Materiał zarchiwizowany.

SUMMER LOVE- KIDS cz.2

SUMMER LOVE- KIDS cz.2Budzik obudził ją, wstajac poprawiła swoje włosy, popatrzyła w lustro. No tak była piękna, nie jeden chłopak w szkole mówił jej że niezła z niej cizia. Co z tego kiedy zaden nie robił na niej wrażenia, mając 16lat dalej była dziewicą, choć jej koleżanki już to miały za sobą, ona postanowiła że poczeka na tego jedynego. Jej ciało domagało się jednak coraz częstszych pieszczot, i wczoraj wieczorem miała tego dowód. Trudno nawet jak była za głośno to jej rodzice powinni zrozumieć ze to ich wina, ile można znosić ich jęki. Nikt nie jest zbudowany ze skały żeby to wytrzymać. Popatrzyła jeszcze raz w odbicie w lustrze, i udała się na śniadanie.
- Dzień dobry Zosiu. Jak się spało?  
- Dobrze czemu pytasz tato.
-A nic, martwiłem się ze się nie wyśpisz przed wyjazdem, ale widzę że wszystko gra i jesteś jakbym to powiedział zrelaksowana.  
Zosia patrzyła na swojego ojca siedzącego i jedzacego kanapke, coś jej mówiło że jej ojciec najzwyczajniej w świecie śmieje się z niej. Jego kąciki ust zdradzaly to, znała go za dobrze. Popatrzyła na matkę szukając w niej oparcia.
- No co, z czego się śmieje ojciec- wypalił w końcu...kierując to pytanie do Kasi swojej matki.
- Zapytaj go sama, wiesz pewnie jakieś bzdury oglądał i teraz ma polewke z tego...
- Śmiejesz się z tego jak jestem ubrana?
- Nie skarbie, piżama twoja jest naprawdę ładna...
Zosia dalej nie wiedziała o co chodzi, ok może przesadzila i nie powinna paradowac po domu w takiej halce, co ledwo zasłania jej tyłek, ale w końcu jest w domu tylko ona i rodzice. Zreszta jej matka kupiła taką samą i teraz też miała ja na sobie. Obie były podobnej budowy ciała mimo że dzieliło je 20 lat różnicy to wyglądały podobnie, niczym siostry. Usiadła w końcu ale dalej nie dawało jej to spokoju. Myślała całe śniadanie nad tym, widziała wzrok ojca na niej. Czyżby on napalał się na mnie, nie to nie może być prawdą.
- I co tata się tak uśmiecha?
Powiesz mi w końcu czy mam zgadywać?
- Przestańcie już, nie pozwolę wam zepsuć naszego wyjazdu do Angli.
- Ale mamo niech on powie z czego tak się śmieje, z tego że tak się ubralam
- Zosiu przestań, to nie o to chodzi. Ładnie wyglądasz nawet bym rzekł że seksownie, nie byłem świadomy że u mnie w domu są już dwie piękne kobiety..
- Romek, przestań bo.
- Niech mówi mamo, to czemu się usmiechasz do mnie cały czas.
- Nic, tak sobie przypominam..
- No co? Co sobie przypominasz tato...
- Widzisz córka, mam jedną prośbę tylko..
- Jaką, wiesz że możesz na mnie liczyć.
Teraz wręcz Romek już ostetacyjnie się uśmiechnął.  
- Słucham???
- Zosiu wiem że jesteś już kobietą, I masz swoje potrzeby, ale jedna prośbę mam ?
- ok. Dawaj tato, spełnie ją dla Ciebie...
- No widzisz córko, proszę Cię tylko byś wieczorem mogła być troszkę ciszej... no wiesz jak się u siebie w pokoju zabawiasz...
Tego było dla Zosi za dużo. Spojrzała w oczy matki widząc jej rozbawienie całą tą sytuacją. Nie mogła zapanować nad swoimi emocjami w koncu wybuchła napędzana gniewem niczym furia.
- A wy co sobie myślicie, że takie swietoszki z was. Że ja was nie słyszę jak się w sypialni kochacie. Jak łóżko wasze wali i skrzypi kiedy się piep..... na całego...nie mogła uwierzyć że to powiedziała, zdrowy rozsądek, jej główna zaleta gdzieś się ulotnił a górę wziął gniew.
Wstała i płacząc pobiegła do swojego pokoju, słysząc śmiech swojego ojca. Nie mogła tego zrozumieć, jak taki mężczyzna jak on mógł ja tak zranić. Zawsze miała w nim oparcie A teraz śmieje się z niej jak z jakieś małolaty A nie kobiety która w końcu już była.
Po kilku minutach, usłyszała pukanie do swoich drzwi.
- Idź sobie, nie chce z tobą gadać.  
Nic to jednak nie dało, ktoś wszedł do pokoju. Już chciała nawrzeszczec na ojca, ale zobaczyła że to matka przyszła A nie on.
- Zosia, po co to całe przedstawienie. Wiesz że możesz mi powiedzieć wszystko. Ojcu też. Jeśli Ci coś przeszkadza to mów nam o tym. A nie będzie pomiędzy nami tajemnic i takiego kwasu jak teraz.
- Jak on mógł coś takiego powiedzieć...
- Moja droga mężczyźni już tacy są. Gamonie i tyle. Ale żyć bez nich się nie da.
- Kocham go ale dziś sobie nagrabił  
- Widzisz on żartował ale wczoraj jak byś go zobaczyła to byś się śmiała.
- Dlaczego..
- Bo on myślał ze Ty kogoś masz tam w pokoju i chciał wejść do środka i sprawdzić to...
- Naprawdę???
- Dobrze że wybiłam mu to z jego mózgu, wtedy by dopiero się zdziwił.
- Dzięki mamo, jesteś naprawdę spoko. Nie to co tata..
- Już daj spokój, a jak chcesz się pośmiać z ojczulka to musisz częściej chodzić w takich pizamkach
- Jak to...
- A tak to, widzisz mężczyźni są prości w obsłudze. Jak im pokażesz coś więcej to ich drugi mózg odrazu reaguje...
- Nie rozumiem. Za co mam przed tata paradowac tak ubrana.  
- Jak chcesz to możesz się na nim odegrać. Uwierz mi że on dziś a raczej wczoraj zauważył że Ty już nie jesteś jego mała dziewczynka a kobietą. I teraz sobie tak myślę że w UK pojedziemy do sklepu z bielizną i kupimy coś dla Ciebie.  
- Naprawdę mamo, super. I będę mogła wybrać sobie co zechce.
- Pewnie. Jest tylko jedno małe ale.
- Jakie? Powiesz mi..
- Sama nie wiem..
- Proszę. Sama mówiłaś ze mamy mówić sobie wszystko.
- Ok. Wiesz ze my z ciocia i wujkiem spotykamy się dość często.
- No wiem. I co z tego. Lubię ich. No i Ania i Adam sa spoko. A co?
- Mamy swoje sekrety...
- Kiedyś mi powiesz o nich. Każdy ma jakieś tajemnice..
- Prawda. Ale wracając do bielizny, jeśli będziesz chciała sobie coś wybrać to musimy zabrać wujka Johna ze sobą.
- Po co.
- Widzisz to taka nasza tradycja ze on wybiera dla nas bielizne. Tz. Dla mnie i dla cioci Agi...I za nią płaci...
Zosia zastanawiała się po co matka mówi takie rzeczy, ale nie zdziwilo jej to. Już od kilku lat wiedziała że jej rodzice i wujostwo są ze sobą bardzo blisko. Nie zdawała sobie sprawy tylko z tego jak blisko. Wszystko było do odkrycia, nie wiedziała również że ten wyjazd będzie zupełnie inny niż poprzednie.  
Po porannej awanturze, wszystko wróciło do normy. Spakowali się wszyscy i ruszyli na lotnisko. Nie wracali już do porannej dyskusji, chociaż w głowie Zosi pozostawały słowa mamy i to że kobieta decyduje o wszystkim a nie facet....
Cdn...

ZAC

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 1273 słów i 6468 znaków, zaktualizował 25 cze 2018.

1 komentarz

 
  • Użytkownik Misiek82

    Nie no fajna rodzinka.

    25 lip 2019