Miłość w Bieszczadach cz. 12.2

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kamila
Nie dziwie się, że tak szybko zasnęłam jak musiałam rano obudzić Dominikę co nie jest łatwym. Sama byłam po wczorajszym bardzo zmęczona, bo kto by nie był, ale ta dziewczyna za dużo wypiła i nie było prawie, żadnej możliwości by ją obudzić. Musiałam użyć wody. Teraz chce mi się tak spać, że aż położyła swoją głowę na ramieniu Mikołaja. Mam nadzieję, że mu to nie przeszkadza, ale jej nie z rzucił, więc chyba nie. Po chwili odpłynęła do krainy Morfeusza.

2 godziny później  

Poczuła nagle na moim policzku czyjeś usta. Samoistnie się uśmiechnęłam. Po tym usłyszała chichot.
- Kochanie jesteśmy już na miejscu. Wszyscy już prawie wysiedli tylko my i Dominika zostaliśmy. - ją tylko ona to jęknęłam i wtuliłam się w niego bardziej. - Wiem skarbie, że jestem wygodny, ale i tak musisz teraz wstać i wejść z nami na górę, potem zejść, a jak wrócimy mogę zostać twoją prywatną poduszką. - mówił to taj, że było słychać, że się uśmiecha.
- A nie da się przejść od razu do tego ostatniego. - mówiłam dalej z zamkniętymi oczami.
- Niestety, ale musisz być grzeczną pani przewodnik i ruszyć ten swój seksowny tyłeczek z tego siedzenia, bo za chwilę ktoś tu może wyjść i nas pogonić.
- Dobrze, ale ty dzisiaj krzyczysz na chłopaków, żeby szli szybciej. A i ja budzę Dominikę. -powiedziałam w stając z siedzenia. Otworzyłam swój plecak wyciągając z niego wodę i podeszłym do swojej kochanej kuzynki.  
- Nie sądzisz, że do zbyt drastyczna pobudka?!! - zapytał się Mikołaj.  
- Uwierz mi to jedyny sposób, żeby ją obudzić. - mówiąc to przechyliłam butelkę tak, że całą jej zawartość wylała się śpiącą Dominikę.
-Aaa… Kamila przestań. – po tym zakręciłam butelkę i włożyłam ją z powrotem do plecaka. – Nie żyjesz, uwierz zabije cię jak tylko będę miała okazje. I jak ja mam teraz tak iść, przecież nie pokarze się chłopką z GOPR-u w takim stanie.  
- Oj nie marudź schowasz się między chłopakami do cię nikt nie rozpozna.  
- Dobra kochane, ale musimy już iść, bo chłopaki się nie cierpliwą i chyba za chwilę się pobiją. – powiedział po czym z wielkim krzykiem Dominiki, że nigdzie nie idzie wyszliśmy z autokaru.  
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mikołaj
- Ooo wreszcie ci się udało je obudzić. – powiedział Maciek.
- Stary jak ty to zrobiłeś, przecież one spały jak zabite??? – powiedział Olek.
- Ma się swoje sposoby, a tak po za tym ja obudziłem tylko Kamilę. Ona obudziła Dominikę wylewając butelkę wody jej na głowę. –powiedziałem śmiejąc się.  
- Dobra chłopaki mamy już bilety, więc idziemy. – powiedziała Kamila kierując się na szlak.  
Po jakiejś godzinie byliśmy już w połowie drogi na szczyt.
- No brawo chłopcy. Przez te treningi macie lepszą kondycje i tak trzymać. Tutaj zrobimy sobie postój 15 minutowy. – powiedziała, a wszyscy usiedli na drewnianych ławkach.  
Po jakiś 5 minutach podeszli do nas jacyś chłopacy. Byli ubrani w stroje GOPR-u. Kamila tylko gdy ich zobaczyła podbiegła do nich i skoczyła na jednego z nich, a on ją złapał. Po chwili stanęła znów na ziemi. Jak na nich patrzyłem to aż się we mnie gotował. To się chyba nazywa zazdrość.  
- Kami co ty tu robisz? – i dopiero teraz popatrzył na nas. –Jesteś przewodnikiem, prawda?. – ona tylko pokiwała głową twierdząco. – a może jest z tobą Dominika? – zapytał rozglądając się szukając kogoś workiem.
- Jest, ale nie wyjdzie z kryjówki. – w oczach chłopaka można było zobaczyć smutek. Czy jest smutny dlatego, że Dominika nie chce się z nim przywitać? Bardzo ciekawe.  
- Coś się stało? – zapytał, a Kamila tylko się uśmiechnęła i zaczęła chichotać. – Niech zgadnę, budziłaś ją w autokarze swoim niezawodnym sposobem?  
- Skąd wiedziałeś, ale powinna się cieszyć, bo użyłam wody a nie czegoś klejącego. – i dalej chichotała.
- No dobrze Dominika wyjdź, przecież nie będziemy się śmiać. Na pewno nie ja, a oni dostana w zęby jak tylko zaczną. – po tych słowach Dominika powoli podeszła do nich i się przytuliła. – Wiesz tęskniłem za tobą.  
- Ja za tobą też. – powiedziała kuzynka Kamili.  
- To co mam powiedzieć wujkowi, że wrócisz jutro. –powiedziała Kamila.
- Ej, nie żartuj sobie ze mnie. Na to idę z chłopakami, a wrócę wieczorem. – powiedziała i poszła z chłopakami.  
- Dobra chłopcy idziemy dalej. – powiedziała Kamila.  
Dojście na szczyt i powrót zajął nam jeszcze 3 godziny. Gdy wróciliśmy do autokaru poszedłem i usiadłem z Maćkiem, ale już chwilę później usłyszałem krzyk Kamili.  
- Moja prywatna poduszka, gdzie jesteś? – krzyknęła na cały autobus. A ja zacząłem się śmiać i wstałem z miejsca.  
- O co jej chodzi? – zapytał się mnie Olek.
- |No żeby się obudziła obiecałem jej, że w drodze powrotnej zostanę jej prywatną poduszką.
- Gdzie jesteś?!! – znów krzyknęła.
- Już idę!!! – powiedziałem kierując się na przód autokaru.  
- Jak chcesz to ja mogę go zastąpić!!! –krzykną Olek.
- Nie to on mi to obiecał, a tak po tym jest bardzo wygodny. –powiedziała gdy obok niej siadałem.  
- Naprawdę jestem wygodny? – zapytałem tak, żeby ona tylko słyszała.  
- Tak. – odpowiedziała krótko, rumieniąc się po czym położyła się na mnie i zasnęła. Po jakiś pół godzinie ja sam zasnąłem.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kamila
Obudziłam się i zobaczyłam, że jeszcze jedziemy. Gdy odwróciłam się zobaczyłam śpiącego Mikołaja. Na ten widok się uśmiechnęłam. Po chwili byliśmy już na miejscu. Prawie wszyscy chłopcy wysiedli.
- No to teraz ty musisz go obudzić. –powiedział Olek, który wyszedł ostatni. Stwierdziłam, że nie będę go oblewać wodą, a wykorzystam jego patent na pobudkę i pocałowałam go w policzek, ale nie zareagował. Wtedy wpadłam na genialny pomysł.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mikołaj
Spałem i nagle poczułem, że coś dotyka moich ust. Od razu otworzyłem oczy i zobaczyłem, że to Kamila mnie całuje, więc oddałem pocałunek. Był namiętny i czuły. Siedzieliśmy tak chwilę całując się, aż starczyło nam powietrza.  
- Proszę nie zostawiaj mnie. – powiedziałem i znów zacząłem ją całować. Po chwili musieliśmy przestać i wyszliśmy z autokaru.  
- Przyjdę jutro do ciebie rano to pogadamy. –powiedział i poszła do domu. Ja udałem się na stołówkę gdzie zjadłem kolacje i wróciłem do domku. Przyszli do nas chłopaki, więc siedziałem i z nimi gadałem.  
Jakoś po 23 poszliśmy wszyscy spać.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kamila
Gdy wróciłam do domu i zjadłam kolacje, do domu wróciła Dominika. Opowiedziała mi jak się bawiła z chłopakami i co robili. Cieszyłam się jej szczęściem. Po kilku filmach, które razem obejrzałyśmy zasnęłyśmy w jednym łóżku.  
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mam nadzieje, że się nie zawiedliście na tej części. Jak to wynikło z komentarz będę dalej kontynuować to opowiadanie. Wiem, że miałam to dodać wczoraj, ale niestety w motelu, w którym się zatrzymałam nie było internetu i nie miałam jak tego przesłać. Mam wielką nadzieje, że będziecie to dalej czytać i wam się podoba, więc PROSZĘ O KOMENTARZE Z OPINIĄ. Dzięki wielkie za czytanie :)

mika1435

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1349 słów i 7367 znaków.

10 komentarze

 
  • ala1123

    Kiedy następna?

    13 lip 2015

  • vans

    Kiedy następna nie mogę się doczekać  :rotfl:

    12 lip 2015

  • mysza

    Kiedy kolejna? :D Och, oby to się nie skończyło jak wrócą do normalnego życia <3

    8 lip 2015

  • Marlens

    Tylko czemu robisz takie błędy. ?!:

    7 lip 2015

  • mika1435

    @Marlens ciężko się pisze bez błędów jak jest się dysem i tak bardzo staram się by było ich jak najmniej.

    7 lip 2015

  • Marlens

    @mika1435 Spoko, przepraszam nie wiedzialam:(♡

    7 lip 2015

  • mika1435

    @Marlens nie szkodzi. :)

    8 lip 2015

  • ala1123

    Super:D kiedy next

    3 lip 2015

  • Faith

    widzę że w końcu do nas wróciłaś bo nowe części się częściej pojawiają :D czekam na dalszy ciąg

    2 lip 2015

  • Lala;)

    Boskie  ^.*

    1 lip 2015

  • Grażynka

    Ciekawe co będzie jak wszyscy wrócą do szkoły ? :)

    1 lip 2015

  • mika1435

    @Grażynka mam nadzieje, że się nie zawiedziesz!!!! :)

    1 lip 2015

  • szalona123

    Moją opinie już znasz <3

    1 lip 2015

  • madziax

    Swietne nie moge sie doczekac dalszych czesci kiedy kolejna

    1 lip 2015