Miłość w Bieszczadach cz. 15.2

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mikołaj
Nie rozmawiałem z Kamilą do czasu gdy przyszedłem przed treningiem.
- Dzień dobry Kamilo. –powiedziałem podchodząc do niej.
- Dzień dobry Mikołaju. – powiedziała patrząc na mnie.
- A nie ciociu. – i obydwoje cię uśmiechnęliśmy. – wiesz nie ładnie tak kłamać nauczycielce.
- Ja wcale nie kłamałam. – powiedziała z naburmuszoną miną. – przecież ty jesteś moją ciocią. – powiedziała i zaczęła uciekać, a ja ją gonić.
Gdy już ją złapałem leżeliśmy na murawie tak jak za pierwszym razem w lesie. Tylko była dwie wielke różnice, jeśli chodzi o teraz, a wtedy. Kamila jest moją dziewczyną, a ja jej chłopakiem i mogłem ją bez zahamować pocałować. Leżeliśmy tam przez długi czas, a ja nie mogłem oderwać się od jej ust, gdy już to się stało zobaczyłem wielki uśmiech na jej twarzy.
- Dalej jestem twoją ciocią? – zapytałem.
- No zastanowię się. – i zaczęła się śmiać. – A teraz ze mnie zejdź, bo za chwilę będą tu chłopaki, a ja jeszcze się nie przebrała.
- To co?
- A chcesz, żeby się przebierała przy chłopakach. Wierz mi to nie przeszkadza, ale nie wiem co na to oni. – powiedziała uśmiechając się do mnie.
- No dobra, ale ja idę z tobą do szatni. I nie ma żadnej wymówki. – powiedziałem wstając z niej.
- O nie kochany, ja pójdę się przebrać, a ty przyniesiesz sprzęt z magazynu.
- Ale dlaczego? – zapytałem jak małe dziecko.
- Bo ja chcę się przebrać, a przy tobie jest to niemożliwe. Licz się jeszcze z tym, ze za jakieś 15 minut będą chłopcy, a ja chcę stamtąd do tego czasu wyjść.
- Ok. ok. już dobra rozłożę ten sprzęt. – powiedziałem i udałem się do kantorka.
Po 15 minutach na murawie stali już wszyscy chłopacy brakowało tylko Kamili, która miała prowadzić trening. Już po chwili wyszła ona z pokoju trenera i przyszła do nas.
Nie mogłem się roześmiać gdy zobaczyłem gminę Łukasza.
- Co ona tu robi? – zapytał podchodząc do mnie i do Maćka.
- Wolisz, żebym zaczął od złej czy gorszej informacji? – zapytała Kamila podchodząc do nas.
- Od złej. – powiedział Łukasz.
- No to zła jest taka, że Kamila jest moją dziewczyną. – powiedziałem i pocałowałem Kamilę z policzek.
- Co??? Mikołaj czy ty oszalałeś. Możesz mieć każdą, a wybrałeś kujonice z naszej klasy. Czy ty przypadkiem nie walnąłeś się w głowę. Przecież ona nie umie nic prócz się uczyć.
- Lepiej mnie trzymajcie, bo nie wytrzymam. Maciek, czy mógłbyś powiedzieć koledze o drugiej niespodziance. – powiedziała wytrącona z równowagi.
- No to druga jest taka, że Kamila jest tą naszą nową trenerkę. – powiedział chowając się za chłopaków.
- To chyba jakieś kpiny. Wy żartujecie, prawda? Jak kujon taki jak ona, może nas trenować. Ja na pewno nie będę się jej słuchał. – powiedział z założonymi rękoma na piersi.
- Ale jest jeden problem Łukasz. TY NIE MASZ WYBORU. Nie interesuje mnie to, ale masz robić to co ja ci każe. – powiedziała stając przed nim.
- Chyba śnisz. – powiedział i przybliżył się do niej. – Nie będę się słuchał kujona.
- Jeśli tak bardzo nie chcesz się mnie słuchać to możesz teraz iść do szatni, przebrać się, zabrać wszystkie swoje, rzeczy i szukać nowego klubu.
- Nie możesz mnie wywalić??
- Nie mogę. Poczekaj jestem tu oficjalnie trenerem i jestem w papierach, które właśnie widziałam i je podpisała, a przez to, że jak to mnie nazwałeś jestem kujonem przeczytałam cały regulamin i czekaj, jednak mogę to zrobić. – powiedziała z sarkazmem.
- Kamila proszę uspokój się i przemyśl to jeszcze. On się uspokoi tylko z nim pogadam. – powiedziałem stając obok niej i kładąc jej rękę na ramieniu.
- Już to przemyślałam i wiem, że jeżeli za chwalę nie staniecie na boisku on nie będzie jedyny. –powiedziała patrząc na wszystkich. – A ty jak chcesz zostać to biegniesz 50 kółeczek dokoła boiska, a potem zobaczymy jak grasz. – powiedziała i poszła na chwilę do trenera.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kamila
- Nie wytrzymam z nim na boisku nawet przez sekundę. – powiedziałam do trenera.
- Kamila uspokój się i pamiętaj co się stało na obozie. Jak dałaś radę z całą drużyną to i dasz radę przytemperować Łukasza.
- Ale z nim się nie da nawet rozmawiać?
- To nie rozmawiają, tylko pokaż mu kim jesteś i gdzie jest jego miejsce!!!
- Wie trener co, mam nawet pomysł. – powiedziałam i wyszłam z gabinetu.
Na boisku zobaczyłam chłopaków ćwiczących i biegającego dookoła Łukasza. Podeszłam więc do niego.
- Ile już przebiegłeś? – zapytałam biegnąc fragment z nim.
- 25 kółek. – powiedział
- Dobra idź ćwiczyć z chłopakami. – powiedziałam, a on od razu wykonał polecenie.
Pół godziny przed zakończeniem treningu postanowiłam się trochę zabawić.
- Koniec. Dobra chłopaki zbierzcie sprzęt. Zrobimy sobie mały konkurs.
Po chwili wszystko było sprzątnięte, a na boisku stali wszyscy chłopacy.
- Ok. dobierzcie się w pary. Tylko Łukasz chodź tu.
- Tak jak w przedszkolu? – zapytał Olek z rozbawieniem.
- Tak właśnie, tylko pamiętaj, że w przedszkolu pani nie może ci skopać tyłka, a ja tak. – i wszyscy się zaśmialiśmy.
Gdy już stali już w parach wykonywali ćwiczenie na rozgrzewkę.
- To jak gotowi. Waszym zadaniem jest wykonanie ćwiczenia lepiej niż kolega z pary. Ja i Łukasz będziemy sędziami. Zwycięzca zagra wraz z Łukaszem i ze mną zagra mecz. 2 na 1. Wszystko zrozumiałe. – wszyscy pokiwali głową. – to zaczynamy.
Po jakiś 15 minutach mieliśmy zwycięzcę. Oczywiście był nim Mikołaj. Wszyscy mu gratulowali.
- Kamila i jak to nie pogratulujesz mi wygranej?? – zapytał
- Pogratulowałabym ci jakbyś przegrał, a tak to żadna nowość tylko same nudy. – powiedziałam udając, że ziewam. – dobra teraz dopiero coś będzie się działo. Żeby dać chłopakom fory oni będą w jednej drużynie. A jeszcze jedno Mikołaj pamiętaj, że grać to znaczy kopać piłkę, a nie patrzeć się mi na cycki.
- Hahaha bardzo śmieszne. – powiedział
Po chwili zaczęliśmy grać.
Gdy skończyliśmy wynik był chyba wszystkim znany od początku. Oczywiście wygrałam, a Łukaszowi opadła szczęka.
- Dobra koniec na dziś idźcie pod prysznic i ubierzcie się. A Łukasz mogę z tobą porozmawiać. – powiedziałam, a on podszedł do mnie tak samo jak Mikołaj. – Mikołaj ty też idziesz do szatni, teraz. – on tylko posmutniał i poszedł.
- Nie myśl, że cię lubię czy coś w tym stylu. Nie licz na żadną taryfę ulgową, bo niby jesteś jednym z najlepszych. Twoją głupotę widziałam już na obozie. Uwierz mi, że na każdym moim treningu będziesz musiał ćwiczyć o wiele więcej niż reszta, zrozumiano???
- Tak. –powiedział opuszczając głowę w dół.
- Idź teraz do szatni i wracaj do domu.
Poszedł, a ja pozbierałam sprzęt i udałam się do szatni.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Proszę o komentarze z waszą opinią na temat opowiadania <3 :)

mika1435

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1294 słów i 7116 znaków.

7 komentarzy

 
  • wero

    super opowiadanie :) czekam na kolejne

    8 sie 2015

  • mysza

    Dla mnie to ona traktuje Mikołaja jak zabawkę. Szybko od niej odejdzie bo znajdzie lepszą

    3 sie 2015

  • Mowa

    Supero!!!!!!! dodawaj jak najszybciej następną!!!!!!!!!! ćzekamy!!!!!!!!!!1

    2 sie 2015

  • Ulalala

    Ciekawe czy w normalnym życiu a zwłaszcza w łóżku Kamila też będzie "szefową"  :question:  :devil:

    2 sie 2015

  • Monika21

    @Ulalala Albo Mikołaj pogodzi się z tym ,że będzie pod pantoflem Kamili albo nie wytrzyma presji:)

    2 sie 2015

  • Blondyna

    Dodawaj częściej bo stracisz czytelników!

    1 sie 2015

  • Kamilka889

    @Blondyna zgadzam się

    2 sie 2015

  • Monika21

    @KontoUsuniętelka889 Szantaż ??? :D

    2 sie 2015

  • Kamilka889

    @Monika21  nie tylko się zgadzam z tym komentarzem

    2 sie 2015

  • Misiaa14

    Mega!!!

    1 sie 2015

  • Tralaala

    Super

    1 sie 2015