To nie bajka #30

W szpitalu leżałam jeszcze dwa cholerne dni. Mikołaj cały czas próbuje się ze mną skontaktować  ale  ja nie chcę przez niego straciłam dziecko. No dobra nie do końca przez niego mogłam tak nie wybuchać gdy powiedział ze się z nią przespał i ze ją...ją kocha, tylko ze kto by nie wybuchł. To wina wspólna choć bardziej po jego stronie. Pogodziłam się ze straciłam dziecko lekarze cały czas powtarzali ze jeszcze będę miała nie jedno dziecko. Czuję się o wiele lepiej ale nadal dużo rozmyślam czemu to tak się potoczyło, no nic trzeba się wziąć w garść. Dziś lecę do Australii i pewnie na długo tam zostanę.  
-Martyna gotowa jesteś? - Mój ojciec wyrwał mnie z rozmyśleń.  
-Tak, chodźmy.- Powiedziałam wychodząc z pokoju, a mój tata wziął torbę.  
-Kontaktowałaś się z Mikołajem?- Spytał.  
-Nie i nie mam takiego zamiaru. - Powiedziałam schodząc po schodach.  
-Kochanie ja i twoja mama to samo przeżyliśmy tylko ze ona nie uciekła od problemów.  
-Co? Jak to? I ja nie uciekam przed problemami. - O czym on mówi.  
-Usiądziemy? Mamy jeszcze sporo czasu.- Spojrzał na zegarek., Fakt za szybko się zerwałam jeszcze 3 godziny.  
-Okey. - Usiadłam na kanapie, a on obok mnie .-O co ci chodziło ?- Spytałam.
-Ja i twoja mama poznaliśmy się w szkole była i jest nadal moją miłością, ale w tedy zaszła w ciąże, a ja no zdradziłem ją z jak to się teraz mówi "plastikiem" nic nie widziała dopiero w 6 miesiącu się wydało gdy zbiegała zła ze schodów...- zaciął się na chwile i przetarł twarz rękoma. - Potknęłam się i się przewróciła zawiozłem ja do szpitala a tam się okazało ze poroniła... to moja wina teraz byś miała siostrę, a jej nie masz.....twoja matka nie chciała mnie znać próbowałem się skontaktować, ale ona nie chciała mnie widzieć aż pewnego dnia pojechała do takiego jak to nazwać po dzisiejszemu.. kurortu wypoczynkowego to chyba dobre określenie i tam spotkała kogoś....mówiła ze to był ksiądz i wytłumaczył ze tego chciał Bóg i ze to dziecko było widocznie potrzebne gdzie indziej.  - Mój tata płacze no nie mogę.  
-I co dalej? - Spytałam kładąc rękę na jego ramieniu.  
-Twoja matka wróciła i przyszła do mnie i wybaczyła od tamtej pory nigdy nawet na inną nie spojrzałem no a później urodził się twój brat, a potem ty skarbie. - Powiedział, a mi opadła kopara może ma racje może moje dziecko nie było tu potrzebne i ze tak chciał Bóg tylko czemu mi je odebrał ? Nie wiem co o tym myśleć.
-Tato czas jechać . - Pokazałam na zegarek . Jadąc samochodem zastanawiam się nad tym co mój tata powiedział i ja nadal kocham Mikołaja. -Podwieź mnie do domu Mikołaja jeszcze na chwilę. - Powiedziałam.- Muszę zabrać kilka moich rzeczy. - Skłamałam moje rzeczy przywiózł Kuba, ale muszę go zobaczyć a przynajmniej wykrzyczeć to ze zamiast nienawidzę  to go nadal kocham.. jestem głupia, szurnięta i patologiczna, ale widać mam to po mamie.  
-Jesteśmy.. mam iść z tobą? - Spytał tata.
-Dam radę sama poczekaj na mnie. - Powiedziałam i lekko się uśmiechnęłam. Wychodząc z samochodu lekko się zawahałam ale co tam do odważnych świat należy. Przed drzwiami jego domu wzięłam trzy głębokie wdechy i wdechy, w końcu zapukałam, ale nikt mi nie otworzył więc chwyciłam za klamkę. Dziwne drzwi są otwarte no co mi tam wejdę.  
-Mikołaj? Jesteś? - Spytałam, ale cisza. Matko dom wygląda jak po zdemolowaniu pełno puszek i butelek po alkoholu i jego ubrania wszędzie i pudełka po pizzy. Była impreza? Nie raczej nie... by jest 9.00 a jeszcze kilaka osób by spało.. pełno petów.. no nic idę dalej to co widzę w salonie przeraza mnie lekko. Mikołaj siedzi z butelką w ręku i naszym zdjęciu płacze i mówi sam do siebie?  
-Boże Martyna to moja wina przepraszam... jestem kretynem nawet teraz czuję twój piękny zapach i głos. - Mówi i przytula zdjęcie.  
-Masz rację to twoja wina. - Powiedziałam i jedn łza popłynęła po moim policzku.  
-Martyna? Boże Martyna jak się cieszę... błagam wybacz mi. - Padł na kolana przede mną i przytulił się do moich nóg jak dziecko.  
-Mikołaj.. weź się w garść.- Powiedziałam oschle, ale moje serce cierpi gdy widzi go w takim stanie.  
-Martyna ja nie chciałem byłem wtedy pijany ona aaa nienawidzę tej suki błagam wybacz mi ja wiem prze zemnie nasze maleństwo nie żyje ale błagam cię wybacz mi błagam. - Nadal klęczy przytulony do moich nóg i płacze.  
-Uspokój się i ogarnij jutro porozmawiamy. - Powiedziałam. Tak nie dam rady wyjechać.  
-Czyli nie wyjedziesz ? - Spojrzał na mnie. Jego oczy wyrażały smutek i cierpienie.  
-Nie i już muszę iść pa.- Wyrwałam się i chciałam wyjeść ale mnie zatrzymał.  
-Poczekaj Kuba zapomniał tego. - Pokazał na stolik. Leżały tam moje dwie ulubione książki więc je wzięłam i wyszłam. Wsiadając do samochodu nie wiedziałam co powiedzieć ojcu.  
-Jedziemy ? - Spytał.  
-Wracamy do domu.- Powiedziałam i spojrzałam na niego, a on się uśmiechnął.  
-Czyli się  pogodziliście ? - Spytał.  
-Nie ale jestem idiotką powinnam go nienawidzić a go..  
-Kochasz?  
-Ugh. Tak.  
-Ułoży się  zobaczysz słońce. - Powiedział i posłał mi promienny uśmiech który odwzajemniłam.
........................................................................
Jest kolejna część moi drodzy, a powiem wam ze ich związek ma jeszcze szanse. :)

opowiem1234

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1050 słów i 5461 znaków.

8 komentarzy

 
  • keejt

    Dziękuje. Dziękuje Ci za to opowiadanie. Czytalam przez 3 godziny wpatrzona w telefon. Były momenty gdzie smialam się jak idiotka, ale tez momenty jak mi spłynęła łza. Dziękuje Ci! Czekam na dalsze części :)

    7 mar 2016

  • mysza

    Ciekawe czy w rzeczywistości byłaby w stanie mu to wybaczyć bo ja nie. I moich zdaniem Bóg tu nie ma nic do rzeczy.

    6 mar 2016

  • opowiem1234

    @mysza To tylko opowiadanie nie wiadomo co się jeszcze wydarzy :) Nikt tu nie napisał ze mu wybaczy :P

    6 mar 2016

  • mysza

    @opowiem1234 Wiem, wiem :)

    6 mar 2016

  • Malineczka2208

    <3

    6 mar 2016

  • misia17082000

    Wiedzialam ze tak bedzie i pewnie ta laska zrobila to zeby zemscic sie na Kubie

    6 mar 2016

  • szalona123

    Zgadzam się z wszystkimi poniższymi komentarzami <3

    6 mar 2016

  • Misiaa14

    ah  nie ona mu wybaczy piękne

    6 mar 2016

  • martynus19954

    pisz dalej uwielbiam to opowiadanie :) dodaj jeszcze dziś część :)

    6 mar 2016

  • juliq07

    Liczę na to, że ona mu wybaczy. I znowu zajdzie w ciążę :)

    6 mar 2016