To nie bajka #35

Obudziłam się o 9.00 no nie źle. Wstałam i poszłam do łazienki ogarnąć się. Ubrałam szare dresy i biała bokserkę, a włosy splotłam w warkocza. Poszłam zjeść śniadanie rodziców nie ma zostawili tylko kartkę ze znowu wrócą późno. Gdy zjadłam śniadanie poszłam przyszykować strój wiem ze jest wcześnie jeszcze ale nie lubię szukać stroju na ostatnią chwilę. Poszukiwanie czegoś odpowiedniego zajęło mi godzinę wiem tylko ze idziemy do kina, a co potem? Spacer romantyczny? Spodnie nie będą mi pasować. Postanowiłam założyć brzoskwiniową zwiewną sukienkę i biały sweterek oraz białe szpilki. Gdy strój już wybrany postanowiłam pomalować sobie paznokcie oczywiście pod kolor sukienki i sweterka. Jest 12.00 tak moje tępo jest bardzo szybkie. Po sprzątałam trochę w domu potem zrobiłam sobie tosty a potem zaczęłam oglądać tv o 14.30 poszłam wziąć szybki prysznic. Potem ubrałam się. Kurczę założyłam te szpili a co jeśli będę musiała biec? Postanowiłam jednak założyć białe paletki. Jest już 15.20 dobra no to zrobię sobie makijaż gdy skończyłam zrobiłam sobie loki i spakowałam w biała torebkę telefon, pieniądze, chusteczki, szminkę, tusz do rzęs, puder, chusteczki i parę innych drobiazgów. Czekałam na Mikołaja już gotowa jak nigdy się tak szybko ogarnęłam. Wiecie to może być dla tego ze się nie mogę doczekać. W końcu nastała 17. Upragniona godzina! Mikołaj podjechał pod mój dom, a ja szybko wyszłam i zamknęłam dom, a klucze schowałam w torebkę. Wsiadłam do samochodu i się z niem przywitałam.  
-Hej. - Uśmiechnęłam się.  
-Hej. - Dał mi buziaka w policzek. - Ślicznie wyglądasz. - Puścił do mnie oczko.  
-Dziękuję. - Uśmiechnęłam się, a Mikołaj ruszył. Jechaliśmy w ciszy ale takiej przyjemnej. Gdy dotarliśmy do kina postanowiliśmy iść na film, , 7 rzeczy których nie wiesz o mężczyznach " polecam ten film naprawdę świetny. Było zabawnie. Wyszliśmy z kina za rękę i przyznam ze mi się to spodobało.  
-To teraz gdzie? - Spytałam.
-Niespodzianka.
-Powiedz pliss.. - Mówiłam jak małe dziecko trzymając się jego ręki i przydeptując z jednej na drugą nogę.  
-Nie słonce. - Powiedział z rozbawieniem.  
-Rozumem. - zrobiłam smutną minę i wsiadłam do samochodu. Po nie całej minucie Mikołaj był koło mnie i ruszyliśmy. Widziałam jak zerka na mnie.  
-Powiedz mi gdzie jedziemy. - Powiedziałam.  
-Nie mogę. - Uśmiechnął się. Wiem ze mi nie powie więc poczekam. Po kilkunastu minutach dojechaliśmy do restauracji i to jakiej. WoW! Robi wrażenie i do tanich nie należy.  
-Mikołaj?? - zatrzymałam się przed wejściem do niej i spojrzałam zdziwiona na niego.  
-Tak?  
-Czy nie pomyliłeś się?  
-Martyna stać mnie. - Roześmiał się i złapał za rękę. Weszliśmy do restauracji. Jeszcze lepiej niż w środku i romantycznie. Mikołaj rozmawia z kelnerem, który potem prowadzi nas do stolika na dworze. Jejku! Cudowne! Siadamy do stolika w jednej z altanek.  
-Cudownie tu. - Powiedziałam z uśmiechem.  
-Cieszę się ze ci się podoba.  
-I to bardzo. - Uśmiechnął się do mnie i widać ze jest szczęśliwy zresztą ja tez. Gdy zjedliśmy kolację myślałam ze to koniec niespodzianek ale Mikołaj zawiózł nas nad jeziorko. Jak cudnie tak w nocy.  
-Mam coś dla ciebie. - Powiedział gdy leżeliśmy i oglądaliśmy gwiazdy.  
-Tak? A co? - Spytałam, a on poszedł po coś do samochodu więc podniosłam się i czekałam aż przyjdzie. Gdy przyszedł ustał blisko mnie i wyciągnął długie czarne pudełeczko.  
-Co to ? - Spytałam biorąc je do ręki.  
-Otwórz. - Uśmiechnął się, a ja otworzyłam pudełeczko. Kupił mi łańcuszek z sercem i napisem "na zawsze".  
-Mikołaj ja... nie mogę. - Powiedziałam i chciałam mu oddać.  
-Nie podoba ci się? - Spytała.  
-Nie o to chodzi.  
-A więc o co? Jeśli wolisz inny to wymienię.  
-Nie chcę wyjść na taką co za prezenty jest już twoja. - Spuściłam wzrok w ziemię.  
-Ej Martyna nawet tak nie myśl. Kupiłem ci to bo uważam ze do ciebie pasuje i naprawdę nie miałem na myśli tego co powiedziałaś. Wez go.- Powiedział, a ja spojrzałam mu w oczy i wzięłam prezent.  
-Dziękuję. - Wyszeptałam. - Jest cudny. - Przytuliłam się do niego.  
-Ciszę się ze ci się podoba. - Przytulił mnie.  
-Pomożesz mi założyć? - Spytałam. Przyznam jest cudnie. Księżyc, gwiazdy, ja i on. Nikt i nic się nie liczy.  
-Jasne. - Powiedział, a ja podałam mu łańcuszek i się odwróciłam, a on mi pomógł go założyć i zapiąć. Gdy jeszcze stałam tak chwilę odwrócona do niego tyłem i wpatrzona w wodę objął mnie i lekko musnął moją szyję swoimi ustami. Odwróciłam się do niego i spojrzałam w oczy. Staliśmy w milczeniu. Az w końcu stało się to czego oboje pragnęliśmy i za czym tęskniliśmy. Pocałowaliśmy się. Na początku lekki i subtelny pocałunek przerodził się w pełen pasji i pożądania taniec naszych języków. Gdy się oderwaliśmy od siebie uśmiechnęliśmy się oboje i przytuliliśmy. Nasze oddechy były szybkie.  
-Wracamy? - Spytała szeptem nadal trzymając mnie w ramionach.  
-Tak. - Odsunęliśmy się od siebie i złapaliśmy za ręce.  
......................................................
Kolejna część specjalnie dla was :) Takie moje małe wynagrodzenie za to ze długo zawsze musicie czekać i czasem zawodzę. <3

opowiem1234

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1023 słów i 5425 znaków.

5 komentarzy

 
  • Użytkownik Misiaa14

    oh...boskie *-*

    19 mar 2016

  • Użytkownik mysza

    Oby im się ułożyło.

    18 mar 2016

  • Użytkownik tajedyna

    :bravo:  <3 :rotfl:  supeeer :exclaim:  :D  :yahoo:  :jupi:  :cheers:  :kiss:

    18 mar 2016