Miłość w Bieszczadach cz. 21.3

Kamila
Lekcje minęły mi dziś bardzo szybko, a po nich razem w dziewczynami wróciłyśmy do domu. Gdy już byłyśmy w środku, siedziałyśmy wszystkie w kuchni.
- To co dziś chłopaki będą robić na treningu?? – zapytała mnie Sylwia wchodząc do kuchni.
- Dzisiaj niech sobie trochę pobiegają i zagramy mecz, bo szczerze powiedziawszy nie chce mi się nic. – powiedziałam jedząc kanapki przy stole.
- Ok. – powiedziały dziewczyny po czym usiadły obok mnie przy stole i zaczęły jeść.
Po jakiejś godzinie byłyśmy na boisku wraz z chłopakami, którzy biegali w koło boiska.
- Chodźcie już starczy!!! – krzyknęłam w stronę piłkarzy.
- To co dalej robimy?? – zapytał jeden w nich, gdy już stali wszyscy przeze mną.
- Zagracie mecz. Podzielcie się na dwie drużyny. – powiedziała do nich.
- Ale przez to że nie ma Łukasza, Maćka i Mikołaja to nie będzie dobrego podziału. – poddział Olek, a ja wtedy zastanawiałam się jak z tego wybrnąć.
- Wiecie co, my zastąpimy ich. – powiedziałam pokazując na mnie i dziewczyny.  
Po chwili razem z chłopaki biegłyśmy po boisku.
Po jakiejś godzinie skończyliśmy treningu i chłopaki poszli do szatni się przebrać, a my usiadłyśmy na murawie i zaczęłyśmy rozmawiać.
- Jak ja tęskniłam za tym wszystkim. - powiedziałam kładąc się na trawie.
- Jak dobrze rozumiem, że wcześniej nie miałaś w ogóle czasu wolnego. - powiedziała Niki uśmiechając się do mnie.
- A żebyś wiedziała. Wcześniej jedyne co robiłam, gdy wróciłam do domu, to robienie lekcji. - powiedziałam i cicho się zaśmiałam.
- To przy nas trochę od tego odpoczniesz i się zabawisz. Chodź coś mi się wydaje, że nawet, gdy wyjedziemy to Mikołaj nie da ci spokoju. - powiedziała Sylwia śmiejąc się.
- No mam nadzieje, że nie będzie to za częste.
- Czy ty musisz być dla niego aż taka szorstka. Przecież na pierwszy rzut oka widać, że jest w tobie zakochany po uszy, a ty za każdym razem robisz wszystko by tego nie zauważyć. - powiedziała Niki już bardzo poważnie.
- Może trochę, ale to tylko dlatego, że przy nim czuję się tak dziwnie. Jeszcze chyba tak nie przy żadnym wcześniejszym chłopaku. Chciałabym się trochę przy nim trochę wyluzować, ale nie wiem jak. - powiedziałam czerwieniąc się na twarzy. Byłam pewna, ze teraz wyglądam jak burak.
- A może tak dałabyś mu trochę poprowadzić. Wiem, że lubisz mieć wszystko poukładane tak jak ty chcesz, ale on na pewno nie zrobi ci krzywdy.
- Och jakie to trudne. Wiem, że to byłby dobry pomysł, ale boje się, że po tym nie będzie już chciał się ze mną zadawać.
- Dziewczyno co ty gadasz. Przecież on patrzy na ciebie jak na jakiś święty obrazke, albo największy cud świata. Ja sama bym chciała, żeby jakiś chłopak popatrzył na mnie chodź w części tak jak Mikołaj patrzy na ciebie. - powiedziała z lekkim wyrzutem Sylwia.
- Ale to nic nie zmienia. Nie wiem, czy cokolwiek potrafiłoby udowodnić to, że mnie kocha. - powiedziałam z wielkim smutkiem.
- Jeśli ci to pomoże to razem z Sylwią trochę go wypytać co dokładnie do ciebie czuję, ale jestem na 100, ba 1000% pewna, że nie usłyszysz nic innego, niż to co już od nas usłyszałaś. - powiedziała Niki. Na te słowa przytuliłam je.
- Dzięki dziewczyny. Jesteście najlepszymi przyjaciółkami na świecie.
- Dobra idźmy już do tej szatni się przebrać, bo nie wrócimy przed wieczorem do domu. - powiedziała śmiejąc się Sylwia.
Po tym zaczęłyśmy iść w stronę szatni, by się przebrać.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mikołaj
Przez lekcje zastanawiałem się dlaczego Kamila zgodziła się nas puścić z treningu, ale nie miałem pomysłu.
Gdy usłyszałem dzwonek, który ogłosił koniec ostatniej lekcji, po czym poszedłem do szafki zostawić podręczniki. Po chwili obok mnie stali moi koledzy.
- Bo wreszcie nam nie powieszałeś. Możemy nie iść na trening? - zapytał Maciek.
- Tak. Kamila się zgodziła. Nawet nie musiałem jej błagać. - powiedziałem kierując się w kierunku wyjścia ze szkoły.
- Jak to?? - zapytał Łukasz ze zdziwieniem idąc za mną.
- Tak po prostu. powiedziała mi, że dziś ma dobry humor, więc możemy iść a jutro mamy tylko pobiec o dwa kółka więcej za dzisiejszy trening. - powiedziałem i zacząłem się kierować w stronę najbliższej kręgielni.
- Czyli jednak musimy zrobić coś na to, że nie ma nas dzisiaj na treningu.
- A co nie dasz rady przebiec dwa kółeczka więcej? - zapytałem patrząc na Łukasza, na co on tylko prychną. - A tak poza tym wydaje mi się, że to tylko po to, żeby chłopaki się nie czepiali. - powiedziałem.
W tym właśnie momencie doszliśmy na kręgielnie. Gdy weszliśmy do środka od razu zaczęliśmy się przygotowywać do gry. Jak już każdy nas był gotowy, zaczęliśmy grę.
- Co wy na to, żeby ten kto wygra mógł kazać innym zrobić jakieś głupie rzeczy. Coś w stylu wyzwań. - zaproponował Maciek.
- Coś ty, takie rzeczy robią dziewczyny. - powiedział Łukasz.
- Mi się tam podoba. - powiedziałem, na co Łukasz popatrzył na mnie z byka. - Łukasz potraktuj to jak wyzwanie.
- Jeśli mam patrzyć na to w taki sposób to spoko. Jeśli tak bardzo chcecie to niech wam będzie.
Graliśmy tak ok. 2 godzin, po czym okazało się, że Maciek wygrał.
- No dobra stary, mów jakie są te wyzwania. - powiedział Łukasz gdy siedliśmy przy naszym stoliku.
- Dobra zacznijmy od ciebie. Widzisz te dziewczyny przy stoliku w rogu sali. - popatrzyliśmy wszyscy w ich stronę. - Masz do nich podejść i przynieść numer od jednej z nich.
- Łatwizna. - powiedział po czym poszedł w kierunku wyznaczonego stolika. o niecałych 5 minutach wrócił do nas w serwetką, na której były napisane 3 numery.
- Teraz ty. - powiedział Maciek. - Przyznaj się co czujesz do Kamili, ale tak na prawdę.
- Szczerze to sam nie wiem. Gdy jest obok mnie, po prosu czuję się lepiej. Nie wiem dlaczego, ale ciesze się, gdy wywołam na jej twarzy uśmiech. Lubię ją całować i przytulać. Jestem szczęśliwy, gdy wiem, że jest bezpieczna. - powiedziałem uśmiechając się, bo zobaczyłem jej twarz przed oczami.
- Aż chce mi się rzygać. - powiedział Łukasz, za co od razu oberwał w tył głowy od Maćka.
- Pomogę ci to wszystko złożyć w jedną całość. Zakochałeś się Mikołaj.
- Wiesz co chyba muszę ci przyznać rację.
- Dobra chodźmy już stąd bo za chwilę nie wytrzymam. - powiedział Łukasz, po czym zaczęliśmy się zbierać do domów.
- Wiecie co chłopaki ja się jeszcze muszę przejść. - powiedziałem, żegnając się z nimi.
Po chwili już był pod boiskiem i czekałem, aż Kamila wyjdzie do domu.
Już po jakiś 10 minutach zobaczył idące w jego kierunku trzy roześmiane dziewczyny.
- Mikołaj, co ty tu robisz? - zapytała zdziwiona Kamila.
- Czekam na ciebie, bo chciałem z tobą porozmawiać. - powiedziałem.
- Wiesz co jest dziś zimno na dworze, więc chodź do mnie tam porozmawiamy. - powiedziała i wszyscy zaczęliśmy iść w kierunku mieszkania.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kamila
Gdy doszliśmy do domu zastanawiałam się o czym tak ważnym Mikołaj chciał ze mną porozmawiać. Był bardzo spięty, więc nie wiedziałam czego się spodziewać, chodź wiem, ze nie jest to dla niego łatwe.
Dziewczyny poszły do mojego pokoju by nam nie przeszkadzać, a ja z Mikołajem do kuchni.
- Więc o czym chciałeś porozmawiać?? – zapytałam wstawiając wodę na herbatę.
- Wiesz, bo ja chciałem ci powiedzieć… powiedzieć, że… znaczy… ja tak jakby… może trochę… - jąkał się strasznie.
- Mikołaj uspokój się i powiedz mi to na spokojnie. – powiedziałam podchodząc do niego.
- Tylko problem jest w tym, że ja nie wiem jak ci to powiedzieć. – po tych słowach zamilkł chwilę. – Albo wiesz co już chyba wiem. – powiedział podchodząc do mnie. Złapał mnie mocno za ramiona i
pocałował z wielką namiętnością.
Nie spodziewałam się tego ale szybko oddałam pocałunek. Mikołaj od razu przyciągną mnie bliżej siebie i posadził na znajdującym się obok nas stolę. Ręce położył na mich biodrach, a ja swoje włożyłam w jego włosy. Zaczęłam ciągnąć go za końcówki na co jęczał mi w usta przysuwając mnie jeszcze bliżej siebie. Objęłam jego biodra nogami, by się ode mnie nie odsuną, a on przestał mnie całować i przeniósł swoje usta na moją szyję. Zaczęłam jęczeć, gdy zaczął ssać moją skórę pod uchem.
- HHHHHHHHyyyyyyy – usłyszeliśmy z drzwi o kuchni. Gdy odwróciliśmy tam głowy, zobaczyliśmy tam stojącą Sylwię.
- K…a. – powiedział pod nosem Mikołaj.
- Sorry, że wam przeszkadzam, ale woda się gotuję. – powiedziała, a ja dopiero teraz usłyszałam gwizd czajnika.  
Szybko odepchnęłam od siebie Mikołaja i pobiegłam wyłączyć gazówkę.
- To ja wam już nie przeszkadzam. – powiedziała Sylwia wychodząc z kuchni.
Razem z Mikołajem patrzyliśmy na siebie zmieszanym wzrokiem.
- Przepraszam cię Kamiś, trochę mnie poniosło. – pierwszy odezwał się do mnie.
- Wydaje mi się, że nie tylko ciebie. – powiedziałam lekko się rumieniąc.
- To chyba ja już pójdę. – i już chciał wyjść z kuchni, ale go zatrzymałam.
- Nie czekaj. – powiedziałam, a on od razu odwrócił się w moją stronę. – Może zostaniesz i obejrzysz z nami jakiś film?
- Bardzo chętnie. – powiedział uśmiechając się do mnie.
- To idź do mojego pokoju wybrać coś z dziewczynami, a ja w tym czasie zrobię popcorn i jakieś przekąski. – powiedziałam uśmiechając się do niego, aż wyszedł z pomieszczenia.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mikołaj
Jak bardzo byłem wściekły, gdy Sylwia nam przerwała w kuchni. Oczywiście jak zwykle od dłuższego już czasu.
- Cześć znów. Kamila wysłała mnie do was, by pomóc w wyborze filmu. – powiedziałem wchodząc do pokoju, w którym siedziały dziewczyny.
- A czemu nie siedzisz z nią w kuchni? – zapytała z lekkim zdziwieniem Niki.
- Jej zapytaj. – powiedziałem patrząc przy tym zabijającym wzrokiem na Sylwię.
- No co moja wina. Nie trzeba było włączać tej wody wcześniej. A tak poza tym to Kami by się na nic nie zgodziła. Jest zbyt porządna i nieśmiała. – powiedziała Sylwia.
- Możliwe, ale wtedy dostałbym kosza od niej, znów, ale jednak od niej. – powiedziałem na co Niki się zaśmiała. – Z czego się śmiejesz??
- Z waszej dwójki. Wyglądacie przekomicznie. A tak poza tym ani jedno, ani drugie nie ma racji.
- Jak to?? – powiedzieliśmy razem z Sylwią.
- Po pierwsze Kamila nie daje ci kosza, tylko po prostu boi się oddać ci inicjatywę. Po drugie Kami wcale nie jest aż taka porządna jak ci się wydaje, ale o tym jak wybierzemy film. - powiedziała Niki, a my od razu siedliśmy przy komputerze wybierając film, który będziemy oglądać.  
Po chwili film już był wybrany, a my siedzieliśmy i czekaliśmy na to aż Niki zacznie swoją opowieść.  
- No to któregoś razu jak Kamila przyjechała do nas na wakacje poszłyśmy na domówkę do jednego z moich kolegów. Ciebie wtedy Sylwia nie było, bo byłaś na jakimś spotkaniu na rodzinnym. Siedziałyśmy tam trochę, a Kami chyba miała jakiegoś lekkiego doła, bo trochę za dużo wypiła. Dobra trochę więcej niż trochę. I zaczęła tańczyć na stole. - tym momencie do pokoju weszła Kami.
- Ty im nie opowiadasz o tej imprezie? - zapytała, a Niki tylko pokiwała głową. - Niki miałaś o tym nikomu nie mówić. Byłam wtedy bardzo pijana i nic z tego nie pamiętam.  
- Ale kobieto ja tańczyłaś wtedy na tym stole, wszyscy dosłownie wszyscy chłopacy się na ciebie gapili. I uwierz byłaś wtedy baaaardzo seksowna, bo nawet Adamowi staną, a on jest gejem.
- Po pierwsze nie rozmawiajmy o tym, po drugie nie prawda. A teraz zacznijmy oglądać film, który wybraliście. - powiedziała siadając i wtulając się we mnie.  
-Zanim to, poczekajcie. - powiedziała Niki i zaczęła grzebać w telefonie. - O już znalazłam już. Mikołaj obejrzyj to i przyznasz mi racje.  
Podała mi swój telefon na którym był włączony jakiś film. Po chwili już widziałem na telefonie obraz Kami tańczącej na stole. Od razu zaczęło mi się robić gorąco. Kami wyrwała mi telefon i wyłączyła film.  
- Miałaś to usunąć!!! - krzyknęła do Niki oddając jej telefon, na co Niki tylko się uśmiechnęła.  
- Zatańczysz tak dla mnie kiedyś? - zapytałem Kamil i całując ją w czubek głowy.
- Nigdy. - powiedziała bardziej się we mnie wtulając.  
- Czyli będę musiał cię upić. - powiedziałem obejmując cię rękami i nachylając się do twojego ucha. - A tym filmiki byłaś tak seksowna, że gdyby nie twoje koleżanki chętnie wziąłbym cię bez wahania na tej podłodze. - poczerwieniała na twarzy tak, że wyglądała jak mały buraczek.
- Wiece co, włączmy już ten film. - powiedziała, a dziewczyny tylko się uśmiechnęły i włączyliśmy film.  
Gdy go oglądaliśmy widocznie byliśmy bardzo zmęczeni, bo zasnęliśmy wytleni w siebie.  
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
O to wyczekiwana część. Piszcie komentarze, bo uwierzcie to bardzo motywuje. I mam jeszcze pytanie. Ostatnio w komentarzu było pytanie o snapa. Jeśli tylko chcecie mogę go wam udostępnić i zacząć tam coś wstawiać, jeśli oczywiście chcecie. Napiszcie mi w komentarzu. :) <3

mika1435

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 2532 słów i 13410 znaków.

8 komentarzy

 
  • Mowa

    Nie moge doszekać się kolejnej części

    29 sty 2016

  • pola2524

    <3 <3 super :-*

    10 sty 2016

  • Alexis

    Podasz swojego snapa?

    10 sty 2016

  • Kamilka889

    haha Mikołaj i jego teksty <3 cudowne

    7 sty 2016

  • ~Alex~

    Super opowiadanie

    7 sty 2016

  • Misiaa14

    ohhhh..kocham :*

    7 sty 2016

  • Tosia12283

    Super ;)

    7 sty 2016

  • Waazi :)

    To opowiadanie jest takie super.. Dzisiaj zaczęłam czytać a już nie mogę sie doczekać kiedy kolejnej części :) kiedy ją dodasz ?

    7 sty 2016

  • mika1435

    @Waazi :) jeśli napiszę :)

    7 sty 2016