To nie bajka #24

Biegłam przed siebie i słyszałam jak ktoś za mną krzyczy moje imię, ale się nie odwracam tylko dalej biegnę w końcu siadam na jednej ławce z pobliskim parku i zaczynam płakać.  
-Martyna.- Usłyszałam głos i jestem pewna ze to Mikołaj.  
-Po co wróciłeś? Narobić mi mętliku w głowie i znowu wyjechać? - Spytałam nie patrząc na niego. Usiadł koło mnie i wziął moją twarz w swoje ręce i patrzy mi prosto w oczy.  
-Wróciłem aby cię odzyskać i nie mam zamiaru wyjechać.  
-Mikołaj chcę wrócić już do domu- Wyszeptałam.  
-Dobrze, a powiesz kto to jest?  
-Sebastian, on jest to znaczy był moim przyjacielem no i zakochał się we mnie ale ja.. -Nie dał mi skończyć.  
-Ale ty mnie nadal kochasz.- Spojrzałam mu w oczy, a on mnie pocałował. - Daj mi tą jedną, jedyną i ostatnią szansę błagam. - Mówił patrząc w moje oczy.  
-Wracajmy. - Powiedziałam i odwróciłam wzrok w inną stronę, on tylko wstał i podał mi rękę, którą ja złapałam i poszliśmy w kierunku mojego domy. Gdy doszliśmy do furtki zaprosiłam go na kawę. W domu na szczęście nikogo nie było. Mikołaj siedział w salonie, a ja robiłam kawę.  
-Martyna.  
-Tak?  
-Pomóc ci?  
-Nie, poradzę sobie.- No i pech chciał ze zbiłam coś szklanego, a gdy chciałam posprzątać skaleczyłam się. - Ałł.! - Krzyknęłam, a on za chwilę pojawił się koło mnie i pokręcił głową.  
-Właśnie widzę jak sobie razisz. - Kazał usiąść mi na krześle, a sam poszedł po apteczkę, a potem opatrzył mi palca i posprzątał szkło.
-Dziękuję.  
-Nie ma za co, księżniczko.- Powiedział i puścił mi oczko.  
-O nie! Ja tym gównem z bajki nie jestem!- zrobiłam nadąsaną minę.  
-Przepraszam jeśli madam uraziłem. - Powiedział przez śmiech i zrobił dwie kawy.  
Rozmawialiśmy , aż w końcu wróciła moja rodzinka i Kuba mało nie zsikał się z radości.  
-Jesteście razem? - Spytał.  
-Nie.- Odpowiedziałam.
-Jeszcze nie. - Po prawił mnie Mikołaj.  
-A to my nie przeszkadzamy. - Powiedzieli rodzice i poszli na górę, a zaraz po nich mój braciszek.
-Martyna.. - Mówił gładząc lekko moją nogę.
-Tak?  
-Wrócisz do mnie? - Spytał, kurde chcę z nim być ale co jeśli wyjedzie?  
-Obiecaj mi ze mnie nie zostawisz jak w tedy.  
- Obiecuje.  
-Więc dobrze. - Pocałował mnie to był pocałunek jak byśmy się znowu po rozłące spotkali. No ale ten piękny moment zepsuła moja rodzinka. Wpadli i zaczęli bić nam brawo, a Kuba zaczął robić zdjęcia.  
-Wypad mi stąd ! - Krzyknęłam.  
-Oj daj spokój cieszą się.- Powiedział ze śmiechem Mikołaj, a ja tylko przekręciłam do góry oczami i zaczęłam się śmiać. Cały wieczór rozmawialiśmy i było świetnie.

opowiem1234

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 539 słów i 2697 znaków.

8 komentarzy

 
  • Użytkownik Milianna

    <3  :bravo:

    22 lut 2016

  • Użytkownik Misiaa14

    piękne! !!

    21 lut 2016

  • Użytkownik Nika....

    Czemu takie krótkie? :(  Część świetna.... <3 :) czekam na więcej... :D

    21 lut 2016

  • Użytkownik slodkawariatka

    genialne <3

    21 lut 2016

  • Użytkownik Ona18

    <3

    21 lut 2016

  • Użytkownik el

    aaaa kocham :*

    21 lut 2016

  • Użytkownik tajedyna

    Brawa !

    21 lut 2016

  • Użytkownik Martuśkowa

    Czekam na kolejną część :*

    21 lut 2016