To nie bajka #19

Gdy dojechaliśmy na miejsce był już wieczór, a chłopcy byli zmęczeni wiec ja i Ewelina poszłyśmy we dwie na plaże.  
-Cudnie.- Powiedziałam z zamkniętymi  gdy stałyśmy już na plaży, lekki wiatr muskał nasze twarze.
-No jest idealnie. - Wyszeptała Ewelina. Postanowiłyśmy się przejść wzdłuż plaży, zdjęłyśmy buty, aby piach nam do niech się nie nasypał. Idąc przed siebie zauważyłyśmy ze jacyś chłopacy idą w naszym kierunki, było ich chyba ze czterech.  
-Witamy panie.- Powiedział jeden z nich . Wysoki zielonooki blondyn i do tego wysportowany.  
-Hej.- Powiedziałam oschle.
-A co panie tu robią?- Powiedział drugi ten jest brunetem o niebieskich oczach i również jest wysportowany.
-Hm..pomyślmy do tej pory szłyśmy podziwiając krajobraz, a teraz jakaś banda chłopczyków nas zaczepiła.- Powiedziałam z ironią w głosie,  
-Ej no wypraszamy sobie. - Odezwał się brunet o brązowych oczach i boskiej klacie.
-No tak przepraszam zaczepili nas nieznajomi.- Powprawiam z uśmiechem.
-Wypada się przedstawić wam.- Powiedział szatyn o pięknych brązowych oczach i jest umięśniony (bez przesady).
-No wypadałoby- Powiedziała Ewelina.  
- Jestem Radek.- Powiedział blondyn o zielonych oczach. -A to Krzysiek - Wskazał szatyna o brązowych oczach. - To jest Maciek- Pokazał na bruneta o brązowych oczach.- A to Szymon.- Pokazał na bruneta o niebieskich oczach. -No nas znacie już teraz wasza kolej.
-No raczej nie.- Powiedziałam i się zaśmiałam wraz z Eweliną, a potem ich wyminęłyśmy.
-Ej! Tak to nie fair.- Krzyknął jeden.
-Wszystko jest fair.- Krzyknęła Ewelina, bo byłyśmy daleko od nich.
Wróciłyśmy do naszego domku.
-Co tak długo?- Spytał Mikołaj siedząc na fotelu.  
-A wiesz fajne widoki były.- Powiedziałam i puściłam oczko Ewelinie.
-Jutro idziecie z nami.- Powiedziała Ewelina i poszła do Kuby, który krząta się w kuchni.
-Martyna słonko co to za widoki?- Spytał Mikołaj patrząc na mnie.
-No morze i ten horyzont.- Powiedziałam.
-Jutro pójdziemy obejrzeć zachód słońca.- Powiedział Miki.
-Kocham Cię.- Powiedziałam i usiadłam mu na kolana przytulając się.  
-Ja ciebie tez.- Powiedział i mnie pocałował.
-Stęskniłam się za tobą. - Wymamrotałam.
-Byłaś dziś jakaś obojętna dla mnie, coś zrobiłem?- Spytał, a ja sama siebie w myślach wyzywam od idiotek.
-Nie.
-Rozumiem czyli gorsze dni.- zaśmiał się.
-Mikołaj! -Krzyknęłam i uderzyłam go lekko w ramię.
-A nie?
-Nie!- Krzyknęłam i wstałam z jego kolan po czym podeszłam do okna.
-Słońce to żart. - Powiedział obejmując mnie w tali.  
-Wiem.- Powiedziałam. Czuję jego oddech na moim karku.
-Chce cię. Nie wyobrażasz sobie jak cię pragnę.- Wyszeptał i pocałował mnie w szyję, a ręką zjeżdżał w dół.  
-Mikołaj przestań.- Powiedziałam i wyrwałam się.
-Przepraszam. - Powiedział i poszedł do kuchni. No kurcze ja wiem ze on tego chce, ale musi poczekać.  
-Martyna jedzenie.- Powiedział Kuba.  
-Idę.-Powiedziałam i poszłam do kuchni.  
-Siadaj.- Powiedział, a ja jak kazał tak zrobiłam usiadłam do stołu gdzie siedziała już Ewelina.  
-Co jemy?- Spytał Mikołaj siadając obok mnie.
-Pizze. - Powiedział Kuba. No tak on nic innego nie potrafi. Gdy zjedliśmy Kuba otworzył piwa i nawet Ewelinie oraz mi dał. Siedzieliśmy pijąc i rozmawiając. Mikołaj unikał rozmowy ze mną nie wiem o co mu chodzi nagle poczułam rękę na swoim udzie i trochę mi ulżyło.
-No to my z Maryną idziemy spać.- Powiedział, a ja spojrzałam na zegarek.  
-Dopiero 21. - Powiedziałam.
-Ale idziemy spać.- Powiedział stanowczym tonem, a ja wstałam i udaliśmy się do pokoju. Mikołaj zamkną drzwi i przyparł mnie do ściany, a potem pocałował .
-Mikołaj.- Wyszeptałam.
-Cicho- Powiedział i znowu mnie pocałował. Odepchnęłam go od siebie.  
-Co ty robisz?- Spytałam.  
-Nic czego byś nie chciała.- Powiedział i znowu do mnie podszedł i pocałował.  
-Mikołaj wystarczy uspokój się.- Powiedziałam i usiadłam na łózko.
-Dobra przepraszam chodźmy spać.- Powiedział zawiedziony.  Poszłam się umyć, a gdy już wróciłam on spał. Wygląda słodko. Położyłam się i zasnęłam. W nocy obudziłam się. Mikołaj stał przy oknie i palił papierosa.  
-Mikołaj ?  
-Czemu nie śpisz kochanie?-Spytał odwracając się do mnie twarzą.
-Obudziłam się, a ty czemu nie śpisz?  
-Pić mi się za chciało, a potem nie mogłem usnąć.  
-Aha.- Powiedziałam.
-Chodź spać. - Mikołaj położył się obok mnie i przytulił.  
-Miki przepraszam.
-Hmm?  
-No wiesz za to dziś.
-To ja przepraszam, po prostu jakoś mnie wzięło i no wiesz.  
-Tak wiem.  
-Kocham cię słoneczko.- Powiedział i pocałował mnie w czubek głowy.
-Ja ciebie tez. - Wymamrotałam i usnęłam w jego ramionach.  


Krótkie ale jest :*

opowiem1234

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 911 słów i 4815 znaków.

10 komentarze

 
  • Użytkownik Olciiak

    Kocham <3 kiedy następną część??

    14 lut 2016

  • Użytkownik argina

    kocham

    14 lut 2016

  • Użytkownik taka.sobie.ja

    Czemu Martyna dalej się upiera? Skoro się kochają mogłaby się zgodzić ????

    13 lut 2016

  • Użytkownik ja

    Pisz!!!!

    13 lut 2016

  • Użytkownik mysza

    Jak dla mnie to chyba jej się coś w głowie poprzestawiało. Niech Mikołaj znajdzie sobie fajniejszą.

    13 lut 2016

  • Użytkownik opowiem1234

    @mysza zobaczymy jak to będzie

    13 lut 2016

  • Użytkownik Misiaa14

    ohhhh. ..piękne cudowne boskie

    12 lut 2016

  • Użytkownik Nika....

    Zajebiste!

    12 lut 2016

  • Użytkownik el

    cudo :) uwielbiam jak okazują sobie miłosc :*

    12 lut 2016

  • Użytkownik tajedyna

    Świetne <3 I zapraszam do siebie :)

    12 lut 2016

  • Użytkownik opowiem1234

    @tajedyna Dziękuję i do ciebie wpadnę z całą pewnością :*

    12 lut 2016