Wszystko co zechcesz cz.16

Rozdział 16

-Nie mów już tak, Amy ja wiem jak to będzie, dzisiaj mi dziękujesz a w poniedziałek w szkole będzie jak dawniej. Przestań udawać.
To zabolało i to bardzo, ale... on miał właściwie racje... a co gorsza miał podstawy, żeby tak sądzić.
Usiadłam ponownie na kanapę, i spojrzałam na Iama i dotarło do mnie, że chłopak siedzi tylko w swojej kurtce, bez koszulki którą miał wcześniej a jego spodnie są całe brudne od...
-Iam czy ja na ciebie zwymiotowałam- zapytałam zawstydzonym głosem.
-Dwa razy, raz jak wysiadaliśmy z taksówki a drugi raz, gdy niosłem cię do domu- w głosie chłopaka nie było słychać pretensji. Ale ja czułam, że zaczerwieniłam się po same uszy.
-Przepraszam Iam- spuściłam wzrok.
Pomyślałam, że musi czuć się niezwykle niekomfortowo, zresztą i ja czułam się źle we własnym spoconym ciele.
-Iam do góry są, aż cztery łazienki, możesz wybrać sobie którą chcesz i wziąć w niej prysznic, a ja postaram się ogarnąć tobie jakieś czyste rzeczy.
-Amy, ze spokojem wytrzymam jakoś, nie chce robić problemu- odparł chłopak, uważnie mnie obserwując.
-Tak, okropny problem, już daj spokój i spadaj na górę- powiedziałam uśmiechając się do Iama, ten odwzajemnił uśmiech i wstał z kanapy, a jego kurtka odsłoniła, jego pięknie umięśniony brzuch. Nie mogłam ukryć zdziwienia, i patrzyłam się na chłopaka zdecydowanie za długo.
-Yhm, w którą stronę mam się kierować aby znaleźć jedną z łazienek- z zachwytu wyrwał mnie głos Iama
-EEE... Musisz wejść po schodach na prawo drugie drzwi tam jest łazienka, kolejna jest na lewo, trzecie drzwi a...
-Wydaje mi się, że jedna mi wystarczy dziękuję- chłopak poszedł na górę a ja tylko odprowadziłam go wzrokiem.
Usiadłam na chwilę by o tym wszystkim pomyśleć, ta noc była okropna, ale wiedziałam, że muszę o tym zapomnieć, nie mogę całe życie pamiętać o tym czymś. Ale gdy tylko zamknęłam oczy, wszystkie obrazy wróciły, jego oddech, jego głos. Natychmiast otworzyłam oczy potrząsnęłam głową by pozbyć się tych obrazów. Wiedziałam, że będą do mnie wracać, wiedziałam też, że nic już nie będzie takie samo jak wcześniej.
Weszłam na górę by zajrzeć do swojego pokoju w którym, spała moja przyjaciółka. Leżała tam bezbronna, oddychała bardzo cicho. Oh Rebeca nawet nie wiesz ile my miałyśmy dzisiaj szczęścia. Pocałowałam ją w czoło, starając się jej nie obudzić, ale moja przyjaciółka spała w najlepsze.
Powoli wycofałam się ze swojego pokoju, i weszłam do garderoby rodziców, w poszukiwaniu jakiś rzeczy dla Iama, mój tata miał praktycznie same koszule i garnitury, ale udało mi się znaleźć czarne spodnie z czasów młodości taty, i za małą koszulę którą dostał miesiąc od mamy, która źle kliknęła przy zamawianiu koszuli z butiku w Paryżu, była na siebie niezwykle zła. Miałam nadzieję, że spodnie nie będą chłopakowi zanadto spadać, ale na wszelki wypadek zabrałam jeszcze jeden z pasków taty. Podeszłam jeszcze do szafki z bielizną i wyciągnęłam nowe bokserki i skarpetki.
Z łazienki dobiegały odgłos puszczanej wody, zapukałam cicho ale nikt mi nie odpowiedział, więc nacisnęłam klamkę, delikatnie uchyliłam drzwi i położyłam rzeczy na podłodze, zamknęłam drzwi i sama poszłam się wykąpać. Gdy zamoczyłam ręce, poczułam przeszywający ból, i dopiero teraz przypomniałam sobie, że moja ręka krwawiła, teraz zobaczyłam w niej dziurę, którą musiałam zrobić sobie jakimś szkłem czy innym ostrym przedmiotem, podeszłam do szafki z lekami i wyciągnęłam wodę utlenioną by przemyć ranę która, była mocno zabrudzona i w dodatku teraz niemiłosiernie bolała. Wróciłam pod prysznic, by zmyć z siebie zapach wymiocin alkoholu a co najważniejsze, zapach tego mężczyzny. Pod prysznicem siedziałam dobre 10 minut kiedy uznałam, że czas się ogarnąć i wyjść. Ubrałam się w domowe, rzeczy które znalazłam w szafce, mokre włosy porządnie wysuszyłam ręcznikiem i związałam w koka. Rękę zawinęłam sobie dla ulgi w bólu. Zeszłam na dół i zobaczyłam, że Iam znowu zasnął, nie chciałam budzić chłopaka, cicho podeszłam wzięłam z kanapy, koc i przykryłam nim chłopaka. Patrzyłam tak jeszcze chwilę na niego, po czym poszłam do kuchni, nalałam wody do szklanki,dodałam do niej trochę cytryny i  zaniosłam do pokoju w którym spała Beca. Dziewczyna cały czas spała, stałam chwilkę w bezruchu, by sprawdzić czy oddycha. Na całe szczęście, wszystko było w porządku. Zeszłam ponownie na dół, i położyłam się na kanapie w salonie, nie potrzebowałam wiele czasu by odpłynąć w krainę snu.

I oto kolejna część :) Jak zawsze dziękuję, że jesteście!!! Dajecie mi mega kopa do działania !!! <3

zakreconadziewczyn

opublikowała opowiadanie w kategorii szkoła, użyła 918 słów i 4870 znaków.

1 komentarz

 
  • Misiaa14

    Niech ona bedzie  z nim  ...tak  wiem  powtarzam  sie heh xD  ale oni muszą  być  razem !!! ;3

    2 sie 2015