Rachel cz.22

Rachel cz.22Jestem w ciemnym pokoju. Ogień tli się w kominku. Jasne płomienie tańczą szybko w rytm uderzeń mojego serca, odbijając się w moich oczach. Dostrzegam tylko, jak przez mgłę mały fotel i potężny regał z książkami. Drzwi są zamknięte, tyle razy próbowałam je otworzyć, ale za każdym razem, gdy naciskałam klamkę - drzwi ani drgnęły. Tak, boję się. Lękam się mężczyzn, którzy mogą tu w każdej chwili wejść i zrobić mi krzywdę. Nie potrafię udawać twardej, w środku wszystko we mnie mięknie i wcale nie czuję się silną dziewczyną. Nie wiem, ile czasu minęło odkąd tutaj przebywam. Zabrali mi iphona, czuję, że nie mam szans na odzyskanie go z powrotem. Brzuch dalej mnie boli, choć nie tak, jak za pierwszym razem. Słyszę głośne kroki, które zbliżają się w kierunku drzwi. Kurczę się pod ścianą w nadziei, że zniknę całkiem z pola widzenia. Klucz w zamku przekręca się a z ciemności wyłania się znana postać. Mężczyzna od razu mnie dostrzega a jego błyszczące oczy bez skrępowania mnie lustrują. Uśmiecha się a potem zamyka drzwi. Wstaję na równe nogi.
-Spokojnie, nie zamierzam cię skrzywdzić - słyszę łagodny głos Sama, ale wcale nie wierzę w jego dobre intencje. Nie wygląda na kogoś, kto ma dobre serce. Zarost na jego podbródku dodaje mu lat a uważne spojrzenie przeraża mnie coraz bardziej. Boję się, że jego wielkie łapy zaraz znajdą się na moim ciele, uniemożliwiając mi jakikolwiek ruch. Widzi, jak tęskno spoglądam na drzwi, które ani razy od jego wejścia się nie otworzyły.  
-Szukasz Alexa? - śmieje się, nie przestając wodzić za mną wzrokiem. Wkurza mnie jego niski, donośny głos. Przypominam sobie pytanie, które mi zadał i już otwieram usta, żeby coś powiedzieć, ale on tylko podchodzi do mnie bliżej i kpiącym tonem kontynuuje dalszy monolog.
-Wiesz, to zaczyna być monotonne. Alex, książę z bajki kradnie serce każdej zranionej księżniczce, którą spotka na swojej drodze. Co wy w nim takiego widzicie oprócz tych gównianych tęczówek? - wydaje mi się, że każde z jego pytań, jest pytaniem retorycznym. Ma zielone oczy, które obserwują dokładnie każdy mój ruch. Chcę stąd wyjść. Uciec, jak zawsze, kiedy czyha na mnie jakieś niebezpieczeństwo. Olbrzym podchodzi bliżej, czuję nad sobą jego ciepły oddech. Śmierdzi fajkami i dużą ilością wódki. Wzdrygam się.
- Nigdy się nie nauczycie, że na takich gnojków, jak on, nie powinno się zwracać uwagi - podpiera się jedną dłonią o ścianę. Wisi tak nade mną a ja nawet boję się odetchnąć.  
- Nie zasługuje na żadną z was, ale wy lgniecie do niego, jak ćmy do światła - odsuwa się i wyciąga z kieszeni jednego szluga, po czym go zapala. Zaciąga się przez chwilę a potem wypuszcza dym z ust. Z jego gardła wydobywa się chrapliwy dźwięk. Kaszle, klnąc pod nosem.
- Alex nie zapewni ci królestwa, mała. Nie jest również w stanie dać ci szczęścia. Zrobi z twojego życia jeszcze większe piekło - spogląda na mnie współczująco, jakby wiedział dokładnie, co przeżywałam przez ostatni rok. Jego oczy błyszczą dziko. Jest starszy, mógłby być moim ojcem. Siada na bujanym fotelu. Czuję, jak opuszcza mnie strach. Zsuwam się plecami po ścianie. Patrzę bezradnie na swoje dłonie. Kim ja tak naprawdę jestem? Kim jest dla mnie Alex? W moim życiu wszystko sprowadza się do punktu wyjścia. Nie ma w nim progresu.  
- Nie oczekuję bycia księżniczką - odpowiadam szeptem. Jego duże oczy patrzą prosto w moje smutne tęczówki.  
- Znam Alexa bardziej, niż możesz sobie to wyobrazić - wyrzuca niedopałek do kominka. Czuję, jak w środku gniew pali mi płuca. Narastająca złość sprawia, że mocniej zaciskam pięści.  
- Kim ty w ogóle jesteś?! - rzucam mu wyzywające spojrzenie, ale widzę, że wcale go to nie rusza. Jego zamyślone oczy błądzą gdzieś w przestrzeni.  
- Jestem jego ojcem - szepcze, wstając z fotela. Zamykam oczy. Przesłyszałam się, to pewne. Co do cholery?! Chowam twarz w dłoniach. Tyle pytań ciśnie mi się na usta, ale nie mam siły, żeby cokolwiek powiedzieć. Otwieram oczy, ale mężczyzny już nie ma. Zostawił tylko za sobą otwarte drzwi. Dostrzegam swoje białego iphona na bujanym fotelu i od razu podbiegam, żeby go wziąć.



Wychodzę z pokoju i nie myśląc dłużej pokonuję drewniane schody. Biegnę do wyjścia, choć nie wiem, gdzie się ono znajduje. Błądzę gdzieś między pokojami a korytarzem aż w końcu je dostrzegam. Chwilę potem ktoś łapie mnie za nadgarstek. Odwracam się i spostrzegam duże, zielone oczy. To Sam.
- Przepraszam, że to wszystko potoczyło się złym torem - mówi łagodnie, nie przestając patrzeć mi w oczy. Nie wiem, co mam powiedzieć, więc milczę.
- Zdaję sobie sprawę, że to, co się zdarzyło, to dla ciebie wielka zagadka i musisz czuć się zdezorientowana, ale jeśli chciałabyś.. - waha się nad dokończeniem zdania.  
- Jeśli chciałabym co? - pytam, podpierając się pod boki. Widzę, jak na jego twarzy maluje się smutny uśmiech.
- Dowiedzieć się więcej na ten temat, to możesz wrócić w każdej chwili - widzę niepewność, która maluje się na jego twarzy. Zaciskam zęby.  
- Chcę, żeby Alex ze mną porozmawiał - mrużę oczy, chowając dłonie w kieszeniach bluzy. Kiwa głową.  
- Powiem mu o twojej obecności - mówi spokojnie. To wszystko wydaje mi się takie sprzeczne. Ktoś najpierw powala mnie na ziemie, zadając mi masę ciosów, potem zamyka w jakimś małym pokoju bez telefonu a na końcu spotykam się z wyrozumiałością Sama i chęcią pomocy? Boże. Świat zwariował.  
- Dlaczego teraz jesteś dla mnie taki miły? - pytam, uważnie mu się przyglądając. Na jego twarzy pojawia się ciepły uśmiech. Wygląda całkiem przyjaźnie, jak dobry ojciec, który żegna córkę.
- Weszłaś na prywatny teren, moi ludzie nie wiedzą, kim jesteś. Myśleli, że stwarzasz zagrożenie i dlatego tak cię potraktowali - mówi spokojnie, jakby to wcale nie miało znaczenia. Zamykam oczy.  
- Muszę iść - przerywam mu a potem wychodzę szybko z dużego domu. W dzień nie wygląda tak strasznie. Mogę nawet przyznać, że prezentuje się całkiem dobrze. Dostrzegam w oknie twarz Alexandra a potem potykam się o coś na drodze. Nie zważam na to, podnosząc się na nogi, ale gdy znów się odwracam nie widzę już nic.

Malolata1

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1184 słów i 6427 znaków.

9 komentarzy

 
  • Użytkownik Malolata1

    Dzisiaj, zamierzam ją za niedługo dodać. :)

    29 sty 2014

  • Użytkownik pisaneuczuciami

    Kiedy można spodziewać się kolejnej części? :)

    29 sty 2014

  • Użytkownik Mentos

    pisz .. ! ;)

    23 sty 2014

  • Użytkownik LandryneczkaXD

    Super opiwiadanko :). Czekam na kolejne części ;)

    22 sty 2014

  • Użytkownik Ivy

    *.* brak słów. Kolejny raz po przeczytaniu twojego opowiadania ;)

    21 sty 2014

  • Użytkownik Fatim

    :-)  można powiedzieć że jest całkiem super:-)

    21 sty 2014

  • Użytkownik Zagubiona

    Badzo fajne, pisz szybko dalej :)

    21 sty 2014

  • Użytkownik Arni

    Tak jak już mówiłem.. każda część napisana jest genialnie.. tu nie ma wątpliwości :*

    21 sty 2014