To nie bajka #38♥♥♥♥

Otworzyłam drzwi przed którymi stał Mikołaj. Tylko czemu normalnie nie wszedł?  
-Uprzedzę twoje pytanie zapomniałem kluczy. - Powiedział z uśmiechem. Wystroił się.  
-No tak w końcu to ty. - Roześmiałam się.  
-To co jedziemy? - Spytał.
-Tak. - Uśmiechnęłam się.  
-Więc zapraszam panią. - Podał mi rękę z uśmiechem, którą oczywiście przyjęłam. Całą drogę milczałam myśląc czemu zawdzięczam tę kolację. W końcu dojechaliśmy. WoW. Miejsce zapiera dech w piersiach. Mikołaj wyszedł z samochodu, a po chwili otworzył moje drzwi i podał mi rękę, którą przyjęłam. Wyszłam z samochodu i na chwilę przystałam. Altanka na plaży oświetlona milionami lampek i świeczek...stolik na którym są świece i posypane płatki róż oraz zastawa stołowa. Ruszyliśmy w tamtym kierunku.  
-Mikołaj?  
-Tak skarbie?  
-Mogę się dowiedzieć czemu zawdzięczam tą kolację?  
-Ach wiesz bardzo cię kocham, a poza tym moja firma wygrała przetarg.- Dzięki za zepsucie mojego nastroju. No jak można takie coś powiedzieć. No nic. Usiedliśmy już przy stoliku. Jakiś mężczyzna kierował się do nas z tacami. Podejrzewam ze to kelner.  
-Witam państwa. - Powiedział. - Coś do picia? - Spytał.
-Tak po prosimy czerwone wino. - Powiedział Mikołaj, a kelner nalał nam do kieliszków trunek, a potem podał jedzenie, które nazwę ciężko mi wmówić  
-Więc jaki to przetarg? - Spytałam.  
-Co? - Spytał.  
-Mówiłeś ze twoja firma wygrała jakiś przetarg.  
-Ach tak.. ale nie mówmy o tym. - Powiedział i się uśmiechnął. Coś kręci. Gdy zjedliśmy Mikołaj zaproponował przejście się wzdłuż plaży. Idziemy w ciszy. Moje szpilki zostały w altance, bo przecież nie dała bym rady iść w nich po pisaku. Trzymamy się za ręce.  
-Kocham cię Martyna. - Przerwał ciszę.  
-Ja ciebie tez. - Posłałam mu uśmiech. Jest cudownie księżyc, gwiazdy, plaza i my oboje. W oddali zauważyłam jakiś napis ułożony ze świeczek ale byliśmy jeszcze zbyt daleko zebym mogła przeczytać.  
-Mikołaj spójrz tak coś się świeci. - Pokazałam ręką.  
-Nawet wiem co. - Uśmiechnął się.  
-Tak? Więc powiedz.  
-Sama się dowiesz, ale muszę ci zawiązać oczy. - Wyjął z kieszeni chustkę i zawiązał mi nią oczy.  
-Gdzie mnie prowadzisz? - Spytałam.  
-Martyna zobaczysz spokojnie. - Roześmiał się. Szliśmy tak jeszcze kawałek.  
-Poczekaj tu na mnie. - Powiedział i zostawił mnie z zawiązanymi oczami. A co jeśli ucieknie? Nie zrobił by mi tego.  
-Możesz zdjąć chustkę. - Powiedział, a ja rozwiązałam chusteczkę i to co zobaczyłam. Nie wiem jak to opisać. Wielkie ogromne szczęście. Teraz widzę ze ze świeczek jest napis " Wyjdziesz za mnie?" A ja stoję w środku różanego serca, a przede mną klęczy Mikołaj z otwartym pudełeczkiem, w którym jest cudny pierścionek.  
-O mój Boże- Wyszeptałam zakrywając usta ręką. W kąciku moich oczu pojawiły się łzy szczęścia.  
-Martyna wyjdziesz za mnie? - Spytał Mikołaj.  
-Ja.. oczywiście ze tak. - Powiedziałam, a on założył mi pierścionek na palec. Wstał, a ja się rzuciłam w jego ramiona. Podniósł mnie i okręcił wokół własnej osi.  
-Tak się cieszę. - Wyszeptał mi w usta gdy postawił mnie na ziemi.  
-Ja tez   Nawet nie wiesz jak bardzo. - Pocałowałam go. Nie mogę uwierzyć Mikołaj mi się oświadczył. Mój Mikołaj... którego tak cholernie mocno kocham.  Odsunęliśmy się od siebie gdy zabrakło nam tchu.  
-Kocham cie. - Wyszeptałam.  
-Ja ciebie tez. - Powiedział. Jest cudownie. Pragnęłam tego w głębi serca.  
-A przetarg w firmie? - Spytałam gdy już ochłonęliśmy.  
-Pretekst, - Roześmiał się.

opowiem1234

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 683 słów i 3667 znaków.

7 komentarzy

 
  • Użytkownik Niki18

    Proszę o kolejną część!!! :)

    27 mar 2016

  • Użytkownik tajedyna

    Bajeczne :) <3 :*

    26 mar 2016

  • Użytkownik Misiaa14

    Przecudowne ♡♡♡

    26 mar 2016

  • Użytkownik xoxosylwia

    Cudowne ????????????????. Czekam na kolejną część ❤. Mam nadzieję, że im się uda ❤

    25 mar 2016

  • Użytkownik Ona18

    <3

    25 mar 2016