Rachel cz. 1

Siedział z nią. Niemal czuję jak w środku żołądek zawiązuje mi się w supeł. Obejmuje ją w talii obdarowując czułym spojrzeniem. Moja twarz krzywi się w wielkim grymasie. Ukłucie zazdrości sprawia, że chcę stąd uciec, zwiać z lekcji. Rozważam tę opcję. Nie musiałabym być wtedy świadkiem ich migdalenia się. Każdy ich czuły gest względem siebie, sprawiał mi tyle bólu. Odwracam głowę w drugą stronę dostrzegając Jasmin. Rozpycha się wśród uczniów, by móc dołączyć do mojego stolika. Przerwa na lunch właśnie się rozpoczęła lecz nie mam apetytu. Sam widok zakochanej pary doprowadzał mnie do mdłości.  
-No hej! - wita mnie przyjaciółka siadając naprzeciwko - jak ci minął weekend? - pyta wyjmując torebkę śniadaniową. Jej długie, lśniące włosy spadają na szczupłe ramiona. Oczy błyszczą radośnie a jej twarz promienieje.  
-Na pewno nie tak dobrze, jak tobie - odpowiadam zauważając, że ma wyjątkowo dobry humor. Kątem oka spoglądam ponownie na Dylana i Nadie siedzących wspólnie na trawie przed szkolnym budynkiem. Zakłada jej kosmyk za ucho a ona chichocze zakrywając usta dłonią.  
Prycham wściekle wstając od stolika.  
-Rachel, co ty robisz? - pyta zdezorientowana Jasmin a jej dobra energia ulatuje.  
-Przepraszam, zobaczymy się na angielskim - mówię i zakładam plecak na ramię. Zaciskam usta. Uczniowie szturchają mnie, popychają spiesząc się nie wiadomo dokąd.  
Mrużę oczy widząc grupę dziewczyn. Z przykrością uświadamiam sobie, że znam je wszystkie, bez wyjątku. Chichoczą głośno widząc, jak szybkim krokiem podążam korytarzem. Ściskam mocniej uchwyt plecaka czując narastającą złość.  
-Kogo moje oczy widzą! - podchodzi do mnie pierwsza barbie. Ma na imię Crystal, jest przywódczynią rodziny lalek. Przygląda mi się intensywnie i mierzy mnie od stóp do głów cmokając z dezaprobatą. Reszta dziewczyn szepcze coś do siebie wybuchając śmiechem.  
-Nie przywitasz się z nami? - zakrywa dłonią usta udając zdziwienie i zasmucenie.  
-Przykro mi, ale wyrosłam z lalek - obdarowuje je obojętnym spojrzeniem i kieruję się do sali angielskiego. Oddalając się słyszę jeszcze wyzwiska i groźby różowych landrynek. Śmieje się tylko otwierając drzwi do klasy.  
Wchodząc do sali czuję na sobie wzrok pana Robinsa, który obserwuje mnie znad swoich grubych okularów.  
-Dzień dobry - witam się cicho zamykając za sobą drzwi. Nauczyciel kiwa głową i podnosi kredę by móc zapisać temat. Wzdycham z ulga i szybko kieruję się w stronę Jasmin, która siedzi już w ławce.  
-Czemu się spóźniłaś? - pyta cicho obserwując pana Robinsa, który z wielką dokładnością i staraniem zapisuje każdą literę. Wyciągam zeszyt, książki i zapisuję definicje, które pojawiają się na tablicy.  
-Małe komplikacje. Ucięłam sobie pogawędkę z Crystal i jej klonami - przewracam oczami nadając mojemu głosu tego samego, sztucznego tonu, którego używa Crystal. Jasmin wybucha śmiechem zwracając przy tym uwagę zwykle spokojnego nauczyciela. Spogląda na nas i kręci głową z irytacją i znów odwraca się przodem do tablicy. Przyjaciółka wystawia język w jego kierunku i ponownie wybucha śmiechem. Na szczęście nauczyciel jest tak bardzo pochłonięty w to, co zapisuje, że nie słyszy nagłego rozbawienia dziewczyny.  
-A mówiąc o czymś innym, dlaczego tak dziwnie zachowałaś się w stołówce? - przygląda mi się dokładniej, a ja spuszczam wzrok i bezradnie bawię się długopisem.  
-To nieistotne - wyjaśniam szeptem a przed oczami pojawia mi się widok Dylana, który trzyma swoją dziewczynę za rękę, gdzie wspólnie odchodzą w głąb jednej z licznych uliczek...

Malolata1

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 659 słów i 3734 znaków.

4 komentarze

 
  • Użytkownik Arni

    A co Ty tam wiesz Ada.. wystarczy, że nie bawi się już lalkami! Świetne rozpoczecie, interesujący rys bohaterki, a co do ogonków, nie każdemu dobrze alt gr dobrze działa

    3 sty 2014

  • Użytkownik Ada

    Bardzo udane opowiadanie. Nie podoba mi się natomiast taki fragment , gdy Rachel spotyka się jak je nazwałaś "landrynkami". W tym momencie jest kilka błędów, które na szczęście ciężko dostrzec. Zbrakło też kilku ogonków np w "ę", ale tym się nie przejmuj ;) Ogółem dałabym 5- za całokształt. Pisz dalej. Masz potencjał ;) Pzdr, Ada

    28 paź 2012

  • Użytkownik Morosov

    Bez sensu, ale pisz dalej moze sie pojawi w trakcie.

    14 paź 2012

  • Użytkownik asik2157

    Fajnie. Czekam na dalszy ciąg:)

    13 paź 2012