To nie bajka #3

To nie bajka #3Wchodząc do jednego z pokoi  zobaczyłam Pijaną Ewę całującą się z jakimś obleśnym gościem, zaczynał ją powoli rozbierać, postanowiłam temu zapobiec.  
-Ewka! Co ty robisz do cholery jasnej? –Krzyknęłam odsuwając ją od tego gościa.
-Ja..ja..- zaczęła się przycinać i chyba myśleć racjonalnie.
-Ej no mała nie przerywaj nam zabawy.- Powiedział ten narwany idiota.
-Spieprzaj!- Krzyknęłam i wyszłam ciągnąc za sobą pijaną Ewkę. Szłyśmy do wyjścia i wtedy natknęłam się na Eryka.
-Kochanie przepraszam- Była kompletnie schlany nie mam ochoty na rozmowy z nim.
-Ok, ja spadam z Ewą do domu i ty lepiej też już idź.
-Dobrze skarbie.- Powiedział i otworzył mi drzwi miałam cichą nadzieję że on pójdzie do tego domu.
Gdy wyszłam na zewnątrz z Ewką zadzwoniłam po mojego kierowcę, który zawiózł nas do mnie.
-Martyna..-Ewa wymamrotała, powoli trzeźwiała.  
-Tak?- Spytałam szeptem.
-Dziękuję.- Powiedziała przytulając mnie.
-Nie ma sprawy kicia ty tyle razy mnie ratowałaś, chodź spać .- Powiedziałam i powędrowałyśmy do mojego pokoju i poszłyśmy spać. Rano Ewa wstała z wielkim bólem głowy, dałam jej tabletkę i wodę.  
-Choć na śniadanie.-Powiedziałam zwlekając się z łóżka.
-Hahaha..-Ewa zaczęła się śmiać.
-Czemu się śmiejesz?- Spytałam.
-Jak my teraz wyglądamy i do tego śmierdzimy wódką, Kuba będzie zły.-Powiedziała już poważniej.
-I dobrze mam go gdzieś chodź bo głodna jestem.-Powiedziałam i pociągnęłam ją za sobą. Na dole czekało już śniadanie, a przy stole siedział mój brat z Mikołajem. Nalałam sobie i Ewce soku pomarańczowego i każda z nas brała to co chciała do jedzenia. Chłopaki nas obserwowali, ale starałyśmy się nie zwracać uwagi.  
-Ewa, a  w następny piątek jest jakaś impreza?- Spytałam.
-No na pewno, może na miasto pójdziemy.- Powiedziała .
-Fajnie było.-Powiedziałam i spojrzałam ukradkiem oka na Kubę któremu się pięści zaciskały a Mikołaj próbował go uspokoić.
-No a powiedz mi gdzie ty tak zniknęłaś z Erykiem.- Ewka powiedziałam zgodnie z prawdą bo przecież zostawiłam ją i poszłam z Erykiem tańczyć, a potem się pokłóciliśmy, ale ona tego nie wiedziała więc mogłam sobie troszkę skłamać przy braciszku.
-A no wiesz potem ci opowiem, ta impreza zostanie już na zawsze w mojej głowie.-Powiedziałam z uśmieszkiem na twarzy, a Ewa załapała że to kłamstwo i jest super przyjaciółką bo dalej kontynuowała.
-Mhm..czyli grubo było-Powiedziała.
-  Wiesz na początku się bałam, ale potem poszło jak po maśle.- Powiedziałam, a Kuba nie wytrzymał i walnął pięściami w stół.
-Czy ty się z nim przespałaś?- Krzyknął zły.
-Nie drzyj japy.-Powiedziałam spokojna i wstałam, a Ewa razem ze mną.
-No odpowiedz! – Krzyknął.
-Jak będę chciała.
-Cholera nie wieżę jesteś puszczalską szmatą.-Kuba był tak wkurwiony a mnie te słowa dotknęły zamarłam, a po policzku spływały mi łzy. Mój własny brat nazwał mnie puszczalską szmatą. Ewa i Mikołaj postanowili zostawić nas samych i każde pojechało do swoich domów. Ja nadal stałam i płakałam.
-Martyna..-Kuba ochłoną i wymamrotał moje imię próbując dotknąć mojego ramienia.
-Nie dotykaj mnie! Nie na widzę cię! Jak mogłeś mnie tak nazwać! Nigdy z nim nie spałam, zresztą z nikim nie spałam!!-Wrzeszczałam i pobiegłam do pokoju, zamknęłam drzwi na klucz i włączyłam głośną muzykę. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam, gdy się obudziłam za oknem już się ściemniało. Usiadłam i zaczęłam myśleć, odkąd jestem z Erykiem kłócę się z Kubą, ale czemu on taki jest przecież kocham Eryka i on o tym wie. Postanowiłam się ogarnąć, wyszłam  z pokoju Kuby chyba nie było w domu pobiegłam do łazienki wzięłam prysznic, ubrałam się, rozczesałam i zrobiłam makijaż, postanowiłam pójść do Eryka. Poszłam pieszo spacer dobrze mi zrobi. Gdy byłam już pod drzwiami od jego domu usłyszałam jakieś jęki, postanowiłam wejść, w salonie na kanapie Eryk pieprzył się z Mileną.  
-Eryk?- Spytałam cicho, ale na tyle aby mógł usłyszeć.  
-Martyna?! Cholera! To nie to co myślisz- Tłumaczył się i ubierał.
-Haha..no Eryk..-Milena zaczęła.
-Morda Milena. Spieprzaj!- Krzyknął, a po moim policzku spłynęła pojedyncza łza Kuba miał racje.
-Co!? Teraz to spieprzaj ? A wczoraj na imprezie i dziś mówiłeś ze ci dobrze!- Krzyknęła i wyszła.
-Imprezie?- Spytałam cicho.
-Byłem pijany..-Mówił próbując mnie dotknąć.
-Ale dziś nie jesteś!!1 Nie chcę cię znać- Wybiegłam płacząc, po drodze wstąpiłam do jednego z pobliskich barów, napiłam się i wyszłam, do domu wróciłam grubo po 12.  
-Martyna! Gdzieś ty była? Piłaś?- Krzyczał Kuba.
-Ta..twoja puszczalska siostra piła, problem ? – Spytałam ironicznie.
-Przecież wiesz że byłem wściekły, przepraszam, czemu piłaś coś się stało? Dzwoniłem do Ewy i nic się nie dowiedziałem.- Powiedział, a ja nie chciałam dać mu satysfakcji z tego że miał rację , zresztą pamiętam jak mówił żebym nie przychodziła do niego z płaczem jak mnie zrani Eryk.
-Nic się nie stało idę spać .Nara. –Powiedziałam i poszłam do pokoju spać. Całą niedzielę spędziłam w pokoju płacząc  powiedziałam Ewie co się stało, ale zabroniłam mówić Kubie.

opowiem1234

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1029 słów i 5381 znaków.

3 komentarze

 
  • taktoja

    Wspaniała

    3 lut 2016

  • Suzi

    Swietne xddd kiedy kolejna?

    30 sty 2016

  • opowiem1234

    @Suzi jutro ????

    31 sty 2016

  • Zizibubu❤

    Jak dla mnie powinna powiedzieć bratu było by lepiej to że kiedyś powiedział że ma do niego z płaczem nie przychodzić nic nie oznacza bo powiedział w złości i martwi się o nią :)

    30 sty 2016