  to źle, wręcz cudownie ale to popsuło jej plany.  
- To nie powód żeby mnie nazywać zdzirą- warknęłam
- Że co ? - Mike się wkurzył
- Nienawidzę - zignorowałam chłopaka - Brzydzę się fałszywymi ludźmi
- Vika...Eh... Ona taka jest. Mam nadzieję że się na mnie gniewasz
- Między nami jest bez zmian - uśmiechnęłam się
- To super - krzyknęła - a teraz idę bo nikt nie wie że tu przyszłam - powiedziała i już jej nie było
- Przepraszam Cię - Mike pocałował mnie w czoło
- Za co ? - zdziwiłam się
- No bo przeze mnie masz nieprzyjemności
- Raczej przez Twoich rodziców - uśmiechnęłam się - To ich wina że jesteś cholernie przystojny
Uśmiechnął się i pocałował mnie.
- Nie jest Ci zimno ? - spytałam
- Coś Ty - odpowiedział- Ciepło jest
- To dobrze - uśmiechnęłam się - Bo wzięłam Twoją bluzę
- A weź ją sobie, to twarzy Ci w niej - wziął mnie za rękę - Wracamy ?
- Tak chodźmy - odpowiedziałam  

Wychodziliśmy z parku trzymając się za rękę. Minęła nas jakaś dziewczyna.
- Jaki biust - rozmarzył się
- Lepszy mały biust niż mały mózg - uśmiechnęłam się
- Masz rację -pocałował mnie w policzek - Twój jest idealny
Szliśmy żartując sobie gdy właśnie poczułam najgorszą rzecz w życiu kobiety  
- Stój ! - pociągnęłam go za rękę i złapałam się za brzuch- Nie dobrze - jęknęłam
- Co Ci się stało? - zapytał przestraszony
- Nic...- mruknęłam - okres...
-Usiądź na ławce i poczekaj na mnie - pocałował mnie w usta i zniknął  
Posłuchałam się go, już myślałam że zwiał sobie bo długo nie wracał ale zobaczyłam go szedł z jakąś  reklamówka
- Co to ? - zapytałam
- Zaraz się dowiesz - cmoknął mnie i wróciliśmy do domu.  
Poszliśmy do altanki, która była z tyłu domu.
- A wiec czas poznać zawartość torby - powiedział i zaczął wypakowywać zakupy. Lody malinowe, czekolada, druga czekolada i żelki
- Mówiłam już że Cię kocham? - spytałam i się do niego przytuliłam
- No raz albo dwa - wyszczerzył się i wbił mi się w usta- Idę po laptopa i łyżeczki  
Powiedział i to zrobił, wziął też koc, który rozłożył pod starą lipą.
- Wybierz film a ja skoczę do łazienki - mruknęła pobiegłam do domu
Zrobiłam co miałam zrobić i wróciłam do szatyna.  
- To co oglądamy? - usiadłam obok niego
- ,, Love Rosie" - powiedział
- Komedia romantyczna? Uwielbiam Cię - cmoknęłam go w usta
Włączył film i zaczęliśmy zajadać się lodami. Większość zjadłam ja ale raz na miesiąc można, prawda?
- Gracie? - na dwór wszyli chłopcy i dziewczyny z piłka siatkowa
- Ja mogę grać - powiedział Mike
- Ja nie gram - odpowiedziałam
Szatyn poszedł do nich,
-  A Ty ? - zapytał Ron - Przydałby Ci się ruch - zaśmiał się
- A Tobie przydałaby się dziewczyna bo nie wiem czy Twoja ręka długo wytrzyma- warknęłam
- A wczoraj byłaś taka milutka
- Stary, nie denerwuj jej - rzekł Mike - Okres
- Aaaa... - powiedział Aron i Ron - Rozumiem
Zaśmiałam się pod nosem. Dokończyłam film i zjadłam lody,  
- Zmęczyłam się - Amy usiadła obok mnie
- Ja też - doszła do nas Becky
Pośmiałam się z ich kondycji i zjadłyśmy wszystkie czekolady. Weszłam na Facebook, ucieszyłam się gdy zobaczyłam że Mike się nie wylogował. Napisałam mu tzw karniaka i wyłączyłam laptopa.
- Dzieci obiad ! - krzyknęła pani Alicja
Umyliśmy ręce i zajęliśmy te same miejsca co na śniadaniu.
Podano nam spaghetti, na początku jadłam z apetytem. Po kilku kęsach zamydliło mnie. Zaczęłam dłubać widelcem w talerzu.
- Przepraszam na chwilę - szybko wstałam od stołu i pobiegłam do łazienki
Rzuciłam się na kolana przed toalety i zwymiotowałam.  
Spuściłam wodę i jęknęłam na widok mojego odbicia. Byłam strasznie blada. Przemyłam twarz wodą i popłakałam zęby aby pozbyć się tego smaku. Ktoś zapukał do drzwi
- Alex, skarbie wszystko w porządku? - zapytał mama Mike - mogę wejść?
- Tak, proszę - odpowiedziałam
- Coś się stało? Trudno Cie odróżnić od tych białych płytek
- Wszy...- zaczęłam ale nie skończyłam bo znów zebrało mi się na wymioty.
Upadłam na kolana i zwymiotowałam w sedes. Pani Dorthy trzymała mi włosy, była to dość żenująca scena dla mnie. Wstałam z podłogi.
- Już dobrze? - spytała i spuściła wode
Pokiwałam tylko głową i zrobiłam te same czynności co wcześniej
- Ciocia się py...- przyszedł Mike - Matko Alex! - krzyknął - Wyglądasz jak duch
- Nigdy nie byleś mocny w prawieniu komplementów - próbowałam się uśmiechnąć
- Synek zajmij się Alex a ja zrobię herbaty - powiedziała i wyszła
- Co się stało? - podszedł do mnie
- Skutki okresu - mruknęłam- Czasami tak mam
- Chodź tu Maleństwo - przytulił mnie do siebie
Do łazienki wszedł trener,
- Dobra - skrzyżował ręce - To było na zawodach prawda?
- Ale co ? - spytaliśmy oboje
- No spaliście ze sobą a że mam pustego syna więc teraz Alex jest w ciąży - oboje wybuchliśmy śmiechem
- Nie tatusiu - mówił przez śmiech Mike - po pierwsze, nie spaliśmy ze sobą, po drugie jakbyś spali to byśmy się zabezpieczyli po 3 Alex nie jest w ciąży  
- A po czwarte mam okres - uśmiechnęłam się
Tony się zaczerwienił bąknął coś pod nosem i wyszedł. Poczułam się trochę lepiej. Razem z Mikiem poszliśmy do salonu. Jego mama przyniosła mi herbatę i kazała Mikowi się mną zająć i mnie nie denerwować.  
Wtuliłam się w chłopaka, oglądaliśmy jakiś Talk show a po chwili usnęłam.

Obudziły mnie jakieś krzyki, nadal leżałam wtulona w Mike. W salonie pojawił się Aron z Ronem ale też pan Mark i Tony. Dwóch ostatnio wymienionych rywalizowali ze sobą na ps4 w fife.  
- Ale to zwaliłeś! - krzyknął Mike - O już wstałaś? - zauważył, normalnie +100 do spostrzegawczości - Jak się czujesz?
- Lepiej - odpowiedziałam zgodnie z prawdą  
Posiedziałam chwilę z nimi ale no to jednak męskie towarzystwo więc poszłam do dziewczyn na górę.
- Jak tam ? - zapytała Amy
- Wiadra potu i mnóstwo kalorii - zaśmiałam się
Poplotkowałyśmy trochę i postanowiłyśmy się pójść umyć. Zajęłam sobie łazienkę na dolę. Wzięłam rzeczy i udałam się tam.  
Ciepły szybki prysznic to coś czego było mi trzeba. Ledwo co założyłam piżamę ktoś zapukał do łazienki, był to Mike. Otworzyłam mu drzwi i zaczęłam myć zęby.
- Coś chcesz? - Spytałam gdy wytarłam twarz
- Siku - wyszczerzył się
- Mike ?  
- Tak, kochanie ? - podszedł do mnie  
- Czy ja jestem gruba ?- zapytałam patrząc na swoje odbicie w lustrze
- Czyś Ty zwariowała ?! - prawie krzyknął - Masz najseksowniejsze ciało w szkole. A dla mnie we wszechświecie - odparł  
Stanął za mną i podniósł mi lekko koszulkę do góry
- Dziewczyny marzą a takim ciele - mruknął mi do ucha przegryzając płatek  
- Czy ja wiem..
- Jak wrócimy do Miami możemy zacząć biegać. Tylko się sama nie odchudzaj - nakazał - A teraz wiesz... Naprawdę muszę do toalety
- Dobra Dobra już idę - cmoknęłam go w policzek - Dobranoc Kocie
- Już spać idziesz ? - zdziwił się
Pokiwałam tylko głową i wyszłam z łazienki.

bunny

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1932 słów i 9494 znaków.

13 komentarze

 
  • Ruda001

    Kiedy next?

    18 lip 2015

  • Kamilka889

    Super kiedy następna

    17 lip 2015

  • kamila12535

    Opowiadanie jest extra ;) czekam na kolejną

    16 lip 2015

  • ala1123

    Biedna Alex :( Mike jest kochany:) Cześć super. Kiedy następna?

    16 lip 2015

  • kiciax

    Super jak zawsze <3 Kiedy następna część? :*

    16 lip 2015

  • Ona18

    :cheers:

    16 lip 2015

  • Cassela

    Masz super styl pisania. Genialnie opowiadanie ;)

    16 lip 2015

  • vans

    Fajne  :drool: czekam na następną  :danss:

    16 lip 2015

  • mysza

    Ps. Za ten tekst o biuście w parku oberwałby ode mnie po twarzy i na pewno bym go unikała przez jakiś czas. Drażni mnie to nawet bez okresu.

    16 lip 2015

  • Aga33

    Wrecz zaskakujace tyle w tym roznych emocji , wspaniale ;))) Pozdrawiam

    16 lip 2015

  • Urwisek

    Boskie <3 Uwielbiam te opowiadanie !!! <3  
    Kiedy kolejna?

    16 lip 2015

  • mysza

    Jak ja to kocham <3 Ale Ty to już wiesz :* Mike chyba naprawdę ją kocha <3

    16 lip 2015

  • paulaaxdxd

    Przecudne;)

    16 lip 2015