Miłość w Bieszczadach cz. 10.2

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Niki  
Mam nadzieja, że wszyscy wrócą w całym kawałku i nie, nie chodzi o to, że się martwię, tylko tak się starałyśmy to wszystko zrobić. Kamila napisała, że będą za jakieś pół godziny więc mamy jeszcze czas na jedną próbę naszego występu dla Kamili. Mam nadzieje, że się ucieszy.  
- Dobra dziewczyny jeszcze raz. Mam nadzieje, że nic nie pomyliłyśmy. Każda chyba już gotowa.  
- Dominika robi jeszcze makijaż Oliwi i koniec.  
- To dobrze. Oni będą za jakieś 20 minut więc gdy skończy idziemy już na boisko.  
- Dobra tylko wyślij jej SMS-a, że mają przyjść na boisko.  
- Ok.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kamila
Po obiecanym czasie przyjechaliśmy do obozu. Chłopaki zostawili rzeczy w domkach, po czym poszliśmy na boisko. Zastanawiam się jak one to zrobił. W jednym z rogów stała wielka scena, a obok stały stoły całe zapełnione jedzeniem i picie. Podeszliśmy do sceny, ale nigdzie nie widziałam dziewczyn. Po chwili rozszedł się głos koleżanek z głośników.  
- Dobra, mam nadzieje, że się wam się podoba, ale teraz prosimy, żebyście się nie śmiali, bo chciałybyśmy wam pokazać jednego z kochanków waszej pięknej pani trener.  
- To chyba piłka tak. – krzyknęłam w stronę sceny.
- Raczej straszenie nas. – krzyknął Olek.
- O to już chyba wiem gdzie byliście. Która historyjka tym razem Kamila? – usłyszeliśmy głos z głośnika.
- Każda po trochu, plus dodali mi pomysł na nowe serpentyny, chyba wiesz o co chodzi.  
- Raczej nie chcę wiedzieć o co chodzi, ale nie zgadliście więc wam pokażemy i mam nadzieje, że Kami nas nie zbijesz za wykonanie, bo nie miałyśmy dużo czasu. – po tym usłyszałam tylko krzyk Niki "KAMIL DAWAJ”, po czym usłyszałam gitarę i zobaczyłam dziewczyny w moich strojach do tańca wykonywające mój układ.  
Nie mogłam uwierzyć w to co widzę. Gdy już skończyły weszłam na scenę i uściskałam każdą po kolei.  
- To jak nie zabijesz nas? – zapytała Oliwia.  
- Nie zbije, gdyż teraz zrobi to samo. – uśmiechał się w moją stronę Mikołaj.
- O tak. – wszyscy zawtórowali.
- Nie zatańczę dla was na pewno nie. – powiedziałam.
- Zrobisz, bo inaczej ja to zrobię, a to nie jest dobry pomysł. – powiedział z uśmiechem na twarzy Maciek.
- No dobra, ale dajcie mi 30 minut i przenieś mi z Sali to czarne pudło z dziurą z tyłu plus kufer z ciuchami to mogę to zrobić.
- Chłopaki idziemy po te rzeczy.  
- Kufer przynieście do mojego domku. Tam się przebierze. – nie wierze, że się na to zgodziłam.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mikołaj
Zastanawiałem się co ona chce zrobić. Po pół godzinie. Na scenie stało tylko to czarne pudło a obok niego stała Kamila w swoim stroju scenicznym.  
- Niki weźcie tam włączcie 5 z płyty. Dobrze.
- Już się robi. Naprawdę wreszcie zobaczę jak tańczysz. Nigdy tego nie widziałam. – po tym złączyli muzykę, a Kamila siadła na pudle. Gdy usłyszeliśmy gitarę ona zaczęła walić w to czarne coś. Widziałem jak jest zdenerwowana. Gdy do muzyki dołączył inne instrumenty wstała i zaczęła tańczyć. Nigdy nie widziałem tak bardzo pięknej rzeczy. Tańczyła z taką pasją, której nie widziałem nigdy, nawet u siebie. Teraz robiła coś co chciała ze swoim ciałem i pokazywała to co chciała. Gdy skończyła wszyscy zaczęli klaskać, a ona patrzyła na nas ze zdziwieniem.  
- A ja myślałem, że wreszcie spotkałem dziewczynę z naszego miasta, która tak szleje za piłką, a tu dupa.  
- Podobało wam się?? – zapytała.
- Oczywiście skarbie to było piękne, a teraz zacznijmy się bawić. – powiedziała Niki.
- Jeszcze chwila – powiedziałem wchodząc na scenę. – mamy dla ciebie małą propozycje. Znaczy chłopaki nic nie wiedzą, ale to nic, bo i tak by się zgodzili. Więc. Kamilo, czy zrobiłabyś nam wielki zaszczyt i dołączyła do naszej drużyny jako gracz i pomocnik trenera.  
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kamila
Po tych słowach zatkało mnie. On mi proponuje to, żebym dołączyła do drużyny. JA I DRUŻYNA. Przecież to nonsens.
- No nie wiem. – powiedziałam po dłuższej chwili.
- CO? – wrzasnęli wszyscy chłopacy. - Chodzi o to, że ja nie chcę wszystkim rozgłaszać, że gram. Ja dalej chcę być tym kujonkiem, jakim byłam i nie chcę nic zmieniać. Wszystko co się tu wydarzyło tu zostanie i nic tego nie zmieni. – powiedziałam po czym odeszłam od nich i wróciłam do domu. Uszykowałam się i poszłam spać.  
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mikołaj
Jak to wszystko co tu się wydarzyło, tu zostaje. To znaczy, że to co jest między nami też. Niewierze to nie może być prawda. Przecież to nie możliwe. Ona tego nie chcę. Wróciłem do domku. Chłopaki zaczęli się bawić i nawet się tak bardzo tym nie przejęli, bo myślą, że ona zmieni zdanie. Ja nie jestem tego tak pewny. Teraz leże na łóżku i myślę co z tym zrobić. Włączyłem muzykę i po chwili zasnąłem.  
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
oto następna cześć. Proszę o komentarze :), bo nie wiem czy mam to dalej pisać :( czy mam kontynuować. Postaram się by następna część była za tydzień. :)

mika1435

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 969 słów i 5151 znaków.

8 komentarzy

 
  • Użytkownik SzalonajestemXD

    Pisz dalej !!¡!!!!!!!!!!!!!!¡!!!!!!!!!!!!!¡!!!!!!!!!!¡!!

    13 kwi 2015

  • Użytkownik Hemmings

    Kocham <3 pisz dalej <3 <3

    4 kwi 2015

  • Użytkownik monia2211

    super opowiadanie tylko mam taką wielką prośbę dodaj kolejny rozdział szybciej niż za tydzień? są święta więc może byś dodała coś wcześniej?

    4 kwi 2015

  • Użytkownik Paulinka :***

    Błagam pisz !!!! Już nie mogę się doczekać :*

    4 kwi 2015

  • Użytkownik Anka632

    A ja już myślałam ,że się w końcu pobiorą ...  :P

    3 kwi 2015

  • Użytkownik mika1435

    postaram się
    ;)

    3 kwi 2015

  • Użytkownik Madierka

    Częściej kobieto... Częściej...

    3 kwi 2015

  • Użytkownik prf

    Świtne opowiadanie, czekam na kolejną część

    3 kwi 2015