Miłość w Bieszczadach cz. 19.2

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mikołaj  
Kamila na chwilę weszła do sklepu, ale szybko wróciła.  
- Dobra już wszystko wiem. Chodźcie teraz na dół to kupisz jej jakaś paletkę z cieniami, a ja muszę jeszcze gdzieś zadzwonić. - powiedziała wyciągając telefon.
- Co??? – zapytał zdziwiony Maciek.
- Hyh. Zaraz zobaczysz.
Wybrała numer i już chciała przyłożyć telefon do ucha, ale ją powstrzymałem. Włączyła więc głośnik.  
- Cześć kochanie. Co znów ode mnie chcesz? - usłyszałem z telefonu. Kto tak do niej mówi!!!
- Hej durniu. Ile razy ci mówiłam, że masz do mnie tak nie mówić. Nie tylko ja cię słucham. - powiedziała.  
- A to przepraszam. - usłyszałem cichy śmiech po drugiej stronie linii. - Co od ciebie ty dostane za tą przysługę.
- Upiekę ci twoje kochane i ulubione ciasteczka.  - powiedziała podgryzając wargę. Jak ja bardzo chciałabym to zrobić.  
- Ile????
- Pięć opakowań i ani jednego więcej. - powiedziała a chłopak z telefonu zaczął się śmiać.  
- No niech będzie. O co chodzi???  - zapytał a ja się trochę zdziwiłem że wcześniej o tym nie pomyślał.  
- To najpierw to łatwiejsze zadanie. Potrzebuje żebyś odblokował mi ta kartę na kosmetyki.  
- Ooo widzę że mój słodziak wreszcie zaczął się interesować makijażem.  
- Niestety nie. Pomagam koledze w kupnie prezentu. To załatwisz mi to??  
- Proszę cię bardzo już możesz kupić co chcesz.  
- Dzięki. To teraz ta trudniejsza część. Musisz mi załatwić 5 biletów na One Direction z wejściówkami za kulisy. Znaczy jak będą 4 do się na ciebie nie pogniewam. – stanęliśmy pod jednym ze sklepów. Chłopaki weszli do sklepu obok, a ja zastanawiałem się jak skończy się ta rozmowa.
- Ooo czyżby nie chciało ci się tam iść?? Słyszałem że przyjechały do ciebie dziewczyny. Za pewne Sylwia chce cię tam wyciągnąć.
- Adam trafiłeś w 10. To co dasz radę.  
- Bilety dostaniesz jutro wieczorem jak przyjdę do ciebie po ciastka. Ale jeśli mam kłamać w sprawie biletu dla ciebie musisz jeszcze odpowiedzieć kilka magicznych słów.  
- Nie muszę tego robić.  
- Pamiętasz umowę. Zakończyć ją możesz tylko wtedy jak będziesz miała chłopaka. A tak się jeszcze nie stało, więc słucham. - zacząłem się śmiać.  - Co to za śmiech??
- Przepraszam ale nie mogłem się powstrzymać.  
- Kim jesteś??
- Ja!!!! Chłopakiem Kamili. – powiedziałem dalej się śmiejąc.  
- Nie gadaj!!! Moja Kami wreszcie znalazła sobie chłopaka. Cudownie!!!! – chłopak po drugiej stronie zaczął piszczeć.  
- Uspokój downa Adam. Wiem, że to dla ciebie coś niewiarygodnego i mniej byś się zdziwił jakbym ci powiedziała, że kosmici mnie porwali. Ale musisz zachowywać się normalnie. – powiedziała. – To co nie załatwisz mi tego biletu?? – powiedziała błagalnym głosem.
- Tak jeśli poznam twojego pierwszego chłopaka. – usłyszałem z telefonu na co Kamila się za rumieniła, a ja jej za to dałem buziaka w policzek.  
- Przecież nie mam z nim już kontaktu.  
- O Boże jaka ty nie kumata. Chodzi mi o tego stojącego obok ciebie. A tak poza tym zapomniałaś, że tych wcześniejszych ciamajd nie liczę.  
- Dobra, dobra niech Ci będzie możesz umówić się na radne wu z moim chłopakiem. - powiedziała, a ja Popatrzyłem na nią z pod byka. - Tylko mi go nie ukradnij albo coś gorszego.
- Nie bój się jeśli on nie jest Homo albo Bi to mu włos z głowy nie spadnie.
- Dobra musimy kończyć, bo noc nas tu zastanie. - powiedziała.  
- To pa patki. - usłyszeliśmy głos z słuchawki, a po tę dźwięk końca rozmowy.  
- Dobra idź po chłopaków, a ja wejdę już do środka.- powiedziała po czym weszła do sklepu.  
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kamila
Po chwili od wejścia do sklepu pojawili się w nim także chłopcy. Gdy do mnie podeszli byli bardzo zmarnowani.  
- Za chwilę wasza męka się skończy. Powiedz mi tylko Michał ile kasy chcesz wydać??
- Do 20 zł. I ani grosza więcej.
- Dobra. - powiedziałam podchodząc do pułki z paletkami. Wybrałam jedna po czym skierowałam się w stronę kasy, a chłopaki za mną. Po tym jak kasjerka skasował towar podałam jej kartę klubową.  
- 14,99. - powiedziała a Maciek zapłacił po czym wyszliśmy ze sklepu.  
- Bardzo dziękuję Kamila za pomoc. - powiedział po czym mnie przytulił, czego się nie spodziewałam, ale go odwzajemniłam.  - Gdyby nie ty to dalej krążył byśmy tu by coś kupić.
- Nie ma za co. A tak poza tym to druga część prezentu dostaniesz w poniedziałek na treningu.- powiedziałam uśmiechając się do nich.
- Co to jeszcze nie wszystko???  
- Nie. Udało mi się jeszcze załatwić bilety na koncert jej ulubionego zespołu.  
- Przecież one kosztują majątek. - powiedział wymagających rękami.  
- Umiem się targować z osobami które mają do nich dostęp. Chodź wysuwają one dziwne prośby. Prawda Mikołaj?? - zapytałam a on tylko się za śmiał.  
- O co chodzi??  - zapytał Łukasz patrząc na Mikołaja.  
- A wiesz to bardzo ciekawa historia. Otóż jestem umówiony na randkę z jednym z kolegów Kamili. - powiedział Mikołaj próbując być poważny, ale pod koniec już nie wytrzymał i zaczął się śmiać. - A co najlepsze w tym to, to że Kamila mnie na nią umówiła.
- Ej nic takiego nie zrobiłam. To że powiedziałam to pierwsza, nie znaczy to, że Adam sam by tego nie powiedział. - zaczęłam się bronić.  
- Oby dwoje jesteście pieprznięci. - powiedział Łukasz na co się zaśmiałam. - Dobra idę już no Niki nie da mi dzisiaj żyć i zacznie gadać te wszystkie głupoty wypełnione podtekstami.  
- Widzimy się jutro?? - zapytał się Mikołaj, a ja się do niego przytuliłam.  
- Zobaczymy. Może dało by radę, ale musiał byś pomoc z tymi ciastkami.  
- Mi to nie przeszkadza. Bardzo chętnie popiekę z tobą jutro.
- Jak tak bardzo chcesz to przyjdź do mnie o 14 i weź jakieś ciuchy na zmianę, bo jestem pewna na 100%, że będziesz cały brudny. – powiedziałam a on się tylko uśmiechną. Pocałowałam go w policzek i udałam się w stronę miejsca, w którym miałam się spotkać a dziewczynami.  
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mikołaj  
- Ciebie do końca pogięło?? Czy ty myślisz gościu?? O co chodzi i  dlaczego się tak szczerzysz jak głupi do sera?? – zapytał Łukasz, po tym jak Kamila odeszła od nas.  
- Chodzi o to, że Kamila nie wstydzi się mnie przedstawić swoim znajomym i chodziła z nami po galerii. Przez to wiem, że jesteśmy coraz bliżej momentu gdy już nie będziemy się ukrywać.  
- Ja się dalej zastanawiam co ty w niej widzisz.  
- Jest po prostu inna. – powiedziałem po chwili zastanowienia.  
- Wiecie co chłopaki wracajmy już do domów, bo aż zaczyna mnie mdlić od widoków tych sklepów. – powiedział Maciek, a my mu tylko przytaknęliśmy i wróciliśmy do domków.  
Po powrocie zrobiłem kilka rzeczy w domu i położyłem się spać.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kamila
Chodziłyśmy z dziewczynami jeszcze chyba 2 godziny po sklepach przez co, gdy wróciłyśmy byłam tak padnięta, że od razu zasnęłam.  
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wreszcie miałam czas, żeby to dokończyć. Mam nadzieje, że się podobała. Jak zwykle proszę o waszą opinię w komentarzach. Kocham was <3

mika1435

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1369 słów i 7221 znaków.

5 komentarzy

 
  • ~szalona~

    Super sweet!!!! Mam nadzieję że nie będziemy musieli czekać na kolejne części tak długo

    22 lis 2015

  • Misiaa14

    Boskieeeeee  no kocham <3

    22 lis 2015

  • Kamilka889

    To jest cudowne , swietne , boskie. No nie wiem jak to opisać xd

    22 lis 2015

  • Tosia12283

    Genialnie :D

    22 lis 2015

  • claire

    :bravo:

    22 lis 2015

  • mika1435

    @claire  :jupi:

    22 lis 2015