To nie bajka #32

Gdy wróciłam do domu w salonie siedział mój brat z Eweliną i rodzicami i o czymś zaciekle dyskutowali.  
-O czym rozmawiacie? - Spytałam siadając na fotelu.  
-Bierzemy ślub wiesz Ewelina jest w ciąży. - Powiedział mój brat całując swoją narzeczoną w czoło.  
-Tak wiem. - Powiedziałam i przyznam szczerze jestem wkurzona ale nie na to ze oni biorą ślub tylko na to ze dowiaduję się ostatnia.  
-I chcę żebyś  została moją świadkową. - Powiedziała Ewelina.  
-Um.. okey.- Powiedziałam podnosząc się z fotela. - Ja przepraszam ale muszę się przejść. - Powiedziałam i szybko wybiegłam z domu. Mój brat ma takie szczęście. A ja? Ja nic. Siedzę w parku na zimnej ławce i deszcz pada. Oczywiście wszyscy próbują się do mnie dodzwonić. Odebrałam raz i powiedziałam ze nocuję u koleżanki, słabe kłamstwo ale uwierzyli. No więc nie ma to jak siedzieć i moknąć ale nie mam siły się podnieść. Chyba zadzwonię do Mikołaja, a może lepiej nie?  A co tam zadzwonię.  
Jeden sygnał...drugi...trzeci i...odebrał a mi odjęło mowę.
-Martyna? Hallo? Coś się stało ?  
-Mikołaj.. emm.. ja przepraszam nie powinnam dzwonić.  
-Martyna gdzie ty jesteś ? Jakiś szum ?  
-W parku.  
-CO? Dziewczyno zwariowałaś?  
-Mi.. - Nie dane było mi powiedzieć. .
-Nie ruszaj się zaraz będę. - I się rozłączył. Czekałam nie całe 15 minut, a deszcz przestał padać.  
-Matko Martyna jesteś cała mokra.  
-Ja przepraszam.  
-Wariatko nie przepraszaj tylko wkładaj moją bluzę. - Dał mi swoją bluzę którą włożyłam bez gadania, a Mikołaj wziął mnie na ręce w stylu panny młodej. Gdy siedzieliśmy już w samochodzie Mikołaj na mnie spojrzał martwiącym się wzrokiem.  
-Mam zawieść cię do twojego domu? - Spytał.  
-Nie tylko nie tam powiedziałam ze będę nocować u koleżanki.  
-Czemu? - Spytał zdziwiony.  
-Kuba się żeni, a jestem świadkową Eweliny i jakoś dziś nie miałam ochoty o tym słuchać
-Jesteś świadkową?  
-Tak. - Powiedziałam zmęczona.  
-A ja jestem świadkiem.- Uśmiechnął się.  
-Cieszę się. - Odwzajemniłam uśmiech.  
-Czyli jedziemy do mnie, - Powiedział i odpalił silnik, a potem ruszył i chyba zasnęłam bo poczułam jak się unoszę w powietrzu otworzyłam oczy i zobaczyłam ze Mikołaj niesie mnie do swojego domu.  
-Mikołaj.. - Wyszeptałam gdy ten mnie położył na łóżko.  
-Obudziłem cię ..  
-Nie ja..ci chcę podziękować. - Usiadłam.  
-Nie ma za co. - Uśmiechnął się. - Musisz się przebrać bo będziesz chora.  
-A czy ja mogę wziąć prysznic? - Spytałam.  
-No pewnie. - Uśmiechnął się i podszedł do szafki z której wyjął swoją koszulkę i bokserki.-Proszę. - Podał mi, a ja powędrowałam do łazienki. Wzięłam prysznic i ubrałam się w rzeczy które dał mi Miki. Wychodząc z łazienki usłyszałam jego głos.  
-Jesteś głodna?  
-Em.. ja..  
-Czyli tak siadaj i nie wstydź się przecież wiesz ze możesz czuć się tu jak u siebie.  
-Trochę mi głupio.  
-Bla bla.. lepiej mów z czym chcesz kanapki.  
-No z serem. - Uśmiechnęłam się i usiadłam na kanapie. Mikołaj robił mi jedzenie, a ja patrzyłam na niego jak zahipnotyzowana. W końcu postawił talerz i kubek z herbatą na stoliku.  
-Dziękuję. - Wyszeptałam biorąc jedną kanapkę, a on usiadł koło mnie.  
-Nie ma za co. To co oglądamy jakiś film?  
-Możemy. - Na moje słowa przewrócił oczami.  
-Ślicznie wyglądasz gdy się rumienisz i nie wiesz jak zachować.- zachichotał.  
-Tak wiem. - Coraz łatwiej mi z nim gadać. Gdy zjadłam wzięłam kubek do ręki, a Mikołaj przykrył mnie kocem i zaczęliśmy oglądać film. Mam ochotę się do niego przytulić ale nie wiem czy mi wypada. A pieprzyć to mało mnie interesuje czy wypada muszę sie przytulić.  
-Mikołaj..  
-Tak?  
-Mogę się przytulić? - Spytałam.  
-Jasne. - Uśmiechnął się i po chwili przytulił do siebie. Oczy mi się kleją co zauważył Miki i kazał mi iść spać, a gdy nie chciałam zaniósł mnie i położył do łóżka.  
-Śpij dobrze. - Uśmiechnął się i chciał wyjść.  
-Gdzie idziesz?  
-Do salonu spać?  
-Czyli..nie rozumiem okey. - Myślałam ze będzie ze mną spał ale skoro nie chce zmniejszyć naszego dystansu okey.  
-Czy ty chcesz żebym z tobą spał ? - Spytał niepewnie, a ja lekko kiwnęłam głową na potwierdzenie. - Dobrze więc posuń się. - Położył się za mną i przytulił mnie do siebie. No i po chwili odpłynęłam. Mam wrażenie ze znowu się zaczyna układać.

opowiem1234

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 835 słów i 4464 znaków.

5 komentarzy

 
  • Użytkownik Ewcia:D

    Szkoda mi jej :c taka zagubiona, smutna, wszystko się zniszczyło, nie wie co zrobić... Mam nadzieję, że odnajdzie szczęście :)

    13 mar 2016

  • Użytkownik Misiaa14

    oh ...cudowne

    13 mar 2016

  • Użytkownik ja

    Cudowne *-*

    13 mar 2016

  • Użytkownik Martuśkowa

    Piękne :D

    13 mar 2016