Wszystko co zechcesz 26

Rozdział 26

Na ostatniej lekcji oglądaliśmy film dotyczący zmian klimatycznych na świecie. Ale ja nie mogłam się skupić na oglądaniu, napisałam już chyba z tysiąc wiadomości do Iama, ale nie otrzymałam żadnej odpowiedzi. Po zakończonej lekcji, pożegnałam się z przyjaciółką, i poszłam prosto do domu. Całą drogę słuchałam muzyki i zastanawiałam się co takiego musiało się stać, by Iam nie pojawił się w szkole. Nie mogłam odpędzić od siebie uczucia, że to wszystko moja wina, to ja powiedziałam kilka słów za dużo. Gdy weszłam do domu poczułam śliczny zapach, taki który przypominał mi dzieciństwo, weszłam do kuchni i zobaczyłam uśmiechniętych rodziców, tak jak dawniej. Mama zrobiła ciasto z owocami, za którym oboje z tatą szalejemy. Oparłam się o framugę drzwi i patrzyłam na nich. Powiem, że zadziwili mnie tym, byłam pewna, że lada chwila będą się rozwodzić, a widać ich miłość na nowo kwitnie. Uśmiechnęłam się i wyciągnęłam telefon by zrobić im zdjęcie.
Po chwili tata odwrócił się w stronę drzwi i uśmiechnął do mnie.
-Wróciła nasza księżniczka- powiedział do mamy.
-Hej wam, mamo mam nadzieję, że zrobiłaś dwie blachy tego pysznego ciasta- zapytałam z uśmiechem i podeszłam do rodziców.
-Widzieliśmy jak Ty razem z twoim kolegą świetnie się bawiliście przy robieniu ciasta i pomyśleliśmy jak młodzi mogą to czemu starzy mają sobie odmawiać zabawy. I tak jakoś wyszło, że mamy trzy blachy ciasta, i dużo brudnych ubrań od ciasta.- mama wskazała na rzeczy które walały się po całym salonie. Pierwszy raz w tym domu był, aż taki bałagan, ale wiecie co?! Zupełnie mi to nie przeszkadzało, było cudownie. Tata podszedł do mnie przytulił i pocałował w głowę.
-Jesteście najlepszym co mnie w życiu spotkało- powiedział i uśmiechnął się. Podszedł do telewizora i podłączył swojego iPoda, i puścił muzykę.
-Mogę panią prosić- wyciągnął rękę w stronę mojej mamy.
Kobieta zarumieniła i nieśmiało wyciągnęła rękę w stronę mojego taty.
-Ależ oczywiście, że tak- zaśmiała się moja mama.
Zaczęli tańczyć tak jak dawniej, nalałam sobie soku do szklanki i patrzyłam na rodziców uśmiechając się cały czas.
-Wszystko dobrze?- usłyszałam za plecami męski głos. Odwróciłam się i zobaczyłam Henre'go naszego kierowce.
-Tak wszystko dobrze rodzice... odkrywają drugą młodość- zaśmiałam się.
-Czy zatem i Ty zechcesz ze mną zatańczyć?- zapytał mężczyzna?
-Oczywiście-podałam mu rękę i zaśmiałam się.
Nie miałam oporu, żeby zatańczyć z Henrym znałam go całe życie, był przyjacielem mojego taty od zawsze, a kiedy stracił pracę i podupadł na zdrowiu tata zatrudnił go jako naszego kierowce.
Tańczyliśmy i bawiliśmy się do późnego wieczora, zajadaliśmy ciasto piliśmy sok i śmialiśmy się. Było cudownie, jednak cały czas martwiłam się o Iama.
-Wszystko dobrze kochanie?- podeszła do mnie moja mama.
-Ah tak wszystko ok- otrząsnęłam się by pozbyć się obrazu chłopaka z przed oczu.
-Tata wyjeżdża za tydzień, i tak sobie pomyślałam, że wyjdę z nim, ale... nie chcemy żebyś czuła się samotna- powiedziała
-Eh spokojnie, mamo jedźcie, nic mi się samej nie stanie, a co z twoją pracą?
-Wezmę ją ze sobą, projekty mogę wysłać mailem, będziemy w stałym kontakcie dobrze kochanie?
-Ze spokojem mamo, jeszcze tydzień do wyjazdu, na długo jedziecie ?
-Trzy tygodnie, boję się, że to nieodpowiedzialne z naszej strony- odparła mama.
-Ufacie mi, nic się nie stanie, będę chodzić do szkoły i wszystko będzie dobrze spokojnie mamo, zresztą widzę, że między Tobą , a tatą dzieje się coraz lepiej!
-Masz racje mieliśmy kryzys, ale powoli wszystko wraca do normy.
-Tak jak już mówiłam jedźcie nic mi się nie stanie.
-Kiedy Ty tak urosłaś kochanie? Od pewnego czasu obserwuję cię i widzę, że masz wszystko co dobre po nas, jesteś silna, mądra i śliczna. Jesteśmy z ciebie dumni kochanie.- kobieta przyłożyła dłoń do mojego policzka.
-Mamo, nie jestem idealna, ostatnio się zmieniłam, i ta zmiana z początku mnie przerastała, nie chciałam jej,ale teraz widzę, że jestem lepszym człowiekiem.
-Bardzo bym chciała cofnąć czas... i dać tobie więcej uczucia z naszej strony, więcej uwagi, teraz już za późno za chwilę przeniesiesz się na swoje, założysz rodzinę- zaśmiała się kobieta.
-Oj mamo do tego jeszcze daleka droga, rodziny nie chcę zakładać za szybko, a z wyprowadzką zobaczymy gdzie się dostanę na studia.
-O czym rozmawiają moje księżniczki?- zapytał nas tata.
-O przyszłości i o naszych planach na wyjazd kochanie.
-Rozumiem, dasz sobie radę kochanie?-zapytał mężczyzna
-Oczywiście, że tak- uśmiechnęłam się.
Tata przytulił mamę i patrzyli na mnie z tym rodzicielskim uczuciem w oczach, nie pamiętam tak fajnego dnia z nimi. Nagle wszystko wróciło do normy, było dobrze cieszyłam się i miałam nadzieję, że zostanie już tak do końca.

Kochanie dziękuję za każdy komentarz, za każde cudowne słowa z Waszej strony ale i za słowa krytyki, które otrzymuje. Wszystkie są dla mnie powodem by doskonalić siebie <3
Dziękuję, że jesteście.

zakreconadziewczyn

opublikowała opowiadanie w kategorii szkoła, użyła 978 słów i 5291 znaków.

4 komentarze

 
  • Misiaa14

    No onaa musi być  z nim nooo ;< plosiee hah xd  boskie  kochana  ;*

    18 wrz 2015

  • Poco

    Świetne! Czekam na następna :) Mam nadzieje, ze bedzie w nim Iam :)

    18 wrz 2015

  • Kamilka889

    Swietna czekam na nastepną ?

    18 wrz 2015

  • tolson

    Czekam na kolejne! :)

    18 wrz 2015