In the darkness 02 cz.12

Siedziałam na łóżku w bazie MBD. Nie wiedziałam co ludzie zechcą ze mną dalej zrobić. Co prawda wyciągnęłam tego chłopaka z walącego się Podziemnego Miasta, ale nadal pozostawałam w większości demonem. Sama wybrała tę drogę.
Moje rozmyślania przerwał odgłos rozsuwających się drzwi. Do pomieszczenia wszedł mężczyzna około czterdziestki. Poczułam nieprzymuszone pragnienie zabicia go, ale jakoś się powstrzymałam.
Przysunął sobie krzesło od stolika, przy którym miałam jeść, ale odkryłam, że nie potrzebuję już normalnego jedzenia. Usiadł naprzeciw mnie i wyciągnął nogi pstrykając przy okazji palcami u rąk.
- Zwracaj się do mnie Black. - Zaczął. - A więc to Ty jesteś tą niezwykłą Eve? Myślałem, że będziesz wyglądała...
- Bardziej demonicznie? - Odezwałam się znużonym głosem.
Black skinął z powagą głową i kontynuował.
- Pamiętasz co się stało, czy mam Ci trochę odświeżyć pamięć?
- Nie pamiętam tego co się działo po tym, jak ta ruda dziewczyna...
- Rachel. Była dobrym żołnierzem. - Między nami zapadła krótka chwila ciszy, po czym kontynuowałam.
- Pamiętam już wydarzenia w momencie, gdy... - Uniósł pytająco brwi. Miałam mu powiedzieć, że jestem prawie w stu procentach demonem? Najpotężniejszym demonem, który potrafi rozwalić wszystko za pomocą ładunków elektrycznych i tworzenia własnego pola energetycznego?
- Zaczęłaś niszczyć wszystkie demony oraz ich największą siedzibę?
Niepewnie skinęłam głową.
- Co się stało z... Lukiem? - Rozpoczęłam wątek, który niszczył moje serce. Z trudem przełknęłam ślinę wyczekując co ma do powiedzenia jegomość o nazwisku Black.
- Zniszczył go Callum. Widziałem na własne oczy, jak ładunek z jego broni trafia go prosto w głowę, a potem rozpada się w ciemną chmurę.
- Nie! To niemożliwe! - Łzy zaczęły mi płynąć po twarzy, a ja nie miałam nic przeciwko, by zniszczyć kolejną miejscówkę.
Black odezwał się spokojnym głosem, jakby wiedział co planuję.
- Radzę Ci tego nie robić. Jeśli zaczniesz wystrzeliwać ładunki, twoje ręce się usmażą, a to dzięki tym nowoczesnym kajdanom. Potrafią odbić każdy ładunek.
Po tych słowach odrobinę się uspokoiłam.
- Kim jest Callum? - Zapytałam.
Black zrobił niezwykle zaskoczoną minę.
- Nie pamiętasz go?
- Nie, w ogóle go nie znam.
Mężczyzna zakrył ręką chytry uśmiech i odchrząknął.
- W takim razie musisz go poznać. - Oznajmił i wyszedł z pomieszczenia, ale zanim to zrobił zobaczyłam, że naciska czerwony przycisk na jakimś urządzeniu, a kajdany opadły mi w tej samej chwili z głośnym brzdękiem na podłogę.

***

Obudziłem się z niemiłosiernym bólem głowy. Chwilę potem do pokoju z głośnym trzaśnięciem wszedł Ryan Black. Irytował mnie sam jego widok.
- Przebudziła się Eve Green. Masz iść z nią porozmawiać, może Ty wyciągniesz z niej jakieś informacje. - Oznajmił i wyszedł.
Zaraz za nim do pokoju wpadła pielęgniarka z ubraniami codziennymi dla mnie. Przejrzałem je. Czarny mundur, w którym zwykle chodziłem, gdy nie musiałem wyruszać na powierzchnię w celu zabicia paru demonów. Włożyłem go na siebie i skierowałem się w stronę drzwi.
Szedłem jasno oświetlonym korytarzem i zaczepiłem pielęgniarkę przechodzącą obok, aby się zapytać, w którym pokoju leży Eve.  
- Czwarte piętro, pokój 412. - Odparła zmordowanym głosem.
- Dziękuję - Odparłem i skierowałem się w stronę windy.

Przed drzwiami poczułem dopiero jak mocno bije mi serce. Myślałem, że oszaleję zanim je otworzę. Wreszcie zdobyłem się na odwagę i nacisnąłem klamkę. Otwarte? Powinna być według standardów zamknięta na cztery spusty.
Uchyliłem delikatnie drzwi i zobaczyłem jej ciemną sylwetkę płaczącą w rogu pokoju.
- Hej. - Odezwałem się niepewnym głosem. - Nic Ci nie jest?
Odwróciła się z zabójczym spojrzeniem. Jej oczy straciły tę urzekającą, piwną barwę i stały się czarne jak noc.
Za późno, pomyślałem. Stała się demonem.
Co do tego jak mnie powita bardzo się myliłem. Zamiast rzucenia się w moje ramiona, namiętnych pocałunków, krzyknęła tylko:
- Zabiłeś go! Nienawidzę Cię! Nienawidzę!!
Uniosła siłą woli stojak na kroplówkę i rzuciła go w moją stronę, a wtedy zapadła ciemność.
Zastanawiała mnie tylko jedna kwestia: dlaczego zamiast tego nie poraziła mnie piorunem?

_________________________________________________________________  
Oto oficjalne zakończenie 2 serii :D

iza0199

opublikowała opowiadanie w kategorii przygoda, użyła 810 słów i 4563 znaków.

5 komentarzy

 
  • Użytkownik iza0199

    Miałam się niedługo zabierać za pisanie :)) na 100% ukaże się w ciągu 2 tygodni, ale zapewne trochę wcześniej ;)

    5 lip 2014

  • Użytkownik Cam

    ej kiedy dalszy ciąg?? :)

    29 cze 2014

  • Użytkownik iza0199

    Za co znowu? xD ciesz się, że nie poraziła go tym ładunkiem :D

    10 maj 2014

  • Użytkownik Gabi14

    Hmmm... I hate you

    10 maj 2014

  • Użytkownik Karou

    z niecierpliwością czekam na kolejną serię :)

    10 maj 2014