Materiał zarchiwizowany.

SUMMER LOVE - Kids cz.6

SUMMER LOVE - Kids cz.6Siedziałam na jego kolanach patrząc na jego zaspokojoną męskość, która chwilę wcześniej torowała sobie drogę pomiędzy moimi wargami doprowadzając moją cipkę do wrzenia. Jego uśmiech mówił mi wszystko:
- Może pójdziemy na górę dokończyć to co zaczęliśmy.  
- No sama nie wiem, odpowiedziałam
- Nie wiesz, czy nie chcesz.
- Chcę tylko się boję..
- Możemy spróbować, jeśli ci nie będzie dobrze to nic nie zrobię, jeśli ty nie będziesz tego chciała..
W tym samym momencie kiedy to powiedział przywarł swoimi ustami do moich, znów był zachłanny, i nie dawał mi wytchnienia. Nie powiem żeby mi to przeszkadzało, wręcz czułam jak powoli wraca podniecenie, jak stopniowo znów chcę by pokazał mi kolejne rzeczy nieodkryte do tej pory.
- Od zawsze mi się podobałaś. Zawsze chciałem cię pocałować, a teraz pragnę cię jak nikogo więcej...
Popatrzyłam w jego ciemne oczy, czułam jak serce mi łomocze od emocji, które wyzwoliło niespodziewane wyznanie Denisa. Znałam go od lat, a on od lat darzył mnie uczuciem, o którym nie wiedziałam.
- Przecież masz Beth,  
- I co z tego, ona jest a jutro już jej nie będę miał. Jeśli tylko ty będziesz chciała być ze mną...
- No co ty, naprawdę tego chcesz
- Niczego więcej nie pragnę, dobrze wiesz o tym też...
- Ale my jesteśmy rodzinną
- - I co z tego, właściwie to tylko przyszywaną taką. A jeśli o tym mowa to chyba pora na nas już, bo jeszcze zobaczą nas nasi rodzice.
Oboje wstaliśmy, on nagi, a ja w tej haleczce która ledwo zakrywała mój tyłek, patrzyłam na jego ciało, barki i oczywiście na jego fiuta. Boże co ze mną się dzieje, poczułam jego dłoń która ciągnie mnie w stronę kuchni. Ostatnią rzeczą jaką dostrzegłam w salonie było pojawienie się tam mojej matki w towarzystwie wujka Johna, gdyby nie Denis chętnie popatrzyłabym jeszcze na nich wszystkich. A tak jak on chciał  poszliśmy na górę, lecz nie do jego pokoju tylko do mojego. Staliśmy naprzeciw siebie, jego dłonie powoli odsłoniły jedno ramiączko pózniej drugie, halka osunęła się na podłogę odsłaniając przed nim moje nagie ciało. Czy to on ma być moim pierwszym mężczyzną, i tak już na dużo mu pozwoliłam, a teraz już odwrotu raczej nie ma. Co ma być to będzie. Pragnęłam oddać się mu, dobrze wiedziałam że mówi mi co chcę usłyszeć, ale i tak to mi schlebiało, jak podziwiał moje ciało. Uniosłam ręce i przesunęłam je na jego kark, odwzajemniając pocałunek i jednocześnie dając mu przyzwolenie do dalszej zabawy. Dłoń Denisa zacisnęła się na mojej piersi. Pogładził ją, a potem ujął miedzy palce. Nasz pocałunek trwał długo, jego dłonie nadal bawiły się moimi piersiami, powoli przesuwaliśmy się w stronę łóżka:
- Musisz mnie pokierować, wiesz że będziesz moim pierwszym
- Połóż się wygodnie i nie obawiaj się niczego
Zrobiłam tak jak kazał, zamknęłam oczy nie chcąc go widzieć i powoli rozchyliłam uda. Czekałam aż się położy na mnie, jak jego kutas wtargnie we mnie, i zrobi ze mnie w końcu kobietę. Nic jednak nie mogło się równać z tym co nastąpiło chwilę po tym jak moje nogi pokazały mu wilgotną z podniecenia cipkę. Najpierw poczułam jego palce wędrujące po wewnętrznej stronie moich ud, by po chwili poczuć na nich delikatne pocałunki jego ust. Kiedy jego usta przesunęły się na mój brzuch, aż jęknęłam z rozkoszy jaką mi dawał, ale to nie był koniec, to był początek tego co miało nastąpić. Powoli jego usta zbliżały się tam gdzie powinny, wreszcie Denis wpił się ustami w moja nabrzmiałą ociekającą sokami cipkę.  
- O boże rób mi tak jeszcze, wymamrotałam  
Kolejne pieszczoty Denisa przyjmowałam z urywanymi jękami, moje nogi drżały a ja ledwo chwytałam powietrze w moje piersi które były pieszczone przez jego dłonie, moje brodawki były twarde jak nigdy przedtem. Język Denisa wnikał w moje wnętrze jeszcze głębiej, zaczął poruszać się w górę i dół. Czułam że zaraz wybuchnę - i stało się. Niczym fala zalała mnie rozkosz, nie wiedziałam jak długo krzyczałam i jak długo to trwało. Kolejne spazmy uderzały we mnie z siłą jakiej jeszcze nie znałam, kiedy się w końcu ocknęłam i odzyskałam zmysły, zobaczyłam pochylonego nad sobą Denisa. Uśmiechał się z satysfakcją, a jego usta były całe w moich sokach. Nie myślałam za wiele przyciągając go do siebie i całując z wdzięczności. Moje piersi wtuliły się w jego tors, czułam jak jego ręce rozchylają jeszcze szerzej moje uda. Jego gruby kutas cały czas ocierał się o moje podbrzusze, wolno torował sobie wejście do mojej cipki, która wręcz spływała sokami. Poczułam go jak jest w właściwym miejscu, lekko naparł na moja norkę, czułam jak zagłębia się do środka, lecz tak powierzchownie. Spróbował raz, drugi i trzeci...próbowałam ułożyć się na wprost jego pały. Lecz nic z tego nie wychodziło. Złapałam ręką za jego grubego kutasa próbując naprowadzić go, lecz mimo to nie mógł wejść, sama nie wiedziałam czy on boi się mnie skrzywdzić, czy może ja się boje i nie chcę go wpuścić.
- Chyba nic z tego nie będzie, odpowiedziałam zrezygnowana
- Wiesz może spróbujmy inaczej, to ty teraz zdecydujesz czy chcesz - mówiąc to Denis położył się obok mnie.
Leżał na wznak a jego kutas sterczał niczym maszt okrętu. Stałam nad nim, wolno opuściłam biodra kierując moją cipkę wprost na jego maczugę, czerwony łepek jego nabrzmiałego kutasa wolno wchodził, we mnie ale tylko do pewnego momentu. Nie miałam odwagi nabić się mocniej, czułam jak w moje oczy napływają łzy.  
- Nic z tego nie będzie - wyszlochałam nagle. Nie uda się..nie będę twoją kobietą...
- Nic się nie martw. Wszystko już dobrze, powiedział i przytulił mnie.
Gładził moje plecy, jego delikatność rozczuliła mnie, naprawdę mu zależy na mnie. Cały czas czułam że jestem podniecona, i co z tego skoro nie mogłam z nim tego zrobić. Byłam sama na siebie zła, ale patrząc na jego grubego kutasa czułam trwogę przed zbliżeniem. Teraz leżeliśmy obok siebie, a ja bawiłam się jego kutasem niczym zabawką, masowałam jego jądra co jakiś czas trzepałam mu, ale tak by nie doszedł.
- Wiesz co - wysapał
- Tak..
- Mam ochotę na seks
- Widzę i czuję - odparłam
- Chcesz pozbyć się tego dziewictwa - zapytał
- Wiesz że tak. Ale już próbowaliśmy i nie udało się. Nie wiem czy teraz się uda.
- Mam pomysł. I wiem że się uda.
Zobaczyłam jak wstaje z łóżka, jak wychodzi bez słowa z pokoju. Kurwa co on wymyślił, wiedziałam że on ma szalone pomysły. Wstałam i wyjrzałam z pokoju na korytarz. Denis wszedł do pokoju Ani. Po chwili zobaczyłam ją, szła w kierunku mojego pokoju.  
- Cześć.
- Cześć. odpowiedziałam
- I co teraz. Naprawdę tego chcesz?
- Co on ci powiedział?
- Jak to co. Całą prawdę.
- Całą.
- Oj Zosia. Wiem że mu się podobasz, że chciał być twoim pierwszym, ale z jego kutasem ciężko by było. Przecież to gruba pała jest więc się nie dziwię że się nie udało.
- No właśnie.
- Już nie becz tylko więcej. Mam pomysł tylko zastanów się szybko czy chcesz..
- Co chce
- No jak co chce. Czy chcesz stracić dziewictwo?
- No chcę, a co ty masz do tego.
- No bo Denis wie i ja również zdaje sobie sprawę, że podoba ci się Aron. I razem z Denisem jesteśmy tego samego zdania że on mógłby pomóc ci w tym
- Zwariowałaś, co wy myślicie, że ja będę dawać dupy każdemu w tym domu
W tej samej chwili kiedy wypowiedziałam te słowa do mojego pokoju weszli Denis i Aron, moja mina mówiła wszystko na ich widok. Byłam tak oszołomiona że zapomniałam zakryć mojego nagiego ciała, zapominając o tym. Ale czym by się przejmować skoro Denis paradował z opadniętym kutasem na wierzchu, a Aron był tylko w bokserkach. Wszystko co mówiła Ania było prawdą i gdybym miała wybierać pomiędzy nimi który jest bardziej przystojny, to zdecydowanie wybrałabym Arona. Miał wysportowaną sylwetkę, piękny uśmiech i coś trudnego do opisania co mnie przyciągało. Teraz stałam oszołomiona i nie wiedziałam co mam powiedzieć.
- Ściągaj bokserki Aron, niech Zosia zobaczy co tam masz - ponaglił go Denis
- No i widzisz sama moja droga, że kutas mojego chłopaka nie jest gruby jak Denisa, za to jest dłuższy.
Uśmiech Ani uspokoił mnie, chociaż sama nie byłam pewna czy tego chcę. Stałam naprzeciwko dwóch nagich mężczyzn, tylko łóżko dzieliło nas od siebie. Patrzyłam jak ręka Ani pieści kutasa Arona, jak on patrzy i podziwia moje ciało, czułam że podniecenie wraca. Nasz wzrok się spotkał, zawstydzona opuściłam głowę lecz to co zobaczyłam dodatkowo wzbudziło we mnie podniecenie. Dwa kutasy prężyły się w moim kierunku, tak różne od siebie, jeden długi i na swój sposób piękny, wygolony, całkiem gładki, drugi którego już poznałam, gruby, żylasty lekko owłosiony. Przełknęłam ślinę, spojrzałam na Anie, która jakby dla mnie prezentowała chłopaków atrybuty. Wstała podeszła do mnie i powiedziała cichutko na ucho:
- Nic się nie martw, będzie ci dobrze. Aron postara się być delikatny. Choć...
Pociągnęła mnie w ich stronę teraz już stałam naprzeciwko niego, kiedy podszedł do mnie poczułam jego świeży oddech, jeszcze raz chcąc się upewnić czy Ania nie ma nic przeciwko temu spojrzałam w je stronę. Było to zbyteczne, nawet nie byłam zszokowana tym co zobaczyłam. Ania całowała się ze swoim bratem jakby to oni byli parą.
Aron podziwiał moje ciało wręcz pożerał je wzrokiem, podszedł już na tyle blisko by mnie pocałować. Zrobił to bardzo delikatnie, zmysłowo, zupełnie inaczej niż poprzednik. Oboje wylądowaliśmy na łóżku, objęłam nogami jego biodra. Namiętny pocałunek nie miał końca, całował mnie po szyi, piersiach, by znów wrócić do moich ust. Czułam jak jego opanowanie powoli zatraca się, jak jego oddech przyspiesza. Jego ręce jeszcze szerzej rozchylają moje uda, powoli podnosi się by zająć odpowiednią pozycję. Jego naprężony kutas raz po raz ociera się o moje wargi sromowe, patrzę jak Ania podaje mu prezerwatywę. Chwila i już ma ją na sobie, ręką naprowadza swojego penisa do moich bram rozkoszy. Początkowo czując jak zagłębia się w moim wnętrzu, czułam trwogę, nie dając mu wejść. Zacisnęłam mocno uda, Aron czuł że jeszcze nie jestem gotowa, dotarł do mojej dziewiczej błony. Pocałował mnie bardzo delikatnie, uniósł głowę,  nasz wzrok się spotkał. Patrzył  w moje oczy,  lekko cofnął biodra i znów pchnął docierając w to samo miejsce, pocałował mnie bardzo namiętnie, by po chwili cofnąć kutasa prawie wychodząc ze mnie i wbić się  z całych sił.
- AAAAAAAAAAaaaaaaaaaaaaaaa ból przeszedł mnie na wskroś
Aron zastygł w moim środku dając mi chwilę na wytchnienie. Jego biodra czekały na mój sygnał, poprawił mi włosy odsłaniając twarz, pocałował czule najpierw w czoło pózniej w usta. Kiedy przerwał pocałunek, wsparł swoje ręce po obu stronach mojego ciała. Zaczął unosić się i opadać, biodra poruszały się raz i drugi, za każdym razem jego kutas wchodził coraz głębiej. Bramy ustąpiły już bez oporu, a ja łapczywie próbowałam zaczerpnąć tchu.Wciąż był jednak bardzo delikatny nie chcąc sprawiać mi bólu, mocniej otuliłam go udami a moje dłonie gładziły go po ramionach.  
Posuwał mnie delikatnie, w jednostajnym rytmie ciesząc się tym zbliżeniem. Z czasem Aron zaczął przyspieszać, zanurzał się we mnie coraz głębiej. Spoglądając na niego spod na wpół opuszczonych powiek widziałam że jego koniec jest bliski. Złapałam za jego pośladki, i przy każdym jego pchnięciu przyciągnęłam je do siebie. Nagle Aron wszedł we mnie najgłębiej jak mógł, wyprężył się i otworzył usta do krzyku.
- Zoooooosiiiiiaaaa.......
Drżał z przeżytej rozkoszy, jego kutas pulsował we mnie, mimo że sama nie doszłam czułam się błogo mogąc zadowolić go. Położył się na mnie całym swym spoconym ciałem. Nasze usta znów się połączyły, jego pocałunki były boskie, i sprawiały mi rozkosz. Po chwili powiedział:
- Zachowajmy tę chwilę w pamięci...
Nic mu nie odpowiedziałam, zawsze będzie moim pierwszym....

cdn....

ZAC

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 2384 słów i 12410 znaków, zaktualizował 20 wrz 2018.

Dodaj komentarz