In the darkness 02 cz.4

Do moich urodzin zostało zaledwie pięć dni. Ostatnio nie wypuszczano mnie z pokoju, z niewiadomego dla mnie powodu. Wszystkie lekcje odbywały się w mojej sypialni, która została na wpół zniszczona, ale to szczegół.
Zmieniałam się w mgnieniu oka. Podczas jednej lekcji z guwernantką, gdy próbowałam się skupić nad pewnym zadaniem usłyszałam jej krzyk. Okazało się, że nad naszymi głowami zaczęły latać metalowe przedmioty, i gdy tylko wybudziłam się z transu one opadły na jej głowę. Na szczęście demony można zabić tylko miotaczem ognia oraz ładunkami elektrycznymi. Doznała tylko niewielkich obrażeń, ponieważ kiedy demon pojawia się w Podziemnym Mieście jego ciało materializuje się i jest bardziej podatne na czynniki zewnętrzne.
Ćwiczyłam generowanie i kontrolowanie pola energetycznego z nauczycielem przez cały następny dzień. Dało to niewielkie efekty, ponieważ tylko podniosłam długopis na wysokość bioder. Szybciej też kończyła się moja energia, ale ciągle powtarzam sobie, że nauczę się ją kontrolować, tak jak przy wysyłaniu ładunków elektrycznych.
Coraz częściej męczyły mnie migreny, w których widziałam pełno szmaragdowego koloru. Niektórzy się o mnie martwili, ale wysyłali między sobą niejednoznaczne spojrzenia. Coś się działo i to bardzo poważnego.

***

- Callum East! Nie umieściliśmy Cię tutaj, byś siedział z głową w chmurach. - Odezwał się Black. - Przypomnij sobie jak się trzyma miotacz ognia, bo nie zasługujesz jeszcze na ładunki elektryczne i nasze zaufanie. - Nieznacznie pokiwałem głową i ruszyłem do stanowiska z bronią. W moim oddziale znajdowali się Black, Rachel, Vic, Elizabeth zastępczo za jednego z żołnierza, który złamał sobie rękę podczas ćwiczeń oraz kilku innych zawodowców.
Przy stanowisku zabrałem dobrze wyważony miotacz ognia i udałem się do osobnej salki ćwiczebnej. Ustawiłem program na poziom trudny i chwilę potem zaczęły wokoło mnie wyświetlać się demoniczne hologramy łudząco podobne do oryginałów. Wszystkie nacierały w moją stronę z niesamowitą szybkością, jednak każdy został od razu zestrzelony. Moją uwagę odwróciła wchodząca do pomieszczenia Rachel ze swoją rudą czupryną, tym razem związaną w luźnego koka. Przez tę chwilę nieuwagi poczułem kopnięcie prądem, które odepchnęło mnie na dwa metry w tył. To się właśnie dzieje, gdy demon-hologram Cię dopada.
- Straciłeś kondycję? - Usłyszałem wesoły chichot. - Może potrzebujesz lekcji od mistrzyni?
- Dopóki się nie pojawiłaś, to świetnie sobie radziłem.
- Aż tak Cię rozpraszam? - Zadała pytanie obejmując mnie w pasie. Atmosfera w pomieszczeniu się zmieniła. Zauważyłem, że drzwi zostały zamknięte od środka. - Chyba się mnie nie boisz? Przez ostatnie tygodnie bardzo mi Cię brakowało. Tęskniłeś za mną?
Przełknąłem gulę w gardle.
- Bardzo. - Nie potrzebowała większej zachęty. Natychmiast przyssała się do moich ust. Podczas, gdy ona całowała mnie z dziką namiętnością, ja poczułem otaczającą mnie delikatną woń truskawek. Ten zapach przypomniał mi te chwile, kiedy byliśmy razem. Nie traktowałem tego poważnie. Wydawało mi się, że zerwaliśmy, gdy Rachel została przeniesiona do bazy medycznej, a przy okazji miała donieść próbówki z krwią Eve. Jednak powróciła, bo uznała, że woli unicestwiać demony, niż zajmować się wymianą basenów.
Usłyszałem głośne trzaśnięcie drzwiami. Natychmiast się od siebie oderwaliśmy, ale nasze usta były nabrzmiałe od namiętnych pocałunków.
- No, no, no... Widzę, że nie próżnujecie. - Oparty o framugę drzwi stał dowódca Ryan Black.

_____________________________________________________________
Teraz niewielkie pytanie do Was, które będzie decydowało o losie opowiadania. Wolicie Calluma, czy Luka? ;3

iza0199

opublikowała opowiadanie w kategorii przygoda, użyła 669 słów i 3906 znaków.

4 komentarze

 
  • iza0199

    Ale pomagacie ;D xD

    31 mar 2014

  • nemfer

    Luk! :D

    30 mar 2014

  • Karou

    Calluma, jest człowiekiem i ma uczucia :';)

    30 mar 2014

  • Gabi14

    **** you Iza!!!! Jak możesz mi to robić???  :faint:

    29 mar 2014